Skocz do zawartości

Quantum Flux

Użytkownicy

Treść opublikowana przez Quantum Flux

  1. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w PS4
    Ze świata TLOU chętnie bym przyjął prequel z Joelem i Tess. Jeśli chodzi o jakieś fabularne DLC do part II to posterowałbym bratem Joela Tommym i poznał wydarzenia z jego perspektywy, gdy pognał ku zemście za przegraną w golfa. W ogóle po ukończeniu gry i jej odchorowaniu żałowałem, że historii nie poznawaliśmy w duecie Tommy i Ellie - w końcu to dwie postacie, które miały najbardziej uzasadnione motywacje do pomszczenia Joela. Generalnie nie ma co się rozwodzić, bo znowu się człowiekowi smutno zrobi, jak sobie przypomni to rozczarowanie i zmęczenie przy napisach końcowych
  2. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Przybyłem, zobaczyłem i kurde no nie wiem. Film absolutnie nie jest tragiczny i kiepski tak jak próbują to wmówić niektóre opinie nieprzychylnie nastawionych z góry recenzentów czy internautów, ale też z pewnością nie jest tak świetny i znakomity jak zapewniają niepoprawni optymiści i wielcy fani. Dla mnie to było przez większość czasu nieco nużące kino z momentami zrywów, które były powiewem tej atmosfery, której oczekiwałem, a której zwyczajnie zabrakło. I chyba generalnie największy problem tkwi w tym zdaniu: " Nudny Indiana Jones" - jest to przecież oksymorn i zaprzeczenie całego dziedzictwa serii, a jednak piąta odsłona cyklu z jakiegoś powodu przy napisach końcowych sama się tym zdaje podsumowywać. Paradoksalnie największe obawy miałem do szumnie zapowiadanego początku filmu, gdzie Ford miał być odmłodzony cyfrowo. Z dobrodziejstwami współczesnej technologii to jednak trzeba ostrożnie, co już nie jeden film w przeszłości udowodnił, a tutaj przecież mieliśmy otrzymać prawie pół godziny czasu ekranowego z odrestaurowaną twarzą nałożoną na ciało osiemdziesięciolatka i dublerów w kilku gorętszych scenach. I co? I wyszło bombowo Pomimo ledwie kilku dosyć wątpliwie wyglądających momentów, cała reszta trzyma odpowiednie tempo i poziom tym samym mimowolnie przywołując uśmiech na twarzy. Pierwsze dwadzieścia kilka minut to jest ten Indiana Jones za jakim się tęskniło i jakiego chciało się zobaczyć. Mangold potwierdził wszystko co mówił w wywiadach: początkowe sceny prezentują jego cały wysiłek włożony w naśladowanie Spielberga. Szkoda niestety, że nie zechciał wejść w te buty na dłużej, bo osobiście dla mnie zabrakło tego majstersztyku poprzednich części. Po retrospekcyjnej uczcie zostajemy sprowadzeni mocno na ziemię i nie mam tu wcale na myśli uderzającej w kontraście starości Indiany. Film wytraca cały pęd i owszem robi to po to by zarysować fabułę, zapoznać nas z aktualną sytuacją bohatera, wprowadzić kilka nowych postaci, ale ewidentnie w miarę rozwoju wydarzeń i przyzwoitych scen akcji po prostu czegoś mi bardzo brakowało. Pierwsze filmy to magia w czystej postaci mimo swojej prostoty, a najnowsza część to dobrze skonstruowana, ale widocznie pozbawiona wdzięku iluzja. Zabrakło DNA serii: lekkości i płynności, takiego Spielbergowskeigo sznytu, swoistego powabu w scenach akcji i pomiędzy nimi. Nie było też moim zdaniem specyficznego komizmu, tego sytuacyjnego humoru poprawiającego nastrój i roztapiającego ścianę powagi między widzem, a ekranem. Widać próby nawiązania do tych duchowych podstaw, ale są one niestety nie do końca udane i odarte aż za bardzo z uroku, którego się wyczekiwało. Chociaż historia dosyć szybko nabiera tempa i jesteśmy rzucani z jednego miejsca na świecie do następnego nie szczędząc scen pościgowych (ta w Tangerze bardzo fajna, ale też niczego nie urywa) to dopiero ostatni etap filmu będący jednocześnie największym i chyba jedynym zwrotem akcji najbardziej mnie zainteresował. Za mało zagadek, grobowców, aury tajemnicy i atmosfery odwiecznego, pradawnego sekretu. Środek filmu odstaje jakościowo od początku i końca. Występ Harrisona to klasa pomimo wieku, widać jego sympatię i sentyment do tej roli. Kompletnie za to nie kupiła mnie niestety postać Heleny. Nie jest to może heroina pozbawiona charyzmy i osobowości, ale zdecydowanie miała jej za mało jak na rolę, którą otrzymała. Jeszcze gorzej jest z tym małym arabskim dzieckiem, powinni je oddać w trakcie filmu do jakiegoś domu dziecka. Nudna, sztampowa i bezbarwna postać. Banderas był i się zmył, równie dobrze mogli go nie pokazywać, całkowicie niewykorzystany potencjał aktorski. Mads poprawnie się spisał jako zimny, przebiegły, podstępny nazista skrycie planujący zemstę za niepowodzenia Hitlera, ale też zabrakło jakiegoś ładunku emocjonalnego w tym czarnym charakterze. Jego osiłki, a zwłaszcza ten gigantyczny chłop, aż się prosiły o jakieś humorystyczne sceny, ale nikt jakoś na to nie wpadł - dla mnie nieporozumienie. John Rhys- Davies jako Sallah - dlaczego tak mało go w tej części? Tylko się pojawił na chwilę i od razu wniósł ze sobą wigor i energię, aż się poczuło ducha arki... Samo zakończenie i pojawienie się jeszcze jednej istotnej osobowości bardzo nostalgiczne w odbiorze i choć mogłoby być zdecydowanie lepsze, to dla mnie jak najbardziej godne samego Indiany Jonesa. Gdyby dla mnie istniał przepis na dobrego Indianę Jones, to powiedziałbym, że Mangold dokładnie go nie przestudiował i zbyt wiele dodał od siebie, zapominając jednocześnie o absolutnych fundamentach, które są czymś więcej niż dynamiczne sceny akcji i jakiś tam artefakt, który ma być pretekstem do wyruszenia w podróż i piąta odsłona to dobitnie pokazuje wyraźnie ustępując nie tylko trylogii, ale niestety chyba nawet czwartej części. A no i muzyka Williamsa ratowało momentami widowisko. Maestro może już bez takiej iskry, ale jednak bez niej film straciłby wiele. Przyznać jednak muszę, że motyw Heleny jest piękny Ocena: 6/10.
  3. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    John Williams to jeden z najważniejszych powodów, dla których pójdę na tego Indianę. Giga maestro Williams to czysty geniusz i gwarancja przeniesienia widza w zupełnie inny, ten lepszy świat, w którym człowiek unosi się ramionach euforii. Chyba muzyka żadnej innej osoby nie zdefiniowała kina tak bardzo, wychowując podświadomie i nie tylko całe pokolenia ludzi. Bez jego charakterystycznego i przebogatego soundtracku filmy straciłyby przynajmniej połowę na swej wartości, atmosferze i klimacie. Ilość ikonicznych hymnów współczesnej popkultury, które wyszły z jego rąk, jest po prostu porażająca: Gwiezdne Wojny, Indiana Jones, Harry Potter, Park Jurajski, Kevin sam w domu, Lista Schindlera, Szczęki i jeszcze można wymieniać. Gość ma 91 lat i wciąż dowozi ścieżki dźwiękowe na znakomitym poziomie - można pozazdrościć bystrości i ostrości umysłu. Choć na swój sposób zapewnił sobie już wieczność, nietykalny pomnik kształtujący kolejne rzesze ludzi, to jednak czas nie oszczędzi nawet takiego giganta i dlatego też z jeszcze większą przyjemnością oddam hołd Panu Williamsowi wizytą w kinie. Zapewne nie będzie jakiegoś spektakularnego widowiska, ale jakoś tak lepiej się człowiekowi robi na serduszku, gdy w 2023 wciąż może pójść na film z muzyką takiego mistrza i to jeszcze na nowego Indianę Jonesa z Fordem w roli głównej.
  4. Quantum Flux odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w PS5
    Ok, czyli frakcje może w 2024, a ich zupełnie nowa gierka jest już dosłownie za rogiem, już puka do drzwi wszystkich graczy, bo przecież najbardziej prawdopodobny rok jej premiery czyli 2027 lada moment xd W sam raz na premierę Playstation 6 Szkoda już nawet strzępić ryja...
  5. Quantum Flux odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    Niech wszyscy robią jeszcze większe i bardziej rozwleczone te gierki, pozbawione skondensowanej i konkretnej treści, ale za to wypełnione po brzegi pustymi i generycznymi aktywnościami osadzonymi w nudnym, trzykrotnie za dużym open worldzie. Od jakiego momentu zapanował ten swego rodzaju konsensus wśród twórców, że każda następna gra musi być większa i dłuższa? Bez kitu chyba są jakieś granice
  6. Quantum Flux odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    To co te factions od ND jednak pokażą w 2024, a na najbliższym summer game fest ujawnią kolejny concept art? Coś niewiarygodnego, aż tak dennego pokazu się nie spodziewałem
  7. Quantum Flux odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    No nie mówcie, że największym pewniakiem czyli Spidermanem 2 zamkną show
  8. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Grubo Co ciekawe z recenzji wynika, że piąta część jest lepsza od czwartej, ale oceny są znacznie niższe. No poprzeczka nie była też zawieszona wysoko w tej kwestii, co trzeba przyznać. Aż jestem ciekaw samego zakończenia bo opinie są mocno różne - od reakcji wywołujących uśmiech i poczucie spełnienia do swego rodzaju niesmaku sprawiającego, że ufo kończące kryształową czaszkę wydaje się być subtelne i nie tak bardzo oderwane od rzeczywistości. Ale jak ktoś narzeka na bezpieczną historię i sporo postrzelonych trupów to jest to jednak jakaś rekomendacja dająca nadzieję. Do kina się na pewno wybiorę i jak rzeczywiście film będzie partactwem zgodnym z ocenami "szanownych krytyków" to z przyjemnością go objadę
  9. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Dzisiaj premiera w Cannes i będzie wiadomo raczej czy przecieki były prawdziwe. Ale skubany się trzyma jak na 80 lat
  10. Quantum Flux odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    Godzina z malutkim haczykiem jakoś tak brzmi biednie mając na uwadze fakt, że od ostatniego showcase miną już prawie dwa lata. Mam nadzieję na absolutnie minimum gaworzenia i maksimum giereczkowej treści. Gdybym miał obstawiać, to pokaz otworzy jakiś efektowny gameplay ze Spidermana 2. Zaraz po człowieku pająku wlecą frakcje od Naughty Dog, potem Stellar Blade z datą premiery, Silent Hill 2 remake z krótkim gameplayem, nowy trailer Death Stranding 2, jakieś indie gierki i coś pod psvr2, kolejny projekt od Bluepoint( może ten od dawna obrośnięty spekulacjami MGS?), trailer DLC do Elden Ring, Final Fantasy 7 Remake Part 2, ujawnienie jednej z ekskluzywnych produkcji tworzonych przez któreś ze studiów Sony, następnie finiszujący official cinematic trailer do nowego IP od ND, a zakończy wszystko szanowny prezes ochlejmorda Jim Ryan głosząc: "Thank you for watching and please be excited". Liczę, że nie poświęcą jakoś wiele czasu na gry pod psvr2, a inicjatywy pokroju rimejkowania horizona dla własnego dobra niech sobie zostawią na jakieś usypiające state of play. Z kolei z takich nierealnych marzeń to chciałbym zobaczyć zmartwychwstanie serii Resistance albo Sly Racoon, no ale szanse poniżej zera raczej Ależ ta zapowiedź Playstation Showcase poprawiła humorek, dawać ten 24 maja
  11. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Jak dla mnie bardzo spoko ten fragment, ale bez szału. Obraz wygląda jakby nałożyli jakiś meksykański filtr? Tak zdecydowanie za dużo ciepła moim okiem.
  12. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Kusi diabelnie, ale chyba sobie zostawię do kina już. Opinie o scence generalnie raczej mocno pozytywne
  13. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    W 2019 powiedział, że Indianę zabiera wraz ze sobą do grobu. https://www.nme.com/news/harrison-ford-no-one-will-replace-me-as-indiana-jones-when-i-give-up-the-role-2493103
  14. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Te leaki są właśnie najgorsze. Niby Mangold całkowicie zanegował ich zgodność z rzeczywistością, ale z drugiej strony pewności mieć nie można do czasu premiery. Disney ostatnimi czasy zasłynął ze szmacenia kultowych marek, także wszystko możliwe niestety. Z drugiej strony podali informację, że piąta część cyklu zwieńczy jednocześnie całą serię raz na zawsze i chyba z tego względu byłoby poważną wtopą kończyć historię legendarnej postaci jakimś guanem scenariuszowym. Domyślam się też, że będą to podtrzymywać do momentu aż Ford nie kopnie w kalendarz. Sam film będzie miał oficjalną premierę 18 maja na festiwalu w Cannes i wtedy powinny wlecieć jakieś pierwsze opinie czy tam recenzje, a będzie to blisko 6 tygodni przed światową premierą w kinach. Takie Królestwo Kryształowej Czaszki w Cannes pokazali tylko 4 dni przed ogólnoświatowym wypuszczeniem do kin.
  15. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
    Aj no dobra mają mnie. Złapałem hype na przygodowy film z osiemdziesięciolatkiem w roli głównej... Ale za to z jakim Give 'em hell Panie Indiana Jones. Plus oficjalny plakat:
  16. Quantum Flux odpowiedział(a) na Quantum Flux odpowiedź w temacie w Region Filmowy
  17. Quantum Flux odpowiedział(a) na Bartg odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Gratulacje dla wszystkich wizjonerów i jackowskich, którzy zdobyli podium. Ja sam o dziwo zrobiłem top 15 i zdobyłem niemal 50 punktów Nie wiem jak to się stało, skoro przy tylu typach miałem czerwono niczym na wiecu komunistycznym. Szanowny Panie@Bartg stokrotne dzięki za organizację tak fajnej zabawy, która umiliła oglądanie tego zimowego mundialu i dodała nieco kolorytu całemu wydarzeniu. Toaścik się należy
  18. Quantum Flux odpowiedział(a) na Bartg odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Chorwacja - Maroko 0:0 Argentyna - Francja 2:1
  19. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    A to nie jest też tak, że największe zainteresowanie piłką nożną przeżywa się w czasach swojego dzieciństwa? Mowa przynajmniej o dzieciakach faktycznie zainteresowanych tym sportem. "Kopanie w gałę" stało się najpopularniejszą dyscypliną z prozaicznych przyczyn: prostoty oraz przystępności. Wystarczał zawsze nawet największy szmaciak o kształcie zbliżonym do kulistego, trochę odpowiednio zaaranżowanej przestrzeni wyobraźnią( bramki z plecaków, drzew, połączenia tych dwóch, czegokolwiek innego), garstka innych kolegów czy nieznajomych potrzebnych do stworzenia drużyn i miało się wspaniałe zajęcie do końca dnia, albo momentu, w którym właściciel piłki musiał iść do domu. Dodajmy do tego bujne marzenia większości młodych chłopaków o zostaniu sławnym, rozchwytywanym piłkarzem, które zawsze były podsycane meczami w telewizorach - najpopularniejszych i jedynych takich środkach informacji pod kątem atrakcyjności w czasach sprzed nie tylko internetyzacji, ale i domowej komputeryzacji. Mundial, Euro, Liga Mistrzów - wszystko to w tak "starożytnych" czasach stawało się wiekopomnym, spektakularnym wydarzeniem czarującym rzeczywistość, inspirującym młodzież do aktywnego uprawiania piłki nożnej, by tę magię rywalizacji przenosić na własne podwórka oraz lokalne boiska. Wszystko to przemijało wraz ze zderzeniem się z dojrzewaniem, gwałtowną zmianą priorytetów życiowych, ale nawet pomimo tego w dorosłych ludziach zawsze zostawała ta dziecięca cząstka, która ożywała na czas wielkich piłkarskich wydarzeń. Tak było dawniej, przed rewolucją komputerową oraz internetową, no i może trochę w ich początkach. A jak jest teraz? Obecnie gwałtowny rozwój branży gier jak i elektronicznej całkowicie odwróciły życie wszystkich, absorbując uwagę człowieka w absolutnie każdym wieku. Dziś by rywalizować i przeżywać emocje sportowe wystarczy siedzieć przed ekranem i ostro grać. Gry multiplayer wygrywają z piłką nożną jeszcze większą przystępnością oraz samą dostępnością. Dzieciaki dzisiaj za szczytowe marzenie i osiągnięcie uważają bycie streamerem, profesjonalnym graczem, youtuberem, tiktokerem. Tam jest sława, uznanie, pieniądze i co najważniejsze jest to teoretycznie na wyciągnięcie ręki dla każdego w krajach pierwszego, drugiego czy nawet trzeciego świata. Wystarczy smartfon czy tam komputer + połączenie internetowe. Skoro życie dzisiejszych młodych i starych kręci się wokół świata cyfrowego, który nokautuje ilością bodźców oraz informacji za pstryknięciem palca, to piłka nożna i inne sporty staja się przeżytkiem wymagającym korekty i dostosowania do współczesnych czasów. Stąd głosy o zbyt długich meczach, zbyt nudnych, o wyczerpaniu formuły. Z tym żadna tradycyjna forma rozrywki nie jest w stanie rywalizować samoistnie. Internet wszystko pożera, wymusza zmianę formy egzystowania. Z aktualnym mundialem jest tak jak przewidywałem. Faza grupowa jest jednocześnie najatrakcyjniejszą, potencjalnie mogłaby trwać niemal wiecznie. Panuje atmosfera początku wielkiej imprezy, obfitości. Wszystkie drużyny mają szanse, każda z nich wierzy, koniec jest odległy i o nim nie myślimy. Paradoksalnie ostatnie fazy mundialu są najgorsze, pomimo tego, że w teorii mecze powinny być najlepsze. Przypomina to zjazd z górki na rowerze. Gdy jesteśmy na szczycie najbardziej ekscytująca wydaje się wizja samego sunięcia w dół, euforii panującej podczas podróży, uczucia spełnienia zmieszanego ze szczęściem. Gdy już droga się wypłaszcza i kończy się najlepsza część, przychodzi tęsknota za tym, co się czuło chwilę temu stojąc u progu pochylenia powierzchni, która wprawiła nas w ten rajd. Ja tak mam mniej więcej z mundialami. Cztery lata temu finału Chorwacji i Francji nawet mi się nie chciało oglądać, bo mecz był na dobre rozstrzygnięty na długo przed końcem. Czuję, że będzie podobnie z aktualnym finałem jak nie daj boże jakimś cudem Maroko pyknie dzisiaj Francję. Piętnaście lat temu będąc gnojem jarałbym się niesamowicie, obecnie gdzieś ta radość umknęła. Nawet mój tato, który niegdyś krytykował siedzenie z nosem w ekranie, dzisiaj podrywa głowę znad telefonu przeważnie wtedy, gdy Laskowski albo inny komentator podnosi głos przy jakiejś gorącej sytuacji pod bramką Oj sporo się zmieniło przez te ostatnie lata.
  20. Quantum Flux odpowiedział(a) na YETI odpowiedź w temacie w PS5
    No nie spodziewałbym się 3 lata temu, że w 2022 będę rzygał marką The Last of Us. Good job Sony i Naughty Dog. The Last of Us Part II, The Last of Us Part I, The Last of us Factions, The Last of Us Part III - O przesycie to nikt tam nie słyszał? Nie dość, że roztrzaskali fandom na pół przy wydaniu sequela, to jeszcze chcą najlepsze studio zarżnąć produkcją jednej serii, która będzie trwała 10 lat. Myślałem, że kolejne w drodze to już na pewno jest nowe IP, ale chyba ktoś tam jeszcze nie wykorzystał wszystkich pomysłów na wnerwienie graczy, więc koniecznie zabrał się do ich wdrażania. Mam nadzieję, że ta plotka się nie potwierdzi i zaserwują coś nowego. Gdyby jednak pogłoska okazała się prawdą, to już oficjalnie dla mnie Insomniac Games staje się nową perłą w koronie i przejmuje pałeczkę od ND.
  21. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Chorwaci chyba myślą, że i tak będą rzuty karne, bo coś niechętnie starają się o gola. Ehh a mógł być szlagier Brazylia vs Argentyna
  22. Quantum Flux odpowiedział(a) na Bartg odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Argentyna - Chorwacja 0:0 Francja - Maroko 1:0
  23. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    I bardzo dobrze. Holendrzy to niech sobie wrócą do domku i się zastanowią nad sobą, może niech pooglądają jak ich poprzednicy grali. Kto to widział, żeby na myśl o Holandii w półfinale wykrzywiała się morda w grymasie niesmaku.
  24. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    Ciekawe czy będą walić komety pod samo sklepienie bramki, czy znowu będą się zbierać do strzału z prędkością starej babci przechodzącej przez pasy. Neymar obstawiam tak zrobi i kopnie farfocla, który na luziku obroni bramkarz Chorwatów.
  25. Quantum Flux odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Kącik Sportowy
    No i minusik w typerku