Skocz do zawartości

Red Dead Redemption PS3


Rekomendowane odpowiedzi

Słupek, w pokera ogrywałeś wszystkich? kiedyś pisałem o sposobie żeby przy stole pozostał tylko jeden gracz, którego zresztą łatwo później ograć.

 

co do sztyletu to musisz wyłączyć myślenie, serio. nie patrz i nie analizuj guziczków tylko reaguj instynktem. znajdź w necie, obadaj i spróbuj zapamiętać kolejność tego cholernego QTE. po paru próbach zaliczyłem to badziewie. nie myślałem tylko pozwoliłem palcom robić swoje :D

 

siłowanie na rękę też mnie wpieniało i to równo. już gnoja kładłem to palec mi się zsunął albo wcisnąłem niechcący inny itd.

 

najlepsze jest chyba Liar's Dice. lubiłem w to grać i wygrana/zaliczenie to akurat przyjemność :)

Odnośnik do komentarza

Tak, tak w pokera oczywiście robiłem ten patent z dualem - jednym zawodnikiem co kiedyś pisałeś ;]. Jakbym miał ze wszystkimi grać to bym do jutra nie wygrał ;p

 

Co do sztyletu hehehe (z wyłączeniem myślenia nie będzie problemu ;p;p;p) ale nie dość, że nie cierpię takich gierek polegających na QTE. Ręce mi się trzęsą jak cholera (przez to, że przegrywam) to na dodatek I rundę jeszcze zaliczam za pierwszym razem ale przy drugiej rundzie i trzecim okrążeniu wymiękam ;/

 

No nic trzeba próbować.

 

A właśnie a siłowanie też jest spoko tzm. to jeszcze mi się widzi ;]

 

EDIT:

 

Dobra znalazłem zaje.bisty sposób na sztylet dzięki któremu od razu zaliczyłem tą banalną mini-gierkę ;p Ja zrobiłem tak nauczyłem się układu i nie spoglądałem na telewizor na to co się wyświetla tylko na pada na buttony ;] Ha

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

Tak, tak w pokera oczywiście robiłem ten patent z dualem - jednym zawodnikiem co kiedyś pisałeś ;]. Jakbym miał ze wszystkimi grać to bym do jutra nie wygrał ;p

 

Ja nie wiem co Wy macie problemy z tym pokerem :P. Przecież to wystarczy na przysłowiowego "Jana". Ja grając z 4 gośćmi przy stole obaliłem ich wszystkich już za drugim razem. Cały czas na początku dawałem "raise" i tak do końca. Nawet jak miałem słabe karty ;]

 

 

Co do sztyletu hehehe (z wyłączeniem myślenia nie będzie problemu ;p;p;p) ale nie dość, że nie cierpię takich gierek polegających na QTE. Ręce mi się trzęsą jak cholera (przez to, że przegrywam) to na dodatek I rundę jeszcze zaliczam za pierwszym razem ale przy drugiej rundzie i trzecim okrążeniu wymiękam ;/

 

Co do gierki ze sztyletem to Colin ma rację. Trzeba wyłączyć myślenie i jechać na freestyle'u :dance:. Najlepiej nie patrzeć na TV tylko na pada i jechać z pamięci. Ja nie miałem z tym problemu, bo po kilku Kombos Challenge z MK VS DC wszystko wydaje się łatwe :D

 

A właśnie a siłowanie też jest spoko tzm. to jeszcze mi się widzi ;]

 

Siłowanie jest spoko. Wystarczy szybko mashować przyciski i w odpowiednim momencie( najlepiej w połowie) paska Strength trzymać i poczekać aż się odnowi :thumbsup:.

Edytowane przez sprite
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Nie no poker rzeczywiście można zaliczyć na Jana właśnie tak zrobiłem.

 

Sztylet już napisałem, że też prościutki.

 

Ale kości to przegięcie pały nie wiem o co tam w ogóle chodzi (przeczytałem wskazówki, opis w poradniku i d.upa) i nie chcę wiedzieć. A granie na Jana nie przechodzi ;/

A najgorsze jest to, że muszę wygrać z 3-4 razy w te $%$#^4 kości do stroju, trophy, side questa i do 100 %.

 

Teraz sobie dopiero uświadomiłem jak przydatne byłyby mini-gry we free roamie wbijasz z kumplem który Ci tłumaczy i po sprawie.

Chyba będę musiał zamrozić "platynę" i poczekać aż wyjdzie te dlc.

 

Też nie mieli innych gier w 1911 na Dzikim...... :turned:

Odnośnik do komentarza

Ale kości to przegięcie pały nie wiem o co tam w ogóle chodzi (przeczytałem wskazówki, opis w poradniku i d.upa)

Ot musisz obstawić ile jest konkretnych kości na stole. Rzucacie, przeciwnik mówi że sa dwie 2, drugi mowi że są trzy 4. TY zerkasz, widzisz że masz np dwie 4, to śmiało ryzykujesz że są aż cztery 4 na stole... kolesie padają na sprawdzaniu Cię, lub na przelicytowaniu.

Ogólnie moja metoda: (opis skrótowy)policzyć których kości mam najwięcej + dodac jedną i tyle obstawić. Trophy za wygranie bez stratu kości wpadło mi za pierwszą grą ;p

Odnośnik do komentarza
Gość Orson

kości też są banalne. Al łapie się na pewien schemat, niepamiętam już dokładnie jaki...

 

yano kilkanaście stron temu dał fajny tutorial , przeczytaj go, pomoże ci

 

kości też są banalne. Al łapie się na pewien schemat, niepamiętam już dokładnie jaki...

 

yano kilkanaście stron temu dał fajny tutorial , przeczytaj go, pomoże ci

Odnośnik do komentarza

 

Co do sztyletu hehehe (z wyłączeniem myślenia nie będzie problemu ;p;p;p) ale nie dość, że nie cierpię takich gierek polegających na QTE. Ręce mi się trzęsą jak cholera (przez to, że przegrywam) to na dodatek I rundę jeszcze zaliczam za pierwszym razem ale przy drugiej rundzie i trzecim okrążeniu wymiękam ;/

 

Co do gierki ze sztyletem to Colin ma rację. Trzeba wyłączyć myślenie i jechać na freestyle'u :dance:. Najlepiej nie patrzeć na TV tylko na pada i jechać z pamięci. Ja nie miałem z tym problemu, bo po kilku Kombos Challenge z MK VS DC wszystko wydaje się łatwe :D

 

 

Przy takim "Bear Fight" w GTA TBoGT to każde trofe w RDR to pikuś

Odnośnik do komentarza

Wszędzie potrzebna jest odpowiednia technika nawet przy Bear Fight (nie pozwalać im wejść do klatki to się cały czas przewracali i na kopy). Osobiście sztylecik też sprawił mi najwięcej problemów, z pamięci nie szło, z ekranu nie szło. A najgorszy był dla mnie etap z 3 przyciskami, ten ostatni był prościutki. Kiedy to Zobmie - DLC, nie chce mi się szukać...?

Odnośnik do komentarza

@Bushisan

 

Akurat z Bear Fight nie miałem żadnych problemów, zaliczone od razu ;]

 

@Orson

 

Ja wiem, że Yano właśnie pisał tylko weź teraz to znajdź.

Obadam taktykę Kazuuna.

 

@Diverso

 

Zombie wychodzi we wrześniu - październiku na razie tylko tyle wiadomo. Póki co to nawet nie ma daty tego sierpniowego dlc.

Odnośnik do komentarza

Wszędzie potrzebna jest odpowiednia technika nawet przy Bear Fight (nie pozwalać im wejść do klatki to się cały czas przewracali i na kopy). Osobiście sztylecik też sprawił mi najwięcej problemów, z pamięci nie szło, z ekranu nie szło. A najgorszy był dla mnie etap z 3 przyciskami, ten ostatni był prościutki. Kiedy to Zobmie - DLC, nie chce mi się szukać...?

 

Najgorsze było odchylanie które nie zawsze działało, podobnie z nożykiem ile to koorv wymieniłem to bania nie mała ale zaliczyłem :sweat: a w RDR jedyny jaki podniósł adrenalinkę to "The Quick and everyone else?" do którego i tak można sobie życie ułatwić. Nawet nie miałem zamiaru angażować się w calaka ale na tyle (jestem) byłem nim zafascynowany że sprawiło dodatkową frajdę podobnie z BC2 było łatwo lekko i przyjemnie.Czyżby początek choroby ? ;) ...Who's next ?

Odnośnik do komentarza

100% w singlu wbite, czas na parę spostrzeżeń. W związku z tym, że ten temat to prawie same superlatywy skupie się na elementach, które mnie w jakiś sposób rozczarowały.

 

Już od pierwszych zapowiedzi RDR, liczyłem iż element, który w mojej opinii jest nieodzowną częścią dzikiego zachodu będzie dopracowany do perfekcji. Mówię tutaj o koniu, a raczej po tym co zobaczyłem w RDR powinienem napisać 'tępy osioł' - nie obrażając tych sympatycznych zwierząt. Wierzchowce zaprezentowane nam przez Rockstars pozbawione są praktycznie jakiejkolwiek instynktu i własnych zachowań. Bo jak nazwać takie działanie jak 'rzucanie' się w przepaść (może akurat ten 'egzemplarz' cierpiał na depresje), czy uderzanie w elementy otoczenia - głazy, skały, inne zwierzęta (może ten 'egzemplarz' miał problem ze wzrokiem). Ten ostatni element doprowadza to takich 'zachowań' jak odbijanie (przesuwanie) się naszego konia oraz innych zwierząt o dobre kilka metrów lub wytracenie prędkości w ułamku sekundy - co niestety nie wygląda zbyt dobrze. Można było coś z tym zrobić, skora konie reagują jakoś na większe przepaście, to te mniejsze obiekty też mogłyby same z siebie omijać - w końcu to 'żywe' stworzenia. Po za tym wierzchowce z 1911 spisują się znacznie lepiej niż współczesne samochody terenowe - podejdę praktycznie pod każde wzniesienie. Również wizualnie się rozczarowałem w tej kwestii, ale szersze poruszanie tego aspektu byłoby już zwykłym czepialstwem. Liczyłem, że element, który (tak na oko) jest z nami obecny przez jakieś 80% gry, będzie prezentował się znacznie lepiej.

Kolejny element, który mnie trochę rozczarowała to - UWAGA - misie związane z głównym wątkiem fabularnym. Zanim mnie ukamienujecie (SłupekPL - zostaw ten kamień :P ) pozwólcie, że wyjaśnię. Pierwsze co mi przyszło na myśl po skończeniu gry to - misje są nudne i mało zróżnicowane. Jednak, po głębszym zastanowieniu i przeanalizowaniu kilku zadań z jakimi przyszło nam się mierzyć, owy argument został obalony. Chyba ten niedosyt, który pozostał po skończeniu gry jest spowodowany przez to w jaki sposób prowadzona jest rozgrywka w sandboxach. W moim przypadku rozgrywki wyglądała tak: 5-10 min. - dojazd do misji (główny wątek), w czasie których 'straciłem' od 10 min. do nawet 1 godz. na misje poboczne (zbieractwo, mini gry itd.); 5-10 min. misja. Po prostych obliczeniach (główny wątek skończyłem mając około 40 godzin na liczniku) wychodzi, że jedna misja przypadała mi na ponad 40 minut gry. Biorąc pod uwagę, że misie trwają jakieś 5-10 minut, wątek fabularny w mojej opinii jest mało wyrazisty, 'rozmywa' się w gąszczu świetnych rozwiązań, zadań pobocznych. Rozwiązaniem, może, byłoby połączenie misji w jakieś większe rozdziały, tak, aby przedstawiały jakiś epizod w całości. Na przykład misje na

farmie z rodziną

.

'Wszyscy' pieją z zachwytu nad soundtrackiem. Grając moją uwagę nie przykuł żaden utwór, poza (bodajże):

Deadman's Gun

, który usłyszałem podczas napisów końcowych. Prześledziłem soundtrack i znalazłem tam jeszcze trzy ciekawe utwory, których praktycznie nie usłyszałem podczas gry.

 

Far Away - nie doświadczyłem nawet jednej nutki. Czy ten utwór miał się załączyć podczas przeprawy do Meksyku?

Compass - usłyszałem go przez 2-3 sekundy, utwór załącza się przed powrotem do 'domu'. Nie chciałem wracać do żony z pustymi rękami, to też zatrzymałem się, aby zerwać kilka kwiatków, w nagrodę utwór się urwał.

Bury Me Not On The Lone Prairie - usłyszałem tylko kilka pierwszych słów, nad grobami rodziców i wujka

 

WTF?

 

Teraz trochę plusów. Odnośnie głównego bohatera i jago umiejscowienie w czasach zmierzchu dzikiego zachodu - nie wyobrażam sobie, aby gra rozgrywała się w innych czasach, jak dla mnie wypadło to świetnie. Również sama fabuła jest co najmniej dobra jak i samo zakończenie, które ogólnie przypadło mi do gustu - o ile tak można powiedzieć.

Jedynie czego mi zabrakło to

Indian, ale nie na wolności, przedstawionych w zamkniętych rezerwatach. Mamy zderzenie nowoczesności z tradycją, pokazany stosunek do m.in. kobiet oraz nadchodzących zmian. Zaprezentowane jest to naprawdę bardzo dobrze. Na koniec jeszcze ta jakże symboliczna śmierć.

Teren działań jest olbrzymi i bardzo dobrze zróżnicowany, choć w mojej opinii nieco za duży.

 

Na koniec chciałbym 'podziękować' wszystkim tym, którzy tak wylewnie opisywali swoje uczucia po zakończenie. Na prawdę, trudno było się domyślić po waszych wypowiedziach, że

John Marston zginie, pytanie brzmiało - tylko jak?

 

Odnośnik do komentarza

Ejj co Wy gadaliście !!!

 

Kości to najlepsza mini-gra z jaką się ostatnio spotkałem w sandboxach :P;p:P. A tak na serio teraz po skumaniu jej (dzięki Colin, dzięki Kazuun) nie mogę się od niej oderwać a już myślałem, że nic mnie już nie wciągnie porządnie w RDR ;]

 

Świetna naprawdę świetna mini-gierka.

 

Mam pytanie (w zasadzie dwa). Do 100 % zostały mi jeszcze bounty mission i 2 stroje do odblokowania. I teraz tak:

 

1. Bounty mission mamy 20 (8+8+4) na pierwszej mapce mam zrobione wszystkie 8. W Meksyku i WE zero i problem w tym, że w ogóle nie pojawiają mi się plakaty dające zlecenia. Na pierwszej wyspie miałem je bez przerwy a na tych d.upa. Na red wiki przeczytałem, że misje pojawiają się o 7:15 czekam od 6 kręcę się po mieście no i nic. Jakieś rady?

Czemu nie chcą mi się pojawiać?

 

2. Przedostatni strój do odblokowania pozostał mi ten w którym trzeba rozbić gang hideoutsy w 24h. Teraz pytanie czy mam rozwalić wszystkie gangi (7) i czy mogę używać fast travel? Od którego najlepiej zacząć? Ciężko jest się wyrobić w te 24 godziny?

 

PS. Dostaliście złoty różaniec od zakonnicy? Bo ja tak ;p za to, że dawałem im siano (żebraczki), różaniec daje to, że wrogom trudniej ciebie trafić.

Phiii do i tak prostej gry jeszcze taki fant dobrze, że go dostałem już praktycznie przy końcu samej gry po wątku głównym.

Edytowane przez SłupekPL
Odnośnik do komentarza

1. Bounty mission mamy 20 (8+8+4) na pierwszej mapce mam zrobione wszystkie 8. W Meksyku i WE zero i problem w tym, że w ogóle nie pojawiają mi się plakaty dające zlecenia. Na pierwszej wyspie miałem je bez przerwy a na tych d.upa. Na red wiki przeczytałem, że misje pojawiają się o 7:15 czekam od 6 kręcę się po mieście no i nic. Jakieś rady?

Czemu nie chcą mi się pojawiać?

 

Spróbuj w Chuparosie. Jak dotrzesz, zrób save a potem poczekaj kilka minut. Powinno się pojawić.

Edytowane przez sprite
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

1. Bounty mission mamy 20 (8+8+4) na pierwszej mapce mam zrobione wszystkie 8. W Meksyku i WE zero i problem w tym, że w ogóle nie pojawiają mi się plakaty dające zlecenia. Na pierwszej wyspie miałem je bez przerwy a na tych d.upa. Na red wiki przeczytałem, że misje pojawiają się o 7:15 czekam od 6 kręcę się po mieście no i nic. Jakieś rady?

Czemu nie chcą mi się pojawiać?

 

kręc sie po mieście az w koncu wyjdzie jakiś fagaz i przyczepi kartke, tylko mu nie rpzeszkadzaj bo jak go popchniesz to oleje i pojdzie sobie xd

jesli nic sie nie dezieje dluzszy czas to sprobuj inne miasto albo zapisz kilka razy zeby przewinąć czas

 

 

2. Przedostatni strój do odblokowania pozostał mi ten w którym trzeba rozbić gang hideoutsy w 24h. Teraz pytanie czy mam rozwalić wszystkie gangi (7) i czy mogę używać fast travel? Od którego najlepiej zacząć? Ciężko jest się wyrobić w te 24 godziny?

wystarczą te w ameryce, wiec mexyk odpada, kolejność wybierz taka zeby mieć po drodze i nie jezdzic zygzakiem z jednego konca mapy na drugi, tylko zacznij na jednym koncu i jedz pokolei po wszystkich

 

nie powinno byc trudno, mi zajelo chyba 6h gry

 

nie polecam uzywac fast travel bo wtedy czas gry o wiele szybciej mija, odległość ktorą normalnie zrobisz w 20min czasu gry to w fast travel potrafi zając 2-3 godizny, lepiej jezdzic samemu

Odnośnik do komentarza

Ejj co Wy gadaliście !!!

 

Kości to najlepsza mini-gra z jaką się ostatnio spotkałem w sandboxach :P;p:P. A tak na serio teraz po skumaniu jej (dzięki Colin, dzięki Kazuun) nie mogę się od niej oderwać a już myślałem, że nic mnie już nie wciągnie porządnie w RDR ;]

Profesor Colin i profesor Kazuun do usług xD

 

 

 

1. Bounty mission mamy 20 (8+8+4) na pierwszej mapce mam zrobione wszystkie 8. W Meksyku i WE zero i problem w tym, że w ogóle nie pojawiają mi się plakaty dające zlecenia. Na pierwszej wyspie miałem je bez przerwy a na tych d.upa. Na red wiki przeczytałem, że misje pojawiają się o 7:15 czekam od 6 kręcę się po mieście no i nic. Jakieś rady?

Czemu nie chcą mi się pojawiać?

Ja robiłem tak: wbijam do Chuparosy, idę zrobić save, wychodzę przed dom. Jak jest noc, to wracam i dalej save. Świt - tez save. Ładne dzienne słoneczko - idę w stronę posterunku policji (chyba wiesz który budynek, nie ? ;p) stoję przed drzwiami. z mojej prawej, zza rogu wyjdzie madafaka i przyklei plakata! (wychodzi z takich bocznych drzwi budynku, więc czy idzie możesz przyuważyć praktycznie stojąc przy safehousie swoim ;) Jak nie wyjdzie zaraz po save, poczekaj jakieś 20s 30s. Jak do tej pory nie wyjdzie to wróć i save one more time.

 

 

Repeat do usranej śmierci - dosłownie. Miałem 6 z 8 lokacji odkrytych i musiałem zrobić ze 20 bounty nim wpadły ostatnie 2 :(

  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Strona dźwiękowa od zaplecza

 

 

i tego jeszcze chyba tutaj nie było

 

 

 

Wszelkie informację na temat RDR mógłbym oglądać godzinami a drugie kolejne grając.Calak zrobiony, 230h spędzone (tyle samo z BC2 który wywołuje już efekt wymiotny) ...Tutaj tego nie ma ! Hype zadomowił się na dobre.I nie wstydzę sie tego... odnalazłem się... jestem FanBoyem ! :D

Edytowane przez Bushisan
Odnośnik do komentarza

Dzizaz! co za giera! gram od przedwczoraj i doczłapałem sie do meksyku. Wypas.

 

 

Właśnie puma zabiła mi konia. skończyłem misję, przejechałem z 10 metrów i bach! Wstaję, łapie równowagę, odpalam deadeye. Paf, po niej. Rozejrzałem się z gotową bronią, czy nie ma ich więcej i zabrałem się do skórowania. Nagle druga! Ledwie przezylem, fuksem trafiłem ją bez deadeye. Czekam, czekam... nic, spoko. I wyskoczyła trzecia!... myślałem że upuszczę pada. Z tą mi zabrakło szczęścia.

Dobrze że wykupiłem deed na mojego nowego białego rumaka.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...