Skocz do zawartości

-==Metal Gear Solid 3==-


Rekomendowane odpowiedzi

W tle właśnie leci debriefing z MGS3. W głowie krąży wiele myśli, wiele pytań, czytam sobie ten temat od początku, jestem gdzieś na 60 stronie, Trzcina i Diabeu ładnie się tu produkowali. Oglądam stare screeny... O, Debriefing się skończył. Puszczam MGS3 Main Theme. Trzy dni temu skończyłem MGS3 po raz drugi. Czas w końcu napisać coś więcej o tej grze, w końcu obiecałem. Tak więc, panie i panowie, oto wrażenia raven_ravena po przejściu Metal Gear Solid 3.

 

Może najpierw jak zacząłem przygodę z serią... Pewnego razu trafiłem na link do trailera MGS2... zmiażdżyło mnie to i postanowiłem, że poznam w końcu tę serię. No więc poszedł MGS. Od tego czasu uwielbiam Main Theme, dzień bez tego utworu uważam za stracony. Po kupnie MGS2, mimo, że jest to jakby nie patrzeć na dzień dzisiejszy końcówka wielkiej historii, bawiłem się z tą grą jak z żadną inną, niesamowita fabuła, gameplay, rozwiązania, muzyka uderzyły do głowy. Przeszedłem raz, byłem zadowolony. A potem trafiłem na trailera MGS3... ten mnie zabił. Był to dokładnie ten z TGS 2004, w którym prezentowani byli wszyscy główni bossowie (The Pain, Fury, Fear, End, Sorrow). Wtedy też zakochałem się w MGS3 Main Theme. Muszę przesłuchać tą muzykę przynajmniej ze 3 razy dziennie, inaczej to nie jest życie :twisted2:.

 

W grudniu pojechałem do Anglii, w odwiedziny do wujka. Nie obyło się bez wizyty w sklepie z grami, tam wszystko taniej. Kiedy tak przeglądałem gry... nagle zobaczyłem dosyć grube pudełko z Metal Gear Solid 3: Subsistence i postacią salutującego mężczyzny z przepaską na jednym oku. Przykuło to moją uwagę jak i cena zestawu, a jako, że byłem zakochany w trailerach i tą grę pragnąłem jak żadną inną, decyzja była jedna - kupuje! Skończyło sie na tym, że grę dostałem od wujka jako przedwczesny prezent świąteczny.

 

Wcześniej grałem również w demo MGS3, ale to co tam zobaczyłem, jedynie mnie zniesmaczyło. Wyprane z emocji, żadnej ciekawostki z fabuły, kończy się tuż przed scenką na moście... jedyne, co jest ciekawe w tym demku, to grafika. Ukończyłem ze dwa razy metodą na "Rambo" i na tym się skończyła przygoda z demem.

 

UWAGA, SPOLIERY z MGS3 i troszkę z 2 i 1! Jeżeli jeszcze nie przeszedłeś gry, nie czytaj, tylko bierz się za granie!

 

Przyjazd do domu, odpalenie gry, szok!! Tak jedynie mogę to nazwać. Pierwszy raz grałem w MGS-a w dżungli, tak sugestywnej dżungli, takiego środowiska w życiu nie widziałem. Ale od początku. Świetna scenka w samolocie na początek, HALO Jump. Od razu gra uderza po gałach wspaniałą grafiką, idealne odwzorowanie twarzy, mimiki, mnóstwo filtrów, w koncu Snake, nie Raiden...

 

"3, 2, 1...

Spread your wings and fly! God be with you, Snake!"

 

Nasz hero skacze... leci w dół, robi salta między chmurami, towarzyszy mu genialna muzyka... Nagle chwila przerwy, pokazuje się scenka, w której poznajemy tło historyczne. Już wiemy, co jest naszą misją. Uratować Sokolova. Jeszcze kilka gadek i jesteśmy na ziemi. Długie najazdy na Snake, ten wstaje z 30 sekund z ziemi, japońskie bardzo, ale mi się podoba. Wspaniałe wykorzystanie wibracji, czujemy jak Snake coś odpina... Następnie Big Boss (swoją drogą, jak tak czytałem te spekulacje sprzed premiery MGS3, sporym zaskoczeniem było to, że poznamy historię ojca Solida, Liquida i Solidusa) zdejmuje maskę i naszym oczom ukazuje się chyba najlepiej zrobiona twarz, jaką na PlayStation 2 dało się zobaczyć. Te w FFXII wymiatają, zresztą tak jak te w FFX i MGS2, ale ta dla mnie jest najlepsza, jaką można było dotąd zobaczyć. W tle równie genialna dżungla, piękne drzewa, promienie słońca przenikające przez liście, wszystko rzuca cień, w myślach zastanawiam się, jak KONAMI to zrobiło i myślę sobie, że PS2 to jednak potafi.

 

Uff, nawet nie zacząłem, a tu już tyle tekstu. Jeśli dotrwałeś do teraz, gratuluję, teraz zacznie się mięsko. Zmiana utworu z powrotem na debriefing, łyk herbaty, jedziemy dalej.

 

Ruszam przed siebie, muszę odzyskać mój plecak. W sumie znam to z dema, ale z nową kamerką to wszystko jakoś inaczej wygląda. Zachwycam się po raz kolejny uginającą się trawą, kunsztem wykonania dżungli, żyjącą florą i fauną, modelami postaci, wszystko jest genialne. Następnie czas na pierwszą poważną pogadankę z The Boss. Loyalty to the end... O tak, gdy przechodzę grę po raz drugi doskonale wiem, o co jej chodzi. Idziemy dalej, pierwsi przeciwnicy.

 

"Try to remember some of the basics of CQC..."

 

Czas na zapoznanie się z CQC. O, ale fajnie zarąbał mu w kolano... Ale ta krew leci... Ale nim pizgnął o ziemię :twisted2:... Cały system jest wspaniały, mógłby być lepszy, ale jest świetny. Daje sporo możliwości eliminajci wrogów. Dochodzą kolejne pukawki do inwentarza, a ja się zachwycam celowaniem i dokładnością świata. Kiedy strzelamy do owoców, te spadną i... zamieniają się w wirujące nad ziemią puszki, ale mi to nie przeszkadza, to takie MGS-owe. Czas na przekąskę, Snake zgłodniał. Pora na zabawę kamuflażami. Pomalujemy mu twarz, zmienimy pidżamę i przemykamy niewidoczni w trawie 2 m przed strażnikiem. Ślepy czy my tak genialnie się zamaskowaliśmy ;)? Kur.wa, ale ten debriefing jest zaje.bisty! Dobra, czas iśc po Sokolova. Dochodzę dalej, jakiś most, fajnie jest postrzelać do lin czy uli i pozałatwiać w ten sposób strażników. Idziemy dalej, jakieś ruinki. Tu będzie troszkę trudniej. Powoli eliminując strażników prześlizguje się do Sokolova. Gra nabiera tempa... Czas na poznanie młodego Ocelota. Młodzian jest niezły, ale widać w nim tego starucha z MGS i MGS2 ;). Swoją drogą, uwielbiam tą postać. Zauważyliście, że to właśnie on wychodzi cało z każdej części i to on zawsze wszystko miesza? BB pięknie wszystkich załatwia, tylko Sokolov gdzieś zwiał. Patrząc na Ocelota i przypominając sobie, co on narobił w MGS2... wyciągam snajperkę i mierzę prosto w tętnicę. (pipi)s, Ocelot is dead! Ale o co chodzi... że jakiś time paradox... Acha, no tak, skoro nie ma Ocelota, nie ma MGS1 i 2, nie ma sensu... nieźle, Kojima. Continue i jedziemy dalej :P.

 

Następnie pamiętna scenka na moście.

"I'm defecting to the Soviet Union.

Boss, what are you talking about!?"

 

Boss nas łamie na wszystkie możliwe sposoby, poznajemy The Cobras, Volgina, porywają Sokolova, Snake spada z mostu... już wiem, czemu demko kończy się lokację wcześniej. Tylko o co chodzi? Snake leży połamany na ziemi, musimy go poskładać. Więc do roboty! W tym momencie poznajemy kolejną nowość, czyli leczenie. Jak na mój gust kolejna świetna nowość, tak jak i jedzenie oraz kamuflaże. Szkoda, że można najpierw zaszyć ranę, zabandażować, zdezynfekować a na końcu wyjąć kulę. No cóż. Gdy już poskładamy Snake'a, widzimy jak wyciąga rękę do The Boss. Ona również czyni to samo... zapewne się nie widzą, ma to znaczenie symboliczne, ale doskonale obrazuje, co ich łączy.

Wyobraźcie, co Snake musiał wtedy czuć... Kobieta, z którą przeżył 10 lat, była dla niego jak matka i mistrz jednocześnie, wszystkiego go nauczyła, była wzroem, nagle "defecting" (nie wiem jak to przetłumaczyć na polski, wiem o co chodzi ale nie mogę znaleźć odpowiednika w języku polskim, nie wiem, może zdradziła) do ZSRR... Nagle wszystko się odwróciło do góry nogami, nic nie jest takie jak było, cały świat można powiedzieć się wali...

Na koniec dzieje się coś, co wszystko skomplikuje. Volgin odpali rakietę w stronę jakiejś fabryki, co zaowocuje pięknym wybuchem. Następnie dowiadujemy się, że to tylko początek gry, wstęp, prawdziwa misja dopiero sie zacznie.

 

 

Uff, to co teraz napisałem to też dopiero wstęp, herbata się skończyła, nie mam już siły palce mnie bolą... Heh, widać trzeba wielu słów by opisać taką grę. Niestety, ciąg dalszy nastąpi, potem dokończę, napiszę o bossach, o dalszej częsci gry, o przeżyciach po jej zakończeniu...

Proszę, skomentujcie. Nienawidzę płodzić posta 30 minut po to, by nikt nawet go nie przeczytał :P.

Odnośnik do komentarza

Defection - zdrada, dezercja ;)

 

Moim zdaniem to trochę pojechałeś. Dla kogo jest ten tekst? Kto nie zna MGS3 oberwie spoilerami, a kto już zaliczył go raz lub sześć w większości zobaczy streszczenie. W sumie jeśli chcesz to pisz, przeczytam. Początek (siłą logiki) prezentuje grę i widać nowości, których później nie trzeba opisywać, jest też dużo scenek. Dalej powinno iść z górki: bossowie, scenki i ciekawe lokacje (jestem prawie pewny że opiszesz wrażenia z jaskini ;)).

 

W kwestii Ocelota: nie, nigdy nie zauważyłem by się wyróżniał wśród bossów.....................................

............................a tak serio to nie da się go nie zauważyć - w MGS ujawnił się na koniec, a w MGS2 od początku do końca to przez niego mieliśmy większość zwrotów akcji i problemów ze zrozumieniem :P

Odnośnik do komentarza

Wiem, tekst troszkę o niczym, takie moje przeżycia związane z tą grą. Chce po prostu opisać moje emocje związane z różnymi rzeczami w tym dziele, a że emocje były nowe i inne co scenkę, to coś takiego wyszło :P.

 

Jeśli chodzi o spoilery - nie da się pisać o MGS-ie i nie dawać spoilerów, dlatego ostrzegłem na samym początku tekstu.

Dzięki za komentarz ^_^.

Odnośnik do komentarza
Trzy dni temu skończyłem MGS3 po raz drugi. Czas w końcu napisać coś więcej o tej grze, w końcu obiecałem. Tak więc, panie i panowie, oto wrażenia raven_ravena po przejściu Metal Gear Solid 3.

 

Może najpierw jak zacząłem przygodę z serią... Pewnego razu trafiłem na link do trailera MGS2... zmiażdżyło mnie to i postanowiłem, że poznam w końcu tę serię. No więc poszedł MGS. Od tego czasu uwielbiam Main Theme, dzień bez tego utworu uważam za stracony. Po kupnie MGS2, mimo, że jest to jakby nie patrzeć na dzień dzisiejszy końcówka wielkiej historii, bawiłem się z tą grą jak z żadną inną, niesamowita fabuła, gameplay, rozwiązania, muzyka uderzyły do głowy. Przeszedłem raz, byłem zadowolony. A potem trafiłem na trailera MGS3... ten mnie zabił. Był to dokładnie ten z TGS 2004, w którym prezentowani byli wszyscy główni bossowie (The Pain, Fury, Fear, End, Sorrow). Wtedy też zakochałem się w MGS3 Main Theme. Muszę przesłuchać tą muzykę przynajmniej ze 3 razy dziennie, inaczej to nie jest życie :twisted2:.

raven raven kiedy ty po raz pierwszy zgraleś w MGSa ? I w która cześć jako pierwszą ? Chyba jedynke o ile dobrze wywnioskowalem

I pomyśleć ze niektórzy nie trawią, nie rozumieją tej gry. Mam takiego kumpla któremu pożyczylem MGS3 - nawet nie przeszedl tej gry, doszedł do Sokolova, i odrzucil go gameplay, nie wiem ze niby sterowanie czy zbyt skomplikowany ?, mówi że gra nudna i nie moze zrozumieć co ja widze w tym MGS. ^_^

Dla mnie snake to klasyczny przykład bohatera, a to co odrzuca niektórych ludzi od tej serii to tak mi sie wydaje jej specyficzny klimat, który stworzył Kojima, takie jedyne w swoim rodzaju połaczenie scen i świetnej muzyki. Niektórzy pewnie jak oglądają niektóre sceny nie za bardzo wogóle wiedzą o co chodzi jakby...

Odnośnik do komentarza

Kolega dobrze zna angielski? ^_^

 

Albo czy traktuje gry bardzo marginalnie? Niektórzy oczekują rozrywki bez zobowiązań i równie dobrze mogliby dla czystej przyjemności rzucać w szkole kredą.

 

Jestem dziwny, ale nie przeszkadza mi szczególnie, że chyba zawsze w tego typu działach szukam przekazu autora, że to coś znaczy i powstało nie tylko po to, by się odmóżdżyć po ciężkim dniu (NIE TYLKO).

 

Ludzie są jednak różni i podłużni, mają inne oczekiwanie i gusta.

 

Cieszmy się jednak, że jest nas (fanów) na tyle dużo, że możemy się cieszyć naszą wspaniałą serią (trochę już naciągniętą, ale wciąż dla nas wspaniałą) w najwyższej jakości. Innymi słowy wystarczająco dużo ludzi ją kupuje, byśmy nie musieli się o nią obawiać, jak np. o Psychonauts czy Beyond Good & Evil.

Odnośnik do komentarza

Kumpel dobrze zna angielski, mało tego to wielki fan filmów, ogląda wszystko jak leci i że MGS mu sie nie podoba ^_^ :dry:

Dla niego pewnie ta historia jest jakaś taka zbyt "przerysowana" i fantastyczna, ale Fantastyczna czwórke i Piratów z Karaibów to by pierwszy leciał oglądać :ohmy: ale on i tak nie zrozumiałby prawdziwego przesłania gry, dobrze ze tego nie czyta :laugh:

Odnośnik do komentarza

Dla mnie jest on wspaniały, szczególnie że za pierwszym i za drugim razem brzmi inaczej.

Myślę, że z tymi MGS-ami jest tak, że dopóki ktoś nie pozna, nikt mu nie wmusi konkretnie to sie nie wciągnie - gra jest specyficzna, ma bardzo dużo nieinteraktywnych scen, przyjemność z gry zależy od tego, w jakim stopniu się wciągnąłeś w grę.

 

Ja też mam kumpla, który jest wielkim fanem konsol (odziedziczył to po rodzicach, grał na wszystkim, od NES-a po dzisiejsze PS2, PS3 i PSP), kiedy zaproponowałem mu pożyczkę MGS, MGS2 i MGS3:S (jakiś niedoszły fan by się posrał) to on powiedział "nie...". Ale kiedy poczytał o MGS4, pooglądał jakieś trailery to się napalił na grę bo fajna grafika i jest octocam... podnieta czymś zupełnie nieistotnym, kiedy na fabułę leje ciepłym moczem. Mówię mu, że to bez sensu grać tak od końca, ale cóż... Jeszcze gdyby chciał poznać poprzednie części.

 

Ja zacząłem od środka, czyli MGS2. Potem MGS3, MGS, MG, MG2:SS. Zupełnie bez sensu, ale wszystko sobie poukładałem, poprzechodziłem wszystko po 2, 3 razy i teraz mam całe uniwersum MGS w małym palcu ^_^.

 

J.D. - twój kumpel leci na mainstream, jak mój zresztą. Fajne jest to, co na czasie i innym się podoba.

Odnośnik do komentarza
Po skończeniu gry, zasave'waniu i ponownym odpaleniu np na wyższym poziomie zostanie zachowana broń (chodzi głównie o snajperę usypiającą) i wszystkie zdobyte kamuflaże?

Nie.

 

Co daje złapanie papugi The End'a?

Na pewno bedziesz musial ja zlapac jesli chcesz zaliczyc kolekcje wszystkich zwierzat i tym samym dostac jakies tam specjal camo.

A tak poza tym to jej zlapanie chyba nic nie powoduje. The End sie wkurza i tyle. No chyba, ze po jej zlapaniu dziad nie regeneruje sobie zycia ale nie jestem tego pewien.

Odnośnik do komentarza
Po skończeniu gry, zasave'waniu i ponownym odpaleniu np na wyższym poziomie zostanie zachowana broń (chodzi głównie o snajperę usypiającą) i wszystkie zdobyte kamuflaże?

Nie.

 

Co daje złapanie papugi The End'a?

Na pewno bedziesz musial ja zlapac jesli chcesz zaliczyc kolekcje wszystkich zwierzat i tym samym dostac jakies tam specjal camo.

A tak poza tym to jej zlapanie chyba nic nie powoduje. The End sie wkurza i tyle. No chyba, ze po jej zlapaniu dziad nie regeneruje sobie zycia ale nie jestem tego pewien.

 

A na tym samym (hard) będzie broń i camo zachowane?

Odnośnik do komentarza
Po skończeniu gry, zasave'waniu i ponownym odpaleniu np na wyższym poziomie zostanie zachowana broń (chodzi głównie o snajperę usypiającą) i wszystkie zdobyte kamuflaże?

Nie.

 

Co daje złapanie papugi The End'a?

Na pewno bedziesz musial ja zlapac jesli chcesz zaliczyc kolekcje wszystkich zwierzat i tym samym dostac jakies tam specjal camo.

A tak poza tym to jej zlapanie chyba nic nie powoduje. The End sie wkurza i tyle. No chyba, ze po jej zlapaniu dziad nie regeneruje sobie zycia ale nie jestem tego pewien.

 

A na tym samym (hard) będzie broń i camo zachowane?

Jesli zaczniesz gre na hard, skonczysz ja i na koncu zrobisz save'a a pozniej tego save'a wgrasz to gra sama sie rozpocznie (na hard) nie dajac ci mozliwosci wybrania stopnia trudnosci. Ergo, chcac zagrac na innym poziomie trudnosci, tak jak napisal Grigori, bedziesz gral jakbys gral od poczatku.

Odnośnik do komentarza

Uważam, iż MGS3 to jedna z najlepszych gier poprzedniej generacji. Grafika wysysa z PS2 wszystko co sie da. Klimat mnie powalił już na samym początku, a sama fabuła i cutscenki są przemyślane i perfekcyjne. Przy MGS3 spędziłem chyba najlepsze chwile przy PS2. Z niecierpliwością czekam na kolejną odsłone i mam nadzieje, że okaże sie równie wybitna co trzecia część.

Edytowane przez Lukas_AT
Odnośnik do komentarza

A ja mam kumpal ktory z checia przechodzil klejne czesci mgs'a(pozyczalem mu)ale scenek nie ogladal.mial je w (pipi)e.nie rozumiem troche jak mozna grac w mgs'a i nie ogladac scenek.tyle sie traci......

raven_raven czekam na dalsza czesc twojej recenzji :rolleyes: z checia przeczytam bo lubie takie "odczucia" czytac :ninja:

MGS3 to moja ulubiona czesc serii(troche przegonila w moim rankingu Mgs'a na psx lub the twin snakes).Piekna fabula,muzyka,najlepsi bossowie i najlepsze zakonczenie.mgs 3 to jedna z dwoch gier przy ktorej uronilem lezke(no moze pare lez :whistling: ).kiedy po raz pierwszy uslyszalem o dzungli w nastepnej czesci myslalem ze bedzie mozna biegac po calym jakims tam wyznaczonym terenie bez zadnych ograniczen i po odpaleniu gry troche sie zawiodlem bo to nadal wyznaczone sciezki i mozna sie wspiac tylko na niektore drzewa.

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące temu...
1. Aby zapisać grę wybierasz radio (SELECT) i dzwonisz do Para-Medic (140.96).

2. Aby wrócić do menu głównego musisz jednocześnie nacisnąć i przytrzymać: L1, L2, SELECT, START, R1 i R2. Jak zrobisz to poprawnie to gra włączy od nowa. Działa tak samo jakbyś nacisnął RESET na konsoli.

Dzięki wielkie za pomoc. :D

 

EDIT: Mam jeszcze jedno pytanie:W jaki sposób mogę po cichu zabić nożem strażnika?

Edytowane przez MYSZa7
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...