Czezky oglądnąłem całe to - jakby na to nie patrzeć naprawdę fajne - youtube review o Horizon, które wkleiłeś i naszła mnie taka myśl: może Ty masz problemy z językiem angielskim? Przecież koleś wyraźnie mówi, że to fajny arcade-buraki adventure, tymczasem Ty tym filmikiem próbujesz udowodnić jaki to nie jest sim.

 

also?

Przegapiles specjalnie moment kiedy mowi, ze mozna sobie ustawic 100 pro symulator?

MASZ WYBOR.

Ty nie masz kompletnie pojęcia o czym piszesz.

Tylko byś każdego od idiotów nazywał. Bardzo nieładnie.

Co mądrzejsi maja swój rozum.

no a menu nokii 3310 >>>> android 4.4, w końcu szybciej śmiga, nie ma instalacji, nie ma niczego...

W ogole po co ja sie kloce o gre 6/10 na gamerankings       

6/10 to to samo co 15 lat temu 3/10   

Dziś miałem pierwszą styczność z XOne. Pograłem 10 minut w Forzę Horizon 2. Nigdy nie grałem w bardziej rajcowną grę wyścigową. Mógłbym dla niej kupić tę konsolę.

Statystyka grania na PS4 z dnia 11.12:

- przy konfiguracji połączenia neta zwiecha konsolki-konieczny restart

- przy sprawdzaniu połączenia z netem konsolka robi niepełnego restarta, konieczne jest wstanie z kanapy- po restarcie zostaje poinformowany, że ten błąd może naprawić aktualizacja systemu...

 

Do tego trochu problemów z graniem online w raka branża (to akurat mieli wszyscy) oraz oglądanie deszczu w DC w 48p.

Statysyka "grania" na Xbox One 10.12:

-30 minutowa instalacja FORZA 5

-komunikat ze moge juz rozpoczac

-komunikat ze jednak najpierw musze sciaganac 6GB patchy by gre uruchomic z kodem bledu 0x0042...

-Po dluzszym czasie siedzenia z nextgenowa konsola w dashbordzie w koncu odpalam Forze 5

-2 wyscig wypier(pipi) sie dzwiek (i nie chodzi mi tu wcale o Ave Maryja lecacym w tle)

-reset konsoli.

 

Powrot na PS4 gdzie z graniem online ma problem tylko pajgi i Mazzeo.

Edytowane 12 grudnia 201410 l przez easye

Statystyka grania przy ps4:

 

-odpalam

-nie ma gier

-wyłączam

Dashboard XO jest w porządku. Z lepszych to tylko mógłbym napisać o pierwszym z 360, ale to moze być podszyte nostalgią.

 

Ładny, szybki, można sobie go modyfikować. Tylko Ustawienia pod startem to dosyć dyskusyjne rozwiązanie. Porównania Easyego są nie na miejscu, no ale to nic nowego.

Szybki xDDDDDD (i na pewno o wiele bardziej szybki niz ten na PS4, cnie!  )

Super modyfikacja z przypieciem danego kafelku do startu ! 

Edytowane 12 grudnia 201410 l przez easye

No nie jest szybki jak Windows na moim dysku SSD, ale żeby czepiać się jego szybkości? E tam.

Się przekrzykujecie o te dashboardy jak przekupy na targu o reformy babki - różowe czy żółte będą bardziej pasowały do mojego grubego dupska?

No nie jest szybki jak Windows na moim dysku SSD, ale żeby czepiać się jego szybkości? E tam.

Ale ja sie nie czepiam jego szybkosci, uwazam ze jest po prostu mega nieintuicyjny i zawiera cala mase elementow, ktore chcialbym wywalic. Chodzi ciut wolniej niz na PS4 - tyle - kolejny mit "lepszego" dashbordu obalony.

Edytowane 12 grudnia 201410 l przez easye

CW off

Na PS4 też jest możliwość 'minimalizowania' gry i np. włączenia jakieś aplikacji mając ciągle w tle włączoną grę?

CW on

CW off

Na PS4 też jest możliwość 'minimalizowania' gry i np. włączenia jakieś aplikacji mając ciągle w tle włączoną grę?

CW on

 

tak, przeglądarka na przykład tak działa

 

 

 

No nie jest szybki jak Windows na moim dysku SSD, ale żeby czepiać się jego szybkości? E tam.

Ale ja sie nie czepiam jego szybkosci, uwazam ze jest po prostu mega nieintuicyjny i zawiera cala mase elementow, ktore chcialbym wywalic. Chodzi ciut wolniej niz na PS4 - tyle - kolejny mit "lepszego" dashbordu obalony.

 

Zarówno w PS4, jak i w Xboxie one interfejsy użytkownika są nieintuicyjne i z 5 lat za komórkami. Dziwi mnie to w przypadku amerykańskiego xboxa, bo w ps4 jakoś nie bardzo.

 

 

 

 

W USA xbox one już wyprzedził ps4, teraz czas na kolejne kraje.

 

źródło:

http://kotaku.com/xbox-one-finally-outsells-the-ps4-in-america-1670098188?utm_campaign=Socialflow_Kotaku_Facebook&utm_source=Kotaku_Facebook&utm_medium=Socialflow

Edytowane 12 grudnia 201410 l przez Wieslawa

Nie wiem czy było bo ogólnie mam już wyje.bane w CW, ale przekazuję wiadomość:

 

W USA xbox one już wyprzedził ps4, teraz czas na kolejne kraje.

 

Eee nie. Sprzedał się lepiej w listopadzie, ale ogólnie jest około 800k za PS4 w USA.

To chyba dzień kopania The Order, bo Dark Archon też wrzucił tekst o grze:

 

 

Nie czekałem do tej pory jakoś szczególnie na premierę The Order: 1886. Wszystkie napływające na temat tej gry informacje, od gameplayów po trailery, były mi całkowicie obojętne i w obliczu szaroburej monotonii wylewającej się z ekranu wolałem przyjąć postawę asertywną, by potem ewentualnie dać się pozytywnie zaskoczyć. Ograwszy jednak krótkie prasowe demo tego nadchodzącego „ekskluzywa” dla PlayStation 4… jest mi teraz jeszcze bardziej wszystko jedno.

Wszystkie grafiki pochodzą z zasobów Sony. Embargo nie pozwala nam na przechwycenie własnych screenshotów ani materiałów wideo z gry. Przepraszamy!

Akcja tytułu toczy się w alternatywnej, anachronicznej i steampunkowej rzeczywistości końcówki XIX wieku. Swoją zabawę z Zakonem rozpocząłem gdzieś w środku przygody, wrzucony w samo serce niewyjaśnionej w demie intrygi. Moim zadaniem był cichy abordaż luksusowego sterowca i pacyfikacja spiskowców, zanim ci wcielą w życie swój bliżej niesprecyzowany, niecny plan.

Od samego początku rzuciła mi się w oczy wyjątkowo dobra oprawa graficzna, która bardzo silnie kojarzy się z Ryse na konkurencyjną platformę Microsoftu i pecety. Te łudząco podobne, choć ciut subtelniejsze rozmycia oraz prawie identyczne, lekko gumowe i ocierające się o dolinę niesamowitości tekstury twarzy. Tu niestety komplementy się kończą, bo cała reszta rozgrywki okazała się zupełnie nienatchniona.

Przez pierwszych kilka minut biegałem ciasnymi korytarzami przeplatanymi nic nieznaczącymi przerywnikami bez żadnego kontekstu. Szczytem interakcji w pierwszym akcie był krótki i oklepany Quick Time Event. Tę rutynę rozbiła na chwilę banalna mini-gierka, w której wciśnięciem gałek analogowych musiałem zatrzymać dwie krople rtęci fruwające bezwładnie wewnątrz szklanych fiolek. I to tylko dlatego, że bardzo spodobał mi się sam typowo steampunkowy projekt urządzenia.

Gdy już udało mi się wraz z towarzyszami przejąć kontrolę nad sterami Zeppelina, rozpoczęła się druga faza „pokazówki”. Moją nową dyrektywą, jak nazywa się wewnątrz gry zdania, stało się dotarcie do sali balowej statku bez zwrócenia na siebie uwagi strażników. W praktyce oznaczało to przeciskanie się przez szereg kolejnych ciasnych korytarzy i ten element również nie zrobił na mnie zbyt dużego wrażenia. Przede wszystkim sztuczna inteligencja straży okazała się bardzo nieprzewidywalna, ale w tym negatywnym znaczeniu. Zdarzały się sytuacje, w których wróg patrzył prosto na mnie, po czym obracał się jak gdyby nigdy nic. Były też zdarzenia kompletnie odwrotne, gdzie komputer dostrzegał mnie z drugiego końca pokoju, co automatycznie przywracało mnie do ostatniego punktu kontrolnego. To niedociągnięcie jestem jednak skłonny na razie przypisać bardzo wczesnej wersji kodu.

Najśmieszniej rozwiązano za to wizualną reprezentację pola widzenia strażników. W miejsce rysowanego przez grę standardowego, znanego fanom skradanek stożka, pilnujący obszaru wrogowie noszą przy sobie latarenki, które stożkowato oświetlają podłogę przed ich stopami. Widok grupy sługusów człapiących po rozświetlonym żyrandolami pokoju i skrzętnie oświetlających podłogę latarniami był po prostu przezabawny, a takich nielogicznych elementów próbujących na siłę budować spójny, wiktoriański świat z niepasujących kawałków jest niestety w grze sporo więcej.

Preferowaną metodą wykańczania straży jest obowiązkowy Quick Time Event. Gdy znajdziemy się wystarczająco blisko niczego nieświadomego wroga, może pojawić się prośba o wciśnięcie trójkąta, co aktywuje krótką animację brutalnego i krwawego morderstwa naszej ofiary. Nie ma też co liczyć na jakąkolwiek potrzebę używania szarych komórek w sekcjach skradanych, bo za każdym razem jest to całkowity jednokorytarzowy samograj, niedający grającemu żadnego pola do manewru. Pozostaje nam tylko tańczyć, jak nam zagrają i wciskać trójkąt niczym pies Pawłowa, oczekując na kolejną cutscenkę w ramach niesatysfakcjonującej nagrody.

Po dotarciu do sali balowej czekała mnie trzecia i ostatnia sekcja gry. W tym momencie okazało się, że cały czas miałem przy sobie bezgłośny karabin snajperski, którego teraz użyć miałem do wyeliminowania spiskowców podszywających się pod ochronę imprezy. Najpierw kazano mi ich zidentyfikować, sprawdzając, czy noszą specjalne naszywki. Niestety, gra nie pozwoliła mi zrobić samodzielnie nawet tego, prowadząc mnie za rączkę i dokładnie pokazując mi symbolem trójkąta, kogo mam wskazać. Nagle, bez nawet najmniejszego ostrzeżenia, The Order zmieniło się w standardową strzelankę TPP. Pokój zalały wrogie posiłki, a ciężar rozgrywki przeniósł się na przyklejanie się do osłon i ostrzeliwanie wrogów w sposób bardzo zbliżony do tego, co widzieliśmy już chociażby w Gears of War. Możemy schować się za wszystkim, co płaskie i strzelać na oślep bądź wycelować precyzyjnie, ryzykując wychylenie się. Mamy też dostęp do specjalnego paska zdolności, którego wypełnienie pozwala nam włączyć coś w rodzaju „bullet-time”. Protagonista automatycznie celuje wówczas w jednego z wrogów i z naszą drobną pomocą posyła w jego kierunku grad kul.

…i to niestety już wszystko! Przez kilka ostatnich chwil tego około 30-minutowego dema biegałem na przemian ciasnymi korytarzami i małymi pomieszczeniami, ukatrupiając kolejne fale wrogów w towarzystwie świętej trójcy strzelanek: karabin – pistolet – granat. Tym samym całkowicie straciłem jakąkolwiek nadzieję, że The Order: 1886 planuje być czymkolwiek więcej niż wtórną hybrydą prostej skradanki i podręcznikowego TPS-a. I wielka szkoda, bo Ready at Dawn miało szansę stworzyć swoją nową produkcją coś więcej, a i PlayStation 4 potrzebuje kolejnej dobrej gry na wyłączność. Oby pełna wersja zaoferowała coś lepszego niż tylko kolejnego zimnego schaboszczaka w imponującym opakowaniu.

Oho, zaraz będzie że Eurogamer to guwno przekupione przez Xboxa, ale jak DF coś napisze (mimo że samemu nikt różnicy nie widzi na ich zdjęciach), to prawda objawiona i niezliczone strony beki

Obrzydliwie to wyglada. Milion Qte, ciagle odbieranie kontroli, nie o takie gry walczyłem. Przy Tomb Raiderze czy Shadow o Mordor było już mi niedobrze. Tutaj chyba bym się zgrzygał.

 

Jaka ta gra jest UBOGAAAAAA

Chyba już nikt kto racjanalnie mysli nie sadzi ze z tej gry jeszcze cos bedzie. To taki Ryse tylko na ps4.

Nie wiem czy było bo ogólnie mam już wyje.bane w CW, ale przekazuję wiadomość:

 

 

Czy to sa namalowane...kutasy?

Heheszki, źe wyprzedawali szrota za pòł darmo tylko po to, by pochwalić się lepszą sprzedażą w jeden miesiąc. No i sprowokować botòw do pisania mylących newsòw, a nuż ktoś się nabierze, na szczęßcie Szczurek w służbie Prawda Patrol szybko zareagował...

GORZEJ niz ryse, w ryse chociaz jest fun z multiplayera

Czemu wy rozmawiacie o tym guwnie rozmazanym, ludzie w dziale awaryjność Xboxa piszą co z ich sprzętem bo gry wyglądają jak guwno rozmazane a Ci dalej gadają o konsoli bez przyszłości gdzie czołowi boci nie maja tej konsoli i nawet dat najbliższych premier nie znają.

Czemu wy rozmawiacie o tym guwnie rozmazanym, ludzie w dziale awaryjność Xboxa piszą co z ich sprzętem bo gry wyglądają jak guwno rozmazane a Ci dalej gadają o konsoli bez przyszłości gdzie czołowi boci nie maja tej konsoli i nawet dat najbliższych premier nie znają.

 

wdech wydech i teraz z tych powyższych ułóż zdania

Anyway, ludzie kupowali AC Unity, kupią i The Order. Masy lubią takie gry. Masy kupują takie gry. Lepiej wydać taką grę dla mas i zarobić, niż kolejną perełkę co nie zarobi na siebie. Na perełki przyjdzie czas też, ale nie zdziwcie się jak przyszłe exy okażą się cinematic experience qte casual hd shooterami. Jedynie Nintendo opiera się tym trendom, ciekawe na jak długo...

CW off

Na PS4 też jest możliwość 'minimalizowania' gry i np. włączenia jakieś aplikacji mając ciągle w tle włączoną grę?

CW on

Tak, w miedzy czasie nawet mozesz wbic sie do kumpla na share play i zobaczyc jakas nowaosc, pyknac z nim we dwoch, albo calkowicie przejac pada i w kazdym momencie wrocic do rozgrywki.