Skocz do zawartości

Dead Space 2


Gość Kyo

Poziomt trudności trofeów.  

23 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniasz poziom trudności Trofeów w DS2?

    • Casual
      0
    • Normal
      5
    • Survivalist
      3
    • Zealot
      4
    • Hard Core
      11


Rekomendowane odpowiedzi

A ja wczoraj, po kilkumiesięcznej przerwie (ostatni raz grałem w DS2 w listopadzie) odpaliłem sobie Isaaca. Oczywiście bezmyślnie Hard to the Core, brawo ja... Niestety zapomniałem już co, gdzie i jak. Co ciekawe, miało to swoje plusy, po pierwsze grałem z większym dreszczykiem, jednak kara za zgon jest bardziej odczuwalna niż w zwykłej grze :) A po drugie... a nie, jednak nie było innych plusów... Za to pierwsza kara pojawiła się stosunkowo szybko, 30 min gry, pierwszy wróg i zgon... Porażka, dwa razy nie trafiłem skubańca dzidą. No nic, pierwsze koty za płoty. Drugi raz pograłem już dłużej, ponad godzinę, może półtorej - zginąłem przy pralni (kojarzycie?). Spanikowałem :)

 

I muszę jeszcze zdecydować się na save'y. Widzę, że najczęściej wybieraliście 3/5, 8 i 12. Pytanko, co jest takiego trudnego w trzecim?

Odnośnik do komentarza

Wczoraj było podejście nr.2. Tym razem kupiłem Line Gun'a, więc poprzednie miejsce zgonu - pralnię, przeszedłem bez problemu. Zginąłem za to przez nieuwagę. W pewniej miejscówce wyskoczyło trzech exploderów, luzik, byli na dystansie. Nie zauważyłem jednak bandyty, który pojawił się po mojej lewej. BUUUM! I Isaac rozpadł się na kawałki...

Odnośnik do komentarza

Małe uaktualnienie.

 

W kolejnym podejściu, pierwszego save'a zrobiłem w 5ch. Następnego w 7, ciutkę wcześnie, ale musiałem przypomnieć sobie co, jak i gdzie, a nie chciałem powtarzać dużego fragmentu. Dobrze zrobiłem, bo dzisiaj zacząłem od nowa i doszedłem do 8ch. 4h 01min 53sec gry. Całkiem przyzwoicie. Teraz tylko pograć troszkę i znaleźć moment na drugiego save'a ;)

 

Za to wczoraj troszkę się podqrwiłem. Zaczynałem od nowa, gra uparcie zostawiała ammo do javelin gun'a, zkoda tylko, że tej broni nigdy nie używam... Ogólnie szło jak po grudzie, a w piątym chapterze gra zrobiła psikusa:

4hjk9.jpg

Nijak nie mogłem włączyć tego urządzenia. Wyglądało jakby coś się nie dograło. Pomyślałem, że jak pobiegnę do wcześniejszych pokoi, to po powrocie wszystko będzie ok. Śmignąłem windą, wróciłem. Lipa. I jeszcze raz winda, tym razem pobiegłem dalej. Cwany plan, nie ma co. Nie przewidziałem tylko, że gra weźmie i się zawiesi! 3h gry na marne...

Odnośnik do komentarza

tak zaglądam tu i kibicuję, ale sam się chyba nigdy nie podejmę tego wyzwania; owszem, można było zrobić trofika za przejście bez żadnych savów - jedno długie przejście i koniec; pewnie znaleźliby się tacy, co by to zaliczyli; nie lubię trofików, które z założenia muszą mnie przykuć na grube godziny do konsoli; np. 75% kompletacji w Just Cause 2 jest trofikiem tego typu, bo trzeba przez kilka godzin robić rzeczy bardzo monotonne, odtwórcze, ale przynajmniej można to robić po pół godzinki dziennie;

Odnośnik do komentarza

No cóż, gdyby chodziło o inną grę, to pewnie nawet bym się tym trofikiem nie zainteresował. Jak dla mnie, to DS2 jest niesamowicie grywalny, a Hard to the Core na nowo definiuje pojęcie "survival horror". Tu naprawdę chodzi o przeżycie. Na niższych poziomach trudności można save'ować dowolną ilość razy, checkpointy nie raz ratują tyłek. Praktycznie nie ma żadnej kary. HttC to inna para kaloszy. Każdy błąd może okazać się śmiertelny w skutkach, a zgon jest odczuwalny, oj jest.

 

Myślę, że każdy powinien chociaż spróbować zagrać na HC. Nowe pokłady funu gwarantowane ;)

 

@Pepe, też śledziłem Twoją walkę z NG2, gratki ;)

Odnośnik do komentarza

Dzięki chłopaki, dzięki ;) Przyznaję, że zabawa była przednia, granie na HttC daje +50pkt radochy. Zamieniłbym 95% trofików z DS2 na trzy w stylu Hard to the Core.

1. Przejście gry na hard.

2. Przejście gry na super hard.

3. Przejście gry na hard to the core.

:)

 

ps. A w niedzielę dokończyłem kilka byle jakich trofeów i wpadła platynka :)

Odnośnik do komentarza

Hmm, myślę, że coś około 15-25h. Nie jest to jednak reprezentatywny czas, jak pisałem wcześniej, wystartowałem praktycznie bez żadnego przygotowania (oprócz jednego pytanka o miejsca save'ów ;) ). Z racji tego, że ostatnio miałem mniej czasu, to grałem tylko w weekendy, dlatego trwało to blisko miesiąc. A zgonów to najwięcej zaliczyłem w początkowej fazie gry (do pierwszego save'a), później robi się łatwiej. Pomiędzy drugim a trzecim save'em poległem bodajże raz - przez głupotę/panikę, strzeliłem do explodera, który stał blisko okna, ja zresztą też... Jeden zgon w finałowej walce - wbiegłem na Nicole. A raz zginąłem już po walce z bosssem :) Nawet nie wiedziałem, że można ;)

Odnośnik do komentarza

hahahahahaha! dziękuję! :D

po prostu teraz już podpisuję umowę na multiplayer ;)

 

no dzięki za chęć pomocy. jeszcze parę postów wyżej pisałem, ze nie ma opcji żebym sie za to zabrał, ale jak mówisz ze w takim czasie da radę to ogarnąć, to na pewno spróbuje :) ostatnio mam lenia i zadnego kompletu nie jestem w stanie wycisnąć (przy catherine to nawet gra mnie pokonała a nie lenistwo), wiec bedzie okazja coś sobie udowodnić ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

W końcu spiąłem poślady i HTTC pękło - jest platyna :D

Motywacji dostałem po tym jak zobaczyłem, że kumpel wbił to trofeum ("jak to, on zrobił to ja nie zrobię?" :D)

4 posiedzenia pół-dniowe i jest (od soboty do wtorku).

W sumie niczego nie odkryję pisząc, że najtrudniej jest do pierwszego save'a - u mnie był on w 6 rozdziale, przed szkołą (potem 8 - przed pomieszczeniem z szybą i exploredem (chciałem zapisać później, ale miałem przeczucie i to dobre bo właśnie tam głupio zginąłem), i 12 - po kopalni).

Po zakupie Line Guna i ulepszeniu RIGa jest łatwiej o tyle że mamy szansę się wyleczyć w razie gdyby nas coś dopadło, wcześniej 1-2 strzały i leżymy.

Polecam w 12 rozdziale zainteresować się Contact Beamem i jego alt fire - mocarz na małych przestrzeniach (winda przed kopalnią, jazda na wielkim wiertle, końcówka - tutaj u mnie to był bieg na chama z użyciem tej broni właśnie). Ja go kupiłem od razu gdy był dostępny i z nim biegałem tylko po to, żeby nazbierać amunicji (bardzo droga w sklepie).

Całą grę tylko Plasma Cutter i potem Line Gun używałem (czasem alt fire LG).

Ogólnie nie jest najgorzej, jak przetrwa się do pierwszego save'a to potem jest trochę łatwiej (ale i tak czuć cały czas dreszczyk czy coś nie wyskoczy i nas nie załatwi ;))

Zgony zaliczałem najczęściej tuż po save'ach więc dużo czasu nie traciłem (chwila dekoncentracji, luzu) 8)

Edytowane przez Czimeq
Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...