Skocz do zawartości

.:MGS2:SoL/Substance:.


Rekomendowane odpowiedzi

Ja niedawno skończyłem pierwszy raz MGS1, chyba właśnie o mnie chodzi.

A co, zaległości nie można ponadrabiać?

 

Nie rozbroiłeś wszystkich bomb. Nacisnij START i zobacz, na którym Strut'cie masz literkę B, tam się udaj i rozbroj bombę.

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Mam pytanie. Jak należy szybko wciskać :triangle: pod koniec gry na EXTREME ? Próbowałem już ok 200 razy, codziennie w pocie czoła trenuje ''na sucho'' ok 15 minut , aby utrzymać kondycje przez 25 sekund. jednak zawsze po ok 20 sekundach palec mi zwalnia i Rajduś zostaje zaduszony :nosze: .

Ma ktoś ten ''Dar'' szybkiego palca?

Jestem Hardcorowcem i dlatego niemogę przeboleć nieukończenia gry na Extremach.

PS. Jaka maszyna może wciskać z prędkością ok 8/sekundę :triangle: . Trzeba użyć ''wspomagaczy'' 8) .

Edytowane przez liquid
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Obróć się w stronę Snake i Fortune, a powinno być łatwiej. Ja kiedyś o tym nie wiedziałem i długo się męczyłem z tymi torturami. Jednak po jakimś czasie się udało. Na Euro Extreme jest prawdopodobnie jeszcze trudniej.

Wielkie dzięki, gra zaliczona, został mi Europejski Ekstrem.

Zabrał mi cały tlen i 50% energii.

 

Odnośnik do komentarza

Przeszedlem MGS4, teraz gram w MGS SoL. W gre zaczelem juz grac jakis rok temu, ale poszla na polke, wtedy zaczelem grac na very easy :P, no to i na takim kontynuuje. Mam za soba 6h gry i powiem tyle : TA GRA WYMIATA !! YEAH, nie zawiodlem sie, wciaga tak samo jak MGS4, grywalnoscia wogole mu nie ustepuje. To jest chlop ! Kojima wie, jak sie powinno robic gry :D Mimo, ze swoje lata ma, to nadal jest wypasna ! Po 2jce zabiore sie chyba za jedynke na emulatorze, albo kupie sobie MGS3. Jak myslicie, dobrze sie bedzie gralo w 3jke, nie grajac wczesniej w jedynke?

Odnośnik do komentarza

No, przeszedlem gre. Trzeba przyznac : robi wrazenie !! Niesamowita sprawa - gra ma 6 ( SZEŚĆ !!!! ) lat, a ja jestem po przejsciu MGSa4 - prawdziwie next genowej gierki - a MGS2 mimo to zrobil na mnie wrazenie. Naprawde, gry Kojimy sa niesmiertelne, kolo jest geeniuszem, heh, lipa, ze jest tak malo takich gier. Dlatego naprawde sie ciesze, ze nie przeszedlem jeszcze 3jki i jedynki ;)

Odnośnik do komentarza
MGS2 to zupełnie nowy pomysł na prowadzenie scenariusza; dostaliśmy prawdziwą szpiegowską fabułę z zakręconymi i nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, które np. mnie, bardzo ucieszyły. To że ktoś nie potrafił ich zrozumieć... Cóż, zrobienie prostego MGs ma taki sam sens jak napisanie "Ulissesa" dla Analfabetów.

Bardzo dopracowana rozgrywka, możliwość absolutnej infiltracji (Można nikogo nie zabijać...) i postać Solidusa, który według mnie, jest o niebo ciekawszy od Liquida (L. chce po prostu stworzyć świat dla żołnierza, drugi totalnie demokratyczne państwo - miasto, i gracz ma rozdwojenie jaźnie, bo z jednej strony pomysł szlachetny, ale jego wykonanie równie szlachetne nie jest.)

Wady są, a jakże:

-Zatracenie klimatu w początkowych poziomach Big Shell,

-Fatman

-Początkowy Raiden.

-Rozmowy przez Codec z Rose.

-Nie można przeglądać świerszczyków.

Ale przecież w kilku aspektach gra jest lepsza od poprzedniczki:

-Jest dłuższa o 3-4 godziny.

-Muzyka na 12/10

-Mechanika walk z Bossami.

-Etap na Tankowcu

-Rozmowy przez Codec z Otaconem, Snake'm i Colonelem.

-Niebotyczna ilość Ester Eggów.

-Voice Acting. (David - kocham cię!)

-Lubię gości, którzy potrafią odbijać kule mieczem. (Joke)

-Wielowątkowość niczym w książce! Choć dla niektórych to wada...

Z tą fabułą to jest różnie, każdy odbierze ją inaczej. Dla mnie na przykład Kojima totalnie przegiął z ilością wpakowanych doń wątków oraz postaci, czyniąc z niej niespójną, momentami ciężkostrawną papke: terroryści, broń nuklearna, zabawa z geniami, mechy, rosyjska mafia, wampiry, wojownicy ninja...zabrakło chyba tylko teletubisów i kapitana planety, bo jest nawet grubas na rolkach podkładający bomby oraz murzynka od której odbijają się kule. Główny bohater czyli Raiden to już inna sprawa. Akurat tą postać uznaje na plus, bo pomijając jego ciotowaty wygląd (tak ma wyglądać super szpieg XXI wieku?) jako główny bohater w zastępstwie Snejka spisuje się całkiem nieźle. Generalnie jednak fabuła nie przypadła mi do gustu, jak już napisałem wcześniej - za dużo w niej wszystkiego, za dużo na siłe wpakowanych wątków. Raz mamy wielką, epicką przygode (akcja na tankowcu, starcia z bossami, zakończenie) innym razem amerykański film akcji (slow-motion, odbijanie się od ścian), horror (sceny z uzdiałem wampa), telenowele (historia Otacona i jego siostry), a jeszcze innym komedie (zru'chany z pierwszego MGS'a motyw więzienia, wywracanie się na ptasich odchodach, chwytanie za jaja), napisze to jeszcze raz - za dużo wszystkiego. Znacznie bardziej do gustu przypadł mi prostszy i spójniejszy scenariusz z MGS(1) czy chociażby Snake Eater'a, tam przynamniej od początku do końca wszystko trzyma się kupy.

 

Teraz, pozwolisz, że do koszyka wad dorzuce jeszcze kilka od siebie:

-wtórność, pod względem gameplay'u niemalże kopia pierwszego MGS'a

-nudne, sterylne lokacje, dominujący kolor - szary/srakowaty, po połowie gry chce się wymiotować

-przesadna filmowość (dla ciebie to zapewne plus), za dużo cut-scenek; jak chce obejrzeć film to włączam film

-momentami zjechany klimat (jak już wcześniej napisałem, za duży misz-masz gatunkowy)

-czas gry (skracaj wszystkie filmiki, a zostanie ci może z 5 godzin grania)

-za duża ilość rozmów przez Codec

 

Jasne, jest też sporo plusów (oprawa A-V, smaczki, replay-ability...), ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy - przy takiej ilości niedoróbek i ewidentnych błędów (czy to w scenariuszu czy samym gameplay'u), przy tak dużej odtwórczości nie ma mowy o grze wybitnej. MGS2 to dobra, nawet bardzo dobra gra, ale nie żadne arcydzieło. Brak mu spójności i siły uderzenia jaką miał pierwszy MGS, brak mu też tej świeżości i idealnego zbalansowania rozgrywki dzięki którym zasłynął Snake Eater. A zeby zasłużyć sobie na miano gry wybitnej, potrzeba jednak czegoś więcej niż tylko rozbudowanej fabuły i przyjemnej rozgrywki.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Co do fabuły...

 

Ja powiedziałem już, że kocham skomplikowane historie. Kocham więc też tą, chociaż nie bardziej od tej z MGS1, gdyż tam był lepszy klimat. Tyle na ten temat.

I o ile grubas podkładający bomby jest motywem nietrafionym (choć walka z nim jest bardzo przyjemna) tak już Vamp, Fortunne, E. E. i Otacon, Olga i jej dziecko, Arsenal Gear, Patrioci i kilka innych pomniejszych... Świetnie się wpisują w tą historię. (Może oprócz związku pomiędzy Rose a Raidenem... Nudy)

Przed przejściem gry, dużo się naczytałem o tym, że jej fabuła w pewnym momencie zamienia się w bełkot.

 

Chyba ktoś tę grę przechodził na haju.

Scenariusz jest poprowadzony idealnie, czuć atmosferę przytłoczenia zdarzeniami, które odbywają się na naszych oczach... Chce się przeć do przodu by dowiedzieć się, o co tu do diaska chodzi? Gra zwaliła mnie z nóg, tak jak część pierwsza. A telefon po napisach... Kop w dupę, jakiego już dawno nie dostałem.

 

-wtórność, pod względem gameplay'u niemalże kopia pierwszego MGS'a

 

Po części masz rację, ale nie do końca. Po pierwsze, gameplay został bardzo urozmaicony, tak, że wiele sytuacji możemy rozwiązać na kilkanaście sposobów. Strażnika możemy zabić, możemy ogłuszyć, możemy uśpić, możemy odwrócić jego uwagę, przejść koło niego bez wzbudzania jakichkolwiek podejrzeń...

Ciało można wyrzucić, schować... No i śmierć robi większe wrażenie... Aż nie chce się gości zabijać.

W pierwszym MGS-ie często było tylko dwa wyjścia: ciche zabójstwo albo alarm.

Lepsza walka wręcz, celowanie z pierwszej osoby, dog-tagi, zawieszanie się na poręczach, grip level, bardzo pomysłowa walka mieczem...

Do tego przeciwnicy...

W MGS mieliśmy ich jeden rodzaj. Różniący się kolorkami i odpornością...

Tutaj mamy gości z AK, mamy zwiadowców, opancerzonych gości z tarczami i strzelbami, ninja...

 

Są oczywiście w(pipi)iające rzeczy: snajperka i celowanie z karabinów... Ale, o dziwo, nie psują zabawy kiedy z nich korzystamy.

 

-czas gry (skracaj wszystkie filmiki, a zostanie ci może z 5 godzin grania)

 

Dla mnie MGS zawsze był pół-filmem, ale... gusta, guściki.

 

Jasne, jest też sporo plusów (oprawa A-V, smaczki, replay-ability...), ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy - przy takiej ilości niedoróbek i ewidentnych błędów (czy to w scenariuszu czy samym gameplay'u), przy tak dużej odtwórczości nie ma mowy o grze wybitnej.

 

Wymieniaj te błędy w scenariuszu i gameplayu...

Edytowane przez Mr. Blue
Odnośnik do komentarza
Co do fabuły...

 

Ja powiedziałem już, że kocham skomplikowane historie. Kocham więc też tą, chociaż nie bardziej od tej z MGS1, gdyż tam był lepszy klimat. Tyle na ten temat.

Rozbudowana, pełna zwrotów akcji i skomplikowana fabuła - ok, rozbudowana, pełna zwrotów akcji i skomplikowana fabuła razy 100 - nie ok, trzeba znać pewne granice. No, ale jednym takie coś odpowiada, a innym nie. Gusta, guściki...

 

-wtórność, pod względem gameplay'u niemalże kopia pierwszego MGS'a

 

Po części masz rację, ale nie do końca. Po pierwsze, gameplay został bardzo urozmaicony, tak, że wiele sytuacji możemy rozwiązać na kilkanaście sposobów. Strażnika możemy zabić, możemy ogłuszyć, możemy uśpić, możemy odwrócić jego uwagę, przejść koło niego bez wzbudzania jakichkolwiek podejrzeń...

Ciało można wyrzucić, schować... No i śmierć robi większe wrażenie... Aż nie chce się gości zabijać.

W pierwszym MGS-ie często było tylko dwa wyjścia: ciche zabójstwo albo alarm.

Lepsza walka wręcz, celowanie z pierwszej osoby, dog-tagi, zawieszanie się na poręczach, grip level, bardzo pomysłowa walka mieczem...

Do tego przeciwnicy...

W MGS mieliśmy ich jeden rodzaj. Różniący się kolorkami i odpornością...

Tutaj mamy gości z AK, mamy zwiadowców, opancerzonych gości z tarczami i strzelbami, ninja...

Wymieniłeś całkiem sporo nowinek względem pierwszej części, jednak dla mnie to tylko fajne, acz zwykłe bajery, mające na celu zatuszowanie wszechobecnej odtwórczości. Spójrz zresztą na Snake Eater i jego nowości - żarcie, opatrywanie ran, kamuflaże, CQC - co tam widok FPP (notabene podczas, którego nie da się poruszać, więc i tak jest rzadko używany) czy zwisanie na poręczy. Jasne, to też jest ok, zawsze jakoś wzbogaca gameplay, ale to nie są zmiany, których ja oczekuje gry wybitnej.

 

Jasne, jest też sporo plusów (oprawa A-V, smaczki, replay-ability...), ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy - przy takiej ilości niedoróbek i ewidentnych błędów (czy to w scenariuszu czy samym gameplay'u), przy tak dużej odtwórczości nie ma mowy o grze wybitnej.

Wymieniaj te błędy w scenariuszu i gameplayu...

Gameplay- zaczynając od tych małych, kosmetycznych wad jak: wyparowywanie truposzy, mała interakcja z otoczeniem, brak możliwości zabrania broni od poległych żołnierzy, niemal identyczny wygląd lokacji przez całą przygode, po te większe jak: odtwórczość, liniowość, za mało samej gry w grze, zbyt częste rozmowy przez Codec, a co za tym idzie częste stopy w akcji czy niskie AI przeciwników.

Scenariusz - o tym już w zasadzie napisałem wcześniej, ale chętnie się powtórze - przesadne skomplikowanie, za duży miks gatunków, niektóre zbyt wymyślne postacie jak Vamp, Fortune czy Fatman (może i świetnie wpasowują się w historie, ale tylko dlatego, ze jest ona miejscami równie puknięta jak przedstawieni w niej bohaterowie), zdecydowanie za dużo gadania, a za mało akcji, różne "kojimowe" zagrywki (tak, mam na myśli chytanie za jajca), czy design głównego herosa, który zniosą chyba tylko najbardziej zatwardziali fani japońskich anime.

 

 

Widze, że czego bym nie napisał to i tak cię nie przekonam, że ta gra nie jest żadnym arcydziełem. Tak więc na koniec moge tylko poprosić cię o popatrzenie na tą grę troche bardziej obiektywne. Przeczytaj raz jeszcze to co tu napisałem, zastanów się, porównaj tą część do innych MGS'ów, a może dojdziesz do odpowiednich wniosków.

Edytowane przez HikiQmori
Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue
Rozbudowana, pełna zwrotów akcji i skomplikowana fabuła - ok, rozbudowana, pełna zwrotów akcji i skomplikowana fabuła razy 100 - nie ok, trzeba znać pewne granice. No, ale jednym takie coś odpowiada, a innym nie. Gusta, guściki...

 

Dokładnie, ale rozważ też, że wiele książek a i czasami filmów, ma historię rozbudowaną jeszcze bardziej, a i tak są uważane za arcydzieła. A MGS trzeba rozważać, bardziej w kategorii filmu - książki niż zwyczjnej gry. Lub jRPG.

 

Wymieniłeś całkiem sporo nowinek względem pierwszej części, jednak dla mnie to tylko fajne, acz zwykłe bajery, mające na celu zatuszowanie wszechobecnej odtwórczości.

co tam widok FPP (notabene podczas, którego nie da się poruszać, więc i tak jest rzadko używany) czy zwisanie na poręczy.

 

Nie prawda, celowanie w FPP bardzo urozmaiciło rozgrywkę, bo zabić czy uśpić przeciwnika w rzucie izometrycznym to mordęga. Jak tak sobie przypominam, to wszystkich zabiłem i uśpiłem w pierwszej osobie (oprócz momentu z wykorzystaniem miecza.) CQC zostało praktycznie to same, i za to należą się baty ale przynajmiej jest bardziej pożyteczne, niż w jedynce.

 

Spójrz zresztą na Snake Eater i jego nowości - żarcie, opatrywanie ran, kamuflaże, CQC

 

Dlatego też uważam, że tylko Subsistence należy się pełna 10. Za te zmiany i jeszcze TPP.

 

Jasne, to też jest ok, zawsze jakoś wzbogaca gameplay, ale to nie są zmiany, których ja oczekuje gry wybitnej.

 

Ja nie oczekiwałem od tej gry rewolucji. Oczekiwałem od niej Metal Geara pełną gębą. Nie zawiodłem się.

 

wyparowywanie truposzy

 

Nic takiego nie zauważyłem... Pewnie ślepy byłem albo wszystkich chowałem. (O ile się nie myle, to po pewnym czasie przychodzi patrol, usuwa zwłoki a na miejsce przychodzą nowe zastępy...)

 

brak możliwości zabrania broni od poległych żołnierzy

 

No to jest akurat wyjaśnione bardzo dobrze...

 

niemal identyczny wygląd lokacji przez całą przygode

 

Prawda, Big Shell jest nudnawe... Żeby cała gra była jak tankowiec...

 

Widze, że czego bym nie napisał to i tak cię nie przekonam, że ta gra nie jest żadnym arcydziełem. Tak więc na koniec moge tylko poprosić cię o popatrzenie na tą grę troche bardziej obiektywne.

 

Nie obiektywnych opini. To moje subiektywne odczucie.

 

Przeczytaj raz jeszcze to co tu napisałem, zastanów się, porównaj tą część do innych MGS'ów, a może dojdziesz do odpowiednich wniosków.

 

Czytaj: Twoich? :closedeyes:

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

HikiQmori, po Twoich postach wysuwam takie wnioski:

 

MGS2 jest nudny i beznadziejny, żadnych zmian względem jedynki, słaba fabuła.

 

A powiedz mi, co mieli zrobić, by Ci się dwójka spodobała? Zrobić z niego symulator łodzi podwodnej, wędkowania czy może wyścigi Metal Gear-ów? MGS to MGS, oprócz dodania nowych bajerów szkielet gry się nie zmieni, to chyba oczywiste :/.

 

Dlaczego nie pasują Ci Kojimowskie zagrywki w Kojimowskiej grze? To jego gra, to on ją tworzy i za takie smaczki i żarty go kochamy.

Odnośnik do komentarza
HikiQmori, po Twoich postach wysuwam takie wnioski:

 

MGS2 jest nudny i beznadziejny, żadnych zmian względem jedynki, słaba fabuła.

 

A powiedz mi, co mieli zrobić, by Ci się dwójka spodobała? Zrobić z niego symulator łodzi podwodnej, wędkowania czy może wyścigi Metal Gear-ów? MGS to MGS, oprócz dodania nowych bajerów szkielet gry się nie zmieni, to chyba oczywiste :/.

 

Dlaczego nie pasują Ci Kojimowskie zagrywki w Kojimowskiej grze? To jego gra, to on ją tworzy i za takie smaczki i żarty go kochamy.

 

Bardzo generalizujesz. Hiki normalnie, sprawnie uargumentował swoje zdanie, a poza tym gra może mu się po prostu nie podobać Oo. Swoją drogą, czy przez to, że podoba mi się Matrix, nie powinienem krytykować Reaktywacji, bo to przecież dzieło tych samych twórców ? Zresztą z Matrixami to dobry przykład, bo tak jak z MGSami, zawsze na krytykę którejś części znajdzie się odpowiedź w stylu "nie zrozumiałeś filmu/gry to nie krytykuj".

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Wczoraj zaliczyłam dwójeczkę i muszę przyznać, że pomimo obcowania z grami z ps3 i xbox360 to grafika tam mi się podobała, może trochę pikseli jest, ale prawdziwej sztuce to nie przeszkadza. Do tej pory przeszłam MGS1, MGS2 i połowę MGS3 i muszę przyznać, że MGS2 podoba mi się najbardziej, szczególnie genialna jest końcówka, która nie pozwala się oderwać ani na moment.

Jedyne do czego się można przyczepić to skomplikowany (a nawet trochę skopany) interfejs sterowania - w szczególności zawracanie podczas czołgania się w ciasnych miejscach potrafi dobić, walka wręcz również nie jest udanym elementem tej gry. Ale to są szczegóły przy tym tytule.

Teraz przez weekend przejdę MGS3 od początku do końca i później M G S 4 ! :) A później chyba jeszcze raz przejdę mgs1, mgs2 i mgs4 żeby wyłapać różnego rodzaju niuanse.

Odnośnik do komentarza

Nie chce czytać całego tematu bo pewnie roi się tu od spoilerów odkrytych ale chciałbym się od was dowiedzieć jednego, mianowicie czy misja na tankowcu U.S.S Discovery to pierwsza i ostatnia misja gdzie kierujemy Snake'iem? Wiem że on tak naprawdę przeżył(ale nie wiem jak) bo mam wielki spoiler w postaci MGS'a 4 i głównego bohatera ale czy jeszcze nim pokierujemy w "dwójce"? Z góry dzięki za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...