Treść opublikowana przez lukas_k96
-
Reprezentacja Polski
Powołania bez większych zaskoczeń, może jedynie szkoda Szymańskiego, choć z drugiej strony w kadrze też niczego wielkiego nie pokazywał. Brak Grosickiego zrozumiały, jego wyjazd za taki sezon byłby plaskaczem w twarz dla pozostałych.
-
Cyberpunk 2077
I tym sposobem zaraz się okaże, że generalnie Redzi dobrą grę zrobili tylko złe Sony i Microsoft im zepsuli całą produkcję, i generalnie wszystko co złe to ich wina
-
Halo: The Master Chief Collection
Skoro gra osiągnęła taki sukces to aż dziwne, że nadal nie ma żadnych informacji o wydaniu piątki na PC. Tym bardziej, że to jedyna część, której nie można ograć na kompie.
-
Far Cry: Primal
Ukończyłem Far Cry: Primal. Generalnie lubię tę serię, zawsze dobrze się bawię, choć wiadomo, że rozgrywkę trzeba sobie dawkować. Do Primala podchodziłem sceptycznie, bowiem nie do końca byłem przekonany, że seria sprawdzi się w tych realiach. Zabierałem się za tę część od dawna, aż w końcu postanowiłem ją ograć, bowiem w kolejce czeka już piątka i DLC do 3, czyli Blood Dragon (mam taki system, że staram się grać po kolei i nie omijać części). Prehistoria w grze sprawdziła się bardzo dobrze i twórcy stanęli na wysokości zadania. Wykreowany świat jest rzeczywisty, czujemy, jakbyśmy tam rzeczywiście byli. Pomaga w tym specjalnie wymyślony język. Zamiana broni na włócznie czy maczugi też wyszła sprawnie. Przy okazji tej części, twórcy doszli do wniosku, że w sumie fajnie byłoby jednak dokonać pewnych zmian w rozgrywce. I choć z mapą poszli po najmniejszej liczbie oporu, bo skopiowali Kyrat z czwórki to jednak zrezygnowali np. z wież czy innych lokacji do odkrywania mapy, a dali za to np. system oswajania zwierząt czy podział na dzień i noc. Sam teren działań też jest zróżnicowany: mamy lasy, góry, zimę, coś ala pustynię. Niestety gra ma jeden zasadniczy problem: nie ma angażującej fabuły. O ile bohaterowie są nawet w pewien sposób charakterystyczni, jak np. szaman Tensai to jednak kompletnie nie jest to wykorzystane. Główna oś fabularna to zbitek kilku zadań i walk z bossami. Zero twistów, zero intrygi, zero jakiegokolwiek zaangażowania. Szkoda, bo gra miała duży potencjał, żeby np. spróbować pogodzić plemienia, dać możliwość zdradzenia naszych pobratymców itd. Co jeszcze mi się nie podobało? Wkurw... system craftingu. O ile na początku nie irytuje, tak potem już się wkurzasz, kiedy chcesz iść rozwalać bossa, ale najpierw musisz polatać po lesie i zebrać drewno, żeby móc sobie zrobić strzałę czy włócznię. I jak na złość oczywiście, wszystkie drzewa wcięło. Irytuje też system ataków przeciwników. Wrogowie często mają idealnego cela, nie ma opcji, żeby np. strzelcy czy włócznicy nie trafili w ciebie, nawet jeśli jesteś daleko lub za jakąś przeszkodą. Podobnie jest ze zwierzętami - nawet obchodząc ich z daleka, nie ma opcji, żeby cię nie zauważyli i nie zaatakowali. Podsumowując, to dobra gra jest. Na pewno wyróżnia się settingiem, bowiem prehistorycznych sandboxów na rynku nie ma. Wiadomo, to nadal Ubi game ze swoimi wadami i zaletami i jeśli na zawaloną mapę reagujesz wymiotami to nawet szkoda do Primala podchodzić. Pozostałym polecam, nawet, jeśli w poprzednich częściach bawili się kiepsko. Ja tymczasem instaluję sobie piątkę i czas sprawdzić, co poczynili w najnowszej odsłonie serii
-
Champions League
Tragicznie się ogląda teraz mecze Realu, stadion jak z drugiej ligi. Co do meczu - Chelsea ma wielką szansę i tylko od niej zależy czy dadzą radę i sprawią niespodziankę. Dzisiaj zagrali dobry mecz, szkoda jedynie kolejnych sytuacji Wernera, bo już dzisiaj byłoby po sprawie.
-
własnie ukonczyłem...
Plusy: - nowy, oryginalny setting - przemodelowanie rozgrywki, znanej z poprzednich części - oswajanie zwierząt - motyw z rozbudową wioski - zróżnicowane tereny - system dnia i nocy Minusy: - mało angażująca i wciągająca historia - absurdalne zachowanie wrogów (np. strzelec czy gość z włócznią, który za każdym razem trafia idealnie w ciebie) - czasami wkurzający crafting - bugi i inne błahostki techniczne Ocena: 8/10 - solidna produkcja i duża odskocznia od innych części. OK, można mówić, że mapa to zrzynka z Kyrat z FC 4, że to nadal sandbox w stylu Ubisoftu, ale dzięki pewnym zmianom w rozgrywce (np. likwidacja z wież jako system odkrywania mapy) i nowemu, oryginalnemu settingowi gra się bardzo przyjemnie. Ma jednak swoje minusy, przez co czasami człowiek się irytuje. Dla mnie takim jest np. fabuła, która stanowi zlepek zadań bez większej intrygi czy jakichś twistów. Mimo wszystko sandboxów w prehistorii nie ma na rynku, więc tym bardziej, jeśli ktoś lubi lub jest ciekawy takich klimatów to może zdecydować się na zakup.
-
Forza Horizon 5
Japonia byłaby mega klimatyczna, ale Meksyk też zapowiada się ciekawie. Pewnie pójdą właśnie w klimaty fiesta-latina.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Ale meczycho we Wrocławiu, aż szkoda tego Podbeskidzia... No i mocarny Lech pokazał klasę!
-
Superliga
Tak myślałem, że cała ta Superliga nie ruszy, ale że tak szybko się to rozpadnie i w taki sposób to się nie spodziewałem... @Cedric czyli co, Liverpool nie mógłby grać w europejskich pucharach i w lidze?
-
Superliga
Z jednej strony pomysł grania najlepszych brzmi fajnie, z drugiej to upadek dotychczasowej piłki i fakt, że prędzej czy później te hity się staną nudne... Gdyby to były ligi z awansami, spadkami, z zapleczem to miałoby to fajny pomysł, a tak to kiepsko. Jestem ciekawy jak do tego podejdą FIFA i UEFA, bo jeśli chcę banować piłkarzy i kluby to może być niezła batalia w najbliższych tygodniach.
-
Premier League
Wielkie zaskoczenie, bo Mourinho znów zawiódł... Ciekawe czy ktoś jeszcze nabierze się na magię The Special One.
-
Champions League
Ciężko mi sobie wyobrazić ten format, rozgrywki już udziwnione na maxa... Na dodatek bez czołowych klubów to już w ogóle beznadzieja.
- Mass Effect: Legendary Edition
-
Właśnie zacząłem...
Zacząłem Far Cry: Primal, mam już rozegranych kilka godzin. Fajna odskocznia od normalnych części serii, ma to swój urok. Choć wiadomo, że to typowy sandbox Ubi, ale i tak jestem pod wrażeniem, że już np. pozbyli się pomysłu z wieżami czy innymi lokacjami do odkrywania mapy
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Ograłem kilka tygodni temu The Last of Us i bawiłem się bardzo dobrze, gra jakoś strasznie się nie zestarzała i wyglądała bardzo dobrze. Decyzja o rimejku bezsensowna, zwłaszcza kosztem Days Gone 2.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Czy lepsi? Można polemizować. Prawda jest taka, że jeśli nadal nie zmieni się myślenie włodarzy tego klubu (czyli zainwestowanie większych pieniędzy, a nie ich chomikowanie) to nawet najlepszy szkoleniowiec niczego tutaj nie zbuduje.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Bardzo krytycznie oceniam pomysł z ponownym przyjściem Skorży. OK, zdobył mistrzostwo itd., ale nie wiem czy wchodzenie dwa razy do tej samej rzeki jest dobre. Zdecydowanie bardziej wolałbym tego Shpilevskiego z Kajratu.
-
Champions League
Dobry mecz w Monachium. Bayern grał, PSG wygrało, bo miało Neymara i Mbappe. Kontuzja Lewandowskiego pokazuje, jak ważnym jest zawodnikiem nie tylko dla naszej kadry, ale też mistrzów Niemiec.
-
własnie ukonczyłem...
Plusy: - w miarę ciekawa fabuła - dobra oprawa audiowizualna - czasami można się przestraszyć - kilka różnych ścieżek fabularnych, w zależności od wyborów Minusy: - wydarzenia czasami są mocno naciągane - osoby, które nie lubią filmowości i QTE nie mają tu czego szukać - czasami zła praca kamery - bardzo krótka.... - brak twistu fabularnego - brak polskiej wersji językowej Ocena: 6+/10 - muszę przyznać, że mocno się zawiodłem. Przy Until Dawn bawiłem się wybornie, tutaj już pod koniec trochę się męczyłem. Fabuła ma swoje momenty i w sumie ciekawi nas co i dlaczego się dzieje, natomiast często jest mocno naciągana i jak na grę tego typu, brakuje tutaj jakiegoś twistu fabularnego. Mamy sporo wyborów i gra wygląda inaczej za każdym razem, więc za to plus. Do tego dobra oprawa audiowizualna. Na minus zaledwie 4-5 godzin gry (biorąc pod uwagę pełną cenę), a także brak polskiej wersji językowej.
-
Reprezentacja Polski
Spoko, tylko my mamy za sobą mecze z Węgrami, Andorą i Anglią, a Węgrzy i Albania w dwóch z trzech spotkań grali z San Marino i Andorą. Na razie nie ma tragedii, takowa by była, gdybyśmy przegrali w Budapeszcie. Kluczowy będzie mecz z Węgrami u siebie i dwumecz z Albanią, gdzie nie wolno się potknąć.
-
Champions League
Z tego, że Polsat to tak średnio się cieszę, ale z drugiej strony już lepiej, że oni, a nie Viaplay czy inny wynalazek.
-
Yakuza: Zero
Kilka dni temu rozpocząłem przygodę z Yakuzą 0. Oczekiwania spore, bo lubię takie japońskie klimaty gangsterskie, mam też pozytywne wspomnienia ze Sleeping Dogs (zupełnie dwie inne gry, ale chodzi mi o wschodni klimat). Muszę przyznać, że na początku byłem kupiony, bawiłem się bardzo dobrze, wszystko mnie zaangażowało i czekałem co będzie dalej. Co się stało po 3-4 godzinach? Nie mam pojęcia, ale przestałem grać i w najbliższym czasie raczej nie planuję do tej gry wrócić... Czytając o Yakuzie miałem świadomość, że gra na cutscenkach stoi, że więcej się ogląda, niż gra. Nie przeraziło mnie to na początku, ale jak zacząłem grać i w sumie więcej oglądałem, niż robiłem coś innego to jednak nieco irytacji i nudy się u mnie pojawiło. Może gdyby gra była spolszczona i człowiek mógłby spokojnie skupić się na chłonięciu fabuły to byłoby inaczej, a tak, mówiąc szczerze, nie bardzo chciało mi się oglądać tak długie przerywniki i jeszcze wszystko na bieżąco tłumaczyć i ogarniać. Nie wciągnęły mnie też te minigierki, konstrukcja questów pobocznych też mnie irytowała (mam na myśli to ich przegadanie, jakieś mruczenie itd.). Trzeba jednak oddać, że niektóre były całkiem pomysłowe i przyjemnie się je wykonywało. Najbardziej obawiałem się systemu walki, a okazało się, że on w sumie najbardziej mi przypadł do gustu. Jest to pomysłowe, fajnie się bije, można stosować różne style. Wkurzało mnie natomiast to, że praktycznie na każdej uliczce mieliśmy wrogów, których musieliśmy obijać. Szkoda, bo człowiek chciał trochę poeksplorować miasto, ale spokojnie się nie dało. Reasumując, gra nie jest zła czy tragiczna, ale po prostu do mnie nie trafiła, z powodów, które wymieniłem wyżej. Szkoda, ale cóż, takie życie
-
Dishonored 2
Skończyłem w ostatnich dniach i muszę przyznać, że mocno się zawiodłem. Przy jedynce i DLC bawiłem się kapitalnie, tutaj było... tylko dobrze. Czemu? Nie wiem, może dlatego, że fabuła była mniej angażująca i nieco na siłę, może dlatego, że była przewidywalna i praktycznie nie było w niej żadnych zaskoczeń. Do tego bardziej wolałem klimat Dunwall, niż ten, którego jesteśmy świadkami w dwójce. Masakrycznie zmarnowano też potencjał wyboru postaci Emily/Corvo (myślałem, że będą tutaj np. jakieś osobne rozdziały czy coś). Wiele negatywnego można też powiedzieć o SI przeciwników, rozczarowująca jest też ostatnia walka z bossem. Jeśli chodzi o pozytywy to na pewno fakt, że gra jest bardzo nieliniowa. Ogromne lokacje, które bardzo dobrze zaprojektowano powodują, że dróg do osiągnięcia celu jest bardzo dużo. Można się skradać, można korzystać ze specjalnych mocy, można walczyć. Co ważne, każdy element sprawia satysfakcję i jest bardzo dobrze wykonany, dlatego też każdy gracz znajdzie coś dla siebie. Nie ulega też wątpliwości, że cała oprawa audiowizualna po raz kolejny wygląda bardzo dobrze. Coś dla siebie znajdą też miłośnicy eksploracji, bo różnych znajdziek, listów i innych pierdół do zebrania jest tutaj bardzo dużo. Reasumując, gorsza niż jedynka, ale i tak warto ograć, bo takich pozycji skradankowych na rynku jest bardzo mało. Tym bardziej, że trafiła teraz do Game Passu. Ja robię sobie kilka tygodni (a skończy się na miesiącach, ech to dorosłe życie...) przerwy i ogrywam dodatek, który mam nadzieję, że będzie zdecydowanie bardziej angażujący pod kątem fabularnym.
-
Właśnie porzuciłem...
Doom (2016) - cóż, kompletnie do mnie nie trafiła ta pozycja. Myślałem, że szybkie strzelanko do pomiotów będzie mnie rajcowało, ale niestety jest odwrotnie. Nie potrafiłem się odnaleźć, chyba jednak to ciągłe pozostawanie w ruchu, kombinowanie z amunicją itd. mnie wkurzało. Do tego jeszcze brak ręcznego sejwowania. Yakuza 0 - do serii zabierałem się od dawna, lubię klimaty gangsterskie, ze Sleeping Dogs bardzo przyjemnie spędziłem czas, więc podchodziłem do Yakuzy z dużą dawką optymizmu. Pierwsza godzina - super, ale potem im dalej w las tym było coraz gorzej... Wkurzały mnie te ciągłe filmiki, choć myślałem, że akurat na cutscenkach to nie polegnę. System walki nawet przyjemny, ale też irytowali mnie wrogowie praktycznie na każdej ulicy. Minigry mnie nie wciągnęły, z fabuły też robiła się telenowela, na dodatek gra w całości po angielsku, a rozmów i tekstów masa, przez co komfort grania znacząco się zmniejsza (przynajmniej dla mnie). Ostatecznie po 5-6 godzinach dałem sobie spokój, może kiedyś wrócę, ale na ten moment to spore rozczarowanie dla mnie.
-
własnie ukonczyłem...
Plusy: - kontynuacja rozgrywki, którą dobrze znamy z pierwszej części - mnogość rozwiązań i możliwości dojścia do celu - dobrze się walczy, dobrze się też skrada - wiele możliwości eliminacji rywali - oprawa audiowizulana - dużo znajdziek i miejsc do eksploracji Minusy: - taka sobie fabuła, zwłaszcza jej początek - wybór między postaciami jest iluzoryczny i nic większego nie daje - mimo wszystko wolałem lokacje z pierwszej części - rozczarowująca walka z ostatnim bossem - czasami zawodzi AI Ocena: 7/10 - cóż, mocno się zawiodłem, bo jedynkę i DLC przeszedłem z wielką przyjemnością. Wolałem jednak Dunwall niż nowe lokacje. Fabuła też średnio mnie zaangażowała, a wybór między Corvo i Emily został totalnie zmarnowany. Nie ulega jednak wątpliwości, że to nadal świetna skradanka, a takich na rynku jest bardzo mało. Jeśli ktoś bardziej woli bezpośrednie rozwiązania to też się nie zawiedzie, bowiem wcale nie trzeba się tu kryć w mroku, można też zrobić prawdziwą rzeźnię i dobrze się bawić. Plusy: - przyjemne strzelanie - Fenix i jego zgraja to sympatyczni goście - siekanie przeciwników piłą jest satysfakcjonujące, strzelanie zresztą też - doceniam też za patent z brakiem apteczek i przyklejaniem do odsłon (o ile się nie mylę, to chyba była to prawdziwa rewolucja w tamtym czasie) - dobre odświeżenie gry z 2006 roku Minusy: - taka sobie fabuła - AI przeciwników i naszych kompanów - brakuje jakiegoś urozmaicenia w gameplayu Ocena: 7/10 - to moje drugie podejście do Gears of War. Pierwsze skończyło się po godzinie-dwóch, ale teraz postanowiłem spróbować jeszcze raz, ponieważ byłem ciekaw kolejnych części, zwłaszcza tych najnowszych. Trzeba pamiętać, że to gra z 2016 roku, nawet jeśli jest odświeżona. Gra się przyjemnie, choć musiałem ją dawkować. Strzelanie do Szarańczy jest przyjemne, ale fabuła, która kompletnie nie angażuje, nie pomaga w przyciągnięciu gracza do ekranu. Mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze, bowiem trzeba przyznać, że Fenixa i jego ekipę można polubić.