Skocz do zawartości

Zeratul

Użytkownicy
  • Postów

    3 953
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Zeratul

  1. Odnośnie zdjęć nie wiem. Na Xbone kilka fajnych panoramek udało mi się zrobić po wywaleniu HUDa. Mam SK kupione na Xbone i PC, może kupię też na PS4. Generalnie to sprawa wygląda tak, że mój klan to takie egoistyczne dupki które co chwilę się ze sobą kłócą ale i tak jakimś cudem gramy razem. Jako że rdzeń to 7 ludzi to zrobiłem im miejsce żeby się nie kłócili kto w rezerwie ale to też nie pomogło bo i tak darli na siebie gumiora przez tydzień, więc chcę spróbować na PC podejście ale wiem, że pajace będą mnie po godzinie wołać bo ktoś się z kimś pokłóci. W najgorszym mam fajną listę z LFG i z ludźmi mogę nie grać miesiące a i tak się rozpoznamy więc jest zawsze ten bonus.

     

    Póki co cisnę, żeby mieć 18 rajdów zrobione przed poniedziałkiem... taki kaprys.

     

    takie cool story bro

  2. Jezeli chodzi o przygotowanie do Day 1 to nie ma sensu nawet bounty farmić. Normalną grą się człowiek przygotuje skoro soft cap jest ustawiony na 900. Zapowiada się również, że przez zmiany w PvE rajd będzie łatwiejszy pod kątem survivalowym od CoS. Nawet zacząłem żałować, że w klanie zwolniłem miejsce na Day 1 ale najwyżej z LFG się trochę pobawię.

  3. Klan zaczął naciskać żeby przygotować bounty do Shadowkeep więc ulegając presji odłożyłem Borderlands 3 i zacząłem ostro cisnąć na PC. Te skrócenie czasu ładowania naprawdę robi różnicę w takich poperdółkowatych akcjach jak wykonywanie chociażby wanted bounties. Zapomniałem jednego wanted bounty na EDZ... nie ma problemu, szybko tam polecę bez plucia w brodę że muszę czekać minutę na załadowanie miejscówki. W jeden dzień przygotowałem warlocka i huntera. Dzisiaj pewnie pobawię się tytanem. Ta gra jest po prostu zbyt loading friendly.  Jeżeli nowa generacja konsol na poważnie weźmie poprawę czasu ładowania w grach to o nic innego nie proszę. Przy okazji zainstalowałem discorda i spróbowałem rajdzik. Dołączyłem do jakiegoś randomowego pokoju, a tam patrzę, że kolejnym randomem który dołączył jest Ninja Pups... całkiem spoko. Zabawy w gambit jednak do udanej nie zaliczę... z randomami jednak jest ciężko. Możesz robić wszystko ale bez wsparcia drużyny nie da rady. Jako, że przeniosłem się do rezerw na Day 1 rajd to pewnie pobawię się właśnie na PC.

     

    pg724SX.jpg

  4. Dużo zależy od tego jak przygotują tryb contest bo jak znowu będzie dostosowany tylko pod PC to konsolowcy będą głową w mur i nic nie ugrają.

     

    U mnie coś przebąkują o wyjeździe służbowym na początku października więć rajdzik day 1 może mnie ominąć. Na szczęście jestem z tym pogodzony (chyba).

  5. Ktos na Xbone gra?

     

    U mnie wczoraj Valkhana padła. Trochę sie z nią męczyłem i nie mogłem zrobić solo więc złamałem się i zrobiłem ją z randomami.

     

    Jakby ktoś potrzebował fajny build to polecam

    Helm -Bone A

    Chest-Bone A

    Gauntlet - Vespoid A

    Coil - Girros A

    Greeves - Bele jaki

    Weapon - tobis (crimson viperfang}

  6. 8 godzin temu, Moldar napisał:

    Oczywiście, gry ładują się tak około 20-30% szybciej.

     

     

    Nie wiem na ile wiarygodne porównanie ale w destiny różnice są już spore

     

     

     

    Nikt nie twierdzi, ze SSD nie robi roznicy ale ziomeczku ale to dalej jest 1min 15sek gdzie na PC to jest 30sek. Nie mówiąc o tym co wrog pisze... wbijasz się na rajd czy strike i czekasz jeszcze ponad minutę aż ziomeczki sie załadują.

  7. Kupiłem w końcu nowego laptopa. Oczywiście pierwszą grę jaką odpaliłem to D2. Cross Save był kartą przetargową... 30 sekund żeby dotrzeć do ekranu wyboru postaci, 20 sekund żeby dolecieć na wieżę... menu które od razu się odpala. Bajka. Szkoda, że nie ma cross playa, ale i tak połowa ekipy też pogrywa na PC więc tragedii nie ma. Póki co cisnę na padzie ale powoli będę się uczył tej przekletej myszki i klawiatury. Piękna gra.

  8. Odkopię trupa. Gra w końcu zaczęła przypominać to czym powinna być na premierę. Poprawiono ekonomię, zbalansowano bossów i moby przez obniżenie im HP o 50%. Endgame polega bardziej na wydropieniu fajnego rolla broni legendarnej niż bicie głową w mur o wyropienie czegoś więcej niż Epic. Daje to grze większą dynamikę, poczucie bycia mocnym i ogólnie nadaje sens looter shootera bycie looter shooterem. Poza tym Cataclysm to całkiem udany tryb, po pierwsze mamy sezonowe nagrody za którymi warto gonić, ewent który ma trochę sekretów do znalezienia poza standardowymi zagadkami i walką z bossem. Nie jest to żaden destiny killer ale ciekawa odskocznia na parę godzin tygodniowo jak ktoś zmęczony jest Destiny i Division.

     

    Problemy techniczne w większości zostały rozwiązane. Nie mamy już wywalania z gry co pięć minut czy problemów z połączeniem. Gra dalej wygląda bardzo ładnie. Loadingi do miejscówek są nadal długie, ale są i fajne zmiany jak np. forge możemy użyć w każdej chwili (nawet podczas misji).

     

    Nie wiadomo jaką przyszlość czeka gra bo Bioware może pierdu pierdu o przyszłości Anthem ale póki nie ma konkretnej zapowiedzi rozszerzenia to możemy się tylko spodziewać najgorszego. Dobrze by było gdyby EA kontynuowało inwestycję bo a podobnej sytuacji było Destiny 2, Division czy Fallout 76 i wszystkim tym grom udało się stanąć na nogi. Uważam, że w chwili obecnej Anthem jest grą godną polecenia bo jednak gameplay jest bardzo miodny.

    • Plusik 3
  9. Rajd pękł. Co to było za wydarzenie! Wybuchy, strzelaniny, fajerwerki, ogień z pupy a na koniec masę wódki i impreza w remizie. A tak na poważnie to cieszę się, że nie padł podczas pierwszego podejścia gdy chłopaki mocno mnie przeciągali bo zmotywowało mnie to na zrobienie lepszego builda. Jest jeszcze parę rzeczy do poprawki ale jest niebo a ziemia. Pozwoliło to generalnie uczestniczyć w rajdzie jako gracz, a nie podpieracz ścian. Nie żebym grał pierwsze skrzypce ale ogarniam co kiedy i jak i mogę ładować na bosie generatory i strzelać z kuszy. Generalnie to całe to doświadczenie nie zmotywowało mnie do grania więcej w Division 2 na rzecz Anthem czy Warframe ale skłamałbym gdybym miał stwierdzić, że nie bawiłem się w miarę dobrze.  Jednak, w przeciwieństwie do Destiny cieszę się, że odpuściłem sobie tą całą zabawę i nie męczyłem się wymyślaniem najlepszych strategii, loadoutów Day 1, tylko przyszedłem na gotowe i tylko nauczyłem się tego co mam robić.

     

    Odnośnie gameplay’u to mam spory problem z tą grą. Ale o tym już pisałem i ciągłe nudzenie o tym samym nie zmieni podejścia Massive.

  10.  

    Jako, że w Destiny 2 w końcu mam chyba w miarę wszystko zrobione to wróciłem do gier drugiej rotacji czyli Anthem, Fallout 76, Warframe i Division 2. O ile mogę wejść i fajnie się pobawić w te pierwsze 3 tak od Division 2 za każdym razem się odbijam. Na przekór rady Ryśka Ochódzkiego staram się, żeby wszystkie plusy przesłoniły mi minusy tej gry ale ciężko mi to zrobić gdy cały gameplay tej gry sprowadza się do cover shootera. Każda misja jest:

     

     

    1. Za długa

    2. Posiada taką samą strukturę.

     

    Każda miejscówka wygląda fantastycznie i zawsze jestem pod wrażeniem odkrywania smaczków które designerzy wpakowali, ale każda miejscówka polega na

     

    1. Podnieś amunicję

    2. Schowaj się za osłoną

    3. Wybij falę przeciwników

    4. Pokonaj bossa

    5. Powtórz

     

    I w każdej misji trzeba to powtórzyć z 3-4 razy.

     

    Nawet te mechaniki rajdowe... Pierwszy boss

    Co zrobić by zestunnować bossa. Trzeba w niego strzelić. Faza DPS? Wciskaj trigger by strzelić. Jak powstrzymać by boss się nie uleczył? Trzeba w niego strzelić!

     

    Jak ktoś lubi Gears of War to gra pewnie dla niego jak znalazł. Ja tam lepiej się w Anthem bawię odpalając w kółko to samo bo przynajmniej polatać mogę. Oczywiśćie nie moją intencją jest Division 2 zgnoić bo to gust każdego zdecyduje co jest fajne a co nie ale kurde mogli te umiejętności jakoś bardziej rozbudować. Te specjalizacje też raczej dobrze IMO nie zastępują „superów” z jedynki.

     

  11. Z perspektywy czasu nie wiem co ja znajdowalem w tej grze przez ostatni rok. Z drugiej strony przez weekend siedzialem i trzepalem crucible... 200 precision mills mida, 100 kills bow, 100 kills trace rifle, 100 kills sidearm, 100 kills sword, 100 kills auto rifle. 50 kills thorn... byle troche punkcikow odblokowac.

     

    Forsaken to najlepsze co spotkalo D2, ale patrzac z dystansu zawartosc Annual Passa to grindowa tragedia. Forge ze zwalona mechanika 30 loadingow by odpalic jedna kuznie i przymusem wizyt u Aidy i lotow na planete powtarzana 100 parenascie razy bo niebieski shader nie chce wydropic.

    Reckoning z popsutym rng i nudnym robieniem combo gambit, 4 reckoning czekajac az modyfikatory sa na tyle przyzwoite by randomy ogarnialy.

    I w koncu Menazeria z niby najlepiej zaprojektowana rozrywka ale nadal bedaca tylko i wylacznie kolejna arena hordo podobna.

     

    A moze bardziej sie jednak licza 2 nowe rajdy, misja na bad juju czy outbreak prime. A moze ewenty za ktore mozna bylo zdobyc kosmetyczne rzeczy i zapszanowac przed znajomym. Byc moze kombinacja tego wszystkiego i to wystarczylo by zawsze w grze miec cos do roboty i za czyms gonic by w miare dobrze sie bawic.

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...