Mejm

Kebab z truskawkami.

Pizza z ananasem i co ku.rwa jeszcze? Hamburger z burakiem moze?

No nie do konca przygodowy. Argumentacja zawsze jest taka "RE1-3 to byly survivale a 4ka to zepsula". Otoz moim zdaniem nie. Popsula to dwojka, w ktorej nie dosc ze arsenal sie dosc znacznie powiekszyl to jeszcze nie bylo nic z survivalu. Amunicji nie brakowalo nigdy a pierwszym itemem jaki ladowal w skrzyni byl noz, i zostawal tam do konca gry. W jedynce grajac Chrisem jak sie chcialo miec lzejsze zycie to trzeba bylo kilka zombiakow nozykiem pociachac, a reszte omijac. Dla mnie to osobiscie to wyznaczylo granice survivalu.

Nowo otwarte to jeszcze swieze.

Resident Evil 3 - korzystajac z bycia rozloznym przez jelitowke i chcac zachowac pewna tradycje (jak jestem chory gram w gierki na szaraka) odpalilem ostatnia czesc starej trylogii RE. Przez cala gre nie opuszczalo mnie wrazenie "trzeci raz to samo". O ile jedynka byla jako tako oryginalna bo przez wiekszosc czasu dziala sie w posiadlosci to 3ka jest takim residentem 2.5. W wielu lokacjach po prostu wiemy, ze juz to widzielismy (i nie mam na mysli takich oczywistych jak posterunek). Strzelanie tez to samo ale cieszy fakt dodania uniku i szybkiego obrotu. Fabularnie no to beka wnusiu, o fabule nigdy w RE przeca nie chodzilo. Patent z Nemesisem pewnie w 99 roku robil ale ja odkad pamietam nie lubie gier uciekanych i te sekcje gdzie decydowalem sie nie walczyc mnie irytowaly, a przy tym cala mechanika goniacego nas co jakis czas potwora. Gre skonczylem zatem bez wiekszej refleksji. Nie chcialo mi sie nawet jej masterowac jak dwie poprzednie i odkrywac nowych broni bo chyba tutaj wystarczy je wygrindowac w Mercaneries, a za najwyzsza range na koncu dostaje jakies ciuchy. Chociaz teraz troche mnie ciagnie i moze jednak przejde jeszcze raz z innymi wyborami, ktora to mechanika pewnie tez w 99 musiala robic. 7+/10. Nadal osobiscie dla mnie najlepszy jest RE1, ale ciesze sie, ze mam stara trylogie juz za soba i teraz szykuje sie na dosc dluga (z tego co slyszalem) Veronice.

Widze, ze juz jest do wypozyczenia. Ktos ogladal?

Dla mnie dobre bo sa troche mniej slodsze od twixa. Poza tym masz wszystkie 3 skladniki podrabianego batona czyli czekolade, ciastko i karmel. Dla przykladu lidlowy snickers to jest czekolada a w srodku calosc nabita "karmelem" z drobinami orzeszkow (w ogole nie ma tego snickersowego "piankowego" nadzienia, nie mowiac juz o tym, ze w oryginale karmel to jest tylko mala warstwa miedzy ta pianka a czekolada a nie calosc batona).

Najlepsza lidlowska podrobka batonow. Za to ichni snickers 2/10.

Handlarze placka drozdzowego pieczonego zazdroscili dobrego dnia utargu handlarzom kulki drozdzowej smazonej i kazali jakims prowcom wmowic tepemi ludowi ze istnieje tez dzien pizzy. Ba, pewnie ma to zwiazek z jakas tradycja.

Wiem, ze nie ten temat ale jak napisze w dedykowanym to pewnie redakcja zleje a tak jest szansa na poprawe w przyszlosci. No wiec czy ktos moze uswadomic Kalego mistrza bijatyk, ze sklad zawodnikow to roster a nie rooster? Rooster to kogut. W numerze 238 palnal to w recenzji Injustice 2 ale ok, pewnie literowka. Ale w numerze nastepnym w recenzji Tekkena 7 ten babol jest juz w srodtytule. Dwa razy z zrzedu to raczej nie przypadek.

No to prawda, musi byc w miare swiezy. Tzn swiezy jak na ma macowe standardy.

Za 12zl z frytkami i cola na promocji raz na jakis czas nawet zjem ze smakiem.

Jak zmiana nazwy/odrebny temat to tylko na "kryptopedaly". Zreszta zaraz pojdzie trend boczny na 11 miesiecy to i tak sie temat wyludni.

No ale to zalezy kiedy kupiles.

A podateczek obliczony?

Monster jest zayebisty az do samego konca z moze jednym krotkim nudnym watkiem. Minus to 80 odcinkow ale seria zamknieta. Code geas nie taki pokrecony. Wszystko na koncu wiadomo co i jak. I chyba 2 sezony tylko.

To tylko ocene wystaw.

No raczej. Na skoki ponad 20k przez wiekszosc roku nie ma co liczyc. Nie bylbym pewien nawet czy to przez pol roku do 10k dobije.

Kiedy juz myslisz, ze obejdzie sie bez tlumaczenia tuneli czasowych za pomoca dziurawienia kartki olowkiem, dostajesz Niemniej serial ok, obejrzalem bo milan sie podniecal chyba w statusach. Az dziwne, ze nie znalazl nic do czego moglby sie przyczepic jak do skanera w BR.

Za to co zainwestowalem kupie sobie w krate spodnie, w urzedzie skarbowym prosze byc za dwa tygodnie. Dwa tygodnie! Boom.

Bedzie 69 z przodu dzisiaj? Chyba bedzie.

I wlasnie ta "zbitosc" lokacji w ds1 powoduje u mnie to co pisalem wczesniej, uczucie kalejdoskopu co pare ognisk. Nie odmawiam projektu jako takiego, ale niby to tez sa oddzielne swiaty (rzadzone przez innego lorda) a de facto wszystko lezy na sobie. Przykladowo poczatkowe assylum, ktore wedlug sl.ore znajduje sie gdzies na polnocy faktycznie daje odczuc ze jest "gdzies" na polnocy a nie za rogiem. Swiat w obrazie to samo.

Rayos, no wlasnie lokacje sa polaczone ze soba. To co nie jest polaczone to swiaty z nexusem. W sensie takim, ze nie wychodzisz z nexusa i wedrujesz przez las, ruiny, bagno, lawe i dochodzisz do Latrii. Daje to wlasnie ten efekt, ze czujesz ze wypier.dolilo cie gdzies chen daleko od nexusa i wlasciwie to nie wiesz w jakiej czesci Bolatarii sie znajdzujesz, ale masz poczucie gdzies daleko daleko i poteguje to zludzenie, ze swiat jest ogromny. Dodatkowo kazdy archstone i jego 3 kolejne lokacje sa spojne koncepcyjne. Ok, ale dajcie jakis przyklad z dwojki w porownaniu z jedynka bo ciekawy jestem xD.

No wlasnie chcialem bo po 5ym przejsciu demonow ostatnio, naszla mnie ochota na zakonczenie soulosw na ps3 wiec zostaly mi tylko soulsy 2. Az tak zle jest?

W dark souls odrzuca mnie mala spojnosc swiata spowodowana tym, ze co 2-3 ogniska mamy calkowicie inna wizualnie lokacje. Ani to nie pokazuje ogromu swiata ani nie sprzyja imersji. Sloneczne Firelink shrine a pare krokow dalej miasto pod woda skapane w ciemnosciach.