Skocz do zawartości

Terminator:The Sarah Connor Chronicles


vip77

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 110
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jesli to juz byl ostatni odcinek to naprawde spier... co oni zrobili z tym filmem wogle nie wiadomo o co chodzi czulem w kosciach ze nie poradzom sobie z tym filmem.Pierwszy sezon to jeszcze ogladalem z zaciekawieniem ale potem to juz coraz gorzej nie dziwie sie ze ogladalnosc spadla no i moze lepiej zeby tego nie kontynuowali bo mnie brzuch boli jak widze co oni z tym filmem robia.21 maja premiera 4 czesci nie wiem jak wy ale czuje ze spierd...

Odnośnik do komentarza

Na przykładzie "Jericho" już widać ze stacjom TV nie warto ufać. Pomimo ze serial mial wielu fanów to jednak i tak go ledwo pociągneli do zbyt szybkiego końca. Terminator miał zły scenariusz, kiepskie pomysły ale bazował na kulcie więc to sie nie mogło udać. Końcówka najlepiej to pokazuje. Żadnego dobrego pomysłu.

Odnośnik do komentarza

Masorz wiesz mi chce sie mylic:) Dokladnie Julita zabraklo im pomyslow pierwszy sezon naprawde dawal rade pierwszy odcinek nawet mnie zrobil ta akcja w klasie naprawde dawala rade potem walka w domu rozwalili troche sciany no wkrecilem sie w serial tym bardziej ze klimat terminatora trafia do mnie idealnie a potem coraz gorzej szkoda...

Odnośnik do komentarza
Jesli to juz byl ostatni odcinek to naprawde spier... co oni zrobili z tym filmem wogle nie wiadomo o co chodzi czulem w kosciach ze nie poradzom sobie z tym filmem.Pierwszy sezon to jeszcze ogladalem z zaciekawieniem ale potem to juz coraz gorzej nie dziwie sie ze ogladalnosc spadla no i moze lepiej zeby tego nie kontynuowali bo mnie brzuch boli jak widze co oni z tym filmem robia.21 maja premiera 4 czesci nie wiem jak wy ale czuje ze spierd...

Ja też już nie mogę połapać o co w tym wszystkim chodzi, chociaż nie jestem gamoniem. Był moment kiedy scenarzyści odbiegli od wątku głównego i napisali kilka dosyć dobrych historii, które zamykały się w obrębie danego odcinka. Były jedynie lekko powiązane z całością. Myślałem, że zmienią formułę na dobre. Coś na wzór SG1. Gdy jednak powrócono na dobre do wątku głównego czyli walki ze skynetem zupełnie zgłupiałem. Serial zamieniał się w jakąś marną operę mydlaną. Pisząc krótko. Zabrakło pomysłów na scenariusz. Serial leciał na popularności filmów i tylko temu zawdzięczał wysoką oglądalność. Fani dali duży kredyt zaufania twórcom bo mimo średniego pierwszego sezonu liczyli, że serial się rozkręci.

 

Na przykładzie "Jericho" już widać ze stacjom TV nie warto ufać. Pomimo ze serial mial wielu fanów to jednak i tak go ledwo pociągneli do zbyt szybkiego końca. Terminator miał zły scenariusz, kiepskie pomysły ale bazował na kulcie więc to sie nie mogło udać. Końcówka najlepiej to pokazuje. Żadnego dobrego pomysłu.

Jericho też miało podobną historię. Scenarzyści mieli pomysł na jeden sezon. Każdy odcinek był genialny i trzymał w napięciu. Wszyscy zastanawiali się co będzie dalej. Problem w tym, że na drugi sezon zupełnie zabrakło inwencji. Nie wymyślono nic co by przykuwało do ekranu. Do tego doszedł strajk scenarzystów i spadek oglądalności. Moim zdaniem najbardziej zmarnowany pomysł na serial.

 

Słowem, pisanie scenariusza na bieżąco się nie sprawdza. Nawet Zagubionym nie wyszło to na dobre. A historia z Prison Break odbiegła tak bardzo od tego co było na początku, że gdyby nie tytuł nikt by nie wiedział, że to ten samserial.

Edytowane przez rkBrain
Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...
W porównaniu z T3 czy T4, Kroniki to dzieło sztuki.

 

No weź głupot nie gadaj nawet. Poza paroma odcinkami to było nudne i głupie jak sam s(pipi)ysyn.

I mega żenujące.

 

Kwestia gustu. Dla niektórych to było przegadane, ale mi się ta konwencja podobała. Mimo pewnych baboli, to serial mnie wciągnął, a końcówka to mistrzostwo świata.

 

 

Mistrzostwo może dla Ciebie, ale jasno wynika z niej, że

skoro Connor wypuścił się w przyszłość, to cała ta linia czasowa od 2009 roku powinna legnąć w gruzach i powstać zupełnie inna, gdzie zapewne nikt nie wyśle biednego Kyle'a Reese'a w przeszłość, żeby zrobił Johna Connora i mamy następny paradoks.

 

 

Wiem dobrze, że się czepiam, ale moim zdaniem przesadzili w finale T:TSCC.

 

Tak się może wydawać, ale twórcy wielokrotnie w serialu sugerowali, iż w ich poglądzie, jest wiele alternatywnych linii czasowych. Przykład?

Derek, który nie kojarzył Jesse i nie kochał jej (mimo iż ona była z nim w związku w przyszłości), czy też kiedy Cameron wspomniała iż poddał się na torturach, on nie pamiętał.

Być może jest to zawiłe, ale Connor

mógł po prostu być teraz w nowej linii czasowej którą stworzył, poprzez swoje przenosiny, w której nie mógł zostać liderem ruchu oporu. Tym samym uwolnił się od przeznaczenia i to była odpowiedź, czy przeznaczenie istnieje - jak widać można je odmienić. Jednak to wcale nie przekreśla tego, że nie mógłby zostać dowódcą ruchu oporu, i w ten sposób wydarzenia potoczyłyby się jak w oryginale :)

Jak dla mnie to jedno z najlepszych rozwiązań, jakie mogło się trafić serialowi. Nikt się go nie spodziewał, i nie jest też zamknięte. Dające do myślenia :) T3 i T4 to były zwykłe i przewidywalne bijatyki i pościgi.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...