To tylko pokazuje jakim syfem sa turowe jrpg jezeli sami devi dodaja mozliwosc przyspieszenia lub przeskipowania walki. Powinno być znacznie mniej pojedynków, ale bardziej unikatowych i wymagających chociaż odrobiny taktyki, a nie tylko mashowanie X, zeby kazdej postaci zaakceptowac atak.

Ja próbowałem ostatnio Lost Odyssey i jak fabuła jest fajna, muzyka świetna, a świat ciekawy to kur.. te walki są już dla mnie nie do przetrawienia. Za dzieciaka nie miałem problemu grać cały dzień w Final Fantasy, gdzie sam filmik przed walką trwał 2 minuty. Teraz żal mi na to czasu i raczej gry nie przejdę, a szkoda:(

Nie stracisz wiele imo. Najlepsza część tej gry to krótkie historie "1000 years of dreams", a te możesz przeczytać w internecie i w tle puścić ost.