-
The Outer Worlds 2
najgorsze w tym wszystkim jest to, że obsidian nie robi ani chujowych gier, ani dobrych gier, ani nawet średnich gier. oni robią gry do gejmpasa - gry taśmowe, wybrakowane, poucinane, z budżetem typowym dla aa przy promocji jako aaa. bez żartów, już pierwsza odsłona była niemożliwie nijaka, a teraz czytam, że wyjebali z tow 2 fundamentalne elementy w postaci np. statystyk… w jebanym rpgu… zresztą, z avowed sytuacja wyglądała identyko i już na rok przed premierą twórcy musieli na każdym kroku tłumaczyć się z debilnych decyzji upraszczających gatunek do minimum. taki jest efekt wypluwania masówek do zapełnienia kalendarza w abo - byle więcej, byle szybciej, bylejak
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
nie do końca się zgadzam - grim fandango i psychonauci to jedne z moich gier życia, z kolei wspomniane iron brigade czy brutal legend też można było określić mianem perełek. problem tkwi w tym, że każda z nich miała jakiś fajny gimmick, natomiast keeper zostanie zapamiętany jako ue5 stutter fest, w którym spacerujesz sobie latarnią i oglądasz slajdy nie no, ludzie, przecież oni w 2021 otarli się o goty, wtf. teraz wydali pierwszą grę, w której cały proces produkcji był nadzorowany przez microsoft i od razu tak się wyjebali o własne nogi? dlaczego nie dostali żadnego marketingu, po co taka cena, z jakiego powodu ten termin? niszowe to były gry pokroju pentiment czy hi-fi rush, czyli mniejsze projekty bez aspiracji na zwojowanie mainstreamu, ale nadrabiające artyzmem i zrzeszające solidną liczbę entuzjastów. keeper jest grą dla nikogo, nie zdziwiłbym się, gdyby ta stówka bawiących się teraz osób to byli pracownicy i ich znajomi
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
chciałem rzucić okiem, jak poradzi sobie nowa gra double fine i to jest jakiś absolutny koszmar. świeżo po weekendzie otwarcia peak ccu wynosi 191… tak, nie 191k, nie 19,1k, nawet nie 1,91k, ale 1 9 1 graczy. biorąc pod uwagę, że robili tę grę kilka lat, w credistach jest ze sto osób, a samo studio ulokowane jest w san francisco, to spokojnie można założyć, że przepalili grube miliony na coś, w co nikt nie chce zagrać. ja bardzo lubię tych ziomków i wiem, że zawsze robili niszowe tytuły, ale wow, 1 9 1 graczy jest daleko poza słowem „nisza”, mówimy tu o najprawdopodobniej najgorszej premierze first-party w historii i teraz pytanie, czy odpowiedzialność jest bardziej po stronie df, bo wrzucili na rynek walking sima bez gejmpleju z jebaną latarnią w centrum, czy może po stronie microsoftu, bo zgreenlightowali to dziwactwo, sfinansowali je, ustalili cenę na poziomie 30$ i olali promocje?
-
Zakupy growe!
-
Growe Szambo
no to zrób minimalny risercz i dowiesz się, że kandydaci do najważniejszej kategorii „ultimate goty” czy coś tam zostaną ogłoszeni dopiero w listopadzie. normalna sprawa, że ostatecznie wszystko rozstrzygnie się między hadesem a ekspedycją i te pozostałe nagrody są rozdawane na zasadzie docenienia jakiejś produkcji old man yells at cloud moment z waszej strony
-
Ghost of Yōtei
- PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
best deal in gaming w tym momencie. nie trzeba żadnych dejłanów, żeby zaorać konkurencję - wystarczy regularny dopływ w miarę nowych gierek za rozsądną cenę i jest gicik- Ghost of Yōtei
o systemie walki, side-questach i fabule napiszę później, teraz chciałbym skupić się na najważniejszym aspekcie - świecie gry i tutaj muszę przyznać, że jest po prostu ZAJEBISTY może pod koniec gry się znudzi, nie wiem, na tę chwilę jednak (czyli po dwudziestu godzinach i kilku misjach fabularnych) śmiało mogę stwierdzić, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej wciągających, organicznych i immersyjnych otwartych światów od lat. właściwie to półotwartych, bo goy nie jest klasycznym sandboxem, bardziej opiera się na mini-B I O M A C H - logicznie połączonych i cechujących się swobodą wyboru, ale z pewnymi ograniczeniami. tak, wiem, tsushima robiła to już wcześniej z niezłym skutkiem, niemniej goy wrzuca główne założenia eksploracyjne na jeszcze wyższy poziom. system środowiskowej nawigacji został tak dobrze zaprojektowany, że prawie w ogóle nie trzeba zerkać na mapę - cały czas daje się ponieść sile wiatru, ruchom ptaków, oświetleniu, roślinności czy rodzajom terenu. wspominając o terenie, nie można nie docenić rzeczywistej topografii - zalesione doliny, pagórki, wzniesienia, skały, położenia rzek… wszystko jest piękne i ma sens przestrzenny. naprawdę nie kumam, jak ktoś może uważać, że jest tutaj pusto, no nie jest, może nie ma miliona aktywności na każdym kroku, ale co z tego, skoro tereny błyszczą taką różnorodnością geograficzną, że i tak muszę się na chwilę zatrzymywać, żeby nacieszyć oko. przy tym umówmy się, same aktywności są git i poszerzają lore gry; a to jakiś fetch-quest z rolnikiem w potrzebie, a to ronin zaczepiający nas podczas podróży, a to szukanie źródeł czy stolików z bambusami. wszystko jest dobrze zbalansowane i aktywności nagradzają zaangażowanie gracza nie tylko walutą czy punktami umiejętności, ale czasem też wskazówkami odnośnie fabuły banger przez duże B, po prostu. jezeli sucker punch zrobiło te grę za 60 milinów, to są najlepsi, nic pomiędzy, najlepsi- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
muszę was zmartwić, ale gość od leaka jest jedną z najbardziej wiarygodnych osób w kwestii tego, co dzieje się wewnątrz gejmingowej dywizji microsoftu. nawet znany i (nie)lubiany przydupas tom warren potwierdził jego wiarygodność wygląda na to, że można otwierać szampana - xbox zdycha. zapewne będą chcieli ubić sprzęt i game passa, czyli dwie najgorsze decyzje biznesowe od premiery xbox one’a, stąd te masowe podwyżki cen celem zniechęcenia konsumentów przed dalszym wspieraniem firmy ludzie cieszą się z upadku xboxa nie bez powodu. to, co odwala microszit, jest przykładem szkodliwej konkurencji; dosłownie phil i spółka są odpowiedzialni za szereg najbardziej antykonsumenckich praktyk w historii. w dupie mam jedną łyżkę miodu w beczce dziegciu w postaci wstecznej, skoro ta skurwiała firma ma na koncie takie gówno, jak: - obowiązek płacenia za granie online - priorytetyzowanie abonamentu i usług kosztem tego, co najważniejsze - czyli jakości gier - podwyżki, podwyżki, podwyżki - agresywna cyfrowa dystrybucja - próby przeforsowanie always-online i drm - niszczenie rynku fizycznych kopii - wielomiliardowe konsolidacje, z których wyniknęły jedynie zwolnienia pracowników i konieczność przerzucenia kosztów na konsumentów - normalizacja early accesów - eksperyment z wprowadzeniem reklam w grach - jakieś milion innych rzeczy ja wiem, że niektórzy są w fazie wyparcia, ale serio - wyjebanie microsoftu z branży gier bedzie wielkim sukcesem i w dłuższej perspektywie każdy na tym skorzysta- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
ziomek, cała dyskusja dotyczy gier day 1 i nawet w poprzednim zdaniu wyraźnie wspomniałem o gpu, zamiast kręcić głowa i obrażać się przytocz mi proszę jakiś oficjalny komunikat microsoftu mówiący o tym, że najwyższy tier ma 34 miliony użytkowników zaczekam 34 milionów to było po rebrandingu golda na gp, żeby sztucznie zawyżyć liczbę klientów i ukryć fakt S T A G N A C J I- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
nie rozumiem, co mial na celu ten post, ale dobra returnal był flopem finansowym tlou 2 jest kilkuletnim portem gry, która sprzedała 10+ mln kopii got jest kilkuletnim portem gry, która sprzedała 10+ mln kopii stellar blade zajebisty wynik, viralowa gierka spider-man jest kilkuletnim portem gry, która sprzedała dziesięć milionów kopii oblivion zajebisty wynik helldivers zajebisty wynik indiana, doom i thps to były PREMIERY. właściwie trzy gry sony, które miały premiery w tym samym momencie na konsoli i na steamie, to: helldivers - mega sukces na steamie, mega sukces ogólnie concord - wiadomo lost soul aside - wiadomo jak widać w szczegolnych warunkach steam moze byc dobrym wskaźnikiem popularności i siły przebicia, a że dyskusja dotyczyła właśnie wpływu gier lądujących w gpu na zainteresowanie graczy, to taki lichy popyt idealnie wpisuje się w kontekst wracając do tematu, ja nie mówię, że gpu jest złą usługą, bo nie jest (albo inaczej: nie był, po tej podwyżce jest fatalną usługą), ale twierdzę, że portfolio oferowanych tam gier było zbyt biedne, żeby osiągnąć prognozowane kilka lat temu sto milionów klientów. microsoft nie ma wystarczającej jakości jeśli chodzi o aspekt wydawniczy, marketingowy czy dystrybucyjny, żeby przesunąć wajchę i przekonać do siebie konsumenta. stworzyli sobie bazę ~20 milionów użytkowników, ktora utrzymuje się niemal od początku istnienia usługi i tyle- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
nie przejmuj się tymi markizami, tak mi się wyświetliło w apce i uznałem, że chichot losu co do twoich propozycji, to sorry, ale znowu się nie rozumiemy. ja mówię o hitach, viralach, blockbusterach, ty mi przeklejasz: - indianę, który na steamie przycągnął zawrotną liczbę 12k graczy w peaku - dooma, który na steamie przyciągnął zawrotną liczbę 30k graczy w peaku - thps, który na steamie przyciągnął zawrotną liczbę… 2k graczy w peaku xd czym wręcz potwierdzasz to, o czym pisałem wyżej. ja wiem, że to steam, że gpu cechuje się inną metryką i tak dalej, ale wyniki w/w gier w abo też były marne, więc w jaki sposób takie produkcje mają przyciągnąć miliony graczy? mogą być miłym dodatkiem, to prawda, natomiast core usługi to muszą być molochy jak cod, tes, fh, a w IDEALNYM ŚWIECIE jeżeli first-party w danym miesiacu nie dojeżdża, to idziesz z workiem hajsu do czech i ogarniasz kcd 2 albo ugadujesz się z jebanym randym i załatwiasz nowe borderlandsy. wtedy, owszem, sto baniek byłoby realną prognozą, ale w obecnej sytuacji? nie ma w księgowości takich narzędzi optymalizacyjnych, żeby to się spinało- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
chyba się nie zrozumieliśmy. ja nie twierdzę, że netflix jest lepszą usługą, bo dostarcza lepsze produkty, tylko jest lepszą usługą, bo ma większą regularność w dostarczaniu blockbusterów. to blockbustery przyciągają normalsów, później normalsi odpowiadają za lwią część subskrybentów, a to ma przełożenie na możliwość inwestowania w dziesięć innych rodzajów produkcji telewizyjnych, w tym tych ambitniejszych. i tak dzięki hitom pokroju sandmana, you, squid game czy black mirror, mogliśmy dostać takie perełki jak department q czy dojrzewanie. to wszystko w jednym roku, na przestrzeni ostatnich miesięcy (sic!). przecież doslownie przedwczoraj dropnal nowy sezon tej viralowej antologii kryminalnej, no bądźmy poważni, lubisz lub nie lubisz - to są odpowiedniki gierkowych aaa przekręcające licznik na poziom nieosiągalny dla większości konkurencji. tymczasem hity microsoftu:- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
no spoko, tylko ideą abonamentu jest REGULARNE rozkładanie kosztów tworzenia kontentu na miliony użytkowników, w dłuższej perspektywie klient wykupujący abonament na jeden miesiąc nie jest mile widziany, bo wyłamuje się z cyklu usługobiorca-usługa-przedmiot usługi-usługodawca. model subskrypcyjny to nic innego jak zbita w kilku na jakieś dobro, w tym przypadku gierki, no i jeżeli część konsumentów wypisuje się z tej machiny, to nagle korporacja zaczyna dokładać od siebie nie musisz podkreślać istoty cebuli, imo korzystanie z furtek cenowych jest jak najbardziej ok, bo wpisuje się w koncept dumpingu cenowego i stanowi świadome działanie korporacji. może to wyświechtany przykład, ale trzeba się nim posłużyć - netflix robił dokładnie to samo dawno temu; współdzielenie kont, darmowe miesiące i tak dalej, aż w końcu nastackowali kilkuset milionów użytkowników, osiągnęli wymagany milestone i z miejsca ucięli wszelkie dogodności. część ludzi ponarzekała, część ludzi uciekła, ale ostatecznie udało im się stworzyć przez ten czas przepotężną bazę odbiorców, którzy nie zrezygnowali z subskrypcji, dzięki czemu teraz mogą kręcić rekordowe przychody i dalej inwestować w kontent. i tutaj tkwi właśnie różnica między netflixem a microsoftem - ci pierwsi (pomimo obiegowej opinii) dostarczali nie tylko gówniany/sredni/przecietny produkt, ale też produkt wysokobudżetowy i uwielbiany przez miliony (nawet jak spojrzysz na 2025, to tu właściwie co miesiąc ląduje jakiś evergreen - squid game, wednesday, k-pop demon hunters, stranger things, no biblioteka pęka w szwach od seriali i filmów, dla których ludzie nie odpięli karty), z kolei u microsoftu jest mega bieda pod tym względem. south of midnight to może być co najwyżej jeden ze stu zapychaczy, a nie gra first-party sygnowana logiem xbox- Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
może asx i paolo nie bronią wprost decyzji microsoftu, ale na pewno uprawiają miękką racjonalizację. a to „nadal najlepsza oferta”, a to „najwyższy pakiet jak w kablówce dla najbardziej zainteresowanych”, no błagam was, po co tak robić? co do gpu i procedury wydawniczej, to zgadzam się z @Donatello1991. premiery day 1 są jak kij z marchewką na osłów - rzekomo „najlepszy rok”, a i tak wartościowe produkcje debiutujące w abonamencie można policzyć na palcach obu rąk. clair obscur, doom, oblivion, blue prince, silksong, cała reszta? albo przeciętne remastery (ninja gaiden 2, thps, gearsy), albo gnioty/średniaki (south of midnight, avowed, wuchang, atomfall, sniper elite), albo gry, które praktycznie nikogo (większość katalogu). wyszło, że jednak jedna dłoń wystarczy, ups. niby w jaki sposób tak biedna oferta miałaby zapewnić microsoftowi sto milionów subskrybentów? kto normalny będzie płacił ponad bombę miesięcznie za możliwość grania w „hity” pokroju avowed? plus jest śmieciarą bez day 1, ale tak szczerze, jeżeli mam do wyboru śmieciarę bez day 1 za 350 zł (za tyle można kupić wariant premium w promce kilka razy w roku), a śmieciarę z day 1 za 1400 zł, to wybieram tę pierwszą opcję. nic dziwnego, że plus miażdży gpu pod względem liczby użytkowników, jest to po prostu na ten moment lepsza oferta, heh największym plusem podwyżki jest aktywizacja działu xbox na forum. uwielbiam ten moment, kiedy microsoft odwala jakiś czas, jest weekend i posty lecą minuta po minucie <3 - PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
shoegaze
Użytkownicy
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta