Skocz do zawartości

Boardwalk Empire


Keymaker

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo dobry odcinek na start sezonu. Z czego było przynajmniej jedno spore zaskoczenie

4 trupy, dwa w niecałe 10 min i do tego tak szybkie sprzątnięcie Manny'ego przez Harrowa

Van Alden z agenta skarbówki upadł do handlarza żelazkami, matka Darmody'ego już manipuluje jego dzieciakiem, Nucky na pstryknięcie palcami pozbywa się pionków. Gyp Rosetti to też ciekawa nowa persona i szybko sobie narobił wrogów. Ładnie się to wszystko rozkręca, teraz tylko czekać na kolejne odcinki.

Odnośnik do komentarza

No obejrzane. Fajne, fajne, parę spostrzeżeń:

 

 

- Richard, albo to był jednorazowy występ, albo zrobią z niego samotnego mściciela / psuja interesu. Coś jak Omar w the Wire (stawiam na drugą opcję)

- jak zawsze propsy dla Rothsteina - ten nowy bad ass go wyzywa, a ten tylko się uśmiecha, klasa. Z kumplem już ochrzciliśmy Rosettiego drugim Richim Aprile :P

- szkoda mi Muni, typ był twardy i z zasadami.

- Richard mógłby zgwałcić Gillian, należy jej się.

- Alden pracujący dla O'Baniona - będzie ciekawie. Myślę, że ten sezon pokaże nam początki konfliktu północy z południem w Chicago i Al Capone poleci do góry w rankingu, ale to być może dopiero w następnym sezonie.

 

 

 

Tak sobie pomyślałem, że jeżeli ten serial ma aspirację pokazać nam nie tylko prohibicję, ale i rozwój przestępczości zorganizowanej w USA, to ja tu widzę potencjał na jakieś 7 sezonów, jak nie lepiej. I mam nadzieję, że będzie więcej nowojorskich epizodów, w końcu Lansky i Luciano chyba nigdy nie doczekali się ekranizacji pełną gębą.

Odnośnik do komentarza

Konflikt na linii Rosetti - Thompson nabiera rozpędu. Rothstein też nie będzie zachwycony. Dobrze, że Nucky nadal zdradza tą szmatę Margareth, od początku serialu ten szmul mnie wkurwia. Beznadziejny pulchny pysk z nosem tapira i głos jakby świnie wołała do koryta. Następny odcinek patrząc na skrót będzie mocny. Btw jakieś typy

kogo Rosetti podpali? Będzie to jakiś random, czy jedna z kluczowych postaci?

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=BB479hKuYpo&feature=plcp

Edytowane przez Zwyrodnialec
Odnośnik do komentarza

Kilka wrażeń po 3 odcinku.

 

 

 

Nie spodziewałem się, że Nucky'ego w końcu zaczną dręczyć wyrzuty sumienia co do śmierci Darmody'ego. Już go dręczą koszmary i chore wizje z dzieciakiem z dziurą na policzku. Wcześniej ktokolwiek ginął miał to gdzieś, pewnie ma tutaj znaczenie, że mimo wszystko Jimmy był dla niego bliską osobą i zrobił to sam. Hasło 3 sezonu "you can't be a half gangster" nabiera tutaj dodatkowego znaczenia. Dodatkowo chyba na dobre zakochał się w tej nowej (pipi)e, bo o chwilę do niej wydzwania. No ale może dzięki temu niedługo skończy z tą całą Margaret.

 

Luciano i Lansky kręcą narkotykowym biznesem, choć mają już na pieńku z Masserią. Rozkręca się też małolat Bugsy.

 

Van Alden miał niezłego farta gdy pojawili się typy z FBI. Nikt go nie rozpoznał. Zresztą facet od początku 3 sezonu jest nieźle szmacony i żarciki robią mu jakieś nerdy z roboty. Jego mina jakby chciał im najebać, a potem nagle się uśmiecha - bezcenna.

 

Doyle jakiego zgrywał kozaczka, że niby sprzątnął Munię, ale Richard ładnie go zniszczył. xD Przy okazji wyjaślini sobie to i owo z Nuckym, więc nie będzie żadnej spiny. Gdzieś czytałem jakiś spoiler z3 sezonu i jeśli się potwierdzi, to Richard niedługo będzie polował na Gypa.

A właśnie co do Gypa, to strach w ogóle cokolwiek do niego powiedzieć, skoro on co drugie zdanie interpretuje jako obrazę, ale scena gdy udawał małpę była mistrzowska. ;]

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Świetny ten czwarty epizod.

 

 

 

 

Po pierwsze cały ten wątek z kradzieżą alkoholu Thompsona, który się ciągnie od pierwszego odcinka tego sezonu. W końcu znaleźli tego drugiego złodziejaszka i kto wie, może Nucky nawet by mu to darował, gdyby nie zobaczył jak ten cały czas kłamie, a w międzyczasie stracili dobę, bo do kryjówki wpadli agenci FBI zgarniając cały towar. W każdym razie scena później gdy małolat proponuję współpracę to był taki sygnał, że może się dogadają, ale nie, Nucky pokazał swoje prawdziwe oblicze. Genialny moment. ;] Nawet Owenowi dało to do myślenia, bo jak na razie jest cały czas pomiatany, a jak wyjdzie jeszcze na jaw, że pukał Margaret, to i dla niego nie będzie litości.

 

Dalej zaognia się na dobre wojenka z Gypem. Już wykonał na siebie egzekucję, która jest tylko kwestią czasu. Pozabijał ludzi Doyle'a, który kompletnie nie wie jak wybrnąć z tej sytuacji i wysłał swoich na pewną śmierć (pomimo ostrzeżeń Eliasa), do tego Włosi przejęli cały transport Rothsteina, który już zadowolony nie jest (śmieszna scena rozmowy przez telefon). Eli po ostatniej rozmowie raczej na dobre wróci do interesów.

 

Luciano cały jest jeszcze zwykłem świeżakiem w interesach. Negocjacje to nie jest jego mocna strona i w rozmowie z Masserią widać było, że się denerwuje i nie wie co robić. Zapomniał też, co mu mówił Lansky.

 

Fajny był też wątek z Capone. Mamy dwa oblicza, kochającego ojca i bezwzględnego gangstera, który pobił człowieka O'Baniona na śmierć. Czyli w Chicago też można się spodziewać ostrej rywalizacji i teraz tylko czekać, jak do Irlandczyka dołączy Van Alden.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Kolejny dobry epizod.

 

 

Gyp Rosetti jest jednak nieźle popierdolony, co idealnie obrazuje scena łóżkowa. Wali sobie konia, a babka go dusi paskiem. Mashochista, a to nie koniec bo będzie jeszcze nieprzyjemność w tym epizodzie zobaczyć jego dyndającego kutasa. xD

 

W końcu Thompson i Rothstein przedyskutowali swój interes i wydawało się, że po sprzeczce sprawa będzie na dobre zamknięta. Tutaj jednak Arnold pokazał swój geniusz i że ceni swojego partnera biznesowego, więc dogadał się z Rosettim, po czym nasłał na niego swoich ludzi. Pewnie wszystko by się udało, gdyby nie dziwka, która przyjęła kule i zbytnie roztargnienie Siegela. Będzie wojna i chyba wszystko zmierza do tego, że w końcu do akcji wkroczy Richard skoro inni partacze nie potrafią wykonać roboty. Jak na razie jego postać jest słabo nakreślona w tym sezonie i na 5 odcinków wystąpił tylko w dwóch. Marnuje się za tym barem w burdelu.

 

Fajnie, że w końcu wyszła na jaw zdrada Thompsona i kurwisko Margaret zostało upokorzone. Btw widać, że nie mają pomysłu na tą postać, więc kroi się pewnie jakiś słaby romans z młodym lekarzem, a w międzyczasie zanudzają wątkiem z jakąś kliniką. Nie od dziś jednak wiadomo, że cokolwiek z tą raszplą zaniżą jakość serialu.

 

W końcu coś się dzieje u Van Aldena. Jak widać zbyt długo jak szczur żyć nie może, bojąc się na każdym kroku, że w końcu go znajdą. Dlatego wykonał już spory krok w kierunku przestępczości. Morderstwo kolejnego agenta FBI i prośba o pomoc z pozbyciem się zwłok do O'baniona.

 

Wraca też wątek polityczny i zarzucane są sieci na korupcję w Departamencie Sprawiedliwości i przymykanie oka na handel alkoholem. Choć jak na razie chyba jeszcze wszystko jest pod kontrolą.

 

 

 

Edytowane przez Zwyrodnialec
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Jestem po 4 ep.

 

 

Motyw z siedzeniem w piwnicy przepiękny. Nucky, który zawsze kierował wszystkim z góry ze swoich wyglancowanych salonów, nagle staje się zaszczutym kryminalistą, który musi się chować w mokrej, ciemnej piwnicy pełnej szczurów. Ciekawa zamiana ról. A na koniec jeszcze wykończenie postaci, którą podejrzewałem o to, że stanie się następcą Jimmy'ego. W sumie poniekąd się stał :)

 

Luciano i Lucky jak zawsze na plusie. Podobnie Rothstein, ale to wiadomo.

 

Motyw Capone'a też ciekawy. Z jednej strony chciano go uczłowieczyć i pokazać jako troskliwą głowę rodziny, z drugiej zabójstwo za pomocą stołka barowego skutecznie przywraca nam obraz psychola.

 

No i Elias Thompson i Doyle. Czyżby miała ponownie nastąpić zamiana ról? Scena gdy Eli próbował zawrócić transport całkiem dramatyczna.

 

Brakowało mi Van Aldena i murzynów, ale widzę w teaserze, że w kolejnym odcinku powrócą.

 

 

Świetny serial. Widzę po sobie, że wkręcam się w niego nawet bardziej niż w Breaking Bad.

Odnośnik do komentarza

Niestety przyszła pora na słabszy epizod, wszystko przez kilka kretyńskich wątków, które kompletnie nic nie wnoszą ciekawego do serialu, a są zwykłym zapychaczem miejsca dla najgorszych postaci w serialu. Niestety tej ze świńskim ryjem jest za dużo, a masa innych znacznie ciekawszych postaci pojawia się sporadycznie.

 

 

Zacznijmy od Szrederowej i jej skretyniałego grubego synalka. Motyw z podpaleniami, grubas zobaczył kiedyś jak Nucky podkłada ogień w domu swojego ojca i teraz sam się w to bawi. Na dodatek rozmowa z siostrą gdzie wyciąga brzytwę tylko wskazuje, że już rośnie z niego degenerat. Aha, scena z klapsami to najgorsze gówno jakie widziałem w tym serialu.

Samą Margaret swędzi znowu (pipi)sko i daje po raz kolejny dupy Slaterowi. O ile jego los jest już policzony to cały czas mam nadzieję, że i Szrederowa skończy z kulą. Jej związek z Nuckym już w zasadzie dobiegł końca i mam nadzieje, że nie będzie więcej kontynuowany.

 

Na Richarda dalej jednak nie ma pomysłu. Spotkania z weteranami wojennymi gdzie pomaga pijaczkowi i przeglądanie fotek z siostrą to jakaś kpina. Na razie cały czas się marnuje.

 

Mamuśka Darmody'ego to kolejny przykład patologii. Stara dewotka daje dupy przypadkowo spotkanemu chłopaczkowi podobnemu do jej synalka, z którym miała kazirodczy związek. Niech szybko to kończą, udział Darmody'ego w serialu dobiegł końca po drugim sezonie, nie ma sensu ciągnąc dalej takich głupot.

 

Jeden jedyny dobry wątek tego odcinka dotyczy Departamentu Sprawiedliwości i nowego konfliktu na linii Nucky - Daugherty. Widać robi się gorąco i już asystent prokuratora generalnego robi pod siebie (niedługo czeka go samobójstwo). Thompson znalazł sobie nowych sojuszników, niespodziewanie Means oferuje swoją pomoc za wielką kasę i wyłożenie na tacy Daughert'ego. Do tego Nucky przeciąga na swoją stronę Ester Randolph, która została zdegradowana do śmiesznych rozpraw po klapie z rozprawą Thompsona z poprzedniego sezonu. Tutaj przynajmniej coś się dzieje.

 

Najlepszy moment odcinka? Nucky skazany na 5 dolarów i pyta typa, czy ma wydać ze 100$. Albo w celi jak gość opowiada że ma gorzelnię i został złapany na kilku skrzynkach, kiedy Thomspon jest największym przemytnikiem w Atlantic City. ;]

 

Szkoda, że większość odcinka straszy Margaret, a nie było nic z Capone, Rothsteinem, czy Van Aldenem. Nawet Gypa nie było w tym epizodzie. Jak na razie najsłabszy odcinek sezonu.

 

 

 

 

Edytowane przez Zwyrodnialec
Odnośnik do komentarza
Billie calls Nucky "Gus" as a shorthand for "Gloomy Gus," a common expression used to describe someone whose affect seems depressed or "down in the dumps." When Nuck was at her NY apartment in Episode 2, he was upset over her apparent lack of seriousness in their relationship. She said something to the effect, "You're not getting gloomy on me, are you Gus?"

 

http://www.nj.com/entertainment/tv/index.ssf/2012/10/boardwalk_empire_recap_youd_be.html

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...