To co mi w Blacku pasowało to podejście autorów do broni i strzelania samego w sobie. To jak sypały się iskry i łuski (które nie znikały, na PS2 i Xboxa, w MW2 znikają po kilku sekundach żeby się engine nie dławił), wykonane z pietyzmem, wręcz fetyszyzmem animacje przeładowywania, to jak wybuchały zbiorniki z gazem po spotkaniu z granatem z RPG7. Wargasm.
Niesamowity był tez dźwięk, okrzyki żołnierzy (po rosyjsku, a nie po angielsku z głupim akcentem), z ciszenie dźwięku przed eksplozją, niczego sobie muzyka. Nawet niezła była fabuła z fabularnym twistem, która została wyraźnie ucięta pod koniec.