Opublikowano 31 maja 200816 l Co robicie gdy w waszym jedzeniu pojawi się coś obcego? Np taki włos.Jecie dalej nie zważając na niego? Wyrzucacie do śmietnika? Czy to że kupiliście jedzenie na mieście albo jecie w domu ma dla was znaczenie? Ciekawy też jestem jakie dziwactwa znaleźliście w posiłku.
Opublikowano 31 maja 200816 l Ja mam tak, że jak znajdę coś chu.jowego w żarciu to automatycznie odechciewa mi się jeść i zazwyczaj całość ląduje w śmietniku/zlewkach.
Opublikowano 31 maja 200816 l ja jak znajde wlosa czy cos takiego, dalej jem również jak miałem ~6 lat, to wpieprzając szpinak, przywitałem się z biedronką na widelcu wywaliłem i jadłem dalej.
Opublikowano 31 maja 200816 l to zalezy xD. Jezeli wiem ze to moj wlos to nic sie nie dzieje. A jesli np to wlos rodzicielki ktora ugotowała obiad to tez raczej nic ;]. Ale jesli jest to cos innego niz wlos to mówie pa tej potrawie. Chociaz czasami omijam ta czesć w ktorej znalazlem syfa . W restauracji jak tylko cos jest nie tak od razu dziękuję za potrawę i powiadamiam kelnera . Hmm chyba najbardziej abstrakcyjny był nieżywy pająk w zupie grzybowej. No ale zupa ze swierzych grzybów wiec mógł sie gdzies tam zaplątać ;]
Opublikowano 31 maja 200816 l zamawialem pizze z kurczakem i jakims trafem trafila mi sie chrzasta czy jakas mala kosc, zadzownilem do nich powiedzialem co mialem i nastepnie zamownienie mialem za free (chyba takie samo co wczesniej)
Opublikowano 31 maja 200816 l Autor zamawialem pizze z kurczakem i jakims trafem trafila mi sie chrzasta czy jakas mala kosc, zadzownilem do nich powiedzialem co mialem i nastepnie zamownienie mialem za free (chyba takie samo co wczesniej) Też z kością? "Fajne" są te małe białe glizdy w kalafiorze :|
Opublikowano 31 maja 200816 l Gdy byłem mały moja babcia zawsze robiła takie kompoty z truskawek w słoikach. Raz ugryzłem taką truskaweczkę w połowie, a moim oczom ukazał się "piękny" ślimak bez skorupy. (już nie pamiętam czy go też przepołowiłem ) Do dzisiaj niechętnie jem truskawki. ps. Fajnie, nie? Edytowane 31 maja 200816 l przez peter.a
Opublikowano 31 maja 200816 l A co jeśli ten włos w zupie będzie 'stamtąd'? No wiecie, ten taki pokręcony.
Opublikowano 31 maja 200816 l Bez kosci , pare late temu w wakacje lubilem jesc rzodkiewki. Najsmiesniejsze bylo to ze gdy ja ugryzlem to idealne przy dziurze z robakiem (masz farta ze nie oberwal) i to nie 1 raz mi sie to zdarzylo
Opublikowano 31 maja 200816 l z dan dotowanych w domu to jak trafi sie wlos to raczej jem do konca... ale kilka razy [3 okolo] mialem wlos w jogurcie... i zawsze to byl serek danio, ktory automatycznie ladowal w koszu na smieci :F
Opublikowano 31 maja 200816 l Kiedyś zamówiłem w McDonalds tortillę, kiedy dopiero wchodziła w Polsce. Smak był lekko gorzkawy. Potem jadłem taką tortillę w McD wiele razy, ale już nigdy tego gorzkawego smaku nie było...
Opublikowano 31 maja 200816 l wywalam do kosza jak kupię coś na mieście i znajdę ''przemiłą'' suprise. w postaci muchy, sierści kota, włosów łonowych or sth o.O chyba, że robię coś sama i znajdę swojego włosa [nie. nie łonowego] , to wyjmuję włos. sprawdzam czy nie ma więcej. i jem dalej xD :potter:
Opublikowano 31 maja 200816 l Jak byłem mały to bardzo się brzydziłem wszystkiego(włosy itp.). Teraz jem już nie zwracając uwagi na takie bzdety , oczywiście włosów i innych "rzeczy" się pozbywam Wszytko ma granicę jak znajdę w żarciu robola jakiegoś to jedzonko idzie w odstawkę .
Opublikowano 31 maja 200816 l Raczej oddzielam tą część która miała "skazę" i jem dalej. Ofkoz to w domu. Bo jak coś kupionego to momentalnie odechciewa mi się jeść i wywalam.
Opublikowano 31 maja 200816 l raz mi w 'restauracji' dali hamburgera z wlosem - szybciej go na szczescie zauwazylem taka zrobilem im afere, ze musial mnei uspokajac kolega z ktorym bylem w ow 'restauracji' stop fastfood'om
Opublikowano 31 maja 200816 l a historie zatrucia się szejkiem z mcdonalda słyszeliscie? Babka miala w zołądku podobno 6 rodzajów spermy :]. Smacznego.
Opublikowano 31 maja 200816 l A jak siadze wam mucha (gownianka) na 1s na kanapce/itp to ja dokonczycie?
Opublikowano 31 maja 200816 l A jak siadze wam mucha (gownianka) na 1s na kanapce/itp to ja dokonczycie? Jasne , przecież nie umrzesz od tego
Opublikowano 31 maja 200816 l Ja mam tak, że jak znajdę coś chu.jowego w żarciu to automatycznie odechciewa mi się jeść i zazwyczaj całość ląduje w śmietniku/zlewkach. dokladnie tak samo no chyba ze chodzi o mojego wlosa (nie, nie lonowgo )
Opublikowano 31 maja 200816 l Myslałem że napiszesz - dokładnie tak samo , no chyba że chodzi o heinekena to bym dopił- Mnie to pie.r.doli czy będzie włos oby smakowało, no chyba że to będzie rudy włos , a rude są wredne więc bym nie zjadł, na ch.u.j mi salmonella Edytowane 31 maja 200816 l przez canabis
Opublikowano 31 maja 200816 l Jak obcy włos, to jedzonko ląduje w koszu:/ Nie ruszę za ciu.la:)Kiedyś znalazłam w świeżutkim chlebie gumy do żucia, peta i pewnie jeszcze coś tylko nie pamiętam:P
Opublikowano 31 maja 200816 l Kiedyś znalazłam w świeżutkim chlebie gumy do żucia ale takie dobre, zapakowane? xD ja kiedys gwozdzia w bulce znalazlem -,-
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.