Onimusha: Warlords (PS2)
Gierka ukończona nadspodziewanie szybko, w sensie dosyć krótkie to. Acz jak dla mnie długość w sam raz, by backtracking nie zaczął nadmiernie irytować. Pomimo piętnastu lat gra w wielu aspektach nadal robi niesamowicie. Na ogromny plus klimat, ścieżka dźwiękowa i grafika, która zestarzała się nadspodziewanie dostojnie. Gameplay również nie odtrąca archaizmami, jeśli tylko przywykniemy już do sterowania postacią na d-padzie. Poza tym od razu czujemy, że obcujemy z kuzynem pierwszych Residentów - na dobrą sprawę jedyną różnicą jest tu setting i to, że zamiast faszerować ołowiem zombiaki czy inne mutanty, ciachamy mieczem demoniczny pomiot. Miło też dowiedzieć się, skąd seria God of War podpatrzyła patent z pochłanianiem orbów z poległów przeciwników.
W dobrych proporcjach odmierzono tu walkę, eksplorację i dość proste zagadki logiczne. Opowiadana historia niby jest prosta, jak to chyba we wszystkich grach Capcomu, ale można się weń bez problemu wciągnąć. -8/10 - mały minusik za backtracking, którego jednak mogło być ciutkę mniej Na chwilę obecną trochę mi smutno, że Capcom zdał się zapomnieć o tej serii. Być może zrozumiem motywy wydawcy po ograniu pozostałych odsłon.