Treść opublikowana przez Uzytnik30
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Prawda, trzeci Wiesław cały czas na dysku. Od czasu do czasu się przejdę to tu i tam, odhaczając zaległe pytajniki. Szkoda, że wsparcie dla modów przesunęli na przyszły rok, bo kusi, żeby przejść po raz trzeci na plejce.
-
Ghost of Yōtei
Ja dla urozmaicenia wbiłem w góry, bo po 25 godzinach jest spore znużenie. Nawet questy poboczne przestają angażować na dłuższą metę. Poskąpili budżetu i zostawili cutscenki rodem z Yakuzy… Tak naprawdę to nic się w tym otwartym świecie nie dzieje, a jest chyba nawet bardziej skąpy od tego w GOT. Parę większych osad, kapliczki, bambusy itp. Reszta to tylko podziwiane naprawdę ślicznie zaprojektowanych terenów, ale w moim przypadku to nie wystarcza. Inna sprawa, że i motyw zemsty gdzieś się ulatnia właśnie przez te dodatkowe aktywności.
-
Ghost of Yōtei
Jestem jeszcze przed Oni, ale w końcu „chwyciło” i gra się z wielką frajdą. W końcu eksploracja sprawia większą radochę, bo skupiłem się na drobnych questach, a te rzucają nas w różne strony mapy, więc wracając można sobie daną część regionu wyczyścić, bez zbędnego gnania od początku do końca mapy, byleby wspiąć się do kapliczki czy poszukać rudego futrzaka i odhaczyć. I tak jak ktoś wspominał wcześniej, wraz z rozwinięciem umiejętności, walka z zajebistej robi się jeszcze lepsza. Już nawet obozów nie infiltruje tylko wbijam robiąc siekę. Poezja jak to w ruchu wygląda.
-
Alan Wake II
Ogólnie warto jednak przed finałem pozbierać wszystkie śniadaniówki i skrytki kultu u Sagi, dla pewności Ale takie właśnie znajdźki typu reklamy albo taśmy filmowe u Alana na stówkę się zapisują po wybraniu rozdziału. Tak było w moim przypadku, chociaż wg poradników nie ma innej opcji niż rozegranie gry od nowa. A sam Alanek, poezja wiadomo. Trzeba w końcu zabrać się za NG+, a pogoda ku temu coraz bardziej sprzyjająca się wydaje
-
Alan Wake II
Zależy co ci zostało, ale ogółem jest prosta i wbrew pozorom nawet po wczytaniu rozdziałów znajdźki powinny się sumować. Alan ma na przykład dwie różne znajdźki w tym samym miejscu, w różnych rozdziałach. Jedną przegapiłem, ale po zakończeniu gry wczytałem starego sejwa i zaliczyło mi znajdźkę do kompletu.
-
Ghost of Yōtei
Niestety kuszą tymi kapliczkami i innymi sekretami. A później do siebie pretensje, że czuje się znużenie xd Może lepszą metodą będzie podążanie za głównym wątkiem i czyszczenie mapy w okolicach misji. Natomiast same listy gończe są zajebiste. Aż chce się szukać tych zwyroli. Pojedynki robią zawsze.
-
Ghost of Yōtei
Dobra, po 5 godzinach trzeba chyba konkretniej ruszyć z głównym wątkiem, bo dopadają mnie flashbacki z GOT. Gra bardzo odciąga aktywnościami. Na start fajna opcja z oznaczaniem lunetą, więc wydawać by się mogło, że takich „pytajników” będzie mniej, a jak już się trafią, to będą ciekawe, ale koniec końców i tak często gęsto pojawiają się jakieś obozy, ogniska, itp. już mam przesyt. Chyba, że otwarte światy mi się po prostu przejadły, bo nawet ten vibe i kontemplacja, póki co jakoś mi się mocno nie udzielają. Zobaczymy.
-
Ghost of Yōtei
Rozegrałem wieczorkiem tylko prolog i odwiedziłem rodzinny dom. Zajebiście to wygląda, a muzyka? Paaanie, jest pięknie. Słuszne skojarzenia z Kill Billem się tu pojawiły. Przebitki na mordy Szóstki i ten gniew w głosie Atsu. Zapowiada się wyborna podróż.
-
Cyfrowe zakupy growe!
-
Ghost of Yōtei
@karmaster ostudziłeś mój zapał Jeżeli chodzi o fabułę, bajeczka w jakim sensie? Naiwna historia?
-
Zakupy growe!
Nie rozpakowywałem co prawda, ale wygląda to tak (na yt są już unboxingi) Wersja PC jest chociaż w pełni zabudowana na przodzie, a PS5/XSX - luźny kartonik, wepchnięty magnes, pudełko z grą i steel.
-
Zakupy growe!
Wpadła opowieść o pani samuraj oraz perypetie detektywa z Miasta Aniołów. Na deser pierwszy fizyk Wieśka bożego do kolekcji, wydany z okazji rocznicy dojenia marki. „Specjalnie zaprojektowane pudełko”, o którym mówił opis to jak splunięcie w twarz. Fatalne (fotka z tej lepszej strony). Ale steelbook już robi robotę.
-
SkyShowtime
Rewelacyjna wiadomość. Nawet jeżeli tylko epizodyczna rola, coś jak Dziędziel w poprzednich sezonach, to i tak bardzo spoko. Jedziemy!
-
Wiedźmin - NETFLIX
W końcu różnorodność wagowo-kulturowa. What’s not to like?
-
Alan Wake II
Może w trójce pójdą w kolejne inspiracje… ale tej części i tak bliżej, na szczęście, do RE, a i skok jakościowy jest imho ogromny porównując z jedynką. W końcu nie jest to shooter z masą wrogów i latającymi wagonami, co na dłuższą metę było strasznie meczące.
-
Alan Wake II
Fakt, mogli dać taką opcję, bo to „śledztwo” na tablicy jest mocno iluzoryczne, ale jednak, mnie wciągnęło. Chociaż ja przez pierwsze godziny łaziłem po tym lesie i delektowałem się atmosferą, tak samo chłonąc obrazek po obrazku i analizę Sagi.
-
Alan Wake II
Detektyw analizuje/przypina zdjęcia (poszlaki) na tablicy dochodzenia? Brzmi jak przeciwieństwo wybijania z klimatu. Po prostu, co kto lubi. Dla kogoś to sztuczne wydłużanie rozgrywki, dla kogoś innego forma „znajdziek” do przeczytania i umieszczenia na tablicy.
-
Ghost of Yōtei
Podobnie u mnie z brakiem czasu, więc mój backlog zszedł na dalszy plan. Zbyt dużo zacnych premier w tym roku niestety ;) Wśród priorytetów GOY - już do mnie leci - a po przejściu jakieś losowanie zrobię między DS2, Stalkerem 2 i coś tam jeszcze się znajdzie. Ciężko być graczem kurna.
-
Alan Wake II
No będzie, ale zawsze możesz się przełączać między postaciami jak poczujesz przesyt „łączenia wskazówek”
-
Wiedźmin - NETFLIX
Oni czasem nie nakręcili już piątego sezonu? Po tym co widzę jednak nie chce mi się do tego wracać, nawet dla Geralta. Niech robią cancel tego barachła.
-
Alan Wake II
Warto, tym bardziej że cena już znacznie niższa niż podczas premiery pudełkowej, chociaż pierwszy dodatek (trzy epizody) jest dość przeciętny imho. Różnorodny stylistycznie, ale po ograniu podstawki raczej średnio mi wszedł - poza ostatnim epizodem, w którym wątek Remedy Multiverse został fajnie rozegrany, a i sam punkt wyjścia mocno chwyta. Epizody można też rozegrać podczas głównej fabuły AWII, więc niewykluczone, że odbiór tych historii wówczas może być inny. Jeżeli chodzi o drugi dodatek - Lake House - intensywny, krótki co prawda, lecz mocno niepokojący. I zdecydowanie najmocniej powiązany jest z główną fabułą.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Odbijając, dodam tylko, że ten remake jest absolutnie fenomenalny i wart każdej złotówki. Mówię to jako osoba, która nie „siedzi” jakoś mocno w temacie serii; kiedyś ogrywałem oryginał, Peace Walkera i liznąłem MGS V. Nie mam jakiegoś wielkiego sentymentu, ale brakowało mi skradanki z prawdziwego zdarzenia, więc se kupiłem mając dobre przeczucia. I siedzę w krzakach, taplam się w błocie, wcinam węże i tak w kółko. Kuźwa poziom immersji i wczutki jest nie do podrobienia. Nawet te lewitujące itemki, małe lokacje i tego typu pierdoły absolutnie nie psują dobrego wrażenia. Kupiłem Deluxa za te ponad cztery stówy, ale replayability już widzę, że będzie duże, więc wolę taką inwestycję, do której chce mi się wracać, niż taką, która wegetuje na półce po jednym przejściu. A gier, do których wracam regularnie jest raczej mało.
-
SkyShowtime
Inna sprawa, że fani oryginału zachwyceni, bo klasyk wraca po wielu latach, a z drugiej strony trzeba jakoś zachęcić „swieżaków”, więc wrzucamy zwiastun w stylu; pościgi, strzelaniny i akcja… a równie dobrze nadmiar tego może się rozłożyć równomiernie na wszystkie odcinki i będzie gites. Ciężkie są te powroty po latach, jak wspominałem w tym temacie :D
-
SkyShowtime
No trochę za dużo tych strzelanin, a jeszcze ucieczka autem na wsteku i naparzanie z klamki? ;) Pod dzisiejsze trendy, ale trochę się jaram i tak.
-
Ghost of Yōtei
Dzięki za to porównanie. Faktycznie różnica jest więcej niż widoczna. Trochę jaranko jednak. Poczekam pewnie na opinie forumowych kolegów mimo wszystko, bo jedno, co mnie uwierało przede wszystkim w Tsushimie to jednak „puste” wioski / osady na wzór Horizona. Niby są ci NPCe, ale nie czuć absolutnie tego życia. Są, bo są, ale wrażenie raczej złudne. Wiadomo, przygodówka, ale niech to nie będzie tylko iluzja, a faktycznie poczucie, że ten świat nie jest zaludniony przez makiety.