C1REX

Miny i setka bazookowców. Łatwy sposób na bardzo irytujący moment nawet na niższych stopniach trudności. Sposób na pieski. Zawsze uważałem je za jedne z najprostszych przeciwników, ale podobno ludzie mają problemy. Walka w hipermarkecie (mall). Można podejrzeć kilka przydatnych technik, których się bardzo często używa na master ninja.

No strasznie kląłem na te projektajle. Do czasu, kiedy nie udało mi się przejść pierwszego testu. Jak ktoś tego dokona szponami, to później IS Ninja nie są jakoś specjalnie trudni. BTW: Taktyka na mechy na MNM ToV w rozdziale 7. W sumie to jest kilka łatwych sposobów, ale kosa chyba najlepiej się sprawdza. Wieczorem wrzucę łatwy sposób na start w rozdziale 8. Tym samym sposób na rakietowców i łuczników.

Też mam pracę. Inna sprawa, że mi gra się nieziemsko podoba i naprawdę chce mi się masterować. Inna sprawa, że przed NG2 konsoli nie włączałem kilka tygodni.

7/25/08 wychodzi mission pack. Jest o tym informacja w dashbordzie, jeśli mamy Live.

Na Alexeia jest niemal ten sam sposób, co na Volfa - tylko nieco trudniej. Spokojnie bez straty groszków da się przejść.

W większości gier skupiam się na znalezieniu jak najłatwiejszego sposobu, a nie efektownego. Jak będę robił filmik z poziomu jedenastego, to na niemal w całości będzie zrobiony szponami. Nie ma nic lepszego na wybuchy.

Nowy filmik. Początek siódmego rozdziału i sposób na zebranie 5x więcej esencji (większość zabita poprzez UT2)

Jest to jeden z najlepszych ciosów w grze najlepszej broni w grze. Golden3 broni, to Lunar, Kosa i Szpony. Więcej nie potrzeba. Świetnie się te bronie wzajemnie uzupełniają. Za moment wrzucę kolejny filmik na łatwy start w rozdziale7. Można bez straty energii zacząć z zebraniem maks esencji z każdego przeciwnika.

Szpony na lvl1 nie nadają się. Muszą być na lvl2 przynajmniej ze względu na izunę. Postaraj się zabić ninję (np. Lunarem izuna z powietrza, lub XXY z ziemi). Esencję wykorzystaj na 360UT1 Lunarem. Jak wyskoczy kolorowa esencja, to tym bardziej na UT wykorzystaj. Niebieska esencja i tak nie doda prawie nic życia, a UT może zakończyć walkę. 360UT1 robimy z powietrza. Dla otuchy dodam, że to jeden z trudniejszych bossów na mentorze.

Mało mnie obchodzą wszelkie komercjalizacje. Oby tylko nie zapomniano hardcorowych graczach i każdy był zadowolony z gry.

Na ludzi jest trudniej, bo trzeba z opóźnieniem zacząć kombo. Normalnie może być za wysoko. Na ninje jednak zdecydowanie wolę szpony.

Volf - Master Ninja. Dość łatwy sposób na Volfa. Na filmiku wygląda trudniej, niż realnie jest. Jak się robi dwa dashe + skok, to niemal zawsze robi szarżę. Ja kilka razy uciekłem za daleko. Tak, czy inaczej, to łatwy boss. A tu kolejna reklama Lunara i sposób na czerwone skorpiony jednocześnie. W sumie dobrze mieć na nie dobrą taktykę, bo potrafią zabić jedną akcją.

http://i75.photobucket.com/albums/i297/gra...costumelist.jpg Każdy strój ma pięć kolorów. 1 zestaw (czyli jeden strój w pięciu wersjach) kosztuje 200punktów. Powyżej za linkiem są zdjęcia.

Nie używaj ich. Pisałem już o tym. Jeśli masz pełny ekwipunek zielska, to w skrzyni, gdzie normalnie powinno się znajdować zioło będzie kasa. Płacą 5000, czyli cena rynkowa. Dokładasz marne 2000 i masz fundusze na wór groszków. Jeśli mamy talizman w ekwipunku, to w skrzyni będzie 50 000. Ogromna kwota na MN. Starczy na 7 worów i jeszcze reszta zostanie.

Ja w większości gier staram się nie kupować apteczek, tylko oszczędzać kasę na upgrade'y. Jak się wydaje za dużo na apteczki, to potem nie stać na ulepszenia. Jak nie stać na ulepszenia, to gra jest trudniejsza i musimy więcej wydawać na apteczki. Tym samym uzależniamy się od medykamentów i nie stać nas na normalne funkcjonowanie w wirtualnym świecie. Stajemy się growym menelem.

Nie można skakać w walce z Genshinem. Trzeba blokować, robić uniki/dashe i czekać aż się odkryje. Potem XXY Lunarem. Na pieski XXY Lunarem z powietrza. Jak zostawią esencję, to 360UT1. Jeśli mamy dwie, to zwykłe UT2. DaBig - Coś żeś naskrobał, że nie masz ulepszonej żadnej broni?

Doszedłem do 5 rozdziału na master ninja i... jest bardzo łatwo. Znacznie łatwiej, niż w pierwszej planszy. Nie dość, że mamy łatwych przeciwników, to jeszcze dostajemy za nich masę esencji. Jak do tej pory, to najtrudniej było na początku drugiej planszy. Zwłaszcza jak się kasy nie ma na ulepszenia broni. Ja po kupnie gry zacząłem od wojownika i zwątpiłem. Nie dałem rady i zmieniłem na ucznia. Potem wojownika przeszedłem szybciej, niż najniższy poziom. Spróbowałem Mentora i przy pierwszym teście tak bluzgałem na grę, że miałem ją wymieniać. Teraz jestem na dobrej drodze, by ukończyć Master Ninja. Każdy boss do tej pory padł bez apteczki (jestem w piątym rozdziale). Naprawdę hardcorowa gra, która wynagradza trening.

Nagrałem filmik ze sposobem na subbossa z rozdziału czwartego. Co prawda to jeden z najłatwiejszych bossów w grze, ale może komuś się przyda. BTW: Jego nieblokowalny ryk zabiera całą energię jaką miałem. Kilka razy skończyłem walkę dwie sekundy po rozpoczęciu. Łatwa walka, ale nie ma miejsca na błąd. Za moment wrzucę też sposób na drugi test na master ninja bez straty energii. EDIT:

No mi też właśnie kolejny raz ten sam boss zawiesił grę. Wiedział chyba, że nie ma szans przetrwać i oszukał. BTW: Czy jest jakiś sensowny sposób na te małe kamikadze, poza UT i Ninpo?

BTW: Shinobier pogratulował mi na forum gamefaqs moich filmików z Lunarem. Miło.

O ile np. łucznik nie rozbije bloku, to IS nie przyklei się. Dlatego właśnie nie opłaca się za dużo skakać na mentorze i (zwłaszcza) master ninja. Co innego skok poprzez A+X. Skacząc poprzez A+X jesteśmy nietykalni. Jeśli przyklejony IS wybuchnie podczas takiego skoku, to nie odniesiemy żadnych obrażeń. Dash -> A+X daje sporo klatek nietykalności.

Sposób z blokiem działa oczywiście każdą bronią. Dla mnie wydawało się to oczywiste. To samo, jak walczy się z robotami. Jak wybuchają, to wystarczy trzymać blok. Podobnie z IS. Jak wybuchy w nas rzucają nożyki, to blokiem odbijamy je od siebie.

Dalej w grze wystarczy kosa na większość testów. Nie trzeba czekać aż podejdą, bo kosą ze 100m można zdjąć przez UT. W jedynce Dragon Sword to była podstawa obok Dabi. Tu dla mnie jest całkowicie nieużywalny. Tylko na jeden test na mentorze okazał się przydatny. Na wyższych poziomach trudności przeciwnicy mogą zablokować wjazd na głowę. Zwłaszcza drugi i trzeci. Pakujemy się tym w niezłe szambo.

Na niektórych bossów lepiej sprawdza się kosa. Zwłaszcza XXY z powietrza. Co do pierwszego testu na Mentorze i MN to tylko Szpony. Wszystkie inne sposoby są dużo trudniejsze. Nawet Lunar tu wymięka. Naciskamy A+X i Ryu _zawsze_ skoczy w kierunku przeciwnika. Potem tylko na spokojnie YXY i mamy izunę z 10 metrów. Innym sposobem jest podobno użycie dragon sworda na początku walki i obcięcie nóg wszystkim ninjom. Potem zająć się magami, a następnie pojedynczo ninjami. Zwłaszcza wybuchami. Nie wiem jak się sprawdza. Sam o tym sposobie przeczytałem po przejściu tradycyjnie - szponami. Dużo od szczęścia zależy, bo rzut zabiera pół krechy, a niezablokowane combo całą. Na mentorze ten test jest chyba najtrudniejszym momentem. Na MN problemem jest początek drugiej planszy. Jak się nie wie jak grać przeciwko wybuchom, to jest nie do przejścia. Tu się trzeba blokować, counterować i nadużywać izuny. Jeszcze ważniejsze, by używać budowy planszy na swoją korzyść. Wbiec gdzieś za róg i kijem w łeb jak nadejdą.

Jak lekko poprawić sytuację z esencją. Należy używać Lunara. UT1 potrafi zabić po kilka przeciwników na raz + mamy bonus do esencji. Nie używać małych roślinek. W zasadzie żadnych przedmiotów nie używać. Jeśli mamy maks jakiegoś przedmiotu, to w skrzynce, w której normalnie jest dany przedmiot znajdzie się esencja - równowartość ceny w sklepiku Murumasy. Na master ninja jeden talizman wskrzeszania kosztuje 50 000. Tyle samo dostajemy ze skrzynki, w której normalnie powinien się znajdować, a my już mamy w ekwipunku. Podobnie nie należy używać małych roślinek. Dają śmieszne ilości energii, a kosztują prawie tyle, co cały wór nasion dający 3x więcej energii. To samo z wszystkim innym. Jeśli już mamy coś kupować, to duże wory nasion. Jedynym wyjątkiem są testy. Tu używamy wszystko co mamy. Przeważnie się opłaca, bo i tak uzbieramy sporo esencji.