Skocz do zawartości

Heavy Rain


XM.

Rekomendowane odpowiedzi

Heavy Rain zaliczone po raz kolejny i oto moje spojrzenie na zarzuty względem gry, bo pod tym kątem ją przechodziłem:

 

 

 

 

Jak dla mnie zarzuty w większości bezpodstawne. Skąd Madison wiedziała o Ann Shepperd (czy jak jej tam?). Paco gdy trzymała go za jaja wyjawił nazwisko. Skąd wiedziała o Paco? Z mieszkania nawiedzeńca, gdzie wzięła wizytówkę klubu. Skąd Jayden wiedział o Paco? Z konfrontacji z Murzynem.

 

I teraz pora na niby największe dziury. Skąd Madison znała Jaydena? NIE ZNAŁA i w grze jest to wyjaśnione! Kiedy po wybuchu w mieszkaniu Shelbiego Madison dzwoni do Jaydena, to dzwoni do tego "FBI guy" i witając się mówi: "Nie znamy się, jestem dziennikarką...". Nie ma tu dla mnie żadnej dziury, w końcu to agent FBI zajmujący się sprawą i nie ma nic dziwnego w tym, że jako dziennikarka ma na niego namiar.

 

Kwestia zegarka. Jeśli naciągana, to tylko trochę. Twierdzicie, że Shelby nie nosił. Shelby ma głównie ubrany płaszcz, a wtedy nie widać jego nadgarstka. Gdy ma ściągnięty i podwinięte rękawy koszuli zegarka faktycznie nie ma, ale dla mnie akurat żaden to argument. W tej chwili siedzę w robocie i też mam zdjęty zegarek. Kiedy siadam, albo jestem w domu, to nigdy nie noszę zegarka, tylko od razu go ściągam, bo mnie drażni. Dlatego też nie widzę w tym nic nienaturalnego i mnie ten element nie rusza.

 

Reakcja Madison na nazwisko - początkowo wydaje się faktycznie jakby go znała, ale teraz jak przechodziłem zwróciłem szczególną uwagę i na jej twarzy owszem, malują się emocje, ale równie dobrze można to przypisać poznaniu nazwiska mordercy, choć nie tylko. Przypominam, że Shelby jest detektywem, który prowadzi dochodzenie rzekomo w imieniu rodzin. Madison mogła o tym wiedzieć.

 

Również zarzut, że Shelby był policjantem i Madison jest rzekomo bardzo zdziwiona tym, że w szafie miał mundur. Bzzzdura! Madison nie jest zdziwiona, że jest tam mundur i nie jest dla niej odkryciem, że Shelby był policjantem. Oglądając mundur tylko stwierdza "To tak porywał te dzieci, ubierał mundur. W końcu policjant jest osobą, której możesz zaufać". Czy w tym zdaniu jest informacja, że właśnie dowiedziała się, że Shelby był policjantem? No chyba nie.

 

Podsumowując dla mnie czepianie się HR jest pozbawione podstaw, bo osobiście żadnych większych wpadek fabularnych nie namierzyłem.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, podpisuję się pod tym co napisał Ural.

 

Przecież gdybyśmy jakikolwiek film (a przynajmniej 99% z nich) zaczęli rozkładać na czynniki pierwsze to na pewno również byśmy znaleźli tonę rzeczy, które by nie "zagrały".

No i mowa o filmie, który ma tylko JEDNĄ ścieżkę fabularną, a co dopiero powiedzieć o grze z NIELINIOWĄ fabułą.

 

Moim zdaniem Koso ewidentnie się za bardzo uczepił Heavy Rain i jego "nieścisłości" wydrukowane w PsxExtreme są dowodem na to, jak mija się tymi argumentami z rzeczywistością (coś mi suię zdaje, że to nie on powinien recenzować tą grę...).

 

U mnie Koso ma ewidentnego minusa za czepianie się na siłę i bezpodstawnie (praktycznie wszytskie jego tezy obalił chociażby Ural, z którym się prawie w pełni zgadzam).

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem Koso ma dużo racji. Heavy Rain to nie jest gra/film w stylu Memento czy Silent Hill. Te dwa przykładowe tytuły były tworzone z myślą o trudnej interpetacji fabuły i specjalnie pozostawiały dużo niedopowiedzeń, których jednak nie dało odebrać się jako nieścisłości. Heavy Rain to produkcja która od początku stara się wyjaśniać graczowi co się dzieje i dlaczego, a wszystkie zagadki fabularne rozwiązuje/próbuje rozwiązać na samym końcu. Dlatego moim zdaniem te wszystkie niewyjaśnione/niepotrzebne/naciągane sytuacje w tym przypadku można traktować jako dziury i nieścisłości fabuły. To prawda, że dużo z podawanych tu przykładów jest zbędnym czepialstwem, ale istnieją i takie do których trudno się nie przyczepić. Mi osobiście Heavy Rain bardzo się podoba, ale w wielu przypadkach scenariusz jest bardzo naciągany i niedopracowany. Szkoda, bo przecież do rozpisania scenariusza wystarczy wyobraźnia i kartka papieru. W Heavy Rain gra się tak, jakby scenariusz był zmieniany na bieżąco podczas powstawania produkcji, i na poprawienie niektórcyh wątków nie było już czasu, możliwości lub pieniędzy.

Odnośnik do komentarza

No tak.

Madison jeździ do:

-właściciela mieszkania

-właściciela klubu nocnego(przez karteczkę, którą znalazła w domu ww.)

-starej baby w szpitalu(nazwisko od Paco).

Wniosek? Kieruje się poszlakami, ma mało tropów. Nigdzie ani słowa o znajomości z Jaydenem.

 

W grze, (która skupia się na detalach - mordercę identyfikujemy m.in. po zegarku)nigdzie nie jest powiedziane, że Madison zna/widziała Jaydena. Poza tym nie tak dawno:

-uciekała z Ethanem przed policją

-Ethan musiał ewakuować się z motelu przed policją. W obu przypadkach akcją kierował policjant-psychopata przekonany o winie Ethana. Więc fakt, że dziennikarka dzwoni do Jaydena z myślą "FBI guy. He's the only man I can trust" (czy coś w tym stylu) jest naciągany na maksa. Znajomość między dwoma głównymi bohaterami mogła - i powinna - być wyraźnie zaznaczona. W mojej fabule nie była wcale. Nie kupuję wyjaśnienia Urala. Równie dobrze można sugerować, że Madison i Jayden to pewnie kumple z podstawówki, znają się i co piątek chodzą na browara.

 

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, podpisuję się pod tym co napisał Ural.

 

Przecież gdybyśmy jakikolwiek film (a przynajmniej 99% z nich) zaczęli rozkładać na czynniki pierwsze to na pewno również byśmy znaleźli tonę rzeczy, które by nie "zagrały".

No i mowa o filmie, który ma tylko JEDNĄ ścieżkę fabularną, a co dopiero powiedzieć o grze z NIELINIOWĄ fabułą.

 

Moim zdaniem Koso ewidentnie się za bardzo uczepił Heavy Rain i jego "nieścisłości" wydrukowane w PsxExtreme są dowodem na to, jak mija się tymi argumentami z rzeczywistością (coś mi suię zdaje, że to nie on powinien recenzować tą grę...).

 

U mnie Koso ma ewidentnego minusa za czepianie się na siłę i bezpodstawnie (praktycznie wszytskie jego tezy obalił chociażby Ural, z którym się prawie w pełni zgadzam).

 

 

Ja bym chciał tutaj wyrazić opinie w nawiązaniu do powyższego i redaktora Kosa. Uważam że skrzywdził tą grę, jego argumenty zostały już kilkakrotnie obalone. Jego recenzja jest wg mnie sztuczna. Sztuczne jest to że postanowiono zrobić taką a nie inną formę recki tej gry gdzie dwóch redaktorów na przemian wyraża swoje opinie i jeden jest na bardziej na TAK a drugi "musi" być bardziej na NIE.

I tak jak zazwyczaj się zgadzam z opiniami i recenzjami Myszaqa bo po jego reckach widać że gra z pasją a nie z musu żeby pare złoty za recenzje przytulić tak Koso już stracił to coś z magii i recenzja HR jest na to idealnym przykładem. Redaktor Koso chyba sobie nie zdaje sprawy że popadając w szablonowość i nie przyjmując "czegoś nowego" czym jest HR zabija sprzedaż tej gry. Doprowadza do tego że coraz mniej ludzi sięgnie po tą grę w polsce, albo będzie czekać aż stanieje na rynku wtórnym.

I tak Koso reprezentując największe (i najlepsze IMO) pismo konsolowe w polsce może niestety doprowadzić nawet do tego że w przyszłośći niska sprzedaż pokaże że nie warto inwestować w reklame i dystrybucje i polonizacje. Jeśli nawet jednostka (Koso) nie zdaje sobie sprawy że może dużo to powinien nad tym pomyśleć.

 

Kiedyś była dyskusja i redaktorzy podkreślali że ich opinia jest subiektywna i każdy ma prawo do własnej opini. Owszem, tak jest ale są redaktorzy którzy jeszcze rozumieją gaming a niektórzy już się wypalili.

 

Tak na koniec. Koso, bierz przykład z Myszaqa, On rozumie gry, graczy i wie w którą stronę to wszystko zmierza. I nie pisz więcej że gra jest przehypowana bo sam w ten sposób pokazujesz że jesteś marionetką którą można bardzo łatwo manipulować marketingowo. Mnie hype nie nakręcał, wiedziałem co to dostane w postaci HR, dostałem i bardzo dziękuje za to przezycie.

 

 

Pozdrawiam,

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

I tak Koso reprezentując największe (i najlepsze IMO) pismo konsolowe w polsce może niestety doprowadzić nawet do tego że w przyszłośći niska sprzedaż pokaże że nie warto inwestować w reklame i dystrybucje i polonizacje. Jeśli nawet jednostka (Koso) nie zdaje sobie sprawy że może dużo to powinien nad tym pomyśleć.

 

Jeśli dobrze rozumiem, mamy dawać wysokie oceny, żeby gry się dobrze sprzedawały. Brawo, takich ludzi brakuje w pismach.

 

Kiedyś była dyskusja i redaktorzy podkreślali że ich opinia jest subiektywna i każdy ma prawo do własnej opini. Owszem, tak jest ale są redaktorzy którzy jeszcze rozumieją gaming a niektórzy już się wypalili.

 

Rozumiem, że redaktorzy którzy dają wysokie oceny rozumieją gaming, a redaktorzy którzy dają niskie oceny już się wypalili.

 

Tak na koniec. Koso, bierz przykład z Myszaqa, On rozumie gry, graczy i wie w którą stronę to wszystko zmierza. I nie pisz więcej że gra jest przehypowana bo sam w ten sposób pokazujesz że jesteś marionetką którą można bardzo łatwo manipulować marketingowo. Mnie hype nie nakręcał, wiedziałem co to dostane w postaci HR, dostałem i bardzo dziękuje za to przezycie.

 

Ale to Myszaq napisał, że gra jest przehype'owana (choć ja pewnie też), a minus w oceniaczce dotyczący hype'u jest jego autorstwa. Ja byłem przeciwny temu, żeby o tym pisać, bo to nie minus gry - tylko marketingu. Gdy zobaczyłem go w oceniaczce w gotowym numerze, zbladłem.

 

Ale skoro mam brać przykład z Myszaqa, bo rozumie graczy i wie wszystko...

 

 

Heavy Rain zaliczone po raz kolejny i oto moje spojrzenie na zarzuty względem gry, bo pod tym kątem ją przechodziłem:

 

 

Jak dla mnie zarzuty w większości bezpodstawne. Skąd Madison wiedziała o Ann Shepperd (czy jak jej tam?). Paco gdy trzymała go za jaja wyjawił nazwisko. Skąd wiedziała o Paco? Z mieszkania nawiedzeńca, gdzie wzięła wizytówkę klubu. Skąd Jayden wiedział o Paco? Z konfrontacji z Murzynem.

 

Ural, ale Ty właśnie te problemy wymyśliłeś :) Nikt tego nie wskazywał, bo to jest logicznie wyjaśnione w grze.

Czepialiśmy się tylko, że Madison potrafiła odnaleźć Ann Sheppard, a Jayden nie, co jest dziwne.

 

 

 

 

I teraz pora na niby największe dziury. Skąd Madison znała Jaydena? NIE ZNAŁA i w grze jest to wyjaśnione! Kiedy po wybuchu w mieszkaniu Shelbiego Madison dzwoni do Jaydena, to dzwoni do tego "FBI guy" i witając się mówi: "Nie znamy się, jestem dziennikarką...". Nie ma tu dla mnie żadnej dziury, w końcu to agent FBI zajmujący się sprawą i nie ma nic dziwnego w tym, że jako dziennikarka ma na niego namiar.

 

 

Nie wiem co Ci się pokazało, ale

U mnie (i u innych chyba też) Madison mówi "Jedyny gość, któremu mogę ufać". Skąd to przeświadczenie? Jeśli postaci się znają, należy to pokazać. A Madison nie ma nawet na konferencji w sprawie origami killera - taka z niej dziennikarka, jak z koziej d*** trąbka :)

 

 

 

 

Kwestia zegarka. Jeśli naciągana, to tylko trochę. Twierdzicie, że Shelby nie nosił. Shelby ma głównie ubrany płaszcz, a wtedy nie widać jego nadgarstka. Gdy ma ściągnięty i podwinięte rękawy koszuli zegarka faktycznie nie ma, ale dla mnie akurat żaden to argument. W tej chwili siedzę w robocie i też mam zdjęty zegarek. Kiedy siadam, albo jestem w domu, to nigdy nie noszę zegarka, tylko od razu go ściągam, bo mnie drażni. Dlatego też nie widzę w tym nic nienaturalnego i mnie ten element nie rusza.

 

 

Pojechałeś.

A ja siedzę w robocie i denerwuje mnie dzieciak drący się za oknem. Ale nie wychodzę i go nie porywam. Jaki z tego wniosek? Origami Killer nie mógł istnieć! Poza tym spróbuj założyć Lauren płaszcz, gdy wybiega z samochodu na deszcz. Ja tego nie zrobiłem, więc nie wiem, ale jeśli faktycznie nie ma wtedy zegarka, to masz rację. Jeśli ma, to znów nie masz :)

 

 

Wypisuję się już z dyskusji, bo przestało być zabawnie :) Heavy Rain ma oczywiste luki i taka obrona na siłę nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza

I tak Koso reprezentując największe (i najlepsze IMO) pismo konsolowe w polsce może niestety doprowadzić nawet do tego że w przyszłośći niska sprzedaż pokaże że nie warto inwestować w reklame i dystrybucje i polonizacje. Jeśli nawet jednostka (Koso) nie zdaje sobie sprawy że może dużo to powinien nad tym pomyśleć.

 

Jeśli dobrze rozumiem, mamy dawać wysokie oceny, żeby gry się dobrze sprzedawały. Brawo, takich ludzi brakuje w pismach.

 

Kiedyś była dyskusja i redaktorzy podkreślali że ich opinia jest subiektywna i każdy ma prawo do własnej opini. Owszem, tak jest ale są redaktorzy którzy jeszcze rozumieją gaming a niektórzy już się wypalili.

 

Rozumiem, że redaktorzy którzy dają wysokie oceny rozumieją gaming, a redaktorzy którzy dają niskie oceny już się wypalili.

 

Tak na koniec. Koso, bierz przykład z Myszaqa, On rozumie gry, graczy i wie w którą stronę to wszystko zmierza. I nie pisz więcej że gra jest przehypowana bo sam w ten sposób pokazujesz że jesteś marionetką którą można bardzo łatwo manipulować marketingowo. Mnie hype nie nakręcał, wiedziałem co to dostane w postaci HR, dostałem i bardzo dziękuje za to przezycie.

 

Ale to Myszaq napisał, że gra jest przehype'owana (choć ja pewnie też), a minus w oceniaczce dotyczący hype'u jest jego autorstwa. Ja byłem przeciwny temu, żeby o tym pisać, bo to nie minus gry - tylko marketingu. Gdy zobaczyłem go w oceniaczce w gotowym numerze, zbladłem.

 

Ale skoro mam brać przykład z Myszaqa, bo rozumie graczy i wie wszystko...

 

 

Heavy Rain zaliczone po raz kolejny i oto moje spojrzenie na zarzuty względem gry, bo pod tym kątem ją przechodziłem:

 

 

Jak dla mnie zarzuty w większości bezpodstawne. Skąd Madison wiedziała o Ann Shepperd (czy jak jej tam?). Paco gdy trzymała go za jaja wyjawił nazwisko. Skąd wiedziała o Paco? Z mieszkania nawiedzeńca, gdzie wzięła wizytówkę klubu. Skąd Jayden wiedział o Paco? Z konfrontacji z Murzynem.

 

Ural, ale Ty właśnie te problemy wymyśliłeś :) Nikt tego nie wskazywał, bo to jest logicznie wyjaśnione w grze.

Czepialiśmy się tylko, że Madison potrafiła odnaleźć Ann Sheppard, a Jayden nie, co jest dziwne.

 

 

 

 

I teraz pora na niby największe dziury. Skąd Madison znała Jaydena? NIE ZNAŁA i w grze jest to wyjaśnione! Kiedy po wybuchu w mieszkaniu Shelbiego Madison dzwoni do Jaydena, to dzwoni do tego "FBI guy" i witając się mówi: "Nie znamy się, jestem dziennikarką...". Nie ma tu dla mnie żadnej dziury, w końcu to agent FBI zajmujący się sprawą i nie ma nic dziwnego w tym, że jako dziennikarka ma na niego namiar.

 

 

Nie wiem co Ci się pokazało, ale

U mnie (i u innych chyba też) Madison mówi "Jedyny gość, któremu mogę ufać". Skąd to przeświadczenie? Jeśli postaci się znają, należy to pokazać. A Madison nie ma nawet na konferencji w sprawie origami killera - taka z niej dziennikarka, jak z koziej d*** trąbka :)

 

 

 

 

Kwestia zegarka. Jeśli naciągana, to tylko trochę. Twierdzicie, że Shelby nie nosił. Shelby ma głównie ubrany płaszcz, a wtedy nie widać jego nadgarstka. Gdy ma ściągnięty i podwinięte rękawy koszuli zegarka faktycznie nie ma, ale dla mnie akurat żaden to argument. W tej chwili siedzę w robocie i też mam zdjęty zegarek. Kiedy siadam, albo jestem w domu, to nigdy nie noszę zegarka, tylko od razu go ściągam, bo mnie drażni. Dlatego też nie widzę w tym nic nienaturalnego i mnie ten element nie rusza.

 

 

Pojechałeś.

A ja siedzę w robocie i denerwuje mnie dzieciak drący się za oknem. Ale nie wychodzę i go nie porywam. Jaki z tego wniosek? Origami Killer nie mógł istnieć! Poza tym spróbuj założyć Lauren płaszcz, gdy wybiega z samochodu na deszcz. Ja tego nie zrobiłem, więc nie wiem, ale jeśli faktycznie nie ma wtedy zegarka, to masz rację. Jeśli ma, to znów nie masz :)

 

 

Wypisuję się już z dyskusji, bo przestało być zabawnie :) Heavy Rain ma oczywiste luki i taka obrona na siłę nie ma sensu.

 

 

 

Z koniem kopać się nie będe.

  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Też mój ostatni, obiecuję ;).

 

 

 

Heavy Rain zaliczone po raz kolejny i oto moje spojrzenie na zarzuty względem gry, bo pod tym kątem ją przechodziłem:

 

 

Jak dla mnie zarzuty w większości bezpodstawne. Skąd Madison wiedziała o Ann Shepperd (czy jak jej tam?). Paco gdy trzymała go za jaja wyjawił nazwisko. Skąd wiedziała o Paco? Z mieszkania nawiedzeńca, gdzie wzięła wizytówkę klubu. Skąd Jayden wiedział o Paco? Z konfrontacji z Murzynem.

 

Ural, ale Ty właśnie te problemy wymyśliłeś :) Nikt tego nie wskazywał, bo to jest logicznie wyjaśnione w grze.

Czepialiśmy się tylko, że Madison potrafiła odnaleźć Ann Sheppard, a Jayden nie, co jest dziwne.

 

 

Już tyle tu było zarzutów, że może mi się faktycznie pomieszało, ale co do tej ostatniej kwestii - Jayden wcale nie musi iść do Ann Sheppard. I po co miałby to robić? Bił się z Origami Killerem, ma filmik z tej walki, zegarek i wszelkie dane potrzebne do namierzenia Shelbiego (co zresztą czyni). Zapewne w tym czasie Madison odwiedza matkę zabójcy. Nie ma w tym nielogiczności, po prostu Jayden poszedł inną ścieżką i rozpoczął od sprawdzenia posiadanych przez siebie dowodów.

 

 

 

 

 

I teraz pora na niby największe dziury. Skąd Madison znała Jaydena? NIE ZNAŁA i w grze jest to wyjaśnione! Kiedy po wybuchu w mieszkaniu Shelbiego Madison dzwoni do Jaydena, to dzwoni do tego "FBI guy" i witając się mówi: "Nie znamy się, jestem dziennikarką...". Nie ma tu dla mnie żadnej dziury, w końcu to agent FBI zajmujący się sprawą i nie ma nic dziwnego w tym, że jako dziennikarka ma na niego namiar.

 

 

Nie wiem co Ci się pokazało, ale

U mnie (i u innych chyba też) Madison mówi "Jedyny gość, któremu mogę ufać". Skąd to przeświadczenie? Jeśli postaci się znają, należy to pokazać. A Madison nie ma nawet na konferencji w sprawie origami killera - taka z niej dziennikarka, jak z koziej d*** trąbka :)

 

 

U mnie też był tekst, że tylko jemu może zaufać, ale był też ten, że się nie znają. Owszem, nie jest może zbyt fortunne stwierdzenie, że może ufać tylko Jaydenowi, ale jednocześnie z gry się dowiadujemy, że: 1) Jayden jej nie zna i nigdy się nie spotkali (stwierdza to sama Madison), 2) Madison ma namiar na Jaydena, co w przypadku dziennikarki jest jak najbardziej logiczne, w końcu skoro pisze artykuł o Origami Killerze, to na pewno w notesie ma masę telefonów do ludzi, którym chciałaby zadać kilka pytań. Nie wiemy też co powiedział jej Ethan, a biorąc pod uwagę zażyłość pomiędzy nim a Madison można zakładać, że jej powiedział o tym, że Norman pomógł mu uciec z komisariatu. Tak czy inaczej Madison może mieć powody, by ufać Jaydenowi z wielu przyczyn - nie zostały one przedstawione w grze i może to błąd, ale nie można mówić o jakimś braku logiki. Po prostu jest to niedopowiedziane. Tak czy inaczej Madison dzwoniąc do Jaydena mówi mu, że jej nie zna i że jest dziennikarką, a wielu tu robiło zarzut, że gra jest nielogiczna, bo jakoby sugeruje, że oboje się znają. Przeciwnie - gra stwierdza wprost, że nie. A co do konferencji - z tego co pamiętam to nie da się wejść na konferencję, więc skąd pewność, że nie była? A nawet jeśli nie, to w dziennikach wielonakładowych obowiązki są tak podzielone, że na konferencje nie biega dziennikarz śledczy, tylko raczej ktoś niżej w hierarchii.

 

 

 

 

Kwestia zegarka. Jeśli naciągana, to tylko trochę. Twierdzicie, że Shelby nie nosił. Shelby ma głównie ubrany płaszcz, a wtedy nie widać jego nadgarstka. Gdy ma ściągnięty i podwinięte rękawy koszuli zegarka faktycznie nie ma, ale dla mnie akurat żaden to argument. W tej chwili siedzę w robocie i też mam zdjęty zegarek. Kiedy siadam, albo jestem w domu, to nigdy nie noszę zegarka, tylko od razu go ściągam, bo mnie drażni. Dlatego też nie widzę w tym nic nienaturalnego i mnie ten element nie rusza.

 

 

Pojechałeś.

A ja siedzę w robocie i denerwuje mnie dzieciak drący się za oknem. Ale nie wychodzę i go nie porywam. Jaki z tego wniosek? Origami Killer nie mógł istnieć! Poza tym spróbuj założyć Lauren płaszcz, gdy wybiega z samochodu na deszcz. Ja tego nie zrobiłem, więc nie wiem, ale jeśli faktycznie nie ma wtedy zegarka, to masz rację. Jeśli ma, to znów nie masz :)

 

 

 

No niestety, choć miałem tę scenę, to nie zwróciłem uwagi :). Ale wiesz, nie zawsze trzeba mieć na nadgarstku zegarek i mówię to po sobie (zakładam tylko, jeśli gdzieś się przemieszczam). Można sobie wytłumaczyć zawsze, że zapomniał go w domu, albo miał w naprawie, hehe. Sprawa zegarka jest pewnym niedociągnięciem i tego nie ukrywam, ale nie przekreśla przecież całej gry i choć jest nieco naiwna, to wciąż wytłumaczalna. Autorzy mogli to jednak lepiej rozwiązać i nawet pokazywać zegarek na nadgarstku Shelbiego, w końcu niczego by to w fabule gry nie zepsuło, bo i tak było wiadomo, że Shelby był policjantem.

 

 

Odnośnik do komentarza

Ale to Myszaq napisał, że gra jest przehype'owana (choć ja pewnie też), a minus w oceniaczce dotyczący hype'u jest jego autorstwa. Ja byłem przeciwny temu, żeby o tym pisać, bo to nie minus gry - tylko marketingu. Gdy zobaczyłem go w oceniaczce w gotowym numerze, zbladłem.

 

Ale skoro mam brać przykład z Myszaqa, bo rozumie graczy i wie wszystko...

A to mnie zszokowałeś tą wypowiedzią ;]. A sądząc po wcześniejszych wpisach w temacie nie tylko mnie.

 

Trzeba było pisać od razu, że to Myszaq dał tego minusa. Nie oszukując się, dość "dziwnego" który nie ma nic wspólnego z grą właściwą.

 

To można uznać, że tego minusa nie ma a nowa ocena HR to "9" w Extremie ;p?

żart

 

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Ale to Myszaq napisał, że gra jest przehype'owana (choć ja pewnie też), a minus w oceniaczce dotyczący hype'u jest jego autorstwa. Ja byłem przeciwny temu, żeby o tym pisać, bo to nie minus gry - tylko marketingu. Gdy zobaczyłem go w oceniaczce w gotowym numerze, zbladłem.

 

Ale skoro mam brać przykład z Myszaqa, bo rozumie graczy i wie wszystko...

A to mnie zszokowałeś tą wypowiedzią ;]. A sądząc po wcześniejszych wpisach w temacie nie tylko mnie.

 

Trzeba było pisać od razu, że to Myszaq dał tego minusa. Nie oszukując się, dość "dziwnego" który nie ma nic wspólnego z grą właściwą.

 

To jest tak - dla mnie Heavy Rain został przehype'owany. Nie może być inaczej, skoro przez ostatnie 2 lata widziałem i grałem w różne "fazy" tej gry 5 czy 6 razy, robiłem wywiad z Cage'em, napisałem kilkanaście stron zapowiedzi, byłem napalony jak na mało którą grę w przyszłości, a dostałem produkt, który nie spełnił wszystkich moich oczekiwań. Napisałem w recenzji o tym hype'ie. Ale nie ma mowy, żeby to się przekładało na ocenę. A tym bardziej minusowanie w oceniaczce.

 

To tak jak minus typu "Nie spodoba się wszystkim", który można zobaczyć w oceniaczkach tam i ówdzie (z reguły jakieś japońskie gry). Co z tego, że nie spodoba się wszystkim? Czy to wada gry? Nie, to wada "tych prawie wszystkich" :)

Odnośnik do komentarza

10/10

 

Idąc tokiem rozumowania Kosa i Zaxa to wszyscy ich będą klepać po plecach za wysoką notę, a o ocenie nikt w tym temacie nie mówił, a raczej o nierzetelnej i trochę zakłamanej recenzji w wykonaniu Kosa. Nawet jakby dał 7 to nie jest ważne pod warunkiem, że recenzja jest RZETELNA !!! Po tym jak Zax wyskoczył wiele stron temu o klepaniu po plecach za wysoką notę(a chodziło o to co napisał w 3 groszach, a nie OCENĘ !), a stronę temu Koso wyskoczył z tym samym, a chodziło o czepianie się na siłę, a nie o ocenę. To takie odwracanie kota ogonem lol. Ja tam oceny mam gdzieś i bynajmniej nie zamierzam klepać Neo+ za dyszkę, jeśli wszystko będzie uzasadnione to jedynie przyjmę fakt i po sprawie.

Odnośnik do komentarza

A dla mnie Heavy Rain na 10 nie zasługuje, choć gra jest świetna, klimatyczna, filmowa, trzymająca w napięciu, i tego jej odmówić nie można. Są jednak dwa babole które z lekka psują mi rozgrywkę.

 

Po pierwsze 3 sekundowe zabicie Zegarmistrza, po drugie nagła zmiana wyglądu i odchudzona sylwetka Zabójcy z Origami w klubie u Paco. Toż to perfidne, niewytłumaczalne i tanie oszukiwanie gracza żeby do samego końca nie domyślił się kto jest Zabójcą. A jakby poznał czy domyślił się wcześniej to co by się stało? Już lepiej było zrobić mordercą kogoś zupełnie nieznanego i wcześniej niepojawiającego się w grze i bardziej uwiarygodnić jego motyw. A do tego zakończenie jakie trafiło mi się z Shelbym też mnie lekko zirytowało. Spotyka się z Laurą jak gdyby nigdy nic, ta mu wygarnia co o nim myśli, strzela do niego, a ten stoi i się patrzy, nie odzywa się słowem... A gdzie się podział sprytny seryjny morderca ??? Tak jakby to zakończenie było wciśnięte na siłę. Już bardziej spodobało mi się zakończenie jakie miałem z Madison, gdy podpisując książkę i pojawia się koleś o imieniu Vincent i mówi że może potrzebowała by bardziej wymagającego przeciwnika :).

 

 

I takie pytanie na koniec:

 

W grze pada tekst że Shelby ma 48 lat, tymczasem na jego grobie widnieje 1967-2011, wychodzi 44. Czy to wina polskiego tłumaczenia czy po prostu gafa w grze ;) ?

 

Odnośnik do komentarza

A dla mnie Heavy Rain na 10 nie zasługuje, choć gra jest świetna, klimatyczna, filmowa, trzymająca w napięciu, i tego jej odmówić nie można. Są jednak dwa babole które z lekka psują mi rozgrywkę.

 

Po pierwsze 3 sekundowe zabicie Zegarmistrza, po drugie nagła zmiana wyglądu i odchudzona sylwetka Zabójcy z Origami w klubie u Paco. Toż to perfidne, niewytłumaczalne i tanie oszukiwanie gracza żeby do samego końca nie domyślił się kto jest Zabójcą. A jakby poznał czy domyślił się wcześniej to co by się stało? Już lepiej było zrobić mordercą kogoś zupełnie nieznanego i wcześniej niepojawiającego się w grze i bardziej uwiarygodnić jego motyw. A do tego zakończenie jakie trafiło mi się z Shelbym też mnie lekko zirytowało. Spotyka się z Laurą jak gdyby nigdy nic, ta mu wygarnia co o nim myśli, strzela do niego, a ten stoi i się patrzy, nie odzywa się słowem... A gdzie się podział sprytny seryjny morderca ??? Tak jakby to zakończenie było wciśnięte na siłę. Już bardziej spodobało mi się zakończenie jakie miałem z Madison, gdy podpisując książkę i pojawia się koleś o imieniu Vincent i mówi że może potrzebowała by bardziej wymagającego przeciwnika :).

 

 

I takie pytanie na koniec:

 

W grze pada tekst że Shelby ma 48 lat, tymczasem na jego grobie widnieje 1967-2011, wychodzi 44. Czy to wina polskiego tłumaczenia czy po prostu gafa w grze ;) ?

 

Tyle razy już było to pisane i mówione, że czas w HR to nie jest 1:1 z rzeczywistym. Jak zajmowałem się Shaunem to co było kilkanaście minut, a minęło kilka godzin.

 

Shelby u Paco miał na sobie potężny płaszcz i brzucha mogło nie być widać, ale sylwetka podobna jak cholera, wzrost, głowa w kapeluszu jakoś dziwnie podobna itd. Shelby nie spotyka się z Lauren jak gdyby nigdy nic, tylko ona go znajduje i mówi, że obdzwoniła poprzednie rodziny ofiar i dowiedziała się, że nigdy go nie wynajęli. Powiedziała też, że obiecała na grób syna że zabije mordercę. Zresztą cały kraj już wiedział, że Shelby to taka szmata no i co miał mówić, zabiła go i już. Nagrobek sprawdzę potem ; )

 

Odnośnik do komentarza

1

Już tyle tu było zarzutów, że może mi się faktycznie pomieszało, ale co do tej ostatniej kwestii - Jayden wcale nie musi iść do Ann Sheppard. I po co miałby to robić? Bił się z Origami Killerem, ma filmik z tej walki, zegarek i wszelkie dane potrzebne do namierzenia Shelbiego (co zresztą czyni). Zapewne w tym czasie Madison odwiedza matkę zabójcy. Nie ma w tym nielogiczności, po prostu Jayden poszedł inną ścieżką i rozpoczął od sprawdzenia posiadanych przez siebie dowodów.

 

 

 

2

U mnie też był tekst, że tylko jemu może zaufać, ale był też ten, że się nie znają. Owszem, nie jest może zbyt fortunne stwierdzenie, że może ufać tylko Jaydenowi, ale jednocześnie z gry się dowiadujemy, że: 1) Jayden jej nie zna i nigdy się nie spotkali (stwierdza to sama Madison), 2) Madison ma namiar na Jaydena, co w przypadku dziennikarki jest jak najbardziej logiczne, w końcu skoro pisze artykuł o Origami Killerze, to na pewno w notesie ma masę telefonów do ludzi, którym chciałaby zadać kilka pytań. Nie wiemy też co powiedział jej Ethan, a biorąc pod uwagę zażyłość pomiędzy nim a Madison można zakładać, że jej powiedział o tym, że Norman pomógł mu uciec z komisariatu. Tak czy inaczej Madison może mieć powody, by ufać Jaydenowi z wielu przyczyn - nie zostały one przedstawione w grze i może to błąd, ale nie można mówić o jakimś braku logiki. Po prostu jest to niedopowiedziane. Tak czy inaczej Madison dzwoniąc do Jaydena mówi mu, że jej nie zna i że jest dziennikarką, a wielu tu robiło zarzut, że gra jest nielogiczna, bo jakoby sugeruje, że oboje się znają. Przeciwnie - gra stwierdza wprost, że nie. A co do konferencji - z tego co pamiętam to nie da się wejść na konferencję, więc skąd pewność, że nie była? A nawet jeśli nie, to w dziennikach wielonakładowych obowiązki są tak podzielone, że na konferencje nie biega dziennikarz śledczy, tylko raczej ktoś niżej w hierarchii.

 

 

3

 

No niestety, choć miałem tę scenę, to nie zwróciłem uwagi :). Ale wiesz, nie zawsze trzeba mieć na nadgarstku zegarek i mówię to po sobie (zakładam tylko, jeśli gdzieś się przemieszczam). Można sobie wytłumaczyć zawsze, że zapomniał go w domu, albo miał w naprawie, hehe. Sprawa zegarka jest pewnym niedociągnięciem i tego nie ukrywam, ale nie przekreśla przecież całej gry i choć jest nieco naiwna, to wciąż wytłumaczalna. Autorzy mogli to jednak lepiej rozwiązać i nawet pokazywać zegarek na nadgarstku Shelbiego, w końcu niczego by to w fabule gry nie zepsuło, bo i tak było wiadomo, że Shelby był policjantem.

 

 

1

skoro jest opcja poddania sie i nie znalezienia killera za pomoca ari to mogli dac tez opcje szukania madison czy ann sheppard (chociarz to glupie ze szukajac rodziny jhonna znajduja tylko ann i ani slowa o bracie) (albo to po prostu "mistrzyni" zdobywania informacji madison znowu nawalila)

 

2

na konferencji prasowej gdzie oglosili ze pomaga im fbi profiler nie podali nawet jego imienia i nazwiska a co dopiero numeru telefonu zeby banda zdziczalych reporterow zaspamowala mu skrzynke glosowa i dzwonila 24/7 az odbierze powiedziec "no comment". bez kitu przeceniacie madison i jej zdolnosci zdobywania informacji. na konferencje o tym ze zlapali ethana sie nie da wejsc ale na ta gdzie oglaszaja jego najnowsza ofiare mozna. ale zgadzam sie ze mogla tam wyslac jakiegos podwladnego

 

 

 

3.

jak gra w golfa tez zdejmuje plaszcz i zegarka brak. ale z drogiej strony nie chodzi tez w czarnym kapeluszu ani z zaslonieta twarza wiec to chyba oczywiste ze do paco ubral sie inaczej niz zawsze wiec mozna myslec ze zegarek tez ubral poza swoja norma (i przy okazji nie zabral brzucha). imo zapomnieli dodac mu do modelu tego zegarka i tyle, malo istotne.

 

 

 

 

edit @sep

gafa w grze

 

 

 

Edytowane przez Gattz
Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem tego całego narzekania na fabułę i niedociągnięcia :

 

 

Owszem kilka rzeczy nie trzyma się kupy, ale tylko pod warunkiem, że szukamy ich na siłę - jedyna rzecz która mnie w całej fabule zirytowała to, nie jest ten brak zegarka, czy powiązania między Jaydenem i Madison oraz skąd niby się biorą te godziny pobudki Madison, a chodzi mi o to, że kur.. nawet nieograniczony Turbodymomen nie schudnie w chwilę tyle kilko - przecież sylwetka zabójcy, który załatwił Paco i z którym tłukł się Jayden, ani trochę nie pasuje to Shelby'ego, a przecież jasno jest powiedziane, że to właśnie on był. Generalnie w grze mi nic nie przeszkadza, pod względem tej fabuły po za tą jedną rzeczą, a nie ulega wątpliwości, że jest ona, bardzo, bardzo nastrojowa. Jak miałem próbę Ethanem czy zabić dealera (z drugiej strony czemu akurat jego?), czy go oszczędzić to się bardzo wahałem, tu mi pokazuje fotki córek, a przed chwilą gonił mnie ze strzelbą, albo Shelby, niby morderca, niby zabijał, ale przecież on też miał przerąbane dzieciństwo i teraz czy go zrzucić, by go przemieliło/zastrzelić czy może uratować po czym on i tak nas będzie próbował zabić :).

Również fajny motyw był z trucizną, odcinaniem palców, autostradą i elektrownią - ktoś mówił, że nie wie czemu akurat takie próby to są, a nie inne . Cage nie myślał tu czy jest to taka, czy inna, po prostu Shelby'emu chodziło by sprawdzić na ile Ethan może się poświęcić by uratować Shauna.

 

Edytowane przez marcin0903
Odnośnik do komentarza

Z zakończeniami też jest grubo. Wersja 1: O Ethanie nieponoszącym żadnych konsekwencji za śmierć dilera już było wiele razy, ale jest większy babol, o którym chyba też już ktoś wspominał. Wersja wydarzeń: Jayden i Ethan giną w dokach, Madison daje się aresztować, Shelby ucieka(nie wiadomo kto jest mordercą). I jakie zakończenie? Madison podpisuje książkę Origami Killer i zbiera gratulacje za "catching that bastard" czy coś w tym stylu.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...