Skocz do zawartości

Champions League


Rekomendowane odpowiedzi

Jak Real spotka sie w finale z Chelsea to bedziemy swiadkami jednego z najnudnuejszych finalow.

Zaraz po finale Milan-Inter :x

Chelsea - totalnie niezainteresowana graniem w pilke, 11chlopa na swojej polowie, brak ofensywy.
Real - ktorego sila sa tylko i wylacznie kontry, klepa i gra kombinacyjna w slowniku madridistow nie wystepuje.

Prorokuje 90 min 0;0, 120min 0;0, Karne: dla kogokolwiek :F

Edytowane przez wronerro
Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 22 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Beyern druga ciota (barcelona)

 

Ktoś z adminów zacznie w końcu zwracać uwagę na takie komentarze?

 

Real był zdecydowanie lepszy. Minimalnym wysiłkiem w ofensywi stworzyli 4X więcej dobrych okazji na zdobycie gola niż Bayern, w defensywie skutecznie, ale też Niemcom ewidentnie nic nie wychodziło. Trafili z formą jak kulą w płot. Dla mnie najlepszy był Modric, najgorszy Isco z Realu, w Bayernie chciało się chyba tylko Robbenowi.

Odnośnik do komentarza

 

Nie chce mi się tłumaczyć różnic między dzisiejszą grą w ofensywie Realu a wczorajszą Chelsea.

Przecież ja ją widze. Napisałeś jednak "minimalny wysiłek" , a Real sie po prostu napracował.

 

Po prostu lekceważysz wszystko poza klep klep Guardioli.

 

 

Tak, dokładnie.

 

Minimalny wysiłek, w sensie trudności w pokonaniu obrony Bayernu.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza

Ależ oczywiście był spory wysiłek. Ileż zablokowanych strzałów, ileż biegania za długimi piłkami posyłanymi z każdej strony w każde miejsce. Żeby padł gol, Pepe musiał świetnie zablokować strzał Kroosa, gdyby mu nie wyszło, pewny gol (oczywiście dla Pajgiego to nie jest "dobra okazja na zdobycie gola"), potem Benzema musiał wywalczyć piłkę, Coentrao puścił szybko trafioną gałę (druga połowa ok, ale w pierwszej to jego gra zrobiła różnicę). Wymaga to też sporego tempa poruszania się do przodu i tyłu, jeśli przez większość czasu Bayern odzyskiwał piłkę łatwo, a przecież nie znajdywał nigdy sporo miejsca do ataku.

 

Chcecie słabości Guardioli? On czasami naprawdę wydaje się nie wierzyć, że rywal kiedyś dostanie piłkę i coś z nią zrobi. W zeszłym sezonie LM dominował duet Schweini-Martinez, więc tym razem niech Schweini gra bardziej z przodu, a Martinez siądzie na ławie, żeby za niego grał Lahm... a  na prawej został słabszy w obronie Rafinha. Brazylijczyk miał dobre występy w tym sezonie, ale ostatni z nich był już dość dawno. Niewiele zostaje na uzasadnienie tej decyzji.

 

Real podobnie jak z Dortmundem wykorzystał swoje szanse, wiedział, kiedy jest okazja zaatakować. Tak naprawdę byli równym rywalem tylko w okresie trwającym najwyżej 30 minut - pierwszy kwadrans nie dotknęli piłki, w drugiej połowie już tylko się bronili, okazji dla nich w tym czasie nie stwierdzono. Ale gdy już ruszali do ataku w okresie tych 30 minut, robili to pewnie, szybko i bez zawahania, taką liczbą piłkarzy, jaka jest konieczna, z jednym wbiegającym w pole karne, ale wtedy, gdy faktycznie jest już na niego miejsce. Gra z kontry, ale niestawiająca na fuksa, tylko zorganizowana.

 

 

 

Finał Real-Chelsea? Dwa sprytne lisy, jednak Real chyba bardziej się otworzy, wiadomo, ambicja. Ostatni raz Ancelotii grał z Mourinho chyba w 2010, Inter wtedy dość pewnie pokonał Chelsea.

Edytowane przez ogqozo
Odnośnik do komentarza

no wczoraj byl popis bezproduktywnego klepania pileczki przed polem karnym. wiadomo, ze gdyby goetze trafil w tej swietnej okazji pod koniec to byloby 1:1, a gdyby nie jeden blad w defensywie to nawet 0:1 i dzisiaj real moglby powaznie myslec o odposzczeniu rewanzu, ale gdyby babka miala wasy itd.

 

real nigdy w monachium nie wygral, zanotowal zaledwie jeden remis. jesli pep wyciagnie jakies wnioski z tego meczu (rafinha i ribery out, martinez i muller in) to zwyciestwa bawarczykow mozna praktycznie byc pewnym. 

 

zreszta statystki wciaz po stronie bajernu ;]

 

 

Ostatecznie pierwsza odsłona tego dwumeczu zakończyła się wygraną Realu, jednak kibice Królewskich powinni wstrzymać się z rezerwacją lotów na finał w Lizbonie do zakończenia wtorkowego rewanżu w Monachium. Dość niespodziewanie statystyki przemawiają bowiem za Bayernem. Królewscy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów dwukrotnie wygrywali pierwszy mecz u siebie 1:0 i dwukrotnie zostali wyeliminowani (dwa razy przeciwko Juventusowi, w sezonie 1995/96 i 2004/05). Ponadto do tej pory Bawarczycy sześciokrotnie przegrywali 0:1 pierwszy mecz na wyjeździe w europejskich pucharach, a nie przeszli do kolejnej rundy tylko raz.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...