Panie Kojima, coś Pan zaserwował końcówkę, gdzie miałem oczy mokre z różnych emocji trzy razy, chylę czoła. Definicja gry MONUMENTALNEJ. Monumentalnej na poziomie gameplayowym, technicznym, aktorskim, muzycznym, graficznym. Kontynuacja idealna, usprawniająca wszystkie bolączki poprzednika. Mamy bardziej różnorodne biomy, mnóstwo gadżetów, broni, technologii, przez co możemy łączyć ten świat na różne sposoby. Ktoś powie, że jest za łatwo, tu się zgodzę - niestety to jest znak czasów i obecnych gier AAA. Czy mi to przeszkadzało? Nie, bo dostosowywałem wszystko pod siebie. A poza tym uwielbiam gameplay Death Stranding i samotne chodzenie po górach. Rozdziały od 9 do końca, to jest majstersztyk i Kojima w pełnej krasie - od smutku, przez radość, łamanie czwartej ściany, "kojimizmy", wstawki rodem z filmów klasy B. Doskonale przedstawione postaci, każda z własną tragedią i sekretami (Neil top Rainy top ), powroty starych (i nie tylko), no kurwa co ja będę pisał, takie tytuły się pamięta całe życie. Dla mnie gra roku. Panie Hideo, rób Pan gry całe życie. A Woodkid niech robi muzykę całe życie, co chłop gotuje z każdym kawałkiem, kosmos. Edit: dobra, na napisach mokre oczy po raz czwarty :(