
Treść opublikowana przez Mendrek
-
PSX Extreme 273
Bardzo fajny artykuł o łamaniu granic PSX-a, choć nie ukrywam spodziewałem się więcej mniej znanych ciekawostek. Skoro jednak autor nie opisał żadnej, to ja by nie wyjść na przemądrzałka, wrzucę jedną bardzo fajną. Jak jesteś fanem sztuki kodowania na PSX-a, to powinno Ci się spodobać. Jednym z chyba najbardziej odjechanych wyczynów, jest ten którego dokonał Ming Lee, programista 989 Studios, przy okazji tworzenia Jet Moto 3 (w Europie seria ta nosi nazwę Jet Rider). Jako, że był z doświadczenia inżynierem komputerowym, patrzył na proces tworzenia nieco bardziej ambitniej w myśl zasady: "jeśli coś nie działa wystarczająco dobrze, ulepsz to". Ming chciał aby gra była ładna i szybka. Z ładnym nie było problemu, silnik był dopracowywany przez półtora roku. Z szybkim, cóż poprzednie części chodziły w 15-20 fps. Ming nie chciał iść na kompromisy, więc postanowił bliżej przyjrzeć się bibliotekom GTE (kooprocesor graficzny w PSX), rozłożył kody operacyjne, wyciągnął z rejestrów dane pośrednie, a nawet napisał własne, nieoficjalne (pirackie, ha!) biblioteki. Dostał na to zgodę szefa, choć ten wolał tego nie oglądać, ale gdyby Sony wtedy się połapało, to mieli by totalnie przewalone i pewnie dostaliby bana na devkity. Sęk w tym, że testerzy Sony nie połapali się. Efekt? ALEŻ TA GRA ZASUWA! Na niektórych levelach wyciąga czasem 60 fps-ów! (acz potem zapadła decyzja o twardym 30fps lock). Tyle, że nie działa na jakiś pierwszych 100,000 PSX-ach (sic!). I wyszło to po certyfikowaniu i wydaniu gry. Kapa, co nie? Cóż, jeszcze większa mogła być niebawem, bo Sony ogłosiło że PS2 odpali KAŻDĄ grę z PSX-a. Ming miał kilka nieprzespanych nocy przez to w oczekiwaniu na kataklizm, ale na szczęście jakimś sposobem, a może działaniem jakiegoś anonimowego programisty w Sony, gra odpalała na PS2 bez żadnych problemów. To nie jest jedyny wyczyn pana Minga Lee i spółki, bo gra miała naprawdę wiele do zaoferowania. Ograniczony pop-up, płatki śniegu które spadają i topią się na ziemi, deszcz który zmienia kąt padania względem kamery (jest w 3D!). W grze pojawia się kolorowa mgła z prześwitującymi poligonami (ponoć super rzadki efekt), gra ma dobry horyzont, a każdy obiekt terenowy na każdej trasie ma hitboxy, wiec jest "przejeżdżalny". Jet Moto 3 pozostało w cieniu innych marek, ale to co odwalili panowie z 989 to zdecydowanie ekstraklasa tworzenia gier na poczciwego szaraka. O szczegółach można poczytać w wywiadzie z Mingiem Lee, niestety już tylko w formie archiwum dla strony, która nie istniejee. Ale działa! https://web.archive.org/web/20140103085636/http://playstationmuseum.com/review/jet-moto-3/
-
Mortal Kombat
Masa trashtalku (w tym rasitsowski, o rodzinie, o stylu grania), praktycznie teabagi w co drugiej walce, rage quity, itp. W sumie można nawet życzyć komuś śmierci, to nikt już chyba nie zwróci uwagi
-
Mortal Kombat
W końcu po 2 miesiącach leniwej nauki udało mi się spamowatą, tanią Sindel doczłapać god tier w tym sezonie Kombat League. Nie znam bardziej toksycznej społeczności niż ta w MK 11. NRS też chyba ma wywalone mocno na to. Zobaczymy co wykombinują przy okazji nowego dodatku, ale chyba będzie więcej rape'u przy ścianie i jeszcze więcej toksycznej iryracji...
-
Terminator: Resistance
Ja się dobrze bawiłem. Nie wiem skąd to czepialstwo. Niektórzy narzekają, że terminatory nie chowają się i nie robią uników - ale w filmach one tego też nie robiły, bo taką mialy taktykę. Generalnie gra dobrze potraktowała lore, widać byli w zespole pasjonaci tego uniwersum. Spodziewałem się totalnego crapa, a dostałem coś grywalnego z fajnym klimatem i bez wielgachnego open worlda. Chowanie się przed T-800, czy w późniejszych etapach strącanie rakietami HK Aeriali, to sam miód. Dla mnie bomba i polecam każdemu fanowi
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Najbardziej mi żal prenumeratorów CDA, którzy będą musieli przeboleć resztę numerów. W najgorszym przypadku będzie tekturka z płytą CD, acz w to mi się nie chce wierzyć...
-
W co byś sobie zagrał/zagrała?
No Tombi to gra idealna na Vitunię, lubię do niej wracać, jedyna w pewnym sensie metroidvania, do której lubię wracać. Ostatnie przecieki o remake'u Legacy of Kain: Blood Omen na PS5, wywołały u mnie mega nostalgię. Kusi by raz jeszcze zaliczyć wszystkie części, nawet tego nieszczęsnego Blood Omen 2, by znowu utknąć w słodko-gorzkiej nadziei na kontynuację
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
Masz kiepski gust. Legacy of Kain: Blood Omen to sztosik nawet dziś (idealny np. na PS Vita). Mroczny klimat, dobra mechanika, niesamowita historia (przepleciona przez całą sagę), legendarny voice acting. Blood Omen to dziś w sumie też najbardziej sensowny wybór pod remake, gdyż Soul Reaver bardzo szczątkowo wyjaśnia motywy Kain'a i w dodatku kończy się cliffhangerem nie gorszym od tego z Halo 2 (wynikało to z deadline'u, w tym miechu w sieci wyciekła alpha wersja gdzie można dostać się do niedokończonego contentu - klan Turela, kuźnie, wiele rodzajów Reaver'ów, itd.). Jest ogromna społeczność chcąca powrotu serii. Cokolwiek Crystal Dynamics napisze na Facebooku, szybko komentarze schodzą na temat powrotu marki LoK. Hype jest przeogromny. Bluepoint swoim remake'iem Shadow of the Colossus pokazalo, że mają ambicje na coś więcej niż remastery i porty. Takie nowe Sumo Digital z nich się robi
-
PlayStation 5 - komentarze i inne rozmowy
https://thetecheducation.com/playstation-5-bluepoint-games-may-be-working-on-jak-and-daxter-blood-omen-remakes-for-ps5/ Kij tam Jak and Daxter, ale Blood Omen remake?! O ja cię pindolę! Biorę PS5 jeszcze bardziej i jakieś tabletki na serce gdy usłyszę znów "Vae Victis!"
-
-==Pochwalcie się :)==-
Jakiś czas temu przekornie nabyłem na kiermaszu książke Jerzego Urbana pt. "Wszystkie nasze ciemne sprawy", nie wiedząc w ogóle o niej nic. Spodziewałem się jakiejś politycznej propagandówki, a dostałem w zasadzie dzieło literackie. No "dzieło" to za dużo powiedziane, ale jest to dobrze napisany zbiór anegdotyczych opowieści o zwykłych ludziach w socjaliźmie, którzy w jakiś tam sposób wpadli w jakieś niecodzienne kłopoty. Najczęściej z własnej winy, a czasami niejako przypadkiem jak to mówią "w złym miejscu i w złym czasie". Wszystko to w realiach szaro-burego socjalizmu, ze wszystkimi jego przywarami. To historia np. "naguski" która jak gdyby nigdy nic stawała w oknie naprzeciw pewnego zakładu pracy wzbudzając niejako zainteresowanie znudzonej kadry pracowniczej, albo np. mezalians z wplecionym wątkiem hazardowym w zakładowym totolotku z rzekomym systemem wygranej. Historie choć z reguly mające kryminalny wątek, okraszone są często pewną ironią, stylem pulpy pisanej przy koniaku taniej wódzie i papierosie. Nie są dlugie, można spokojnie poczytać w autobusie, albo na kiblu. Jasne, o Urbanie można powiedzieć wiele złych rzeczy, ale co jak co miał pisane. Jakby ktoś chciał poczuć klimat komuny i ludzkich w niej perypetii, to lektura jak znalazł
-
W co byś sobie zagrał/zagrała?
Front Mission 3 dzierży w mojej karierze gracza tytuł najwięcej razy przechodzonej gry. Tak mnie wciągnęło, że w pewnym momencie grałem wszędzie (na PSP) - w domu, w autobusie, na klopie, w przerwach w pracy. Teraz boję się odpalać, bo bym znowu pewnie w inne gry przestał grać. Niesamowita gra. I ta namiastka internetu W co bym zagrał? No wczoraj kupiłem Bard's Tale IV bo naszła mnie ochota na dungeon crawlera. Mam jeszcze chrapkę na jakieś wyścigi z PSX-a, ale takie mniej znane. Może znowu Rally Cross, albo Total Drivin, bądź coś z gokartów - np. Muppet Race Mania. No i jakaś turowa strategia z szachownicą też za mną chodzi, ostatnio przegapiłem jakąś promocję na PSN na coś takiego, więc szkam substytutu
-
Xbox Series - komentarze i inne rozmowy
Co do tematu - wszystko przecież zależy od umowy z 3rd party. Czasami pozwala się zachować prawa do marki, a czasami nie. Nie wiem czy MS wypuściłby Sunseta, bo oni raczej wolą magazynować IP, a potem mogą je dać wyrobnikom
-
Detroit: Become Human
Teraz to już LGBTQA. Rządamy równych praw dla androidów i więcej strong android protagonists! Anyway, ja się bardziej boję, że Chińczycy oddelegują go do wyreżyserowania jakiegoś MMO, niż że czegoś mu będą zabraniać...
-
Detroit: Become Human
Dziwię się jeszcze, że @blantman nie ograł najlepszego "blantmana" A jeden tip dla dopiero ogrywających, niestety bardzo leciutki spoiler bez większego znaczenia z prawie początku gry, ale inaczej się nie da, bo chodzi o tak jakby "glitch" (a raczej gra robi z pewnej czynności jakiś bezsensowny ultra hard, albo nawet normalnie się nie da, ale jest właśnie ten sposób).
-
Detroit: Become Human
No ja miałem spontanicznie (w sensie nie grałem z poradnikiem) taki mocny i nawet satysfakcjonujący happy end. To jest w tej grze świetne, że reżyser serio daje Ci możliwość wykreowania (w pewnym sensie) to jak historia się zakończy. Chcesz mieć smutno? Ok? Słodko-gorzko - proszę bardzo. Happy end - też do zrobienia. I o dziwo, wszystko jakoś trzyma się kupy i niesie swoje przesłanie. W moim przypadku: Generalnie uważam, że Cage naprawdę dobrze wyreżyserował, a ukryty scenarzysta (którego potem cwanie przesunął, że niby mu tylko pomagał ) też to wszystko świetnie zlepił
-
The Last of Us Part II
Sugerujesz abyśmy my, gracze, zamknęli wszystkie działy o grach na tym forum i zostawili tylko region filmowy? Odważne A tak bardziej serio, to ludzie jednak będą przypuszczam chcieli sobie pograć w gierkę przy okazji fabuły. Wiesz, strzelanie do klikaczy, crafting, przemykanie za samochodami, zdobywanie trofeów i takie tam rzeczy związane z tym kim jesteśmy i po co tu jesteśmy. Znaczy, rozumiem dostałeś polaryzacyjnego wk*rwa i chcesz zniechęcać i takie tam. Wyluzuj i pozwól ludziom ocenić samemu czy to dobre czy złe. Zresztą nie czytam spoilerów, bo same w sobie mogą wykrzywiać odbiór. To tak jakby przeczytać zakończenie TLOU 1 i ocenić zachowanie postaci tylko przez pryzmat ostatniego dialogu. A przecież cała gra zbudowała szerszy kontekst pod niego i tylko w ten sposób można dyskutować o motywach
-
The Last of Us Part II
No to prawdę mówiąc, tym sheetstormem właśnie wypromowaliście grę lepiej, niż niejedna kampania marketingowa za miliony dolarów. Teraz każdy będzie chciał sprawdzić o co ten ambaras, a sprzedaż wyj*bie ponad Meksyk. Tak to działa. Nic lepszego się tej grze po tak pechowym wycieku nie mogło trafić
-
The Last of Us Part II
To wpadaj nią na kolce i patrz jak się wykrwawia. A tak serio, to chyba przesadzasz z tą dramą, na filmie też z kina wychodzisz jak Cię postać główna wkurza, czy starasz się choć trochę poznać jej motywy? Zakładam oczywiście nadal dobre uzasadnienie, a nie jakąś propagandową papkę, mam nadzieję że jednak nie będę oglądał tęczowego Hitlera ratującego świat
-
The Last of Us Part II
Dla mnie liczy się jakie to ma uzasadnienie fabularne. Jeśli się to trzyma kupy, to czemu nie. Chociaż skrajności trudno się zlepia fabularnie. Ja tam niedowidzę na prawe oko, a serce mam po tej stronie co trzeba, więc nawet większe netfliksowanie mi nie przeszkodzi. TLOU dla mnie stało dialogami i relacjami, decyzjami postaci, oraz klimatem zdegenerowania ludzkości, gdzie zombie były dodatkiem
-
Zakupy growe!
W Aldi są (albo zostały ostatki) produkty z PRL-u, m. in. Polo Cockta ( ), wafle Warszawianki, galaretki luksusowe, gumy Turbo i takie tam
-
Zakupy growe!
- Ostatnio widziałem/widziałam...
Bad Boy - hm, taki jakiś normalny film jak na Vegę. Jasne, jest kilka "vegizmów", ale film nie promienuje jakąś nie wiadomo głupotą. Da się go obejrzeć, acz historia dość prosta. Dobra rola Grabowskiego, wypada zdecydowanie najlepiej. Taki średniak do obiadu przy którym nie czuć zażenowania, jeśli ktoś lubi filmy tego reżysera- Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
@grzybiarz Bo to demo disc (Demo 1) dołączany do konsoli. Było ich kilka wersji, każdy miał własne menu i utwór, własne intro i własne gry. Natomiast nie jest to demo disc z PSM-u- The Last of Us Part II
Zawsze mnie intrygowało to, że gry były o ten jeden krok w tyle za filmami w kwestiach norm moralnych. Przemoc? Gry tworzą morderców bo Sub-Zero wyrywa cztery piksele udające głowę z kręgosłupem, podczas gdy akcyjniaki w latach 90 prześcigają się w co raz bardziej kreatywnie realistycznym mordzie i przemocy. Seks w grach? Normalnie młodzi będą się ruchać po tym na potęgę i bez zabezpieczenia! A w filmach od dawna. Teraz LGBT. Na Netflixie w co drugim serialu jest LGBT (zamiennie z feminizmem, aborcją i in vitro), a w jednej grze panie się całują i już wielki skandal...- The Last of Us Part II
Mnie zastanawia jak w dobie skutecznych systemów DLP (Data Leak Prevention), gdzie przepływ informacji jest śliśle kontrolowany i autoryzowany, ktoś z pracowników ma dostęp i możliwość do upublicznienia tak wrażliwych z perspektywy firmy danych. Trochę to abstrakcyjne. Zresztą kradzież takiego czegoś również, acz tutaj już haker przeważnie stara się system ominąć i np. wykorzystuje jakieś podatności w systemie, czego raczej szeregowy pracownik nie robi. Generalnie ktokolwiek to zrobił, jest debilem. Nie ma znaczenia kim i skąd jest. Spoilery to broń obosieczna. W dobie powszechnego fanboizmu jest niemalże pewne, że w odwecie pojawią się frustraci co będą spoilerować gry konkurencyjnych obozów. Ta spirala prowadzi do wyniszczenia radości płynącej z grania w ogóle...- Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Mi najbardziej było szkoda RESET-u. To było pismo inne niż wszystkie, jakieś takie niepoukładane, recenzje miały dziwne akapity, a pismo z tematów gier płynnie przechodziło we wszystko inne - kącik karcianek, filmów, komiks Adlera (48 stron!), potem Odloty były niczym fajne artykuły z ciekawostkami niezwiązanymi zupełnie z grami. Nawet ich CD lubiłem, czasami fajne mp3 tam były bodajże. Kurde, RESET-a i dzisiaj bym kupował... - Ostatnio widziałem/widziałam...