Skocz do zawartości

Bomb Rush Cyberfunk


Hum

Rekomendowane odpowiedzi

Gracze może by chcieli, ale klasycznie muszą jakoś dzielić swój czas na wszystkie inne zajebiste gry. Tymczasem ja kupiłem Bomb Rush Cyberfunk i od wczoraj zrobiłem w nim z 10 godzin, bo trochę mnie to gówno wciągnęło. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nigdy w Jet Set Radio nie grałem (choć zawsze trochę chciałem), więc dla mnie to trochę świeże doznania, które trudno mi porównać do innych gier. 

 

Ale skoro tyle grałem, to pewnie mi się podoba, co nie? No tak, jest frajda z tego całego bujanka po mieście i kombinowania jak się gdzieś dostać czy zaliczyć wszystkie "pajacyki" w jednym kombo. To się chyba nigdy nie znudzi. Odzyskałem trzy dzielnice, w miarę możliwości i spostrzegawczości czyszcząc wszystko, bo to czysta przyjemność. Stylistyka oczywiście na plus, bo kolory i kontrasty wręcz wylewają się z ekranu, choć jednocześnie trudno grafikę określić ładną z czysto technicznej strony, bo chwilami (i z bliska) potrafi się rozłazić w szwach. Muzyka? Nieco nie moje klimaty, więc część melodyjnych kawałków wpada w ucho, a część nieprzyjemnie zapętla mi się w głowie swoim powtarzalnym beatem. 

 

Feeling zabawy nieco odmienny od Tonego Hawka, bo odpada tutaj problem balansowania (grindy, manuale), więc jedyne czym się martwimy, to obranie optymalnej ścieżki, a że możemy również grindować w pionie i do góry nogami, to w zasadzie nie ma rzeczy niemożliwych xd 

Deskorolka, rolki, bmx, do tego trzy postacie - wybór jest czysto kosmetyczny, bo wszystkim gra się tak samo, chyba że potem coś się w tej materii zmieni, ale wątpię, bo nie widzę powodów.

 

Trochę za dużo tutaj fabuły (nieźle odjechanej) i strzępienia języków, a że gra nie ma voice actingu, to siedzimy i czytamy przewijając dialogi o tym samym. I jedyne o czym wtedy myślimy, to by jak najszybciej wrócić do grania.

 

No i ta policja wkurwia, walka jest zrealizowana bez finezji, a w wielu momentach wręcz daremna, bo na miejsce pokonanych przybiegają nowi. Nie można się wyczilować...

 

Niemniej gra jest świetna na swojej głównej płaszczyźnie (bujanka po lokacjach), płynniutka, sztywniutka i dostarczająca radochę. Niełatwo się oderwać.

  • Plusik 1
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Kmiot napisał:

No i ta policja wkurwia, walka jest zrealizowana bez finezji, a w wielu momentach wręcz daremna, bo na miejsce pokonanych przybiegają nowi. Nie można się wyczilować...

Dwa tipy:

- walka najlepiej sprawdza się w systemie cios-skok-graffiti, najszybciej wyczyścisz w ten sposób pojedynczych łebków; skok po ciosie musi mieć odpowiedni timing, tak samo jak np. na desce (gdzie daje Ci to możliwość zrobienia dodatkowego trikulca)

- możesz przebrać się w kiblu raz na jakiś czas i zgubić w ten sposób Heat

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza

W ogóle wczoraj dopiero w trzeciej dzielnicy dostałem info, żeby przy trikulcach korzystać z guzika boosta (o ile mamy go nabitego), bo to odpala specjale i znacząco podbija mam bazę punktową. A przede wszystkim odpalenie takiego trika w trakcie manuala nabija jego pasek do pełna (więc można dłużej i dalej się dokulać). 

 

Ułatwia to i uprzyjemnia klejenie niekończących się combosów i można zjeździć całą dzielnicę. Od razu udało się nabić 12 milionów w Millenium Mall i 2 miliony w Kryjówce (trofea :cfaniak:).

Odnośnik do komentarza

Niesamowite jest to, jak mimo ubogiego systemu trików (bo to nie Toni Hawk, tutaj liczbę dostępnych ewolucji można policzyć na palcach obu rąk) to wszystko tak pięknie płynie, a jak jeszcze włączy się do tego jakaś funky muzyczka to :banderas: Przecież takie szarpanie wallride'ów i trikasów na rurkach przy tym tracku wprowadza w zen grania

 

 

A przy okazji w gierce jest masa skórek i odblokowajek pochowana po levelach, więc śmigać można długo i namiętnie ciągle odkrywając jakiś sekret, który wcześniej się przed nami schował.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

W gruncie rzeczy to jest collectathon na rolkach z trickami, więc połączenie absurdalnie genialne.

 

Ja pograłem, ale przypomniało mi się, że nigdy nie ukończyłem JSR i JSRF na 100%, więc machnąłem dwa maksy, jeden na Steamie, drugi ma Emilku, i dopiero teraz gram w BRCF.

 

Ta gra na lajcie zjada Future w dzisiejszych czasach.

 

A co do JSR, to zależy. Mi się najbardziej podoba właśnie oryginał, bo jest smacznie arkejdowy. Trudny, ale bardziej sprawiedliwy movement, ogranicznik czasu i uczenie się leveli. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...