Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Miami wygrało u siebie po raz szesnasty. Niewielkie zwycięstwo nad opadającymi Sixers to niby nic wielkiego, ale hej, w pierwszej piątce wybiegli Ronny Turiaf i Shane Battier. LeBron zagrał więc raczej jako rzucający i doliczcie to do listy pozycji, które ma opanowane (41 pkt., 15 przez ostatnie siedem minut).

 

W każdym razie dzisiaj na South Beach przyjeżdża Oklahoma. Jak wyglądał pierwszy mecz, pamiętamy. Po ostatniej porażce Thunder (jak i Bulls) mają już tylko jeden mecz przewagi nad Spurs - i nad Miami. No i będzie paru niezłych koszykarzy na parkiecie. Jeśli ktoś ma odebrać Durantowi fotel lidera w wyścigu o MVP, no to pewnie dzisiaj. Powinno być ciekawie.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

W meczu mocnych ostatnio ekip Spurs pokonali jednym punktem Boston. Czy nadal pachnie finałem Heat-Thunder? Na Wschodzie, wydaje się, zadecyduje zdrowie. Celtowie i Magic pokazali, że mogą zaskoczyć faworytów. Na Zachodzie Spurs grają od jakiegoś czasu najlepiej, ale kiedy twoim najlepszym strzelcem jest rzucający 14 pkt. Daniel Green, są obawy o wymięknięcie w playoffach.

 

Gdyby jednak był ten finał Heat-Thunder, mieliśmy wczoraj demonstrację sił i słabości obu ekip. Ich liderzy to może dwóch najgroźniejszych ofensywnie graczy w NBA, ale LeBron daje tę przewagę, że jest też elitarnym obrońcą. Z LeBronem na boisku dwumecz był 10 pkt. na korzyść Heat, bez niego - 21 pkt. na korzyść Thunder. Wade i Westbrook to takie motorki, robią dużo rzeczy, nie zawsze skutecznie. Jakość - porównywalna. Przewagę mają Thunder jeśli chodzi o głębię. Nawet w akurat słabszym meczu (Harden rzucił 12 pkt., z pozostałych nikt ponad 4) było widać, że OKC ma bardziej pełny skład, a słabszy mecz Hardena to ostatnimi czasy więcej niż regularny mecz Chrisa Bosha. Widać, jak wiele daje Heat własny parkiet, dlatego inne topowe ekipy powinny na wszelki wypadek cisnąć bilans do końca sezonu, przewaga parkietu może tu wiele dać.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Rose wrócił i, cóż, dalej jest Rose'em. Gra zrywami. Na początku grał piach, później nagle zaczęło mu wszystko wpadać i już myślałem, że znowu "w pojedynkę wygra mecz". Jednak wtedy wrócił do grania piachu. Przez ostatnie pięć minut (Bulls prowadzili dziesięcioma punktami) Rose spudłował wszystkie pięć rzutów z gry, miał dwie straty i, co najbardziej uderzające, spudłował dwa wolne w momencie, gdy jeden przesądziłby mecz. Zła gra w końcówkach, anyone? W całym meczu 30% z gry, 4 asysty, 8 strat. To był jeden z najlepszych meczów sezonu, a urzędujący MVP dostarczył w nim paru spośród najlepszych, ale przede wszystkim większość najgorszych momentów.

 

Co do powrotów i absencji: Miami jest 10-1, gdy gra bez Dwyane'a Wade'a. Nuff said.

 

Knicks wyprzedzili Philadelphię, która dostała srogie baty w Bostonie i jest już tylko jeden mecz nad Bucks. Na starcie to była jedna z najlepiej grających ekip, a tu proszę, czeka nas jednak jakaś walka do końca. Stawka wśród miejsc 3-6 też wyrównana, obecnie na trzecim miejscu niedoceniani Pacers.

 

Z kolei Spurs wygrali jedenasty mecz z rzędu. Każda inna ekipa w lidze w ciągu ostatnich 11. spotkań przegrała co najmniej trzy razy.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Kenneth Faried zaliczył 27 pkt. i 17 zbiórek. Grając 24 minuty. Co prawda z Warriors, ale zawsze. W tym sezonie ostatecznie okazało się, że przyszedł naprawdę dobry rocznik. Wielu graczy stało się podstawowymi graczami swoich ekip (Isaiah Thomas, Kawhi Leonard, Kemba Walker, Klay Thompson, Chandler Parsons, Iman Shumpert...), ale chyba żaden nie zdobył tak znacznego wpływu na wyniki, jak Faried. Jego PER jest piąte wśród wszystkich PF, powyżej Dirka Nowizkiego. Ma więcej zbiórek na minutę gry niż Kevin Love i rzuca z lepszą skutecznością niż Dwight Howard. Może tylko żałować, że trener wprowadzał go do zespołu powoli, bo tylko przez to stracił szanse na nagrodę Rookie of the Year.

 

Innym cichym bohaterem w Denver jest chyba Andre Miller. Dzisiaj wskoczył na 10. miejsce w klasyfikacji asyst wszech czasów. Wyprzedził Maurice'a Cheeksa. Za parę tygodni czeka nas inna ciekawostka w tej tabeli: Steve Nash wyprzedzi na piątym miejscu Oscara Robertsona.

 

Z życia inych wyrównanych teamów: "on fire" są teraz Grizzlies, którzy nie mają żadnego gracza w top 50 PER. Spurs zaś w końcu przegrali, ale bez Duncana, Parkera i Ginobiliego.

 

Phoenix Suns wygrali z Minnesotą i są jeden mecz za Denver oraz Dallas. Z tego grona Dallas wygląda najsłabiej - 4-6 w ostatnich dziesięciu meczach, 1-3 w ostatnich czterech. Czyżby po raz pierwszy od 1999 roku mistrzowie mieli nie wejść do playoffów? Tyson Chandler patrzyłby w lustro i myślał "kurde, jestem jak Jordan, Pippen i Rodman". Lamar Odom został odsunięty - nie zagra do końca sezonu.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Kenneth Faried, to prawdziwy steal draftu 2011. Jest świetny, a został wybrany dopiero około 20numeru. Zresztą to samo można pwoiedzieć o Shmupercie(numer 17), który ostatnio świetnie krył Rose'a.(swoją drogą mecz Nyk-Bulls był znakomity)

Ogólnie przed draftem dużo mówiło się, że jest słaby i dopiero draft 2012 ma być mocny, a jednak póki co nowi zawodnicy pokazują, że nie byli wcale tacy słabi, a wręcz przeciwnie.

 

Z ostatnich wydarzeń warte odnotowania jest to, że Rondo zaliczył już 17 mecz z rzędu mając na koncie conamniej 10asyst. Jest to pierwszy taki wynik od 1992roku, kiedy to podobną serie zaliczył John Stockton.

Edytowane przez agst
Odnośnik do komentarza

Rose jednak zagrał, ale Heat byli tak słabi, że nawet to im nie pomogło. Przez 27 minut z CJ Watsonem na boisku Bulls byli +38... aha, no i Watson walnął trójkę dającą dogrywkę dwie sekundy przed końcem. Przy takiej różnicy poziomów już nawet Thibodeau zauważył, kto jest bardziej Valuable w ekipie i grał Watsonem całą dogrywkę, którą Bulls gładko wygrali 12-2. Ogólnie Miami z jakiegoś powodu wydaje się mieć wyje'bane na walkę o bilans i w każdym meczu eksperymentuje z jakimiś dziwnymi ustawieniami. Jak mieli pierwszą piątkę, to byli lepsi, ale ustawienie Chalmers-Miller-Battier-Bosh-Turiaf... Ławka Bulls pokonała ławkę Heat 47-7.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Właściciel NO Saints kupił Hornets za 338mln$.

http://hangtime.blog...ls=iref:nbahpt2

 

Nareszcie :) To + umowa o halę do 2024 + wysoki nr w drafcie + prawdopodobnie wysoki numer w drafcie od Wolves + * i możemy (kibice Hornets) patrzeć w przyszłość z optymizmem ;)

 

edit: * zdrowy Eric Gordon.

Edytowane przez triboy
Odnośnik do komentarza

I nowy +, All-Star 2014 odbędzie się w Nowym Orleanie :)

http://www.nba.com/2...ls=iref:nbahpt2

 

Widać, że chcą pobudzić miasto, pięć dużych imprez sportowych na przestrzeni trzech lat, a w 2008 mecz gwiazd również odbył się w NO. Może nawet w AS 2014 zagra dwóch zawodników Szerszeni (Gordon i jakiś talent z nadchodzącego draftu) :)

 

A w NBA, Rose z rozbitym nosem trafia za 3 na dogrywkę, LBJ kręci kostkę o kibica, a Barnes najpierw zdobywa 2pkt wybijając się z linii końcowej, a następnie nielegalnie dobija/wrzuca rzut Gasola za 3 (do tej pory trafił w NBA 28 trójek, z czego 2 w tym meczu i 7 w tym sezonie).

 

edit, W ostatnich sekundach meczu, Terry mógł trafić z pod samego kosza, niestety dostał blok... od obręczy... :)

Edytowane przez triboy
Odnośnik do komentarza

Suns wdrapali się na 8 miejsce. życzę im tych play-off'ów z całego serca bo jak latem odejdzie Nash to długo mogą już ich nie zobaczyć ale terminarz mają wręcz zabójczy. jeśli do meczu z Jazz zanotują jakieś zwycięstwo to może być decydujacy o awansie pojedynek (trzeba by gdzieś tie-breaker'y poszukać a ja leniwy jestem).

Odnośnik do komentarza

No LeBron już takie rzeczy robił w finałach konferencji, tak że to samo z dogorywającymi Nets raczej nie przekona nikogo do ułożenia lepszych żartów.

 

Większe wrażenie zrobił na mnie mecz Miami w Nowym Jorku. Defensywa na Melo w czwartej kwarcie to była masakra.

 

Nie zmienia to faktu, że Heat są 11-2 bez Wade'a, bo co ciekawe, i z nim, i bez niego mają zazwyczaj dwóch dobrych zawodników na parkiecie. To niewiele. Zostało kilka meczów do playoffów, a organizacja zespołowa Heat nadal leży. W porównaniu z Bulls czy Spurs wygląda to jak amatorszczyzna. Zapowiadająca się w pierwszej rundzie seria Miami-Knicks może okazać się zaskakująco wyrównana... by nie powiedzieć, że zwycięzca może być inny, niż się przewiduje.

 

Niedoceniana Indiana jest w kwietniu najlepszym zespołem NBA. 9-1. Najgorszym - Minnesota, która po kontuzji Kevina Love'a jeszcze nie wygrała. Aha, no i oczywiście Charlotte (17 porażek z rzędu), które ma szansę na najmniej zwycięstw w historii NBA. Nie tylko z racji skróconego sezonu, procentowo również. Jeśli do końca wygrają jeden lub zero meczów, będą mogli świętować tytuł najgorszych w historii.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że Lebron takie rzeczy robił, nikt tego nie neguje ;) Tylko, że w Miami w 4 kwarcie chowa się bardzo często za Wade'm. Jak Heat zdobędą mistrzostwo, to pewnie nikt na to nie spojrzy, ale w tej chwili Heat są ciaglę work in progress, rotacja się nadal zmienia, także naprawdę ciężko przewidywać wynik rywalizacji ze zdrowymi Knicks.

Odnośnik do komentarza

Tymczasem OKC po przegranych z Grizzlies, Heat i dwóch z Clippersami traci prowadzenie na zachodzie na rzecz Spursów, którzy rozjechali na wyjeździe Lakersów. Kiepsko wygląda gra OKC, zwłaszcza Westbrook ostatnio nie zachwyca. No, jak trafią np. na Clippersów w półfinale konferencji, to mogą mieć ciężko. Zobaczymy jak dzisiaj poradzą sobie w Phoenix z walczącymi o życie Sunsami. Fajnie by było zobaczyć Suns w play-offach, ale końcówkę mają ciężką.

Odnośnik do komentarza

Chowa, chowa, co rezultuje większą ilością bardziej samodzielnych rzutów, a także wolnych, asyst i zbiórek. No ale na tym polega mit, można przywoływać średnie statystyki, odsyłać do obejrzenia konkretnych meczów, pytać o jakiekolwiek podstawy, robić generalnie wszystko, a bzdura sobie trwa. No whatever, chowa się.

 

 

10 dni do playoffów, większość ciekawszych ustaleń już znamy. Przez najbliższy tydzień można się spodziewać głównie informacji o meczach Sixers i Bucks oraz Mavericks, Rockets, Suns i Jazz.

 

Ekipy poniżej już dość mocno skupiły się na walce o dobre miejsce w loterii... za wyjątkiem zakupionych wreszcie Hornets, którzy z ostatnich 10. meczów wygrali sześć i przy tym tempie do końca sezonu obniżą dwukrotnie swoje szanse na Anthony'ego Davisa.

 

A co będzie w playoffach, nie wiadomo. Przy obecnej grze dotychczasowych faworytów trudno powiedzieć, czy to oszczędzanie się, czy faktyczny spadek formy. Tylko Spurs są w stanie grać różnorakimi ustawieniami, a i tak wygrywać. Popovich znowu to zrobi? Na pewno warto ich rozważyć przy kursie 7-1.

 

 

 

http://espn.go.com/b...s-in-the-clutch

 

Analiza postawy w crunch-time w ostatnich pięciu sezonach. W obecnym sezonie najlepsi są Lakers. Co personalnie przypisać można głównie Andrew Bynumowi (najlepsza skuteczność z gry w "crunch": 82%) i... Mattowi Barnesowi (50% z gry, prawie 20 pkt. i 17 zb. na 48 minut wyrównanych końcówek). Często nazywani zdolnymi do świetncyh końcówek Clippers wypadają na razie bardzo słabo w tej kwestii. Najważniejszy wniosek z tekstu jest jednak chyba inny: że trudno komukolwiek przypisywać faktycznych umiejętności grania w końcówkach, bo jakieś regularności trudno tu zauważyć.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...