lukas_k96

Szkoda Chile i Peru, ale niestety, brakuje następców gwiazd. Fajnie, że wraca Paragwaj, Boliwia jest swego rodzaju nowością.

Dokładnie, możemy być takim mocnym średniakiem i tyle. Z elitą nie mamy szans, ale takie drużyny na niższym lub zbliżonym do nas poziomie powinniśmy spokojnie ogrywać.

Szkoda, że nie zagrałem u buka, miałbym miłe zakończenie niedzieli Robota wykonana, szkoda tego beznadziejnego meczu w Helsinkach, bo tak to moglibyśmy jeszcze z Holendrami powalczyć o bezpośredni awans przy takich wynikach. No ale cóż, z drugiej strony może warto było tam przegrać, żeby pozbyć się Probierza. Drużyny klasy światowej nie mamy, ale jak widać, odpowiedni trener - ludzki przede wszystkim - potrafi to jakoś poukładać i chociaż tych słabszych od nas ogrywamy pewnie i spokojnie, a nie drżymy o wynik z Maltą czy Litwą.

No i proszę, kto by pomyślał, że we wrześniu naszą kadrę będzie ratował Cash

Z Turcją spora weryfikacja. Zobaczymy, mam nadzieję, że uda się sprawić niespodziankę.

Mecz z Holandią oglądałem na raty, więc nie chcę tu filozofować, natomiast widać było pomysł trenera, zmianę podejścia u zawodników i solidną grę, która przy farcie (gol Casha) dała remis. Cieszył dobry występ Wiśniewskiego, dobrane zmiany i fajna postawa graczy z ekstraklasy. Co do dzisiejszego meczu - nieważne jak, ważne, żeby wygrać. Myślę, że będziemy się trochę z nimi boksować, ale koniec końców uda się strzelić pierwszego gola i potem jeszcze z jedną lub dwie bramki dołożyć. Obstawiam jakieś 3:1 dla nas.

Gość umiejętności ma. Lepiej niech gra w Legii, niż miałby się kisić gdzieś bez sensu za granicą. Powrót do Polski to żadna ujma. Problem będzie wtedy, jeśli u nas przepadnie...

Wygląda fajnie, można powiedzieć, że takiego Bonda można było się spodziewać. Czekam na efekt końcowy!

Przygarnąłem FEAR i Mad Maxa, dziękuję serdecznie!

Pewnie chodzi o to, że TV gra, żeby grać. Żona puści serial/włączy Polsat i tak leci przez jakiś czas, a to dzieci bajki, a to TVN 24 z wybitnymi pod kątem koloru paskami… Muzyka to raczej tu najmniejsze zmartwienie.

Dokładnie, jest wiele innych reprezentacji, które mają słabszy skład, ale dzięki dobrej mentalności, woli walki, ambicji i taktyce osiągają niezłe wyniki.

Z jednej strony zaskoczeń nie powinniśmy się spodziewać, z drugiej nie wiem czy Wszołek, Kapustka czy powracający z emerytury Grosicki to dobry pomysł. Bardziej interesuje mnie to, jaką drużynę z tych zawodników stworzy nowy selekcjoner. Bo taktyka i mental to były największe problemy tej ekipy do tej pory.

Najpierw o wczorajszych meczach: Lech sprawia miłą niespodziankę i zdobywa cenne punkty do rankingu ; Jagiellonia trochę zawodzi, ale z drugiej strony dowozi awans ; Raków też trochę narobił strachu, ale dali radę ; Legia na własne życzenie była o krok od wyeliminowania - na szczęście udało im się odwrócić losy meczu, dzięki czemu mamy komplet drużyn w LKE, co jest ogromnym sukcesem naszego futbolu. Jeśli chodzi o losowanie i fazę ligową: powiem szczerze, że jest tego tak dużo, że sam już dobrze nie pamiętam, kto z kim Natomiast tak pokrótce: Lech ma najgorzej (Rayo, Mainz, Rapid, mocny zestaw rywali), Legii się fartnęło (Szachtar w Krakowie), Jagiellonia też trudny zestaw rywali (AZ, Rayo, Strasbourg), a Raków jak zagra na poziomie to powinien wykręcić solidny wynik (bez jakiegoś rywala z TOP 5). Słabe jest w tym losowaniu to, że np dwie nasze drużyny zagrają z Rapidem czy Rayo, a żadna nie zagra z Fiorentiną czy Crystal Palace.

Ta edycja będzie ciekawsza, niż poprzednia, bo jest trochę mniej takich „nołnejmów” jak Girona czy Brest z czołowych lig. Terminarz bez większych emocji - będzie kilka hitów, ale poprzedni sezon pokazał, że w sumie ciężko na papierze oceniać, komu jak pójdzie. Walka bez wątpienia będzie toczyła się do samego końca.

Znamy już komplet ekipy w fazie ligowej Ligi Mistrzów. We wczorajszych meczach niespodzianek nie było - Benfica wymęczyła zwycięstwo z Fenerbahce, Kopenhaga odprawiła Basel, a Brugge zdemolowało Rangers. Po raz pierwszy od 2004 r., w Lidze Mistrzów nie zagra żaden klub z Ukrainy, po raz pierwszy od 2008 r. do Champions League wszedł klub z Norwegii. Czekamy na dzisiejsze losowanie - każdy raczej będzie chciał uniknąć Qarabagu i Kajratu.

Ja to nie wiem, o co zawsze był problem z tą misją samobójczą. Za pierwszym razem (nie czytałem poradników) Spoiler nikt mi nie zginął. Jak to zrobiłem? Wszystkie misje towarzyszy wykonałem normalnie + przemyślałem, kogo daję do jakiego zadania + odpowiednio wzmocniłem statek.

Sypnęło niespodziankami. Największa? Kajrat Ałmaty. Drugi bezbramkowy remis w dwumeczu i ostatecznie po rzutach karnych mistrzowie Kazachstanu wyeliminowali faworyzowany Celtic Glasgow. Szkoda trochę Szkotów, ale sami są sobie winni. A Kajrat napisał fajną historię - od pierwszej rundy eliminowali faworyzowanych rywali (w żadnej rundzie nie byli rozstawieni!) i ograli po drodze Olimpiję Ljubljana, KUPS, Slovana Bratysława i na końcu Celtic. Kropkę nad i postawił natomiast Pafos. Kiedy Crvena Zvezda strzeliła pierwszego gola wydawało się, że to ona jest bliżej awansu i kwestią czasu jest kolejna bramka. Tymczasem bajeczna akcja w końcówce i piękny gol jednego z graczy Pafos dał upragniony awans. W LM debiutuje także Bodo/Glimt, które po ubiegłotygodniowej demolce Sturm Graz dziś przegrało 1:2, ale i tak sam wynik schodzi na drugi plan. Zobaczymy, co będzie się działo w środę. Qarabag powinien wytrzymać i awansować kosztem Ferencvarosu, Brugge raczej nie stracą przewagi z Rangersami, Benfica pewnie u siebie da sobie radę z Fenerbahce, a Kopenhaga powinna ograć Basel. Ale jak pokazał dzisiejszy dzień, może być różnie z tymi faworytami i oczywistymi wynikami.

Wisła wreszcie gra tak, jak powinna od pierwszego sezonu po spadku do I ligi. I dobrze - Wisły można nie lubić, ale taka marka powinna grać w ekstraklasie.

A jak już nie awansować na to dziesiąte miejsce to przynajmniej zdobyć na tyle dużo punktów, żeby sobie zapewnić przewagę i grę dwóch drużyn w el. LM (w tym jednej od ostatniej rundy) na co najmniej kilka lat, a nie tylko na sezon czy dwa.

Z tymi rywalami to też nie wiadomo jak się wylosuje... Weźmy taki Raków: jeśli przejdzie, będzie losowany prawdopodobnie z ostatniego koszyka. I teraz może mieć terminarz np. AC Fiorentina, Sparta Praga, Besiktas Stambuł, KRC Genk, Aberdeen, a równie dobrze może trafić np. na Slovan Bratysława, Istanbul Basaksehir/Dynamo Kijów, Shamrock Rovers, RFS, Lincoln Red Imps. Przepaść niesamowita.

Crvena Zvezda była poza zasięgiem, a to ekipa, która tydzień później dostała u siebie 1:2 z Pafos i zapewne do LM ostatecznie nie wejdzie... Lech ma wybitne "szczęście" w eliminacjach, gdy zdobywa mistrzostwo. Trafiają zawsze najtrudniejszego możliwego rywala (jedynie Breidablik był wyjątkiem od normy), a na dodatek mają zawsze wtedy problemy ze składem. Jak teraz nie sprzedali od razu wszystkich najlepszych zawodników to znowu dopadła ich plaga kontuzji i w sumie to na to samo wyszło... A potem się kończy blamażami i myśleniem: "co by było, gdyby...".

O Lechu napisałem w sąsiednim temacie, bo grali w ramach Ligi Europy. Natomiast odpowiadając na pytanie - spodziewałem się porażki, biorąc pod uwagę problemy i formę Lecha, a także to, że Genk jest drużyną lepszą, a polskie zespoły w starciach z belgijskimi rywalami mają ogromne problemy. Nie spodziewałem się jedynie rozmiarów porażki. W każdym razie, dla Lecha i polskiej piłki to dobrze, że poznaniacy wypadają z LE i idą do LKE. W naszej obecnej sytuacji jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie, które zaprocentuje w przyszłości.

No i wszystko poszło zgodnie z planem. Legia wywozi cenny tryumf z Edynburga, choć szkoda tego gola na 1:2, bo jednak powoduje to nerwówkę w dwumeczu. Nerwowo - na życzenie Rakowa - będzie też w Bułgarii. Ekipa Marka Papszuna mogła spokojnie zapewnić sobie awans. Grała jednak słabo, męczyła widzów swoją grą i nie wykorzystywała swoich okazji. Na przeciwległym biegunie jest Jagiellonia - byli mistrzowie Polski zrobili to, co do nich należało. Wypunktowali rywala, zrobili przewagę, do Albanii jadą spokojni i raczej pewni awansu. W przyszły czwartek będą mega emocje. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie mieli kompletu ekip w fazie ligowej po czwartej rundzie eliminacji.

Żenujący występ Lecha. Ja wiem, że kontuzje, że cały pierwszy skład prawie leży na łóżku u lekarza, ale no jednak nie przystoi tak wysoko przegrywać u siebie z mocnym, ale nie jakimś topowym rywalem. Inna sprawa, że mistrz Polski też nie może sobie pozwolić na tak krótką ławkę rezerwowych w kontekście rywalizacji na kilku frontach. Jedyny pozytyw z tego spotkania to fakt, że Lech spadnie do LKE i tam powinien już punktować.

Kilka lat temu nie do pomyślenia, żeby po premierze sprzęt drożał, a nie taniał...