Treść opublikowana przez Saix
-
Clair Obscur: Expedition 33
Dotarłem do Monolitu i póki co największy zarzut miałbym faktycznie do tego zagospodarowania przestrzeni. Zarysowuje się pewien schemat o czym ktoś wyżej wspominał czyli wchodzisz do lokacji > bieg > jedna lub druga odnoga > główna ścieżka > cutscenka. Next. Pomiędzy etapami walka, dużo walk. Brakuje mi trochę większego urozmaicenia w lokacjach pod względem rzeczy do zrobienia, pokombinowania, może nawet elementu zręcznościowego (nie są zbyt precyzyjne) by gdzieś się dostać niczym w wyzwaniu na plaży. Pewną nadzieję na pierwszy rzut oka dawała lokacja Sirene ale to nadal nie to. Czasem dostanie się to skupisko mgły do rozbicia ale no... Dobrze, że chociaż warto eksplorować bo znajdujemy rzeczy przydatne tak do historii (dzienniki) jak i do rozwoju (nowe pikto czy lumina, której nigdy nie mam nadwyżki). Nawigowanie mi nie przeszkadza, nie nazwałbym tego topornym, jedynie nowe pikto mogłoby pojawiać się zawsze na szczycie listy a i sortowanie broni powinno się zapisywać. Do tego razi trochę, że wybierając główne trzy dla postaci mamy wielką listę a dopiero w tych dodatkowych za punkty luminy mamy przydatny podział na ofensywne, defensywne itd. Gra na początku może przytłoczyć nazwami i wyjaśnieniami (opis ataków Sciel hehe) ale polecałbym nie skupiać się za mocno nad tym bo w praniu wszystko wychodzi samo, człowiek sam zaczyna szybko rozumieć jak to wszystko działa. Mechanicznie tytuł bardzo mi leży, obawiałem się turowej walki ale z przyjemnością podchodzę do każdego stwora by uczyć się ich ataków, podatności i aktywować znalezione pikto. Nie czuję znużenia bo potrzeba do aktywacji zaledwie 4 wygranych walk a tych jest mnóstwo po drodze choć nic nie stoi na przeszkodzie by sprintem omijać większość mobów. Kombinuje, zmieniam, aktywuje dobre 80% znalezionych pikto, cieszy mnie, że niektóre bronie same wskakują na wyższe poziomy bo pozwala mi to żonglować żywiołami zależnie od przeciwnika. A gdy "matematyka" siądzie przy jakiejś potyczce to powoduje niesamowitą uciechę. Tak jak nauka przeciwników, parowanie czy uniki. Gram na najwyższym poziomie trudności i jako osoba lubująca się w grach Fromu tutaj dostaję tego namiastkę, do tego każdy boss jest inny. I momenty cichej irytacji gdy z 5 ataków wroga tego jednego nie sparujesz... Póki co nie będę się rozpisywał o muzyce, fabule, świecie przedstawionym, gram dalej. Mam jedynie 2 pytania do forumowiczów: idzie ustalić kolejność w jakiej postacie przystępują do walki? Gram na PS5 jak coś. Czy walka z Spoiler Renoir w Monolicie to końcówka gry? To raczej niemożliwe biorąc pod uwagę ilość odkrytego kontentu ale wolę dopytać.
-
Elden Ring
Kiedyś się zastanawiałem czy istnieje sposób na przełożenie Soulsowej formuły poznawania świata, tak mocno sprzężonej z interaktywnością, na literaturę czy kino. Pytanie też na co będzie położony nacisk. Soulsy to dla mnie m.in. tajemnica, eksploracja, składanie świata przedstawionego poprzez obserwację, poczucie podróży. Inna sprawa że widząc poziom adaptacji gier wideo to rodzi więcej niepokoju niż radości. Zaciekawiony jestem acz z dystansem podchodzę, wyjdzie w praniu.
-
Clair Obscur: Expedition 33
Jestem w 1 akcie póki co i mam takie dwa szybkie pytania: czy w ramach fabuły będziemy odwiedzać te wszystkie krainy które pojawiają się na mapie świata czy warto na własną rękę je odwiedzać poza wątkiem głównym bo do wszystkich główna opowieść sama z siebie nas nie zaprowadzi? jak to jest z broniami? Co jakiś czas wpada nowa i zastanawiam się czy ulepszać czy czekać na jeszcze lepsze a może będzie tyle materiałów do ulepszeń że nie ma się co rozdrabniać i w ogóle da radę wszystko przejść podstawową?
-
Tainted Grail: The Fall of Avalon
Cóż tak cicho w tym temacie? Ja wiem, Ekspedycja zagarnęła wszystko ale nikt nie próbował dema tej gry? Niewiele tam co prawda, otwartej mapy nie dostaliśmy ale myślę, że jest to tytuł z potencjałem. Pierwsze opinie mówią o bardzo dobrej eksploracji. Wygląda na to, że wybory fabularne coś będą zmieniać później, zresztą zapowiadają regrywalność. Oprócz tego ciekawy projekt artystyczny wielu elementów (kraina po lochach, grób króla, przebitki z zapowiedzi) i chęć bycia polskim Skyrimem. Premiera za 2 tygodnie.
-
GTA VI
Życzenia główne: 1. Większa swoboda w rozgrywaniu misji bez wielkiej na cały ekran informacji że misja nieudana bo pojechałem inną ulicą lub zrobiłem coś w nie takiej kolejności. 2. Poprawione działanie policji w każdym zakresie, od łapania gwiazdek aż po sposób zatrzymywania. 3. Odrobinę mniej tej "wariackości" w postaciach. RDR to nie jest ale myślę, że jakieś mroczniejsze czy poważniejsze wątki dobrze wpłyną na całość, można to w końcu zbalansować nawet jeśli motywem przewodnim będzie co widać na trailerach. Wariaci są potrzebni, to w końcu USA ale mniejsze stężenie tego. 4. Mniejsza "pudełkowatość" samochodów. 5. Więcej pierdół do robienia w mieście co pogłębi tylko ten świat i będzie odskocznią gdy będziemy chcieli odpocząć od wątków fabularnych. Osobiście bardzo też liczę na dalszy rozwój interakcji z NPC, w tym losowe wydarzenia bo świetnie to wygląda w takim RDR2. O resztę w sumie się nie boję, dla mnie jednak brak poprawy w wyżej wymienionych aspektach będzie tak naprawdę stagnacją. Większa mapa, więcej aut, różne sylwetki, grafika...tak, jak najbardziej ale bolączki leżą gdzieś indziej niż w ilości. Wydaje mi się jednak, że tym co może pozostać to sposób prowadzenia misji. Zobaczymy. Na więcej wnętrz budynków się nie nastawiam specjalnie (a szkoda) choć ciekawą kwestią pozostaje ile tak naprawdę zobaczymy w samej grze o czym póki co nie słychać i nie widać. A tak bardziej przyziemnie to bardzo miło mi się zrobiło na myśl powrotu na ulice VC. W ogóle początek gdy Jason jedzie autem gdzie w tle kogoś zatrzymują i ten fragment muzyczny leci... Czekam bardzo, jeśli nie będzie problemów technicznych i nowego pułapu cenowego to biorę blisko premiery.
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Panowie, mam pytanie. Chciałem sobie skopiować save z gry na pendrive. W PS4 zawsze była taka opcja dostępna z menu. Tutaj, w PS5, widzę taką opcję przy zapisach z "czwórki" ale przy danych z PS5 brakuje opcji kopiowania na dysk USB. Więc...mam rozumieć, że po drodze została taka opcja usunięta zostawiając wyłącznie opcję chmury?
-
Elden Ring
Co do buildów to w Eldenie jak w żadnej innej grze FS starałem się mieć mocno uniwersalną postać z kilkoma sztukami broni i wiarą pod inkantacje i dodatkowe zdolności. Ta gra wręcz zachęca do kombinowania i dostosowywania się do okoliczności. Tutaj mróz (polecam na ostatniego bossa dodatku), tutaj ogień, tam szybkość ataku, gdzie indziej jakiś specjal. Z 5 czy 6 broni w użyciu było. Ale to bronie. Co do reszty to moją zmorą był udźwig, którego wiecznie brakowało i wolałem mieć szybkie rolle więc końcówkę podstawki jak i dodatku kończyłem w samych portkach i tym warkoczu od bodaj Godfreya. Kolejne przejścia będą pod zwinność (choć moje ciężkie bronie też nie były jakoś specjalnie wolne bo nie przepadam za takimi), potem czary. W tej grze myślę, że takie podejście procentuje ze względu na mnogość przeciwników i ich ataków.
-
Kena: Bridge of Spirits
Gra, która spodobała mi się od pierwszego trailera. Czasem są tytuły (i nie tyczy się to tylko gier), które wywołują uczucie pewności co do podjęcia zakupu. Trochę lat minęło odkąd mogłem ograć Kenę i to co słyszałem lub czytałem o niej tylko utwierdzało mnie w tym przekonaniu. Uwielbiam eksplorację w grach połączone z wyzwaniem i tutaj to dostałem. Mam nieodparte wrażenie obcowania z takim baśniowym souls-litem. Walka bywa wymagająca choć nie zrobimy tutaj buildu czy jakiegoś ataku dającego wyraźną różnicę w obrażeniach wykorzystując jakieś podatności. Nie liczę tutaj wybranych punktów na ciele wroga. Jedyną taką rzeczą będzie połączenie uderzenia w słaby punkt wraz z wykorzystaniem jakiegoś ataku specjalnego. Eksploracja jest ok i chcąc wszystko odwiedzić trzeba będzie do niektórych miejsc wracać. Są wyzwania czasowe. Różnorodność w zachowaniu bossów. Naprawdę ładna muzyka. Historia być może skierowana do młodszych ale nie infantylna. Wszystko wydaje się tutaj spinać po prostu. Jak na debiut jest naprawdę dobrze i z tego co czytam jest sens grać ponownie na NG+ co bardzo mnie cieszy i zabiorę się za to na dniach. Minusy? Dla mnie przede wszystkim boss rush jaki pojawia się pod koniec. Dziwny jest też ruch postaci w swobodnym ruchu, taki jakby lekko ociężały start miała ale w walce jest już wszystko ok. Być może też czepialstwo ale lubię również wybory fabularne w grach, nawet niewielkie, nie mówię by dawać tutaj koło wyboru jak w Mass Effect. Czy chciałbym drugą część? Pewnie. Jak wiele nowych i udanych marek dostajemy coś co jest miłym zaskoczeniem, gdzie wiele elementów jest wykonanych naprawdę dobrze a przy tym widać tę możliwość "popchnięcia" tego dalej w kwestii rozgrywki.
-
A Plague Tale: Innocence
Choć mniej więcej wiedziałem czego mogę się spodziewać po tym tytule to jednak jest to dla mnie zawód. Umiejscowienie akcji, wygląd lokacji, grafika, dopasowana ścieżka dźwiękowa i w wersji na PS5 wykorzystanie wibracji pada. Tyle z plusów. Niestety to co wybija się ponad plusy to bieda gameplayowa. Idź, przemknij w krzakach koło strażnika lub odwracając jego uwagę, strzel z procy by rozwiązać "zagadkę" środowiskową, poczekaj z wykonaniem akcji do odpowiedniego momentu gdy półka lub przełącznik będzie już aktywny. Bardzo jednorazowy tytuł, wyreżyserowany od a do z, którego opowieść także nie jest aż tak dobra by np. po roku chcieć ją sobie przypomnieć. Kompletnie nie mam nic do tzw. "symulatorów chodzenia", które kładą nacisk mocniej na fabułę i doświadczanie historii ale uważam, że można w ramach rozgrywki dodać nieco więcej głębi i choćby zagadki były ciut bardziej wymagające, choćby była większa elastyczność w wyborze ścieżki i możliwość popełnienia błędu przez gracza. Czasem niewiele potrzeba. Tutaj czułem trochę kajdanki na sobie. Drugą część zapewne ogram ale po jedynce zostawiam to sobie na czas przyszły nieokreślony. Swoją drogą mimo ogólnej prostoty pod względem rozgrywki etap z chowaniem się za wozem, którego pchał nasz kompan i wybijaniem strażników powtarzałem kilkanaście razy. Często proca na którymś etapie zawiodła i zdążyli mnie dopaść. Żaden minus, czasem w grach po prostu się człowiek wyłoży na czymś prostym dziwiąc się "co jest grane". Nie wiem czy ktoś z Was również tam na chwilę utknął Trochę dziwna też była finałowa walka biorąc pod uwagę, że tak liche odzienie (a u niektórych nawet stalowe) nie broniło za dobrze czerepu innych naszych oponentów.