Skocz do zawartości

Awaryjność PS3


Rekomendowane odpowiedzi

Pracownik Sony mi taką sume podał,w ogóle źle to jest zoorganizowane,powinni podać mi sume naprawy przed wysłaniem konsoli,bo teraz jak odmówie to równie dobrze mogą mnie naliczyć za kuriera.Druga sprawa to proszenie się o reklamacje i udowadnianie im że ta usterka była przy zakupie(niby do rzeczoznawcy powinienem iść).Unia nakłada te 2 lata i jeżeli faktycznie YLOD to tylko 0,5% zepsutych konsol to nie powinni z siebie robić durni.Ostatnio czytałem że Sony taką kase bierze za naprawe bo po prostu na tym dorabia.Dodatkowo koleś mi powiedział że jakby mi konsola padłapo 6 miesiącach to miałbym reklamacje od razu uwzględnioną,mam pecha bo mi laser padł po 7 miesiącach :/

Odnośnik do komentarza

Może źle sie wysłowiłem a ty nie przeczytałeś moich wcześniejszych postów.Gdyby laser padł mi w ciągu pierwszych 6 miesięcy użytkowania,to teraz nie miałbym problemu z reklamacją,a w listopadzie mijają 2 lata jak mam PS 60 giga.Laser padł mi w 7 miesiącu użytkowania,teraz po prawie 2 latach reklamuje YLOD.

Odnośnik do komentarza

calkowicie nie wiem o co Ci chodzi z tym laserem :)

co ma laser do tej awarii co teraz masz i o co chodzi z 7 miesiącami, a 6 miesiącami skoro chyba wymienili Ci go w ramach gwaranci i tak?

wazne jest w tym gdzie i na jakiej podstawie skladales reklamacje, czy na podstawie gwarancji producenta u producenta czy niezgodnosc towaru z umowa u sprzedawcy czy moze na podstawie jakies gwarancji sprzedawcy, ktore sobie okreslil sprzedawca sam

 

druga sprawa, nie rozumiem juz z tego co piszesz gdzie ta konsole oddawales, napisales ze gwara producenta minela, a teraz ze SONY Ci powiedzialo o 450Euro, wszystkie osoby jakie znam jedyna kwote jaka im Sony podawalo to 200Euro netto plus przesylki, wiec tez nei wiem skad sie wziela kwota 450Euro

 

trzecie sprawa, to ciagle piszesz o rękojmi, to w koncu kupowales to jako firma na fakture czy jako osoba prywatna? bo tylko firmy posluguja sie rekojmia i jest ona na 1 rok, a osoby prywatne sprzedawcy reklamuja jako towar niezgodny z umowa i to robia u sprzedawcy, producent ich najmniej interesuje juz

 

oddajesz sprzet z pismem o niezgodnosci towaru z umowa do sprzedawcy i cierpliwie czekasz, czas gra na Twoja korzyść i bylo tu podawane to wielokrotnie...

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

1.Koleś widocznie zna się tak jak i ja i mi powiedział ze gdyby laser siadł mi w pierwszych 6 miesiąch gwarancji to uznaliby sprzęt za wadliwy i teraz z YLOD nie miałbym takiej przeprawy.

 

2.Kupiłem w sklepie Sony i te 450 euro usłyszałem od tego kierownika przez telefon.

 

3.Mam na dokumencie przyjęcia napisane"niezgodność towaru z umową",a stwierdzenia rękojmia używałem by było wiadomo że nie pisze o tej normalnej rocznej gwarancji.

Odnośnik do komentarza

kolegi brat pracuje wlasnie tam w Sony i nie bede juz powtarzal co im na szkoleniach mowia, mozna tylko wspomniec dla tych co znaja temat, podobnie maja postepowac jak w MM

 

a co do tego lasera, tak jak wyzej pisalismy, to ze w 6 miesiacach Ci pada to tylko masz taki eprawo ze mozesz żądać nie tyle naprawy co wymiany na nowy bo przyjmuje sie ze wada byla w chwili wydania, ale laser Ci padl wiec wada byla skoro przyjeli i naprawili to, wiec nie rozumiem co ten kolo Ci chcial wmowic, chyba wszystko gadal aby Cie splawic, a Ty bys myslal ze ma racje...

 

a wracajac jeszcze do tych rozmow tel., wydaje mi sie ze maja nagrywane je, bo na kazdej infolinii taki sposob preferuja, wiec jak dzwoniles i oficjalne stanowisko Ci przekazali to dla mnie równoznaczne z tym ze ustosunkowali sie w tych 14 dniach, ale to moja interpretacja nie koniecznie musi byc sluszna bo nie pamietam juz czy zapisane jest ze musza Ci pisemnie odpowiedziec czy ustnie tez wystarczy, skoro umowy ustne sa tak samo wazne jak pisemne to i moze to tez byc wiążące...

ale walcz o swoje prawa, nie masz nic do stracania juz, konsola na pewno ma awarie, ktora jest wina sprzetu nie Twoja...

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

 

a co do tego lasera, tak jak wyzej pisalismy, to ze w 6 miesiacach Ci pada to tylko masz taki eprawo ze mozesz żądać nie tyle naprawy co wymiany na nowy bo przyjmuje sie ze wada byla w chwili wydania, ale laser Ci padl wiec wada byla skoro przyjeli i naprawili to, wiec nie rozumiem co ten kolo Ci chcial wmowic, chyba wszystko gadal aby Cie splawic, a Ty bys myslal ze ma racje...

 

Tobie to trzeba jak krowie na rowie ;) Kolesiowi się zepsuł laser po 7 miesiącach. Gdyby się zepsuł po 6 to by było, że konsola wadliwa (niezgodność, bla bla) i może inaczej by teraz rozpatrywali tę sprawę. Zepsuł się po 7, więc naprawa na gwarancji i tyle. O tym pisze Litwin.

Odnośnik do komentarza
a wracajac jeszcze do tych rozmow tel., wydaje mi sie ze maja nagrywane je, bo na kazdej infolinii taki sposob preferuja, wiec jak dzwoniles i oficjalne stanowisko Ci przekazali to dla mnie równoznaczne z tym ze ustosunkowali sie w tych 14 dniach, ale to moja interpretacja nie koniecznie musi byc sluszna bo nie pamietam juz czy zapisane jest ze musza Ci pisemnie odpowiedziec czy ustnie tez wystarczy, skoro umowy ustne sa tak samo wazne jak pisemne to i moze to tez byc wiążące...

ale walcz o swoje prawa, nie masz nic do stracania juz, konsola na pewno ma awarie, ktora jest wina sprzetu nie Twoja...

 

Nagrywane czy nie, jeśli gość kazał mu oddzwonić, to nie było to finalne rozpatrzenie reklamacji, tylko element tego procesu, co nie ma wpływu na upływ 14 dni. I tak jak już mówiłem, forma pisemna jest zastrzeżona dla przeprowadzenie dowodu, więc jeśli jej nie ma, to przed sądem sprawa potoczyłaby się tak, że sąd zamiast się grzebać w rozprawie powie zaraz na początku, że 14 dni minęło, nie ma dowodu na piśmie, reklamacja jest uznana z mocy prawa. Nagrania nie mają mocy dowodowej o takiej sile jak pismo (choć może się to wydawać absurdalne). Inna bajka, jeśli Litwin sam nie złożył reklamacji w formie pisemnej, albo nie dostał żadnego pokwitowania. Jeśli tak, to Litwin stoi na straconej pozycji, bo nie ma się nawet czym podetrzeć (papierkiem). Na gębę się nic nie załatwia; zapamiętajcie to wszyscy.

 

estel: ja bym taki pewien nie był co Litwin ma na myśli, bo o ile na początku myślałem że wiem o co mu chodzi, to teraz muszę używać raczej twórczego procesu swojej wyobraźni, żeby sobie dopowiedzieć o co chodzi.

Odnośnik do komentarza

...Kolesiowi się zepsuł laser po 7 miesiącach. Gdyby się zepsuł po 6 to by było, że konsola wadliwa (niezgodność, bla bla) i może inaczej by teraz rozpatrywali tę sprawę. Zepsuł się po 7, więc naprawa na gwarancji i tyle. O tym pisze Litwin.

 

chyba Ty nie rozumiesz o co mi chodzi, nie ma w ustawie żadnego zapisku ze jak Ci sie zepsuje sprzet w przeciagu 6 miesiecy i go naprawia to do 2 lat bedzie on z automatu traktowany za wadliwy tak jak to bylo do 6 miesięcy, wiec to o czym opowiada jakis tam kolo to jakas abstrakcja, a snuje opowiesci by zapewne odwrocic kota ogonem i wykazac czemu reklamacji nie uznali, jakby mial ten laser wymieniony w tych 6 miesiacach to zapewne nawet by o tym nie wspomnial tylko inne rzeczy wymyslil, ewidetnie kreca by tylko splawic klienta, Litwin wykazal sie bystrym umyslem i nie dal sie splawic bo jakby przyjal to do wiadomosci i machnal reka co zapewne 90% osob by zrobilo to by sie rozmowa zakonczyla i sprzet do odbioru nienaprawiony, a tak chyba kolo zwatpil ze to przejdzie i tym samym bedzie kombinowal dalej, ale najwazniejsze ze pileczka odbita, jak do 14 dni sie nie odezwa to maja pilke w siatce :)

 

PS.

jeszcze sobie raz przeczytalem ustawe i nei wiem na jakiej podstawie mowi sie o udowadnianiu przez jakis bieglych ze cos jest wadliwe itp.? i chyba nawet to Rzecznik Praw Konsumenta wmawia

w ustawie jest wyraznie "Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu;..."

a towar uznawany jest za niezgodny z umowa jak sie nie nadaje do tego do czego zostal kupiony, jak usterka jest watpliwa to ok. moze powstac spor ze sprzedawca twierdzi ze sprawdzil i wszsytko jest ok. a my twierdzimy ze nie jest ok. ale jak konsola nie wlacza sie to niby jaki biegly potrzebny by to stwierdzic? skoro to jest oczywista oczywistosc i w ustawie nic o udowadnaniu nie ma, sami to stwierdzamy i to wystarczy (chyba ze cos przeoczylem, to zapodac tresc)

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

Już Ci mówię.

 

Reklamacji z tytułu niezgodności podlega tylko towar, który w chwili wydania ma wadę.

Do 6 miesięcy od chwili wydania towar uważany jest za wadliwy z chwilą wydania z mocy prawa.

Od 6 miesięcy do 2 lat nie ma takiej zasady, co sprowadza się do tego, że podlega to ocenie, w ostateczności - czyli w procesie - biegłego.

 

Natomiast jak odczytywać istnienie wady w chwili wydania pozostaje enigmą i stąd bierze się tyle sporów i niedomówień. Jest to bardzo niefortunne określenie i problem z nim jest taki - podobnie jak całą ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej - że zawiera ona wiele zwrotów niedookreślonych, które zinterpretować może tylko sąd w kontekście danej sprawy (choćby "odpowiedni czas na naprawienie lub wymianę rzeczy"). A to, co widać po efektach ma miejsce rzadko, ponieważ ludzie od sądu stronią, ergo sprzedawcy tną w chu.ja, ponieważ wiedzą że 19 na 20 przypadków wyjdą na swoje.

Dla mnie to jest legislacyjny bubel, który nie zapewnia na poziomie przedprocesowym należytej ochrony słabszej stronie, czyli konsumentowi.

Odnośnik do komentarza

Koleś tak mi sprawe naświetlił jak napisał/ła Estel.Co do tego czy mam na piśmie reklamacje?Mam,z uwypuklonym napisem "niezgodność towaru z umową".Wiem że chcą mnie wziąść na wstrzymanie(bo nawet na moją chłopską logike koleś ściemnia i lawiruje w tematach)ale jestem wredny.Jak się nie uda,to zadzwonie na ich infolinie,jak tu nie będzie pozytywnej reakcji to do rzecznika,jak to nie pomoże to do sądu ide,nie po to tyle buliłem by teraz dokładać.

Odnośnik do komentarza

Już Ci mówię.

 

Reklamacji z tytułu niezgodności podlega tylko towar, który w chwili wydania ma wadę.

Do 6 miesięcy od chwili wydania towar uważany jest za wadliwy z chwilą wydania z mocy prawa.

Od 6 miesięcy do 2 lat nie ma takiej zasady, co sprowadza się do tego, że podlega to ocenie, w ostateczności - czyli w procesie - biegłego.

 

Natomiast jak odczytywać istnienie wady w chwili wydania pozostaje enigmą i stąd bierze się tyle sporów i niedomówień. Jest to bardzo niefortunne określenie i problem z nim jest taki - podobnie jak całą ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej - że zawiera ona wiele zwrotów niedookreślonych, które zinterpretować może tylko sąd w kontekście danej sprawy (choćby "odpowiedni czas na naprawienie lub wymianę rzeczy"). A to, co widać po efektach ma miejsce rzadko, ponieważ ludzie od sądu stronią, ergo sprzedawcy tną w chu.ja, ponieważ wiedzą że 19 na 20 przypadków wyjdą na swoje.

Dla mnie to jest legislacyjny bubel, który nie zapewnia na poziomie przedprocesowym należytej ochrony słabszej stronie, czyli konsumentowi.

o 6 miesiacach to wiadomo o co kaman

 

tylko chodzi o to udowanienie powyzej 6 miesiecy, w ustawie nic nie ma konkretnego i tak naprawde to sprzedawca zawsze po okresie 6 miesiecy moze zrobic ten sam manewr i nie uznac towaru niezgodnego z umowa podajac np. ze z winy uzytkownika albo nie widzi zadnej anomalii i sprzet sprawny, a ewidetnie wie ze nie jest w pelni sprawny

wiec rodzi sie pytanie, kto w koncu ma udowadniac ze cos jest neizgodne z umowa i czy nie wystarczy oswiadczenie reklamujacego przy skladaniu reklamacji ze cos jest niezgodne z umowa i to sprzedawca powinien robic ekspertyze ze cos bylo z winy uzytkownika jesli ma zamiar odrzucic reklamacje

widac z tego ze za kazdym razem jak jest spór to powinnismy isc do sadu, a jak sady u nas dzialaja kazdy wie, wiec nikt na to nie ma czasu, tym samym ustawa zrobiona jest pod sklepy, w gole nie chronia klientow, a Rzecznik to pic na wode, tylko pisma potrafia pisac, ktore i tak nic konkretnego nie wnosza jesli sklep ma to w d...

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

Po 2,5 letnim uzytkowaniu Ps3, dzisiaj przywital mnie jak sadze YLOD(wlaczam konsole, dioda chwile zielona, potem zolta, a potem mryga czerwona). No coz, ta generacja jest niezykle awaryjna(nie licze Wii bo to nie "next gen" w sumie ;) )

Czytajac ten temat wychodzi na to, ze najlepiej jest kupic nowa konsole w takim wypadku. Moj model to konsola z tzw. "choroba dziecieca" zwana wsteczna kompatybilnoscia czyli Ps3 60gb, ale mam Ps2, wiec jakosc nie placze z powodu jej utraty(wstecznej kompatybilnosci of course ;) ).

Odnośnik do komentarza

Po 2,5 letnim uzytkowaniu Ps3, dzisiaj przywital mnie jak sadze YLOD(wlaczam konsole, dioda chwile zielona, potem zolta, a potem mryga czerwona). No coz, ta generacja jest niezykle awaryjna(nie licze Wii bo to nie "next gen" w sumie ;) )

Czytajac ten temat wychodzi na to, ze najlepiej jest kupic nowa konsole w takim wypadku. Moj model to konsola z tzw. "choroba dziecieca" zwana wsteczna kompatybilnoscia czyli Ps3 60gb, ale mam Ps2, wiec jakosc nie placze z powodu jej utraty(wstecznej kompatybilnosci of course ;) ).

Niestety, czeka Cię wydatek na nową konsolę. Ja głupi, oddałem moją 60GB z YLoD do serwisu Sony i po ponad 2 miesiącach walki z nimi, nie dość, że nie naprawili (koszt naprawy 1250zl), to jeszcze za ekspertyzę, brzmiącą "naprawa nieopłacalna", musiałem 50zł zapłacić.

Możesz jeszcze spróbować naprawić samemu, mi tak konsola podziałała przez parę godzin, zanim znowu padła :)

Odnośnik do komentarza

nie demonizujcie az tak tej awarii, ze juz trzeba 1300zl wydac, na Sony swiat sie nie konczy, czy za sprzedaz czy naprawe i sprzedaz to jakis grosz sie zwroci, ale z uwagi na awaryjnosc tej konsoli to rzeczywiscie najlepiej kupowac co jakis czas nowa aby gwara nowa byla

naprawic mozna sprobowac poza serwisem Sony, naprawia sie nawet jak Sony stwierdzi ze sie nie da

sprzedac czy to po naprawie czy z taka awaria tez mozna

skupuje bez problemu takie konsole, tylko nieotwierane, a jak otwierane to tylko po diagnozie zeby to nie byl jakis szrot zlozony z samych wadliwych czesci

Edytowane przez Juchy
Odnośnik do komentarza

Witam, mam problem, ale nie czysto awaryjny. Mianowicie po zalogowaniu do PSN nie wyświetla mi pełnej friendlisty tzn. wyświetla na dwa różne sposoby:

1) ok 2/3 znajomych z informacjami czy są dostępni i o ostatnim logowaniu

2) wszystkich znajomych ale ostatnich kilka/naście nie ma wyświetlonych informacji czy są zalogowani albo kiedy się logowali

Zdażyło mi się jeszcze coś takiego że pisze PM do kogoś kto jest online, a po powtórnym zalogowaniu wyswietla się że ta osoba wylogowała się 35 minut wcześniej. To wszystko mam od 3-4 dni. Jakieś pomysły ?

Odnośnik do komentarza

Witam, mam problem, ale nie czysto awaryjny. Mianowicie po zalogowaniu do PSN nie wyświetla mi pełnej friendlisty tzn. wyświetla na dwa różne sposoby:

1) ok 2/3 znajomych z informacjami czy są dostępni i o ostatnim logowaniu

2) wszystkich znajomych ale ostatnich kilka/naście nie ma wyświetlonych informacji czy są zalogowani albo kiedy się logowali

Zdażyło mi się jeszcze coś takiego że pisze PM do kogoś kto jest online, a po powtórnym zalogowaniu wyswietla się że ta osoba wylogowała się 35 minut wcześniej. To wszystko mam od 3-4 dni. Jakieś pomysły ?

Coś chłopaki kombinują z PSN bo nawet logując się z poziomu PC występują dokładnie takie same symptomy.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...