Opublikowano 7 kwietnia 201213 l Nic nie słyszałem o serialu póki nie odiwedziłem dziś tego tematu. Po obejrzeniu pilota ciężko cokolwiek powiedzieć, w sumie gdyby nie czyjaś opinia porównująca Justified do The Shield w ogóle bym się nim nie zainteresował. Oby tylko czas, który mam zamiar poświęcić temu serialowi nie okazał się zmarnowany. Edytowane 7 kwietnia 201213 l przez Humulin
Opublikowano 9 kwietnia 201213 l No finał był zayebisty. Tylko szkoda, że tak chamsko urwali wątek w sumie.
Opublikowano 9 kwietnia 201213 l No juz myslalem, ze cos mi sie po(pipi)alo i Masorz wie cos wiecej. Final chyba jutro?
Opublikowano 10 kwietnia 201213 l Fuck, zmyliło mnie to, że podczas napisów końcowych nie było żadnego 'next week on Justified' :< Ufff.
Opublikowano 10 kwietnia 201213 l Jestem po 1 sezonie. Nie spodziewałem się tak dobrego, wciągającego serialu. Pierwsze odcinki nieco zalatywały zapychaczami, lecz później było już tylko lepiej. Ciekawe postacie oraz wątki, dzięki którym 40 minutowe odcinki sprawiały wrażenie trwających kwadrans.
Opublikowano 10 kwietnia 201213 l Odcinek z zabarykadowanym więźniem na komisariacie w pierwszym sezonie rządzi.
Opublikowano 10 kwietnia 201213 l Czy każda z osób postrzelonych w tym serialu przez głównego bohatera dostaje w bebechy? Brak im funduszy na head shoty, czy co? Starają się pokazać jaki to kozak - zawsze trafiający w serce? Edytowane 10 kwietnia 201213 l przez Humulin
Opublikowano 10 kwietnia 201213 l No akurat Raylan kozakiem jest jeśli chodzi o strzały z broni palnej.
Opublikowano 11 kwietnia 201213 l Jess, słyszałeś kiedyś o punkcie, który snajperzy zwą morelą? Znajduje się on na zbiegu pnia mózgu z kręgosłupem. Traf tam kolesia, on już nie pociągnie za żaden spust. Tylko klik!, światła gasną. Edytowane 11 kwietnia 201213 l przez ogqozo
Opublikowano 11 kwietnia 201213 l Policjanci sa szkoleni zeby strzelac w tulow, bo najlatwiej trafic. Ale w toku serialu Raylan postrzelil ludzi rowniez w rozne inne czesci ciala edit: Btw final byl jak zwykle swietny. Duzo dobrych momentow ale najbardziej mi sie podobal Wynn. JESUS CHRIST!!! Edytowane 11 kwietnia 201213 l przez Mq
Opublikowano 11 kwietnia 201213 l No i ten tweest z Johnnym . Mamy nowego badguya na sezon 4? Juz sie troche balem, ze Limehousa za(pipi)ia a koles nawet sie nie rozkrecil. Z Arlo to nawet wzruszające troszke...
Opublikowano 12 kwietnia 201213 l Nie chce spoilowac komus finalu to ukryje na wszelki wypadek posta. Wow, odcinek za(pipi)isty - fajnie byloby jakby Quarels przezyl (w sumie nie pokazali jego smierci wiec kto wie), chociaz nie sadze zeby tak sie stalo [fajnie byloby zobaczyc jak wyglada jego zycie w pierdlu] Przesluchanie Wynna - mistrzostwo, niezle sie obsral, odegrane mistrzowsko. I na koniec ogromny mindfuck dla Raylana ktory zobaczyl, ze jego wlasny ojciec byl gotowy go zabic aby ochronic Boyda..
Opublikowano 13 kwietnia 201213 l Właśnie zakończyłem drugi sezon. Ten serial sam się ogląda. Jak niekończący się świetny film akcji, nie męczy przy oglądaniu kilku odcinków pod rząd... W zasadzie, to można cały sezon jednego dnia łyknąć i zbytnio tego nie odczuć. Nieco mniej głównego bohatera, a większe skupienie się na wiążacych go wątkach. Świetne dialogi oraz muzyka. Mam nadzieję, że nie zwalą sprawy w przyszłości i zakończą ten serial kiedyś w odpowiednim momencie(The Wire, The Shield, Soprano).
Opublikowano 4 grudnia 201212 l http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=1sn_HCsB0ws Jaram się
Opublikowano 3 lutego 201312 l Nikt nie ogląda? Kroi się dobra intryga w związku z tą torbą, a wątek kościelny nawet znośny. W końcu to Justified, ten serial zawsze jest w wysokiej formie.
Opublikowano 3 lutego 201312 l A jak się ucieszyłem, gdy zobaczyłem krzywą mordę Duffy'ego Oby było go więcej, bo myślałem, że już nie powróci.
Opublikowano 1 marca 201312 l 4x08 to zdecydowanie jak narazie najlepszy odcinek w tym sezonie i lekko jeden z najlepszych w tym serialu od początku. Działo się bardzo dużo, śmierć Arlo (WTFmoment), końcowa przemowa Boyda do tych kolesi w jego barze zniszczyła w cholerę, Coltowi się sypie coraz bardziej wszystko przez zyebanie sprawy z Ellen May Atmosfera się zagęściła tak ,że można siekierę w powietrzu zawiesić. Prześwietny ten sezon, bez dyskusji. Edytowane 1 marca 201312 l przez Masorz
Opublikowano 9 kwietnia 201312 l Kurde, jaki ten serial jest za(pipi)isty - chyba nawet dorownuje The Shield. Nie moge sie doczekac nastepnego sezonu. Raylan jak zwykle badass Ciekawe co zrobi Boyd - licze na jakas porzadna zemste.
Opublikowano 10 kwietnia 201312 l Potwierdzam, finał był tak dobry jak przyzwyczaił nas do tego ten serial. Justified to perełka. Chociaż może spodziewałem się jakiejś większej tajemnicy po całej sprawie z Drew Thompsonem. Fajne też, że choć na parę odcinków powrócił w tym sezonie Limehouse, mocna postać.
Opublikowano 31 sierpnia 201311 l Nadrabiam w końcu serial, wcześniej nie chciałem, bo w sumie zapomniałem co było wcześniej, a w przypadku Justified... mogę oglądać jeden odcinek i piąty raz, dialogi są tak dobre, a akcja tak wartka, że to czysta radość. Oglądam teraz odcinek z nerkami, co najmniej trzeci raz, i to naprawdę jeden z bardziej makabrycznych i ekscytujących odcinków, jakie pamiętam. Uwielbam schemat Justified, że jakkolwiek groźny nie wydawałby się zły koleś, tak naprawdę zawsze okazuje się próżnym idiotą, którego plan ma tysiąc dziur, a ten palant myślał, że nie. Rozwaliło mnie w jaki sposób załatwił się pan Ice Pick, rozwaliło jak poszło z nerkami.
Opublikowano 4 września 201311 l Jestem po trzecim sezonie. Kapitalnie. Uderza mnie tylko jedno: ile razy Raylan kogoś zastrzeli, to tak, że kurde koleś leży i nie wiadomo, czy go zabił, czy nie. A jak wiadomo, w serialu musi być wyraźnie wiadomo, bo inaczej ciągle ta niepewność... To chyba jednak zrozumiałe w przypadku serialu, który musiałby być zupełnie inny, gdyby Boyd zginął w pierwszym odcinku jak pierwotnie planowano. Wtedy ta niepewność ich zbawiła i chyba dlatego się tego trzymają. Mimo wszystko przy kolejnej sytuacji typu "leży i nie wiadomo" zaczyna to być zauważalne. Poza tym, ten sezon był jeszcze bardziej skupiony na opowiedzeniu jednej historii zamiast fragmentarycznych odcinków - z tego powodu był mniej równy i często trafiał na pewne mielizny pod względem akcji. Wynagradzała to ilość barwnych postaci, które rozkosznie spiskowały każda przeciwko sobie. Oczywiście każdy epicki setup szybko palił na panewce, bo ktoś coś spieprzył, a najczęściej wszyscy. Aktorzy grający Quarlesa i Duffy'ego - komediowi geniusze. Edytowane 4 września 201311 l przez ogqozo
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.