Paolo de Vesir

To tak a' propo mojego dzisiejszego postu w CW @Ludwes

Druga sprawa - zauważcie jak od czasu kiedy Spencer jest za sterami Xboxa wysypało japońszczyzny na ten system. Kto by kiedyś pomyślał, że będzie nam dane grać w gry najlepszych japońskich twórców, a tu taka sytuacja. IMO nawet jeśli dzisiejszy pokaz nie wyrwał z butów to wciąż Xbox ma coraz pełniejszą bibliotekę gier.

No ale w sumie dobrze napisał, jak kogoś nie obchodzi gameplay i jara się trailerami na x lat w przód (tak, mówię "o nich") to była to dobra konfa. Najbardziej jednak boli brak pokazu surowej mocy XSX.

Jak dla mnie najlepsza gra pokazu: ma pomysł na siebie, unikalny design, jest horrorem i co najważniejsze BYŁ GAMEPLAY. Oglądałem ten trailer za dnia, a miałem ciarki. Kibicuję ekipie z Krakowa.

Sumarycznie jest kilka rzeczy które mi się spodobały, ale powiem jedno: ch,uj im w dupę za brak gameplayu i premier. Mogli już pokazać co mają na ten rok i elo, a tak obiecanki cacanki.

Ooo nieee, to nie może być koniec. xd

Dobra, 9 minut, jeszcze będzie bomba.

Console launch exclusive ergo longuje na PS5 za rok/dwa.

CIARKI!!

Tam gdzie Sony zabiega o czasową wyłączność kozackich japońskich devów u MS jest (pipi)any tetris.

Dopóki na XSX ukaże się coś co mnie interesuje wystarczy mi w sumie mója i5 i GTX 1060. Jak na razie PS5 nie pokazało praktycznie nic, a i tak mnie bardziej przyciąga. Zwłaszcza, że wiesz przynajmnie, że te studia 1st party dostarczą.

Teraz piosenka i kilka minut poszło w pizdu. Microsoft no co żeś o(pipi)oł? O_o

najgorzej, ale zostało 34 minuty xd

NIe kolejną, bo poprzednią wygrali.

No Forza wyglądała obłędnie.

Pod każdym trailerem jest co ma być cross a co dedykiem na XSX i SoD3 już na taką grę się zapowiada.

O (pipi)a, ależ słabiutko to Halo wyglądało ;/

No ale nie tak powinno zaczynać się pokaz xd

Cena 4K/60. Czekać tylko na graficzne killery pod 4K/30 dedykowane pod XSX.

To już potwierdzone? Wiem, że nie będzie gry The Initiative, a słowo "fable" wplótł Ahmad w jednym ze swoich ostatnich tweetów. Już gotowy jestem na akcję typu krzyżak.

Też mam taką nadzieję, bo do tej pory chyba tylko Sea of Thieves "nie da" się ograć w singlu, ale z drugiej to nowa generacja, plotki o darmowym live, możliwe że większy nacisk na multi, a raczej multi-like single player experience.

Kurcze, no będzie napewno, ale jak będzie singiel na zasadzie Sea of Thieves ergo ciężko grać samemu to będę rozczarowany.

Dokładnie tak. Fajnie jest wskoczyć w grę która w dniu premiery i za 5 lat będzie oferowała podobną zawartość, a nie ogrywać w okienku kiedy jest największa populacja graczy ergo najlepszy czas na granie.

SInglowy być nie musi, ale fajnie jakby dało grać się w niego bez dostępu do internetu, a granie w pojedynkę nie owocowało pół-produktem.

Oj, ciężko powiedzieć, bo rzadko wracam do czegokolwiek z czym się kompletnie osłuchałem albo skończyłem w przypadku gier. Raczej z ciekawości zdarzy mi się sprawdzić coś czym się jarałem kiedyś i sprawdzić jak sprawy mają się po latach i tak np. - Alice in Chains - o ile czysto muzycznie przestało preferuję cięższe, sludge'owe granie z Tripoda tak dzisiejsze AiC naprawdę daje radę. Muzycznie jest lepiej niż było kiedyś, ale po latach miewam ciary słuchając Staleya, no potężny, potężny wokal. Albumy: Tripod i Jar of Flies. - Nirvana - eh, teen angst w czystej postaci. Wciąż przyjemnie się słucha tej surowości. Albumy: raczej the best of. - Tool - z TooLem jest już gorzej, wracam do pojedyńczych utworów. Z perspektywy czasu moje ulubione niegdyś Undertow słucha się dość ciężko, Lateralus podoba mi się bardziej niż podobał się kiedyś, ale dorosłem chyba do AEnimy która jest najlepszą płytą w ich dorobku i to z niej wracam do Pushit, Hooker with a Penis (PER-(pipi)A-SJA ) - - Hozier - Hozier - no przyjemnie słucha mi się tego, w ogóle chyba mam dość przeżyć w życiu żeby słuchać ciężkiej napierdalanki. Taki Hozier przyjemnie wchodzi w ucho. Nowy Hozier już tak troszkę meh. - Tyler the Creator - Bastard - hmmm, album koncepcyjny, surowy i prosty w melodii, co nie znaczy że prostacki. - ASAP Rocky - LongLiveA$AP i LiveLoveASAP - no cudownie słucha się tego cloudu, podziwiałem młodego chłopaczka, nieco aroganckiego, ale miałem wrażenie że w sumie dobrego w środku i zaradnego. Chciałem mieć ten styl, luz i hajs. Alergię mam już za to na polski hip-hop którego słuchałem kiedyś, a w szczególności na Tego Typa Mesa, który kiedyś mi imponował a teraz raczej widzę podstarzałego narcyza. :varys: Jednak do tego do czego wraca mi się NAJPRZYJEMNIEJ to moja lista ulubionych/polubionych na YT. Konto które założyłem dosłownie 12 lat temu, spora część utworów przepadła i nie wiem nawet co to było, ale każdy z nich przypomina mi mniej więcej okres w jakim byłem wtedy w moim życiu. Niektórzy mają albumy ze zdjęciami, a ja mam playlistę która towarzyszyła mi przez to co było absolutnie najbardziej produktywnym i cudownym okresem mego życia. Ehhh, po (pipi) ja...