Treść opublikowana przez Frantik
-
Red Dead Redemption 2
W sumie jakby spojrzeć na te grafiki w ten sposób: To może dziś dowiemy się o co chodzi?
-
własnie ukonczyłem...
Bardziej a'la Shadow of Mardor, czy jak w Mad Maksie? Pamiętam, że w tym pierwszym mi to z jakichś powodów nie przeszkadzało, acz Maks znużył mnie pod trzech godzinach... Przy okazji ostatnio ograłem Superhot (PC) Przy całej oryginalności, miodności i ogólnej jakości wykonania nie mogę przeboleć jednego - długości gry. Przejście części fabularnej zajęło mi całe 70 minut . Rozumiem, że jest jeszcze tryb endless i wyzwania, ale dla mnie to dodatki na chwilę. Biorąc pod uwagę cenę (70zł) i to, jak długo gra powstawała (3 lata?) oczekiwałem dużo więcej. No ale i tak trzeba zagrać - tytuł bez wątpienia wyjątkowy. 8+/10 The Walking Dead: Michonne (PC) Naczytałem się sporo negatywnego o tej produkcji, jednak kupiłem, zagrałem i w sumie... nie żałuję. Całość faktycznie króciutka, albowiem pęka w jakieś 4 godzinki, ale zrobiona z klimatem, dobrym soundtrackiem i fabułą, która choć mogłaby być lepsza, to nie rozczarowuje. Osobiście trochę denerwował mnie motyw Ja wiem, że to miało pewnie pogłębić charakter postaci i stworzyć jakąś nić emocjonalnej więzi z graczem, tyle że to po prostu nie działa. Wszystko to pachnie tanimi chwytami, bez odpowiedniej podbudowy. Tym niemniej Michonne to idealna przystawka przed nadchodzącym trzecim sezonem TWD - można całkiem miło spędzić popołudnie. Z zastrzeżeń: s(pipi)ane niektóre QTE grając na padzie - pojawiające się na ekranie strzałki sugerują nam wykonanie ruchu analogiem w odpowiednią stronę - tyle że parokrotnie zdarzyło się, iż nie wiedziałem do końca którym, a czas na wykonanie był bardzo krótki. Oczywiście, gdy zepsujemy, postać ginie. Nie wiem czy problem występuje też w wersjach konsolowych, aczkolwiek o ile na blaszaku można w każdej chwili pokonać trudność za pomocą klawiatury, tak na konsoli już gorzej. 7/10 Obie powyższe gry polecam dorwać w jakiejś promocji, bo za pełną cenę to tak raczej dość średnio, bym powiedział.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Dał tyle, że nie padł na strzała. No ale oczywiście nic nie mogli wyjaśnić - kolejna rzecz całkowicie z tyłka. W takiej Zetce chyba każda technika czy transformacja miała chociażby minimalną podbudowę, a tu ani słowa co to, skąd to, wymyślajcie sobie sami. Ech...
-
The Strain - 2014 - Guillermo Del Toro - FX
Nie pamiętam żeby coś było obcięte, wydaje mi się, że było standardowe 41-42 minuty. Chociaż... nie pamiętam. Co do aktualnych wydarzeń w serialu to zaskakująco długo trzymają w tajemnicy
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ebirah - potwór z głębin\Godzilla vs the Sea Monster (1966) Siódmy z serii klasycznych filmów z Godzillą. Tyle lat, a nadal ogląda się to dobrze. Jest wszystko co trzeba - namacalny klimat lat 60-tych, barwne postacie i ciekawe wątki, nawet te całkowicie poboczne. Niektóre sceny wyglądają dziś pociesznie, jak na przykład ta: Ale według mnie dodają tylko uroku. Szkoda tylko, że muzyka jest taka, jakby jej nie było. 8/10
-
Outcast - 2016 - Robert Kirkman - Cinemax
- Call of Duty: Infinite Warfare/ 2016
- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Parę odcinków do tyłu było rzucone coś w stylu, że gdy ginie kaioshin danego świata, równocześnie ginie bóg zniszczenia. Black zabił wszystkich kaioshinów = nie ma bogów zniszczenia w jego linii czasowej.- Gears of War 4
Ma sens sięgać po czwórkę, jeśli zaliczyłem dotychczas tylko jedynkę?- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Logika w Dragon Ballu? Jak dla mnie od zawsze trochę abstrakcyjny temat. Nie zapominajmy, że Super to w głównej mierze fanserwis i głupotki w stylu SSB z kaiokenem czy powerupy z tyłka wzięte jak u Vegety, czy teraz u Trunksa, są dla mnie czymś całkowicie akceptowalnym, bo przynajmniej coś się dzieje, no i nie takie idiotyzmy zdarzają się w innych shounen anime. Co do Goku-debila się niestety zgodzę, acz kreska przestała mnie już razić - nie wiem czy się przyzwyczaiłem, czy faktycznie trochę się ogarnęli. Ogólnie jestem zdania, że mimo wszystko obecny arc jest i tak o parę długości lepszy od paździerzy, którą mieliśmy wcześniej. Dopiero od turnieju coś zaczęło zmieniać się powoli na plus. 300 odcinków? Raczej bym się nie nastawiał. Są plotki, że A według mnie teraz:- HORROR
Obejrzałem sobie wczoraj przed snem The Devil Complex, który swego czasu miał na IMDB ocenę powyżej 5, więc sobie czekał. I ja rozumiem, że budżetowy found footage z trójką "aktorów" i paroma randomowymi statystami, no ale bez przesady - są chyba jakieś minimalne normy jakościowe. Dialogi ewidentnie pisane na kolanie, jeśli i nie wymyślane na spontanie, brak jakiegokolwiek suspensu i nawet miejscówka - zaśnieżony las gdzieś w Rumunii, będący lokalnym odpowiednikiem nawiedzonego trójkąta bermudzkiego, nie wygląda ani trochę strasznie. Słonko świeci, niebo błękitne, zero poczucia zagrożenia. 3-/10, bo mimo wszystko dałem radę obejrzeć od początku do końca i las wyglądał przyjemnie sielsko. Cóż, czasem warto obejrzeć jakiś crap, by potem móc lepiej docenić dobre produkcje. Identycznie jak z giereczkami.- własnie ukonczyłem...
SH3 i 4 działają na Windows 10, aczkolwiek o ile do trójki jest nieoficjalny patch dodający obsługę xboksowego pada, 1080p i kilku mniejszych bajerów, tak czwórka podobno takiego dobrodziejstwa nie ma i robi problemy z wyższymi rozdzielczościami i trzeba się bawić w grzebanie w plikach, by to przeskoczyć. Najmniej problemowy wydaje się emulator PS2 - jeśli tylko ma się sprzęt z tego dziesięciolecia.- własnie ukonczyłem...
Ano, mnie też z jakichś powodów parokrotnie odepchnęły od tej gry Acz teraz po prostu przebiegałem obok i wio. Jednak podejście z czasem się zmienia- własnie ukonczyłem...
Otóż to. Gra ma swoje wady, kilka nietrafionych pomysłów czy słabszych elementów. Tym niemniej trzeba jej oddać, że stara się być czymś możliwie świeżym, tak w uniwersum i jako survival horror w ogóle. Gdyby spojrzeć na timeline serii widać, że Konami już te kilkanaście lat temu ostro doiło markę i niestety czwórka na tym wyraźnie ucierpiała. 2001 - Silent Hill 2 2003 - Silent Hill 3 2004 - Silent Hill 4 Prace nad The Room trwały podobno równolegle z częścią trzecią, a do produkcji oddelegowano mniej doświadczoną część ekipy Team Silent. No i efekty były jakie były, aczkolwiek SH4 nadal potrafi się obronić, co opisałem już w poście wcześniej. Trzeba tylko wykazać trochę zrozumienia i ewentualnie dobrych chęci.- Prey
- własnie ukonczyłem...
Silent Hill 4: The Room Gra będąca dla mnie nielichym orzechem do zgryzienia, którą to jednak w końcu udało mi się ukończyć. Nie wiem już, które to było podejście, tym niemniej wczoraj obejrzałem napisy końcowe. Mógłbym zacząć od psioczenia na "małą ilość SH w SH", bekające stwory, brak latarki, radyjka i zamglonych uliczek, ale jakoś... nie czuję potrzeby. Ku swojemu zdziwieniu zmiany te jakoś bardzo mi nie przeszkadzały - jestem zdania, że po trzech odsłonach z bliźniaczymi rozwiązaniami gameplayowymi, seria zaczęła powoli zjadać własny ogon i jakieś odświeżenie formuły było potrzebne. Niestety, podobnego entuzjazmu nie wzbudziły już we mnie pomysły ze wściekłym backtrackingiem od pewnego momentu, niańczeniem pewnej laski, czy ograniczeniem miejsca w ekwipunku celem wymuszenia wracania się do skrzyni w mieszkaniu i z powrotem. No meh Druga połowa gry zdecydowanie na minus. Nie wiem czy twórcom zabrakło pomysłów, czasu, środków, czy może tego wszystkiego naraz. Tym niemniej zagościł u mnie pewien niesmak i poczucie "męczenia, żeby tylko skończyć" A szkoda - fabuła potrafi wciągnąć, a końcówka zaskoczyć. Klimat nadal jest niepodrabialny - choć w sposób wyraźnie odmienny od poprzednich odsłon, to akurat na plus. W atmosferze gry można odpłynąć. Czy straszy? Trudno powiedzieć - grałem zazwyczaj po ciemku i w paru momentach poczułem silny niepokój, tudzież lekko podskoczyłem na krześle i nic więcej. Palpitacji serca czy spoconych rąk brak. Soundtrack Yamaoki nadal na poziomie, choć już niestety trochę bez ikry, bowiem w pamięć zapadł mi chyba tylko jeden kawałek: Ryjące banię ambienty przeplatane ze świetnymi partiami wokalnymi z Silent Hill 3 nadal pozostają u mnie na pierwszym miejscu podium. No i cóż: 7+/10 Mimo wszystko cieszę się, że wreszcie udało mi się ukończyć The Room i summa summarum nawet nie żałuję spędzonego przy nim czasu.- Resident Evil VII
Gra nie będzie podzielona na rozdziały, a zapisywać będziemy mogli tylko w wyznaczonych do tego miejscach, których ilość zależna będzie od wybranego poziomu trudności. Dla mnie to nowiny na plus http://www.pssite.com/news/52799/resident-evil-7-biohazard-z-roznymi-systemami-zapisu-i-bez-rozdzialow.html- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
A może to efekt treningu z Vegetą? Jakiś USSJ + kontrola ki na poziomie SSB. Według mnie to taki jednorazowy boost z tyłka, coś jak SSB + kaoiken na turnieju, zrobiony tylko po to, żeby nie padł na strzała od Blacka\Zamasu.- Ostatnio widziałem/widziałam...
Sinister 2 (2015) W końcu nadrobiłem i... nie polecam. Rzadko po seansie mam odczucie, że właśnie zmarnowałem ponad godzinę życia, a tu niestety tak było - straszne próchno. Ani to straszne, ani ciekawe, a bohaterowie mocno irytujący. Do tego wszystkiego drażniło mnie takie jakby niemal paradokumentalne zacięcie w narracji. Część pierwszą oglądałem lata temu, więc średnio już ją pamiętam, acz powiedziałbym, że była całkiem spoko. Sequel sprawiał wrażenie bezpośredniej kontynuacji i tego, że nie pamiętając za wiele z części pierwszej, tutaj sporo mi umyka. Sprawdziłem i punktów wspólnych niemal wcale nie ma, poza głównym bohaterem i tytułowym demonem rzecz jasna. A ten lekki mindufck był niestety przez cały czas oglądania. Jedyne, co wyszło nawet okej, to końcówka z ciekawym nawiązaniem do Dzieci kukurydzy oraz filmy z taśm. 4/10- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Co do Trunksa to wątpię, że to Acz też zastanawia mnie ta błękitna poświata.- Cinema news
Jest pierwsza (chyba) recenzja La la land z Goslingiem: http://moviesroom.pl/recenzje/recenzje-premier/7726-la-la-land-recenzja-przedpremierowa-musicalu-z-ryanem-goslingiem-z-londynu-lff Teraz tym bardziej wiem, że jest na co czekać.- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Tylko Vegeta nadal pipa- Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Szkoda, że ten Dragon Ball nie mógł wyglądać od początku tak jak teraz - tajemnice, ciekawe zwroty akcji i czarne charaktery, do tego w końcu poważniejszy klimat. Sporo ludzi zraziło się powtarzaniem kinówek i nudnymi fillerami, a przecieki z kolejnych odcinków mówią, że będzie jeszcze lepiej- Westworld - HBO
Tak jak mówi Solderowy. Wszystko ładnie się rozwija i ma moim zdaniem ogromny potencjał- Cinema news
https://www.youtube.com/watch?v=y6rrpVkk-_E