Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Steph Curry właśnie pobił trafionych trójek w sezonie, i potrzebował do tego o wiele mniej prób, niż Ray Allen z dotychczasowym rekordem. Ale wszelkie reguły i precedensy ulegają przed podstawowym prawem, które jest proste: zazwyczaj wygrywa lepsza ekipa. Knicks są po prostu wyraźnie lepsi od Bostonu, Nuggets - od Warriors.

 

Gdyby był Rondo, to spokojnie dopuszczałbym zwycięstwo Celtów - Knicks mają najgorszą obronę w playoffach (okej, drugą - jednak Lakers nie do pobicia) i w starciu do czterech zwycięstw spokojnie może się w pewnym momencie zaciąć maszyna Melo-trójkowa (swoją drogą, słusznie ktoś stwierdził, że Melo ostatnimi czasy tym łatwiej trafia rzuty, im są trudniejsze...). Ale Boston to już nie jest czołowa defensywa ligi, jest dobra, ale bez szału.

 

 

Co do Nets-Bulls, to po przemyśleniu... nie wiem. To jest podobny zestaw, Nets mają fatalną obronę, Bulls - atak. Ale jakość jest zbliżona. Nets skończyli sezon naprawdę dobrze, podobno poprawa zdrowia Derona wpłynęła na jego wyborną grę w kwietniu, ale jakoś trudno się oprzeć wrażeniu, że są raczej dobrzy na słabeuszy i pod koniec sezonu, a nie w meczach o pełną stawkę... Ale zupełnie dopuszczam, że brak regularnych opcji w ataku dobije Bulls zupełnie, podczas gdy przynajmniej jeden z dwójki Deron-Brook będzie zawsze w stanie uciec i nie zdziwię się, jeśli Nets wygrają na luziku.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Nets-Bulls : Mysle, ze wyjdzie raczej tutaj fakt mocniejszej obrony Chicago. Rose nie wroci, bo nie ma sensu, a jesli wszyscy beda zdrowi, to uwazam, ze Byki powinny sobie poradzic z ekipa Brooklyn'u. Deron jest dobry, ale wedlug mnie nie na tyle, aby pociagnac kolegow do wygrania calej serii. Chyba jeszcze za szybko dla nich, choc moge sie mylic. Czegos w ekipie BKN mi brakuje, jakiegos takiego ogniwa, ktore pozwalaloby wierzyc, ze sa w stanie namieszac. Wedlug mnie nie sa, dlatego typuje na bardziej zespolowych dla mnie graczy z Chicago.

Nuggets-GSW : Nie ma bata, nie wiem, co musialoby sie stac, aby Curry z ekipa wyeliminowali Denver. Ci sa zbyt mocni, naprawde maja wedlug mnie swietny sklad. Szczegolnie zaskoczyl mnie w tym sezonie Kenneth Faried. Imponuje Igoudala, a stary wyjadacz Andre Miller rowniez dolozy swoje. Curry nawet jak bedzie ruzcal w meczach po 40-50 punktow, to moze byc za malo.

SAS-LAL: Pope mysle, ze troche sie przyczail przed playoffami. Przed rokiem byli mega faworytem po serii wygranych i nic z tego ostatecznie nie wyszlo. Teraz, co przemawia na plus Spurs? Forma Duncana - qrde to chyba jeden z najlepszych jego sezonow. Swietny Kwahi Leonard - ale ten gosc ma potencjal. To taki grajek idealny pasujacy do zespolu. Broni, rzuca, zbiera, wchodzi pod kosz, wklada pilke z gory i caly czas sie rozwija. MANU w playoffach zawsze wchodzi na wyzszy poziom. Kluczem, by wywalczyc tytul bedzie zdrowie wszystkich graczy i forma Parkera. Jestem ciekaw, co pokaze odkurzony T-MAC. Lakers? Powrot do formy Pau oraz dobra gra Howarda. Brak Kobe'go moze okazac sie najwiekszym plusem dla gry zespolowej. To jednak za malo na Spurs.

Knicks-Celtics: Jestem ciekaw, na ile Melo i JR beda w stanie atakiem ugrac w playoffs. Na bank rozprawia sie z dziadkami z Bostonu, ale co dalej? Jakby byl Rondo dawalby Celtom szanse, ale w takim ukladzie nie wierze. Boston bedzie szukal brudnej gry i oby znow niektore mecze nie skonczyly sie na parkingu :) W NY chyba dawno nie bylo juz takiego cisnienia przed playoffs jak teraz. Zobaczymy, czy wytrzymaja presje.

Odnośnik do komentarza

Już dziś o 21 Boston postara się sprawić niespodziankę i są tacy, którzy naprawdę widzą dla nich szanse na awans, choćby dlatego, że to ekipa najlepiej broniąca trójki w lidze, a Melo... z Melo może być różnie. Zaraz potem z pozycją skazańca nie będą chcieli się pogodzić Warriors, ale najciekawszy mecz niestety o 4.30 w postaci Clippers-Grizzlies.

 

 

Wcześniej jeszcze starcie Nets-Bulls, w którym może nie zagrać Joakim Noah. To ewidentnie stawiałoby Nets w sytuacji faworyta, przynajmniej w tym jednym meczu. Dochodzę do wniosku, że w sumie Deron i Brook powinni i tak wystarczyć...

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Ale meczyk w Denver. Końcówka super - Curry najpierw idiotyczna strata, a zaraz potem trójczyna z ręką Lawsona w twarzy. No i Andre Miller - clutch... Ale jeśli kontuzja Lee to coś poważniejszego i wróci Manimal, to nie wróżę GSW nic dobrego. Celtics nieźle trzymali się do czwartej kwarty. Przed wczorajszymi meczami myślałem, że najlepszym kandydatem do zrobienia niespodzianki w 1. rundzie są Bullsi, ale teraz myślę, że jednak Boston. 

Odnośnik do komentarza

Bez niespodzianek w pierwszym dniu, ale nadzieje rozbudzili Celtics i Warriors, stawiając dość mocny opór. Po serii wiele osób spodziewało się, że Warrios może dobić wymięknięcie Klaya Thompsona, a Denver - zbytnie zaufanie Karla do Andre Millera. Nic z tego, w pierwszym meczu obaj byli najlepsi po swoich stronach. Ostatnia kwarta w wykonaniu Millera była powalająca, ale następny mecz może wyglądać inaczej. Taktyka Warriors tak naprawdę była dość krótka na Nuggets, ale dostała wiele szans dzięki kolejnym zbiórkom Boguta i Lee.

 

Na pewno zdziwienie, że Clippers tak łatwo wygrali z Grizzlies, i to wydając się tacy bardziej... Grizzliesowaci. Zupełna miazga na deskach - Marc Gasol w ponad 40 minut gry miał dwie zbiórki (tak, ten koleś ma wahania formy...), ogółem Grizzlies przegrali je 23-47.

 

 

Brooklyn Nets zagrali naprawdę wyjątkowo dobry mecz na otwarcie swojej historii playoffów. Wszystkie cztery gwiazdy wypadły dobrze, co w sezonie bywało bardzo rzadkie, głównie ze strony Joe Johnsona i Geralda Wallace'a. Brook "double double mam tylko w McDonaldsie" Lopez... kurczę, ciężki przypadek, koleś nadal magicznie unika zbiórek, nie jest tytanem obrony, to musi bawić w przypadku kolesia mającego 213 cm, ale miło widzieć centra, który regularnie w każdym meczu zdobywa punkty. Nie ma innego w NBA w tym momencie.

 

 

O miano największego losera stulecia dziarsko walczy z CP3 Melo, ale on też wypadł bardzo dobrze. Melo ma najgorszy bilans ze wszystkich zawodników w historii, którzy rozegrali co najmniej 50 meczów w playoffach, ale poprawił go już do 18-37 i powinien jeszcze trochę poprawić. Poza Melo, Knicks rzucali trójki 5-19 i generalnie mieliśmy spodziewany, defensywny mecz, w którym obie strony nie miały za bardzo opcji, ale Celtowie bardziej.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

Już dziś kolejne wczesne mecze. Niestety na początek Indiana-Atlanta, czyli seria, która nikogo nie obchodzi. Hawks to najbardziej niewidzialny zespół ligi, ale gdyby nie Paul George, Indiana chyba mocno by walczyła o ten tytuł.

 

Miami-Bucks to, bądźmy szczerzy, musi być jedna z bardziej jednostronnych serii, jakie można wymyślić. Miami wygrało przekonująco mistrza rok temu, a teraz wygląda dużo lepiej. Gdyby zaś nie kontuzje konkurentów, Bucks w ogóle nie powinno być w playoffach. Widzę potężny kamień lecący w stronę słabawej mrówki. Myślę, że pewniakiem jest też Thunder i raczej też choćby jeden mecz wygrany przez Rockets będzie zaskoczeniem.

 

 

Zostaje więc hicior Spurs-Lakers. Jeziorowcy bez Kobe'ego i Nasha powinni w sumie być beznadziejni, ale... chyba nie są. Na razie wygląda na to, że Dwight Howard jednak nadaje się do czegoś jako pierwsza opcja. Ale prawdziwy sprawdzian dopiero teraz. Spurs też są jednak wielką niewiadomą, trudno powiedzieć, czy ich słabiutka końcówka sezonu to zasłona dymna, czy faktyczne problemy (Tony Parker niby może grać, ale wyglądał w ostatnich meczach naprawdę kiepsko - bardzo ważne, bo Lakers najłatwiej rozbroić kontrami). Czy Tim Duncan zadominuje raz jeszcze? Ktokolwiek nie wygra i jakim sposobem, będzie to dość ciekawa historia.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

J.R. Smith dostał nagrodę dla najlepszego rezerwowego. Podobno z dużą przewagą, ale jeszcze nie widziałem tabelki.

 

 

W meczach, bez większego szoku. LeBron zniszczył Bucks (27 pkt. z 11 rzutów z gry? Spoko...), Thunder - Hardena, Paul George wymiótł i doprawdy, jeśli jeszcze przez rok będzie się rozwijał tak, jak przez ostatni, to nie wiem... Lakers jednak są źli, zaprezentowali się kiepściutko - jeśli przegrywasz wyraźnie z ekipą, która trafia 38% z gry, nawet wygrywając z nią zbiórki, to wiesz... Nie odniosłem wrażenia, żeby ktokolwiek zagrał specjalnie źle, to raczej Spurs zagrali słabo, ale byli o tyleż wydajniejsi...

 

Kontuzja Davida Lee kończy jego sezon. Ta seria też może już przestać być zacięta. Zobaczymy.

 

 

 

Dzisiaj Bulls i Grizzlies muszą pokazać, że faktycznie mają dobrych trenerów i mądrą defensywę. Jeśli nie wygrać, to chociaż przegrać mniej wyraźnie.

Odnośnik do komentarza

Meczu Bulls nie widzialem, ale wydaje sie, ze tym razem kontrolowali przebieg meczu. Dalej typuje, ze awansuja Byki do nastepnej rundy. Clippers natomiast uratowanie przez CP3. Ostatnie kilka minut i graja caly czas na niego. Tym razem sie udalo, ale w nastepnych spotkaniach moze byc inaczej. Na Memphis to wystarczy, ale na inne ekipy juz niekoniecznie. Mimo wszystko, akcja CP3 z samego konca kosmiczna. Trzeba podkreslic, ze byl naprawde dobrze pilnowany...

Odnośnik do komentarza

Mimo wszystko podejrzewam, że to po prostu była jedna taka noc na 20 lat, bo ostatni raz ktokolwiek miał taką skuteczność w PO w 1991 roku (Jazz), wpadało im generalnie wszystko ;) Nawet biorąc pod uwagę ofensywne nastawienie Denver takie coś może już im się w tej serii nie powtórzyć, zwłaszcza jak Faried dojdzie do siebie, a GSW nadal będzie grało smallball.

Odnośnik do komentarza

Kolejne nagrody bez zaskoczeń. Największy postęp - Paul George, gracz defensywny - Marc Gasol.

 

 

Tymczasem Cavaliers postanowili znów zatrudnić Mike'a Browna, faceta znanego z ogromnej ilości zaawansowanych rozwiązań ofensywnych. Swoją sztandarową taktykę "LeBron do LeBrona i LeBron wykańcza" w Lakers próbował zaadaptować do brawurowego "Kobe od Kobe'ego i Kobe wykańcza". No cóż, Kyrie Irving musi się czuć podekscytowany...

Odnośnik do komentarza

Chwała GSW, że wygrali jeden mecz na wyjeździe, chociaż 4:1 dla Denver też nie wydaje się bardzo nieprawdopodobne, nie ma szans żeby Warriors mieli drugi taki mecz w najbliższych 10 latach. Trzeba jednak docenić robotę jaką wykonał tam Mark Jackson, jakby miał zdrowy skład cały sezon + playoffy to Wojownicy powalczyliby moim zdaniem w polfinale konferencji w 6-7 meczach.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...