Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz po raz pierwszy ogrywam Half Life'a. Dokładnie to dwójkę. Ogólnie ciężko mi uwierzyć, że ta gra naprawdę ma 16 lat, bo graficznie trzyma się dość dobrze, a gameplay chyba jeszcze lepiej.
Została mi może ostatnia godzina rozgrywki i jestem pewny, że niedługo później zabiorę się za pozostałe epizody, a potem pewnie wrócę do pierwszej części. Nie spodziewałem się, że zrobi to na mnie takie wrażenie. Właściwie to na tyle duże, że poważnie zastanawiam się nad goglami VR i ograniem Alyx w przyszłym roku. Podejrzewam, że wgniecie mnie jeszcze mocniej w fotel.