Skocz do zawartości

Kingdom Hearts: Birth by Sleep


Sogi

Rekomendowane odpowiedzi

Grałem dopiero, 10 minut co prawda, za dużo nie napiszę...

Wita nas Efektowny OP z muzyką w tle Utady Hikaru, następnie menu główne (ach ta muzyka!) i wybieramy stopień trudności oraz 1/3 postaci.

Graficznie cóż mogę powiedzieć, gra wygląda prawie jak Kingdom Hearts 2 ;D

W sumie nic nie rozumiem z gry, ale ogólnie gra się świetnie.

Walki są żywe, muzyka kopie zad, czekam za wersją USA.

Odnośnik do komentarza
  • Odpowiedzi 75
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najczęściej odpowiadający w tym temacie

Wiesz, troche zniechęca mnie latanie pod disneyowskich światach, i pomaganie "miejscowym". Nie zrozum mnie źle, bardzo lubie bajki disneya. Tylko bardziej mnie interesują historie hearlessów, organizacji XIII, nobodies, kingdom hearts itd. Jako plansze, Disneyowskie światy są ok, ale nie mam ochoty pomagać syrence Arielce :( Mam nadzieje że jest to lepsze niż mi sie wydaje.

Odnośnik do komentarza

Nie będę mydlił Ci oczu - jedynka to przez jakieś 90% czasu gry właśnie latanie po światach Disney'a i pomaganiu Tarzanowi, Syrence i całej masie innych kreskówkowych dziwolągów. Mimo to klimat zachwyca i zwyczajnie trudno dobrze się nie bawić przy tej gierce. KH:II z kolei to już nieco inna, że tak powiem - bajka. Podział na światy dziadka Walta i wydarzenia związane z głównym wątkiem fabularnym jest tutaj wyraźnie lepiej zbalansowany, także i fabuła mocno rusza z kopyta (pojawia się Organizacja XIII oraz Nobodies, Sora już nie jest takim knypkiem) i pojawiają się ciekawsze lokacje (senne miasteczko Twilight Town, industrialne The World That Never Was) i sam klimat schodzi na mroczniejsze, bardziej poważne tory. Warto od razu zaznaczyć, że tym razem tułanie się po Disney'owych bajkach nie nuży nawet przez chwilę, a momentami wręcz aż szkoda kończyć te wypełnione magią i rewelacyjnymi pomysłami chaptery. Wizyta na Czarnej Perle i walka z piratami u boku Jacka Sparrowa, wyścigi ścigaczy w komputerowym świecie Trona czy quicik time eventsowe epizody odgrywane w rytmie znanych z Małej Syrenki utworów dobitnie Cię o tym przekonają.

 

W skrócie - oba Kingdomy są świetne i po prostu nie wypada ich nie ukończyć, tym bardziej jeżeli za sprawą 365/2 days zdążyłeś już wsiąknąć w tą opowieść i chcesz się dowiedzieć jak to wszystko się zaczęło (a następnie rozwinęło). O ile faktycznie tak bardzo nie korci Cię do szlajania się po znanych bajkach to jednak i tak mimo wszystko warto przemęczyć tą część pierwszą (przy czym słowo "przemęczyć" jest tutaj użyte mocno na wyrost), żeby następnie przeżyć genialną historię z dwójki. A jest jeszcze przecież umiejscowiony fabularnie między KH1, a KH2 "Chain of Memories" - systemowo najlepszy Kingdom jaki do tej pory powstał (+ wyjaśniający kilka istotnych wątków), z którym też wypadałoby się zaznajomić.

 

Tak więc marsz do konsoli, cioraj ostro w tą mistrzowską serię, a w dalszej kolejności zacznij się mocno zastanawiać nad ewentualnym zakupem PSP i Birth by Sleep ;]

Odnośnik do komentarza

Dobra, więc zagram w jedynkę, jakoś przeboleje, ważne że jestem nakręcony, więc nawet jakby gra była średnia, to i tak się wkręce w te historie, po sesji z 365/2 days. Jestem ciekawy co z Riku, co z Namine, Kairi, jak Sora wpadł w tę całą śpiączke, jak Roxas dokładnie powstał, mam co oczekiwać.

 

W dwójke troche grałem na emu ps2, jakieś 2 lata temu, doszedłem do Beast's castle, jakoś średnio mnie wkręciło po wydażeniach w Twillight, poczułem niesympatie do Sora, że zabrał mi, co mi się wtedy wydawało, główną postać, Roxasa. Jako że grałem na emu, co było kompletnie niewygodne, darowałem sobie, i dokończe sobie na ps2, starym crt i dzwiękiem z głośników z wieży ;D

 

Dzięki za zachęcenie.

 

Szkoda mi tylko świetnego battle systemu z 365/2 days.

 

I nie, nie kupie nigdy psp, nie ma wystarczająco dla mnie interesujących gier, chyba że gdzieś znajde za 200zł.

Edytowane przez Pikol
Odnośnik do komentarza

Nadrabiaj, dwójka to jeden z najlepszych jRPG ever.

Jedynka tak samo.

 

Jedyna zasadnicza przewaga dwójki, która sprawia że stawiam tą część wyżej, to możliwość przewijania filmików. W jedynce można było dostać kur.wicy oglądając po raz dwudziesty ten sam kilkuminutowy filmik przed walką z jakimś bossem. Zwłaszcza, kiedy od razu po traverse town poleciało się do Tarzana i walczyło się z Claytonem mając 7 lvl :F

Odnośnik do komentarza

Kurde, ten Kingdom Hearts wygląda naprawdę ciekawie, ale nie wiem czy aby do pełnego zrozumienia fabuły potrzebna jest (oprócz znajomości japońskiego ofc) wiedza an temat poprzednich części. Jedyną grą z uniwersum KH w jaką grałem było Chain of Memories ale nie wiem czy to wystarczająco dużo aby pograć w Birth by Sleep.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Premiera U.S dopiero we wrześniu a tymczasem... Gra już jest praktycznie przetłumaczona na język ANGIELSKI!

Menu>Story AQUA przetłumaczone na 100%, teraz tłumaczą Ventusa i Terre... Pod koniec Czerwca-śrdoek Lipca dostaniemy do pobrania

Ver. ENG Kingdom Hearts Birth By Sleep... Nie rozumiem tego co robi Square. Ja już zacieram rączki.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem, to jest prequel do jedynki...ale wydawało mi się że widziałem tam Roxasa o_O Tzn Axel mówił że chyba tam kimś kiedyś byli zanim stali się nobody...dobra, kniapa, nie odpowiadać na to xD

 

KAZUO!!!! HELP!!!! Tzn, przeszedłem jedynkę, średniak jak myślałem, chociaż się zdziwiłem mnogością boostów skilli, myślałem że tylko 365/2 days ma tyle tego, a reszta sprowadza sie tylko do mashowania guziczka i robieniu magi.

 

Tak czy inaczej, nie dowiedziałem sie jak Sora zapadł w komę, i doszły mnie słuchy że musze przejść jeszcze Chain of memories na GBA, albo tego japońskiego final mixa. No to pograłem chwilkę w chain of memories na emu, i troszke katorga gameplayowa. Czy WARTO? fabułe moge szybko czytnąć na wiki czy gdzieś, ale chodzi mi o takie smaczki dialogowe, jakieś większe info na temat organization XIII itd. to jak ?

Odnośnik do komentarza

Hmm, czyli ta wersja nadal sie nazywa Chain of memories, tylko poprostu na ps2 ? mylałem że owa wersja jest tylko Japońska w Final mixie. no ok, teraz przeszukać Gametrade'y, allegro, i innwe :D dzieki.

Ale tak jak napisał Dahaka - miej na uwadze, że CoM raczej nigdy nie wyszedł w PAL'u.

 

Nie rozumiem, to jest prequel do jedynki...ale wydawało mi się że widziałem tam Roxasa o_O Tzn Axel mówił że chyba tam kimś kiedyś byli zanim stali się nobody...dobra, kniapa, nie odpowiadać na to xD

Nie to nie ;)

 

Tak czy inaczej, nie dowiedziałem sie jak Sora zapadł w komę, i doszły mnie słuchy że musze przejść jeszcze Chain of memories na GBA, albo tego japońskiego final mixa. No to pograłem chwilkę w chain of memories na emu, i troszke katorga gameplayowa. Czy WARTO? fabułe moge szybko czytnąć na wiki czy gdzieś, ale chodzi mi o takie smaczki dialogowe, jakieś większe info na temat organization XIII itd. to jak ?

Ja też nie potrafiłem zdzierżyć wersji na GBA, za to port na maszynkę Sony łyknąłem bez popity. Nie żebym był z góry uprzedzony do konsolki Nintendo czy coś, po prostu:

a) nie ma to jak duży TV i pad w łapie

b) wersja na ps2 mimo wszystko dzięki trójwymiarowej grafice, dynamicznym wstawkom filmowym i lepszemu sterowaniu jest zwyczajnie przystępniejsza

 

Co do samej zawartości CoM to powiem tak: systemowo choć tradycyjnie nie poraża, to jednak pod tym względem jest to zdecydowanie najlepsza część serii w jaką można zagrać na sprzęcie Sony. Zabawa z kartami jest bardzo miłym urozmaiceniem po dziesiątkach godzin tępego mashowania w poprzedniczkach i naprawdę wciąga, a ponadto ani trochę nie koliduje z dynamicznymi starciami do których seria nas już przyzwyczaiła. Fabuła z kolei jest całkiem mocnym punktem gry i jako interquel (spoiwo łączące jedną część z drugą) rzuca sporo światła na wydarzenia ukazane w KHII. Tutaj po raz pierwszy pojawia się Organizacja XIII oraz tajemnicza dziewczyna zwana Namine, kontynuowany jest wątek Rikku (wyjaśnia się między innymi czemu na ukrytym w KHI filmiku widać go w stroju Organizacji), a także pokazane jest jak Sora trafia do dziwnej kapsuły. Generalnie odradzam czytanie skrótu fabuły z Wiki, możesz sobie nieźle popsuć zabawę.

 

Chain of Memories ma też kilka dość znaczących wad, ale na szczęście nie aż tak poważnych, żeby jakoś znacząco ujmowały grze czyniąc ją kompletnie niegrywalną. Przede wszystkim razi wtórność, wtórność niemal wszystkiego - miejscówek, spotykanych postaci, utworów muzycznych oraz bossów. To raz. Dwa to słabiutkie, strasznie ograniczone, ubogie w obiekty, ciosane z grubych bloków lokacje. Niemniej da się przeżyć, chociaż pierwsze wrażenie jest bardzo niekorzystne. W końcu trzy - czas gry oraz żywotność. Osobiście rozłożyłem ten tytuł w trzy dni, po czym nie zostało już nic innego jak odłożyć go na półkę.

 

Jako fan serii tak czy siak radzę zlać na wyżej wymienione mankamenty i skupić się głównie na dwóch najmocniejszych punktach gry: świetnych walkach oraz wciągającym scenariuszu. W moim odczuciu CoM, jako tymczasowy zaspokajacz głodu (przed Birth by Sleep) sprawdził się nad wyraz udanie ;)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

No i przeszedłem Chain of memories...teoretycznie : D

 

Co powiedzieć...system walk wydaje sie, i w sumie jest dosc skomplikowany. Akcja na ekranie jest taka sama jak w reszczcie czesci, ale jednak sie rozni. Trzeba sobie poustawiac karty, szybko reagowac.

Od drugiej walki z Riku znalazlem taktyke zeby spamowac kartami 5-5-5, potem bylo troche latwiej, ale niektore postacie dostawaly wiecej damage standartowanymi atakami, albo czesto przebijali kartami 0(o ktorych dowiedzialem sie przy ostatniej walce z Axelem). Niektore walki byly za latwe (Ta blond laska) niektore za trudne (axel), ale jakos poszlo, najgorzej bylo jak przeciwnik spamowal atakami, trzebabylo przebijac sie przez stos kart zeby znalezc odpowiedznią, kontrującą.

 

Wkręcila mnie gra, akcje w urojonych swiatach Castle oblivion (to chyba o tym incydencie gadali o castle oblivion w 368/2 days, musze w to kiedys jeszcze raz zagrac) nieciekawe, lokacje jakies schizowe, motyw z wybieraniem typów pokoi bardzo fajny.

 

Najbardziej mnie motywowalo zeby przechodzic kolejne lokacje, byly cutscenki miedzy pietrami, ktore powoli ujawnialy fabule, i byly fajnie wykonane.

 

Jak juz przeszedlem marluxie, to gra sie zaciela (podobna sytuacje mialem w KH1, ale tam specialnie gry nie mozna bylo wylaczyc) i musialem konsole wylaczyc, przez co Riku nie moglem grac (w sumie nie chialem nawet, potem sobie filmiki na youtube ogladnalem).

 

Pomimo ze w grze występują jakieśp Puchatki i inne crapy, gra raczej nie dla dzieci, ze wzgledu ze raczej sobie nie poradza z systemem kart.

 

7+/10 odemnie.

 

Teraz kingdom hearts 2, ktore chyba przejde na emulatorze ( D; ) bo mi laser zdycha na ps2, i lokacje laduja sie po 5 minut.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.