Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Postów

    2 086
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez Josh

  1. 2 godziny temu, Homelander napisał:

     

    W jaki sposób do przygód pani archeolog będzie pasować open world? W sensie żeby dojechać na miejsce jakiegoś odkrycia zbierając po drodze znaczniki? No to nie będzie open world tylko gloryfikowany hub. Do Tomb Raidera pasują duże, ale zamknięte miejscówki które możemy sobie zwiedzać swobodnie, a nie open world

    Do niedawna dokładnie to samo pomyślałbym o Dark Souls, a tu proszę, From Software dojebało Eldenikiem, w którym eksplorowanie mapki z ukrytymi giga-lokacjami sprawiało dziką frajdę. Wierzę, że jeżeli developer kompetentnie do tego podejdzie to wyjdzie coś lepszego niż kolejne Assassin's Creed. 

  2. Nie jestem fanem robienia open worldów z gier, które najlepiej sprawdzały się jako korytarzówki, ale akurat do Tomb Raidera to może pasować, w końcu tu zawsze chodziło o eksplorację. Bardziej się boję, że powpierdalają wszędzie jakieś miasta/bazy z masą NPCów i znowu klimat osamotnienia pójdzie się walić. 

    • Plusik 2
  3. Zmartwychwstania wtopiły grube miliony, to jest wręcz niesamowite że po takiej katastrofie finansowej ktoś dał zielone światło na sequel. A następna część co prawda nie będzie reżyserowana przez Wachowskiego, ale ponoć ziomek ma objąć stanowisko producenta, więc nie wierzę że nie będzie mieć wpływu na ten film. 

  4. To by było piękne. Ale później czytam, że Matrix dostanie kontynuację, mimo gigantycznej wtopy czwartej części, a Disney obsadza murzyna w roli Herkulesa, mimo wielomilionowych strat wygenerowanych przez poprzednie filmy. Tam naprawdę ktoś ma sporo pieniędzy do zmarnowania.

  5. Gorzej jeżeli woke zacznie się odbijać również na gameplayu, a może tak być w bardzo prosty sposób. Konkretnie w taki, że po prostu w game-devie przestaną zatrudniać ludzi ze względu na talent, doświadczenie i kompetencje, a bardziej pod kątem diversity. No bo jak to tak, że 90% ekipy to starsi, biali hetero faceci o konserwatywnych poglądach? Tak nie może być, musimy zatrudnić jedną niebinarną Julkę, ze 3 czarnoskóre Laquishe i jeszcze do kompletu taką San Kocoń, która co prawda zaprogramować potrafi co najwyżej pralkę, ale to nie ważne, bo ma za to fajne kolorowe włosy na jajach i operuje zaimkami w stopniu zaawansowanym. Myślisz, że tacy ludzie zrobią dobrą grę? 

     

    To nieprawda, że w filmach tylko fabuła kuleje. Sceny akcji w większości nowych produkcji to jest dramat, prosty przykład to właśnie przeżarty woke Matrix: Zmartwychwstania. Tam nic nie było dobrze zrobione, od dialogów, przez oświetlenie, po kostiumy aż po sekwencje walk. Sam bym nawet przymknął oko na fabułę, gdyby chociaż dostarczyli efekciarstwo na poziomie trzech poprzednich Matrixów, ale nawet tego nie zrobili. Polecam seans Kenobiego albo Ahsoki, to samo. W Wieśku może jest inaczej? Naprawdę, wystarczy taka tęczowa, pozbawiona jakichkolwiek kopetencji plejada przy produkcji i każdy jeden element będzie leżał. Gameplay w grach też się od nich nie uchroni. 

  6. 10 minut temu, Wredny napisał:


    Nie - największym problemem są niedojebane na premierę gry, always online w singlówkach i gry usługi, ale dyskusja rozgorzała na inny temat, więc każdy wrzuca tu swoje trzy grosze na aktualnie poruszane zagadnienie.

     

    A dla mnie to o czym teraz piszemy to jest największy problem, bo woke niszczy wszystko czego się dotknie i obrzydza każdą rzecz. Wystarczy spojrzeć na przemysł filmowy jak nisko upadły takie marki jak Gwiezdne Wojny, Matrix, Władca pierścieni czy Wiedźmin, wszystkie szorują po dnie i każdy widz z przynajmniej dwiema sprawnymi komórkami mózgowymi wie czyja to wina. Powolutku gry też idą w tym kierunku. Always online przeżyłbym nawet w Residencie, ale już np. Leona biegającego w sukience, Claire ściętej na chłopa i pomiatającej Chrisem albo strzelania do zombie pistoletem na wodę (bo przecież one też mają uczucia i nie wolno ich krzywdzić!) już nie. Na szczęście póki co woke to głównie domena zachodnich gier (tak, również europejskich), więc przeżyję jak nie zagram w nowego Tomb Raidera albo GTA, byle tylko te tęczowe, zaburzone pojeby trzymały się ze swoimi chorymi fantazjami z dala od japońszczyzny. 

     

    Cytat

    To problem który sam sie rozwiązuje, a jak ktoś nie gra w zajebistą grę, bo nie podoba mu się przedstawienie jakiejś postaci to niech się pierdolnie w łeb. :lapka: 

    Nie zagram, bo nie lubię wspierać dewiacji. Ty graj nawet w symulator hobo-geja jak Ci gameplay pasuje. Możesz sobie opcjonalnie nawet do tego zwalić, bo wiem że lubisz brzydotę i ohydę. 

     

     

  7. Raczej smutnych czasów, że są ludzie, którzy udają że nie ma problemu z blackwashingiem, pizdowaceniem mężczyzn w grach, celowym zohydzaniem kobiet i szmaceniem gier w imię LGBT, a nawet wrzucaniem jakichś non-binary chujwieco do gier dla dzieci. Ciekawe jak daleko jeszcze to musi zajść, żeby się niektórym otworzyły oczy. 

     

     

    • Plusik 2
    • This 4
  8. Lara to jest ikona. Symbol. Swoisty arechetyp postaci kobiecej w grach wideo. Co może stanowić lepszy sygnał dla branży, że nastał czas na odważne i postępowe zmiany jak nie zdemolowanie wizerunku tak kultowej postaci? Woke czuby oraz chara-designerzy w sukienkach, pełnym makijażu i fiutem dyndającym między nogami już się pewnie nie mogą doczekać, żeby "unowocześnić" pannę Croft i możemy być pewni, że wkrótce do tego dojdzie, jeżeli nie w najbliższej części to pewnie już w kolejnej. Na początku zrobią z niej lesbijkę, później zatrudnią jakąś seksbombę, żeby użyczyła swojej buzi do gry, tylko po to, żeby ją oszpecić, a na zanim się obejrzymy będziemy śmigać po półkach skalnych albo bujać się na linie 250 kilogramowym monstrum. I pewnie wtedy też znajdą się tacy, którzy nie będą widzieć w tym problemu, no bo przecież "w realu też są brzydkie kobiety, a w ogóle te jebane incele by chciały grać tylko seksownymi laskami, OMG, niech sobie zwalą albo znajdą jakąś dziewczynę i skończą spermić do polygonów" 

  9. 7 godzin temu, suteq napisał:

    A czemu aby udowodnić swoją tezę wrzucasz jej wyretuszowane zdjęcie z 2018 roku a nie z roku chociażby 2022 albo 2023 aby porównać do aktualnej MJ? xD Ano tak, nie pasuje do narracji. Pewnie nawet tego nie sprawdziłeś tylko powtarzasz głupoty z twittera. 

    Mogę trochę poczekać i w 2068 wrzucić jej aktualne zdjęcie, a i tak będzie wyglądać lepiej niż ten ghoul na którym faktycznie wzorowano MJ ze SM2. 

    • Haha 1
  10. 30 minut temu, Figaro napisał:

     

    pokaż mi te abominacje, bo coś czuje, że dla GRACZA (który jak wiemy ma najbardziej wyrafinowany gust co do kobiet), to taka Ellie to odpowiednik Fiony zamienionej w shreka.

     

    I jedna klatka ujęcia, gdzie ktoś ma głupią minę się nie liczy.

    Wrzucam do tego worka wszystkie bohaterki, które są bardzo wątpliwie kobiece, a więc Abby, Ellie z TLoU2, ten ohydny babsztyl z Returnal, to coś z Fable :bad: Senua z Hellblade (tutaj przynajmniej byli konsekwentni, bo aktorka też nie jest zbyt ładna), oczywiście MJ z drugiego Spidera, absolutnie odpychająca jest Emily z nowego Alone in the Dark (o dziwo, modelu bazującego na Harbourze nie schrzanili, hmmm), bonusowo WSZYSTKIE NPCe z Hogwart's Legacy. No, ale wiadomo, jaka tam agenda, jakie woke, jakie celowe obrzydzanie kobiet w grach, incele znowu sobie coś wymyślają :dynia:

     

    A z MJ ładnie się zaorałeś, bo w pierwszej części była wyraźnie ładniejsza. Pewnie dlatego, że tam jednak przejawiała jakieś oznaki podobieństwa do aktorki, a w dwójce wygląda jak laska (ale czy na pewno laska?) co im sprząta kible w Insomniac

     

    spacer.png

     

     

     

  11. 15 minut temu, Figaro napisał:

     

    a co powiesz na koncept, że są gry z ładnymi babami i gościami jak i z normalnie wyglądającymi ludźmi. Nie każda postać musi być mega hot modelem, brzmi to mega nudnie. 

    Może niech po prostu nie wyglądają jak abominacje z najgłębszych czeluści piekieł i niech ich developerzy CELOWO nie robią brzydkich mając atrakcyjny materiał do modelowania. Capcom jakoś nie ma problemu, żeby w skali 1:1 przenieść twarze aktorek i modelek do swoich gier, więc dziwi mnie że zachodni twórcy napotykają taki opór. 

  12. Nie mogę się doczekać aż pokażą Larę w nowym Tomb Raiderze. Bankowo będzie deska z męskimi rysami twarzy, opcjonalnie trochę ulana, żeby świniaki się nie obraziły, że nie są wystarczająco reprezentowane w grach. Ale spoko, przecież to tylko giereczki dla dzieci, kto by chciał oglądać piękne kobiety i przystojnych mężczyzn skoro można popatrzeć na takie same obleśne ryje jakie mamy na co dzień w realu.

    • Plusik 2
  13. Ja jednak rozdzielam "normalne" przejście gry (w sensie pierwsze), a robienie speedrunów z rakietnicą, w tym drugim przypadku wiadomo że czas się może trochę wyrównać, bo w obu przypadkach gry zna się na wylot i leci przez nie jak przecinak. Już dokładnie nie pamiętam, ale pierwsze podejście RE2R na hardkorze zajęło mi co najmniej 2x tyle czasu co hard w RE3R, bo ginąłem znacznie więcej i parę razy zaciąłem się na zagadkach. 

     

    A Inferno bez sklepu również polecam, ale prawilnie na ocenę S, czyli z max 5 save'ami i poniżej 2 godzin. Jedna z najtrudniejszych rzeczy do zrobienia w Residentach :boomer:

     

    Cytat

    No ale założenia same w sobie też były do dupy, nie tylko wykonanie. Miasto nie przypomina w ogóle tego z RE3. Nie ma jednej tej samej uliczki plus całe świeci się jak łysemu z Brazzers jaja. I głowa.

    Kurde, mi się własnie ta stylówa Raccoon w remaku Trójki podobała, te kolorki i neony nadają niezłego klimatu, jak jakieś vintage horrory. W ogóle gra ma zajebiste oświetlenie, szpital skąpany w zielonych i niebieskich kolorach też robi robotę i to w sumie jest lokacja (szkoda, że jako jedyna), która wypada o wiele lepiej niż w og RE3.

     

     

  14. Ja przy tej grze spędziłem ponad 100 godzin, więc mi nie żal tych 250zł wydanych na pemierę, ale jakbym nie był tak pojebany na punkcie RE, to w życiu bym tyle nie wydał. Ogólnie szkoda, że Capcom tak podeszło do tej produkcji, bo gra miała gygantyczny potencjał. Może za kolejne 20 lat zrobią to tak jak należy.

  15. Grałbym w tego remaka jak posrany :whatuh:  

     

    Ale pewnie skończy się jak z RE2: Kapkom grzecznie poprosi o zamknięcie projektu, a po kilku latach wyda swojego rimejka, który będzie jeszcze lepszy. Wcale się nie zdziwię jeżeli po RE5R nadejdzie ten moment, bo w sumie co mają dalej odświeżać? RE6? Za duża gra na remake, chyba z 10 lat by to klepali. CVX i Zero raczej się nie doczekamy, te części nie są zbyt popularne i chyba też nie sprzedały się zbyt dobrze. Po podrasowanej Piątce (i 9, która na bank też będzie akcyjniakiem) będzie to też dobry moment, żeby w końcu wrocić na przygodówkowe tory z serią. 

  16. Właśnie zakończyłem maraton RE, przez 5 dni szarpańska pękły wszystkie numerowane odsłony od Zero aż po Village + remaki. Jak ja kocham tę serię, za pół roku pewnie wleci kolejny giga maraton, ale to już razem ze spinoffami :boomer:

     

    W ogóle to w Village ostatni raz grałem jakoś przy premierze, teraz skusiłem się na Golda i dzięki kamerze TPP gierka wlatuje u mnie do ścisłej czołówki serii. Serio, robi to dla mnie aż tak dużą różnicę podczas grania. Gameplayowo może nie jest to aż taki kosior jak RE4R, ale wioska ma o wiele mroczniejszy klimat. Sprawdziłem też DLC z Rose i kurde, tutaj już nie podoba mi się w jakim kierunku poszło Capcom z fabułą. Pamiętam jak w RE7 rozwaliły mnie majaki Ethana gadającego z Bakerem w swojej podświadomości, niesamowity bullshit jak na serię, która do tej pory starała się być w miarę realistyczna (w sensie że wszystkie dziwactwa były tłumaczone wirusowymi mutacjami, co jeszcze jest do przekłnięcia)... ale w tym DLC to już poszli z głupotami po całości. Trochę się boję co wykombinują w RE9  :/ za to przynajmniej od strony gameplayowej dodatek był fajny, sporo survivalu, kilka fajnych zagadek i niezły ostatni boss, chociaż bardziej by pasował do Final Fantasy. 

     

     

    • Plusik 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...