Skocz do zawartości

Primera Division


Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie może tak, ale przy tym zmęczeniu, może to mieć znaczenie. Czy przez cały sezon ktoś inny grał na lewym skrzydle niż Cristiano, Jese i Di Maria? A akurat oni nie zagrają. Może to być więc pewne osłabienie. Mówi się, że zagra Morata, ale on gra ogony, i jeśli pokazał ciekawe rzeczy, to na środku. Moim zdaniem isco świetnie sobie radził na tej pozycji w Maladze, jednak Carlo chyba nie widzi tego w ten sposób.

 

 

Myślę, że liga nie jest przesądzona. Przez 7 kolejek jak najbardziej można dwa razy stracić punkty, już się to zdarzało zarówno Atleti, jak i Barcy. Mają bezpośredni mecz, więc gwarancja, że przynajmniej jedni stracą punkty wtedy, w ostatniej kolejce. Do tego dochodzi zmęczenie, kontuzje - jedni z nich awansują do półfinału i za 2,5 oraz 3,5 tygodnia będą jeszcze grać w środku tygodnia. Real jest na słabej pozycji, ale jeśli pokona Sociedad, wygra już raczej wszystko do końca, więc ma szanse.

Odnośnik do komentarza

Bez przesady. W ostatnim meczu wygrali 3-0 z Dortmundem, nie wiem, czy pamiętasz, z Ronaldo. Dzisiaj pierwsza połowa wyrównana, w drugiej Sociedad pękł, ale gdyby bramkarz nie miał głowy w chmurach, to wynik nadal mógł być inny (z kolei Diego Lopez bronił bardzo ładnie).

 

W zasadzie trzeba by wyciągnąć wniosek, że pomaga brak Di Marii. On sam w sobie gra dobrze, ale bardzo przechyla szale na rzecz ofensywy. W standardowym 4-3-3, jak dziś, możliwa jest akcja, że Illaramendi wejdzie w pole karne. Jest większa dynamika. Ponadto łatwiej o wymianę pozycji w ataku, chociaż w zasadzie najważniejsza zmiana była jednorazowa, gdzieś w pierwszej połowie, gdy Bale zszedł na lewą stronę, a Isco na prawą. Czy Dani Carvajal kiedyś padnie? Jeśli zagra w Dortmundzie, to będzie jego 9. mecz w ciągu 30 dni, i z tego co pamiętam, tylko w jednym z nich (rewanż z Schalke) nie zagrał 90 minut.

 

 

 

Barcelona wypadła dziś bardzo słabo. Trudno o większą nędzę, niż grać u siebie wyrównany mecz z najsłabszą ekipą w lidze. Potrzeba było jeszcze, żeby jedyni wartościowi jej gracze - stoperzy - podarowali po karnym... i jeszcze samobója. Czemu Martino wystawił podstawową jedenastkę? Pozostałe 7 ekip grających w LM dzisiaj zbiorowo dało odpocząć wielu graczom, ale Barca dalej męczy tych samych, tylko Alba za kartki nie zagrał. Po co oni w ogóle kupują tych wszystkich nielegalnych nastolatków, jeśli i tak nigdy nie dadzą im zagrać? Czy naprawdę z Betisem u siebie nie mógłby sobie poradzić Montoya, Sergi Roberto, Tello, Dongou, Rafinha Alcantara, Denis Suarez? Dziwi mnie, że klub, który ma tyle talentu światowej klasy w każdym wieku od 15 do 24 lat, jest tak zachowawczy w porównaniu do innych, np. PSG, Chelsea czy Bayernu.

Odnośnik do komentarza

Bez przesady. W ostatnim meczu wygrali 3-0 z Dortmundem, nie wiem, czy pamiętasz, z Ronaldo. Dzisiaj pierwsza połowa wyrównana, w drugiej Sociedad pękł, ale gdyby bramkarz nie miał głowy w chmurach, to wynik nadal mógł być inny (z kolei Diego Lopez bronił bardzo ładnie).

 

No i zagrali lepiej niż z Borussią. Na dodatek grali na wyjeździe i Real nie dopuszczał tak łatwo do sytuacji bramkowych jak z Borussią. Także nie bez przesady tylko mam rację.

Odnośnik do komentarza

No nie masz racji, tylko masz opinię, jak widać sporną. W mojej opinii. to nie był aż tak mocny występ, jak tamten, gdy byli lepsi od Dortmundu - bez przesady. Tak jak napisałem, pierwsza połowa wyrównana, potem Sociedad podarował gole, które nie mogły zostawić meczu wyrównanym. Cristiano lub jego brak naprawdę ma niewielki wpływ na to, że bramkarz poda zawodnikowi Realu. Jak Real pokona 10-0 jakieś Rayo Vallecano to nie znaczy, że zagrał lepiej niż osiągając 3-0 z Dortmundem.

Odnośnik do komentarza

Nie no jasne że każdy ma prawo do własnej opinii, tak świruje po prostu z tym że mam rację. Chodzi mi o to że lepiej ogląda się ten Real gdy nie ma Ronaldo, bo wtedy zawodnicy wszyscy zawodnicy Realu szukają się nawzajem, próbują na różne sposoby dostać się pod bramkę przeciwnika, jest większy spontan przy tworzeniu akcji. Nie ma z góry ustalonego schematu jak to bywa często z Ronaldo w składzie.

Odnośnik do komentarza

Faktycznie, ogladalem oba mecze gdyz wystepowaly jeden po drugim i wg mnie;

 

Barcelona grala bardzo fajna pilke do 16m, potem padaka. Tam nie ma kto strzelac bramek, jak karzel czegos nie odwali to bramki nie ma.
Trzeba sie modlic, zeby Atletico zrobilo jakas reke/karny w okolicach 16m bo inaczej bedzie bieda..

 

Real zagral jak kolektyw, nie bylo szukania Ronaldo po calym boisku, kazdy gral pod siebie i to bylo fajne, bo juz rzygac sie chce milionem akcji, ktora mogla by byc skonczona instant ale zamiast tego cofaja pilki na 16m zeby Ronaldo mogl dolozyc noge. Bez Ronaldo Real zagral pilke bardziej nieprzewidywalna i spontaniczna, chociaz myslalem, ze bedzie ciezej do 45min..

Odnośnik do komentarza

Nie byłby, tylko jest lepszy. Real musi tworzyć kolektyw, a nie żeby wyróżniał się jeden zawodnik jak to jest w przypadku Realu i Ronaldo. Hierarchia w drużynie to nie jest nic dobrego zwłaszcza gdy tak wysoko postawiony jest Ronaldo. Barcelona za Guardioli to była drużyna gdzie wszyscy zapyerdalali w obronie , nawet Messi. Z Bayernem to samo, Robben czy Muller grali tak samo zayebiście jak Ribery w ostatnim czasie. Trudno powiedzieć kto jest ich najlepszym zawodnikiem. Tworzą po prostu zgraną drużynę i to przynosi efekty w postaci trofeów. Real za czasów Del Bosque też był super ekipą.  Figo, Zizou, Raul, Morientes, Carlos na końcu jeszcze z Ronaldo tworzyli zgraną pakę która potrafiła w ciągu 4 lat wygrać 2 Ligę Mistrzów, Mistrzostwo i Puchar Interkontynentalny.

Edytowane przez MYSZa7
Odnośnik do komentarza

Po prostu Krystyna nie jest niezbędnym graczem w strategii Carlo i tyle. Jest podstawowym zawodnikiem, ale na ławce Real ma wcale nie gorszych zmienników. Tzn. w pewnych aspektach są gorsi, ale nadrabiają w innych. W meczach, gdzie nie da się grać z kontry CR7 jest mniej wydajny i wtedy na pierwszy plan wychodzą ci, którzy lepiej radzą sobie w takich warunkach.

W Barcelonie jest taki problem, że Martino nie umie wykrzesać niczego więcej niż jego poprzednicy w kwestii opornych drużyn. Czas kontuzji Messiego przypadł na okres spotkań z zespołami raczej średniego garnituru, tiki taka dawała radę. Do tego nienormalnie wręcz wysoka dyspozycja skrzydłowych oraz Cesca (który już zdążył stracić formę). Messi wrócił w dobrym czasie, ALE mało elastyczny system nadal zupełnie sobie nie radzi z potentatami defensywnymi jak np. w tym roku Atletico. Znowu mogą sobie poszaleć do 30 metra, Iniesta może zachwycać kiwkami, ale co dalej? W ostatnim meczu nad Bladym piano z zachwytu, ale z tej całej zabawy do 30 metra wypadły 2 kluczowe zagrania z których jedno genialnie wykorzystał Neymar (z raczej nie łatwej pozycji). Dwa, czyli dokładnie tyle samo ile zanotował Leo, praktycznie odcięty od możliwości zrobienia czegokolwiek kiedy ustawiał się na dziewiątce.

Leoś tak jak Krystyna ma braki, chociaż sam jest bardziej elastyczny w kwestii kontratak-gra pozycyjna, to zupełnie nie nadaje się do wykańczania głową piłek centrowanych przez Alvisa, co już kolejny sezon oglądania spotkań z Atleticami-Chelseami czy innymi takimi skłania mnie ku tezie, że jest to podstawa strategii Barcelony w meczach z tego typu zespołami. Zasada "kiedy w polu karnym znajduje się jeden karzeł i 5-6 180+ to wrzucamy na karła" jest podstawą.

 

 Największe klopsy gameplayowe wychodzą Barcelonie w tym sezonie w meczach z obstawiającymi tył tabeli drużynami i może faktycznie warto byłoby wystawić czasami kogoś innego niż ta sama jedenastka. Martino w pierwszej połowie sezonu częściej sięgał po młodych- na pewno częściej niż Vilanova-, ale ich gra raczej nie zachwycała. Montoya grał najwięcej, szału nie robił, ocierał się o poprawność najwyżej. Tello jak wchodził, to głównie żenował swoją formą, trudno mieć pretensje o jego pomijanie. Roberto grywał ogony, też nie było ochów i achów, a już nie jest nastolatkiem. Jedynym młodym, który dał radę jest Bartra, on akurat grywa dużo (chociaż niesłusznie- jak pokazał mecz Atletico- jest pomijany w meczach z mocnymi rywalami), ALE na nim stawiano krzyżyk jeszcze sezon temu, dostał szansę tylko dzięki nieudolności transferowej Barcelony. Żaden z ofensywnych talentów nawet przez moment nie sprawił, że przez chwilę pomyślałem "chce go widzieć w każdym meczu", czyli coś co swego czasu towarzyszyło parominutowym występom Leo czy Iniesty. Kilka lat temu jak Filip z konopi wyskoczyli Busquets czy Pedro (nie z braku laku/kontuzji, tylko w sytuacji kiedy na ich pozycjach grywali naprawdę MOCNI zawodnicy), po objęciu władzy przez nowy zarząd nic takiego się nie powtórzyło. Cuenca -moim zdaniem 3X bardziej utalentowany niż Tello- niby stracił umiejętność gry w piłkę, chociaż oddaje zarządowi, że chłopak jest zrobiony z waty.  Obecnie największe talenty z Barcelony  grają na wypożyczeniu w innych klubach. Pewnie i Roberto i Tello w innych zespołach graliby jako podstawowi zawodnicy, niejednokrotnie zachwycając, ale w systemie tiki taki musisz być 2X razy lepszy niż w każdym innym.

 

 

Mysza - w sprawie zapierdalania Messiego w obronie za czasów Guardioli- kłamstwo. Messi od czasu przejścia z prawej strony do środka ma najmniejszy udział w grze obronnej całej drużyny. Końcówka Guardioli i cały sezon Tito to zupełne zlewka Messiego w tej kwestii (chociaż w ofensywie był alfą i omegą zespołu),  rozumiem względy praktyczne takiej sytuacji- mógł grać praktycznie co mecz przez kilka lat z rzędu. Prędzej kadencja Martino przyniosła poprawę w tej dziedzinie i przysięgam, że nie mogłem uwierzyć, kiedy Messi popędził pod własną bramkę i odebrał piłkę Kunowi. Oglądałem powtórkę  z 10 razy.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Nikt nie jest niezastapiony. 

Ronaldo jest naprawde świetnym zawodnikiem i żaden zmiennik nie dorównuje mu umiejetnościami tymi których sie od niego wymaga. A to że jesli przeciwnik odpowiednio ustawi zespół aby nie dać pograc Krystynie to nie ch.ujowatośc Ronaldo tylko dobra zagrywka trenera przeciwnika. Było to np widoczne w derbach Madrytu gdzie Kris sobie jak to sie mówi nie pograł.

Odnośnik do komentarza

Mi raczej nie chodziło o wracanie się pod własną bramkę a czynny udział w pressingu który tak często był stosowany za czasów Guardioli.

 

Pisałem ogólnie i również pressing miałem na myśli. Pressing w wykonaniu Leo to zwykle "drep, drep, stop" 20 metrów od rywala. Kiedy każdy inny straci piłkę potrafi pobiec za rywalem na drugi koniec boiska, żeby ją odzyskać (co ma też swoje wady...), turbo karzeł ogranicza się do "co tak stoisz Alexis, biegiem!". Głowa w dół i czeka na rozwój wypadków.

 

W ogóle styl gry Messiego nazwałbym mocno ... pragmatycznym. Wysiłek wkłada tylko w sytuacji kiedy szanse powodzenia nie są bliskie zeru. Praktycznie zawsze szuka lepszej nogi, klei wysokie wysokie piłki (chyba raz widziałem jak chciał wykonać przewrotkę), defensywa w jego wykonaniu jest wisienką na torcie.

Odnośnik do komentarza

No tak to bywa, że napastnicy, jak Messi czy Cristiano, nie pracują w obronie. Jest to kwestia taktyczna. Oni nie mają być blisko rywala, tylko daleko rywala, żeby po odbiorze można im było podać i było groźnie. To nie jest jakiś nowy pomysł. Czasami mogą wystąpić w innej roli, to pracują (patrz np. świetna postawa defensywna Messiego w meczu z Realem jesienią, gdy jak rzadko został wystawiony na boku), ale nie jest to kwestia indywidualnego wyboru piłkarza. Oczywiście niektórzy będą w tym lepsi czy gorsi, ale przecież nikt nie jest wszechmocny. Nikt nie krytykuje stoperów, że gdyby wbiegali w pole karne rywala to by można było im podać. Napisanie o Messim, że "czeka na rozwój wypadków", jest mocno nietrafne, patrząc choćby na mecz z Atletico. W piłce nożnej ogólnie daleko się nie zajdzie, czekając na rozwój wypadków, nawet na bramce.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

To teraz Messi znowu gra jako napastnik, zwłaszcza kiedy rozgrywa piłkę ze środka pola? Chodzi mi o sytuację, nie o pozycję.

Sanchez, Pedro, Neymar, Cesc- wymieniający się z Messim miejscami pracują w defensywie ZNACZNIE mocniej. Pewne rzeczy w jego grze wynikają z ustaleń taktycznych inne z charakteru. Jeżeli stoper wbiega w pole karne, to można od niego wymagać, żeby umiał się w nim zachować. Jeżeli Messi znajduje się w miejscu w którym operuje taki Xavi czy Busquets, to w tym momencie musi być trochę takim Xavim czy Busquetsem- to też nie jest jakiś nowy pomysł.

Odnośnik do komentarza

No ale przeciez Karakan bardzo dobrze sie odnajduje w roli playmaykera więc o co chodzi? Np Krystyna sobie z tym nie radzi więc i Ancelotti nie próbuje takich zagrywek z nim.Poza tym to czy wy troche nie przesadzacie? Zaraz będa dyskusje kto by lepiej karne bronił Ronaldo czy Messi. To sa najbardziej ofensywni zawodnicy w zespołach i ich zadaniem jest to aby zespół gola zdobył a nie  nie stracił.

Edytowane przez kanabis
Odnośnik do komentarza

No chodziło mi bardziej o "napastnika" w sensie nie miejsca na boisku, tylko roli, zadań, właśnie bycia tym graczem, który nie angażuje się tak w obronie tylko zawsze myśli jak zaatakować. Messi może schodzić w głąb, ale zazwyczaj w celach ofensywnych. Chociaż są wyjątkowe sytuacje.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...