
Treść opublikowana przez Mendrek
-
Forumowiczu! Gdzie byłeś wtedy, a gdzie jesteś teraz? 2002-2012
Ojej, 10 lat to 1/10 wieku, a ja wciąż (ku niezadowoleniu niektórych) tu jestem. Zaczynałem jak niektóre dinozaury od takiego niebieskiego forum, które również padło ofiarą Basicilum. Swój pierwszy post na forach PE napisałem w temacie "PC pokonuje konsole D.O.W.O.D.Y. , założonego przez Verba w którym jarał się ówczesnym hitem Max Payne i spowodował oczywisty flamewar), a pierwszy temat to "Czy Xbox będzie PC-tem?" i tam chyba nikt nawet nie odpisał ;p Warto dodać że do dłuższych postów szedłem do kafejek internetowych, bo z modemu TPSA było dosyć drogo (forum fantasy story rulez!) Dziesięć lat temu byłem młodym, zapalczywym i wne.rwiającym kącik bijatyk swoją lameriadą userem, który jednocześnie pisał jakieś schizoidalne tematy na HP i zyskał tytuł "filozofa" (a tytuł pod nickiem to było wtedy coś ;p ) . Sam do dziś nie wiem czemu takie rzeczy pisałem zupełnie trzeźwo, a może nie - kto wie czy mi rodzice czegoś do obiadu nie dodawali. W każdym bądź razie założyłem też grupę "inteligentnego spamu" wraz z JJJ i jakimś gościem na M, którego zapomniałem i przepraszam. To taki protoplasta czegoś, co na forum nazywa się Spamem. Niestety, ale gdy zostaliśmy (oficjalnie) kandydatami do bana (nie było warnów, tylko coś się nie podoba - kdb i papa), a wtedy nikt nie zakładał nowych kont i ban był czymś czego się względnie obawiano, dlatego nie kontynuowaliśmy działań A i przy okazji prowadziliśmy (ciągle i przez jeszcze z rok czy dwa) zażarte dyskusje w religii - ja, MQ, saff kontra katole) gdzie pisałem posty na cztery ekrany. I wchodziłem okazjonalnie na czat, widocznie zbyt rzadko bo żaden stary wafel o mnie nie wspomniał (mimo że byłem w bywalcach na stronie czata od Barbarianusa, pozdro man!). Wszyscy zostali tu już chyba wymienieni, poza Gamerą który jak wpadał to za napisanie do niego otrzymywało się bana, a jak się nie pisało do niego to i tak była zawsze szansa na bana "za nic". A i był jeszcze jakiś koleś, co się jarał Cool Kiss of Death i spamował, nie pamiętam nicka. A i pkr (pozałem_kocie_ruchanie czy tam poznaj_kocie_ruchy, whatever) Nie zamierzam tu opowiadać ile się przeżyło w mojej drodze z usera do moderatora, o listach do PE za które chciałem dostać memorkę a dostawałem wszystko inne tylko nie to (nawet kabel do koloru w NTSC... ), o wzlotach i upadkach, o różnych EP, kultowej bluzgownicy, o atakach botów na forum PE... i dużo dużo więcej To 10 lat a działo się tyle, że mógłbym wydać "Pamiętniki Mendrka" ale nikt by tego nie kupił, poza jedną czy dwoma osobami co by beka była ze mnie ;( Pozdro dla tych co wytrwali i dla tych co wytrwali i nie piszą raz na rok
-
Kierunek, w którym zmierza PE
Myślę, że nowi redaktorzy nie mają takiego przebicia do świadomości ze względu na siłę marki "zg(red.) której aurę sami ich posiadacze roztoczyli. Kiedyś zg(red.)em byli wybrańcy, nawet ludzie którzy długo współpracowali byli tylko "współpracownikami", "praktykantami", lub "playmanem". Dlatego ludzie świetnie ich kojarzą, bo byli niczym rada Jedi, a reszta to takie pionkowe padawany które kiedyś mogą też zostać mentorami (i tak stało się z Dziadem czy Mazzim). Dziś jakby ta siła tego słowa znacznie zdezawuluowała. A w Polsce jakoś tak w tym naszym środowisku gamingowym lubimy coś lub kogoś otaczać pewnym kultem popartym sentymentem. Dlatego nawet po wielu latach ludzie będą wspominali Ścierę, Gulasha, Martineza, i innych ojców polskiego piśmiennictwa growego. Dlatego sugerowałbym, abyście jednak znowu odnowili nieco siłę tego kultu i tych najstarszych starzem mianować kimś więcej, np. "starą szkolą", albo "zg(red.)ziolami" albo coś w ten deseń i wyraźnie to zaznaczać w polityce - że te osoby po prostu znaczą więcej i mają decydujący wpływ na całość. Wiem, że innym nieco młodszym i nie mniej pracowitym może się to nie spodobać, ale chodzi o wizerunek który się spodoba starym zapaleńcom. I mimo wszystko wraz z tą zmianą wprowadzić jakieś jeden czy dwa elementy które będą maksymalnie staroszkolne i może to być o tyle trudne, ze ekipa jest dojrzała wiekowo i trudno byłoby pewnie coś takiego spłodzić. Ale też pokazałoby to, że redakcja pamięta o tych co tęsknią za Hyde Park'ami pokroju spadających z wysokości kotów rzygających juchą (jeden z pierwszych HP-ów Hiva). I dajcie coś napisać Ścierze, przekonajcie go, dajcie mu walizkę kasy czy postawcie pół litra - niech napisze co mu w trzewiach siedzi, bo się facet nie napisał zbytnio, a to znaczy że się nie "wyprztykał" i zapewne jego tekst byłby uznany za jeden z najlepszych w ostatnich czasach w PE - tak czuję Zresztą jego luźne przemyślenia w jednym z letnich numerów bardzo przyjemnie mi się wspomina.
-
PSX Extreme #173
Jak to mówią (czy tam rapują), nie zadowolisz wszystkich, bo to zadanie dla agencji towarzysklich. A ja jako wierny czytelnik pamiętam już, narzekanie chociażby na screeny i były... - za małe - potem że zbyt duże - przydałyby się większe - duże... zajmują pół strony - a teraz znowu za małe i napaćkane czcionką Cóż, trzeba obrać jeden kierunek. Ale swoją drogą mam wrażenie, że gdzieniegdzie czcionka jest tak mała, że przy słabszym oświetleniu zaczyna się zlewać przed oczami... albo to ja ślepnę. A co do laski w numerze, to jest wybór - albo jest albo jej nie ma. Niczego tam w jej miejsce nie włożą, bo się ekipa pisząca może nie wyrobić Toteż jak komuś nie pasuje, może zamknąć oczy albo zamalować ją długopisem. Znaczy się czasami mam wrażenie, że w GD te gry są tam na siłę włożone (albo wersja dla nerdów - laska jest tam na siłę włożona między gry). A co do cosplay'u, to skoro ktoś się namęczył i zrobił coś bo chce być jak postać z gry, to nie widzę nic złego by tym zdjęciem ją uhonorować.
-
Battlefield 3 - online
Niech ktoś mi powie jak to jest z tymi czołgami i termowizją, bo mnie to zaczyna realnie wku.rwiać. Jak koleś nie mając nawet skanera okolicy widzi mnie przez ścianę tym czołgiem? ;/ I to perfidnie, bo przemieszcza się dokładnie tam gdzie ja, słyszę (lub widzę, jak jakiś z góry namierzy) a jest pustkowie albo ściany, więc nikt mnie nie raczej nie oznaczył i nie tak długo, że potrafi czołg jeździć dokładnie tam gdzie chcę uciec i przecinać mi drogę. A nawet wie kiedy z dokładnością co do sekundy wyjdę zza winkla i strzela. To niczym jakiś no-clip czy chamming, albo czegoś nie rozumiem?
-
PSX Extreme #173
Dużo tu narzekań, ale takie mamy czasy że nie ma już miejsc na specyficzną otoczkę pism, których ekipa była wykręcona niczym ręka żula w starciu z mistrzem judo, a fakt ich ukazywania się co miesiąc można było nazywać łutem szczęścia (bo głupim zawsze sprzyjało). Takie perły polskiej zmiany systemowej jak Top Secret, Secret Service czy Reset odeszły w historii, i chwała nam że żyliśmy w tych dziwnych ale przyjemnych poniekąd czasach. PE w bólach przechodziło zmianę na nową erę polskiej prasy growej, i długo stało w przeciągu, z jednej strony mając wizję długoletnich fanów atakujących redakcję koktajlami mołotowa, a z drugiej strony biorąc pod uwagę zmieniający się rynek i oddech konkurencji internetowej na karku. Ta zmiana która zaszła uważam że była konieczna, jak dla mnie wreszcie coś większego i PE zmienia się w coś co ma szansę przeżyć na rynku dłużej. Czy wytrwa? Czas pokaże, ale fakt że przybrało formę zbliżoną do konkurencji oznacza że trzeba będzie z nią twardo walczyć. Mając trzy podobne poniekąd pisma (Playbox, Neo Plus i Psx Extreme), bitwa będzie zażarta, bo gdy style są podobne, wtedy nikt raczej nie kupi trzech pism (nie będąc snobem, kolekcjonerem lub fanatykiem trzech marek). PE potrzebowało takiego odnowienia i obrania kursu na nowoczesność, niczym Rosja oderwała się od sowieckiej przeszłości. Bo ileż można na na tym jechać, skoro i wiek i skład stopki redakcyjnej nie jest tu nacechowany tymi elementami? Wierzę, że PE wytrwa jak najdłużej, bo czasy trudne i ludzie jakby się bardziej oszczędni zrobili. A teraz co do samego numeru, pierwsze zimne wrażenia: 1. Pierwsze co się rzuca w oczy, to jakby "wszystkiego więcej" i pełniej. Numer sprawia wrażenie wypchanego i różnorodnego. To pozytywnie mnie zaskoczyło i otwierając numer, nie wiedziałem za co się wziąć jako pierwsze 2. Temat numeru jak co roku... chwila, już jakoś nie tak oczekiwane... ale zestawienie gier roku. Kurczę, jednak trochę lepiej było jak były te tabelki z każdym zg(red.)em i nawet teksty o gatunkach w których nie gustowali się czytało. Ale cóż, jest zestawienie i jest dobre, bo jest treściwe, przejrzyjście i merytorycznie. Jedyne co dla mnie zgrzytało to kolejność. O wiele lepiej czyta się od 10 do 1, bo wtedy napięcie narasta. A jak przeczytałem co na 1 miejscu, to jakoś zeszło powietrze i resztę czytałem niejako "z urzędu". 3. Też o zestawieniu, ale osobny akapit dla zestawienia dla najbardziej zniewieściałego bohatera, to jest to czego mi brakowało. Takich luźnych dziwnych tekstów pełno na serwisach growych, a teraz pojawił się u was. Taki odmożdżacz się przydaje dla zabicia czasu, więc nie rezygnujcie. Btw. ja myślałem że Bridget to kobieta, ale to tylko kolejny dowód że GG jest tworem japońskich gostków którzy odnaleźli jakiś nielegalny kontener z LSD, zielem, grzybkami i czym tam jeszcze. 4. Kalejdoskop mi się przydał, nie chciało mi się ogladać ich na serwisach www, a tu mam go pod ręką 5. Tekst o Bungie... gdyby nie ostatnie podziękowanie z autoironiczną wzmianką, to bym tego nie przełknął. Wiecie, ja lubię piwo miodowe i tak mogę wypić Fortunę Miodową, a nawet Ciechana przełknę, ale Magnusa Miodowego (czy też czekoladowego sic!) nie przepuszczę przez gardło. I ten tekst mi się trochę jak ten Magnus wydaje. Zbyt dużo pean'ów na temat Bungie, a pisane na pewno przez pryzmat Halo, bez którego takiego halo by nie było... 6. CoD vs. BF 3 - jakoś za dużo o single, a za mało o multi. Ale fajna gadka, w stylu jakiegoś podcasta. 7. Wreszcie mocno rozbudowana część dla gier cyfrowych, które przecież są równorzędnym filarem tej branży. 8. Gumiak ftw! 9. Fajnie że ktoś wspomniał o fabule i uniwersum KZ, bo mało ludzi chyba wie, że ta gra ma rozbudowaną historię i że np. ISA wcale nie jest taka dobra, a Helghaści wcale nie tacy winni W zasadzie to można powiedzieć, że ISA to ci źli 10. Graczpospilita w tym numerze nie porwała, a to jedna z rubryk od których lubię PE zaczynać... liczę na jakieś hc-ory w przyszłym numerze, choć wiem że do tego potrzebni są ludzie na świecie które je popełnią 11. Jednak trochę chaotycznie w HC, na zmianę tak... raz kącik, potem felieton, znowu kącik. Niech będzie jak dawniej, czyli publicystyka a potem kąciki. 12. Recek gier które planuję kupić nie czytałem za dużo, bo boję się trochę smaczko-spoilerów i spoilerów poprzednich cżęści ("bo przecież w poprzednią część każdy już grał..." co nie? :> ) Ale kumpel lubi czytać też, więc on mi mówi czy mogę czytać czy nie ;p 13. Recek gier których pewno nigdy nie kupię nie czytałem, jak przeczytam to dam znać co i jak. 14. A także zostało jeszcze sporo materiału do czytania, bo jest go po prostu dużo, dużo i jeszcze raz dużo 15. Brakuje debila i lista miesiąca, nawet jak wiarygodność tych pierwszych stała pod znakiem zapytania, to i tak czasami fajne były Uf, a teraz wracam do obowiązków...
-
Naruto (uwaga spoilery)
Poza tym kto pamięta, że ninja mają takie pigułki które pozwalają im walczyć 3 dni i 3 noce, czy jakoś tak ;p Coś jak magiczna fasolka z DBZ
-
Naruto (uwaga spoilery)
Ej nie można aż tak myśleć znowu po dragonballowemu ;p W Naruto niekoniecznie poziom mocy decydował czy ktoś wygra czy nie, a raczej systacja na polu bitwy i inteligencja. Może i Naruto mógłby pokonać i tak dalej, ale może nie ma takiej inteligencji jak Gai i Kakashi. Stąd akutalnie sprawiają wrażenie, że są silniejsi, ale oni po prostu wiedzą jak walczyć z głową
-
nowe logo
To uproszczenie designu i dużo bieli. A teraz logo... Hmm... Chyba grafik bardzo lubi Mirror's Edge Te PSX jest jakieś takie "paintowe", "Extreme" już lepiej, ale przez to tworzy się kontrast. IMO niewygodny w odbiorze. Z logiem poza tym tak jest, że się go nie powinno zbytnio zmieniać. Bo jak jest takie jakie było, to nawet jak jest brzydkie to mało kto się tego czepia. A jak się zmieni na logo, to zaraz może podnieś się larum jakby tu chodziło o tematykę pisma. Pamiętam że niedawno Ściera chciał zmieniać logo, i w sumie nie zmieniło się zbytnio Bo i po co? Anyway, stare jakieś takie "swojskie" a te "mało extrimowe".
-
Battlefield 3 - online
http://battlelog.battlefield.com/bf3/forum/threadview/2832654347809620379/ Latające CoDzieciaki po znerfieniu Stingera/Striely, teraz chcą osłabić combo SOFLAM + Javelin w stosunku do latających pojazdów. Mam nadzieję że tym razem ich płacze nie zostaną wysłuchane i DICE powie: "spie.rdalać do MW wy szwabskie małe gnomy!" Albo przynajmniej nie tak dosadnie. Ej, jest jakiś glitch na Autostradzie do Teheranu który pozwala snajperowi wejście na budynek niedaleko strefy "A", gdzie nie ma normalnie żadnych schodów czy drabiny. Zresztą w pomieszczeniu w którym się chowa też nie ma nic (poza teksturami czterech ścian) więc z pewnością nie jest to planowane przez programistów. Często słychać przy tym budynku pikanie respawn'a (wiadomo). To jest na piętrze.
-
Battlefield 3 - online
Litwin, co do latarek to się zgodzę, ale ja już nie mam takich problemów ze zdejmowaniem tych co mnie oślepiają z bliska, podobnie zresztą mam z wieloma graczami których oślepiam a i tak robią mi headshoty. No i na niektórych mapach nie opłaca się mieć, bo z dystansu nas widać, a z bliska rzadziej kogoś spotykamy (jak na Ognistej Burzy czy Kaspijskiej Granicy). A co do Twoich wątpliwości czemu samoloty zdejmują czołgi szybciej, to akurat wspomniany A-10 ma też inną nazwę, bo zwany też jest jako A-10 Tank Killer ;p To samolot szturmowy przeznaczony do niszczenia czołgów i przystosowany nawet do zniwelowania obrażeń odniesionych od ostrzału pociskami ppanc (lata nisko), umie lądować z uszkodzonymi skrzydłami czy ogonem, a najważniejsze elementy chroni tytanowy pancerz ;p Dobrze, że w BF 3 nie jest tak skuteczny jak w rzeczywistości, bo by czołgi nie pojeździły zbyt długo ;p Można powiedzieć że to taki latający czołg http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Fairchild_A-10_Thunderbolt_II Ej, to jak to jest z tym dodatkiem w przypadku podstawki ze składki, działa czy nie?
-
Battlefield 3 - online
Właśnie zastanawiam się nad kupnem dodatku ze składki (47 PLN za coś co w BC 2 było za vip passa, ba i było zupełnie nowe a nie przekonwertowane z BF 2), i mam pytanie: 1. W podstawce jakoś tak często dużo graczy brakuje, pytanie więc czy na BtK też tak jest że nie ma pełnych serwerów i ludzie po prostu wynoszą się z BF 3? 2. Pytanie pewnie padało 100000 razy, więc wybaczcie ale... czy jak się kupiło grę ze składki i kupi sie dodatek w ten sam sposób, to normalnie będzie działało? A tak poza tym to biegam z Javelinem, ale Soflamowców tak mało, że szkoda słów. Aż zacząłem tworzyć recona żeby do SOFLAM-u dojść. A z giwer to odkryłem spory potencjał w PDW-R (latarka + tłumik i ammo jako perk) ta broń w krótkich dystansach działa niczym PP-2000 z BC 2, szkoda że na dalszych już jest słaba. Ale często refleksem wygrywałem z bliska z gościem co biegał z USAS-12, więc ta broń ma dobrą skuteczność nawet z tłumikiem. Aha, i po USAS-12 whores, i F2000 whores, teraz nastał czas FAMAS whores. Ech, szkoda słów na opisywanie jak DICE nie umie zbalansować rozgrywki
-
Wypruj Zg(red.)a- czyli pytania do redaktorów PE.
1. Czemu Perez wstydzi pokazać się swojej facjaty? 2. Jak wygląda nowa redakcja (w sensie fajnie jakby ktoś dał zdjęcie) ? 3. Co tam u nowego, growego pokolenia? W sensie dawno nie czytaliśmy co tam u Kacpra czy Patrycji?
-
Infantylność - tak, o Japonii i Nintendo. Full h8.
Czym jest ta infantylność? To rzecz, która nam się wydaje niedojrzała (wręcz dziecinna) i naiwna. Nie sądzę jednak by tęcza wyskakująca z ciała przepołowionego piłą zombie była dla dzieci. Ale fakt, że niektóre gry są formą zbliżone grom dla dzieci, niż dla dorosłych. Te same gry poziomem trudności daleko odstają od poziomu trudności dla dzieci. Z tym że należy w przypadku Japonii wziąć pod uwagę kwestie znaczących różnic kulturowych, bo rzeczona infantylność i jej granice są uwarunkowane kwestiami kulturowymi. Tam gdzie społeczeństwo jest mocno zmaskulanizowane, tam skakanie po głowach goombasów wydaje się dziecinne, niemęskie, infantylne. Jednak ja sądzę, że pierwotnie te dla nas infantylne gry powstawały w Japonii z myślą o Japończykach i mając na uwadzę ich uwarunkowania kulturowe, które wcale nie traktują tego jako dziecinne. I nawet śmiem wyłożyć hipotezę, że w ogóle na to pod tym kątem nie patrzą. A że akurat ten klimat gier zaczął również sprzedawać się poza Japonią, to mamy Mario i mamy Zeldę, które zdobywają liczne rzesze fanów (zresztą i tak do dziś wiele gier nie wychodzi poza Japonię). Być może to też kwestia tego, że w każdym z nas gdzieś siedzi takie dziecko, które pozwala ignorować nieadekwatność treści do pewnych norm dojrzałości wymaganej od nas przez społeczeństwo. Bynajmniej nie ma się czegi wstydzić, bo nie sądzę by to było w ogóle groźne. Na pewno widok Pudziana szarpiącego w Pikmina byłby dosyć kontrastowo zabawny, ale nie uważam by odebrało mu to aparycji gdy konsolę wyłączy. Dochodzimy więc do prostej (prostackiej?) puenty - KWESTIA GUSTU. Nie ma nic złego w tym, że japońskie gry nie trafiają w określone normy dojrzałości, i mogą w pełni dostarczać rozrywkę, o ile się ją lubi. Trudno mi stwierdzić czy Japończycy robią takie gry bo odwołują się do ukrytego w nas dziecka, czy też z innych niezrozumiałych mi powodów, ale jak ktoś ma na nie ochotę - proszę, nie krępuj się człowieku. Ktoś może wyrywać głowy meduzom, bezlitośnie mordować Chimery czy rozjeżdzać przechodniów w GTA IV. A ktoś inny może grać na magicznym flecie, zbierać kolorowe rzeczy i gotować z gotującą mamą w tle. Do wyboru do koloru. Ot, granie!
-
Naruto (uwaga spoilery)
Spoko, teraz musi jeszcze wyjść że bijuu to tak naprawdę niezrozumiane stworzenia o dobrych serduszkach, złe na ludzi że ich wykorzystywali. Ale Naruto to taki posłaniec dobroci, więc następny chapter będzie rozmową między nim a Kyuubim w którym dojdzie do ostatecznego pojednania, a potem i reszta bijuu pójdzie tym śladem i wszystkie zwrócą się przeciwko Tobiemu. Tadam! ... ... ...
-
Primera Division
Dzisiejszy mecz to taki przycisk "mute" dla forumowych hejterów Barcy. Przyjemny mecz, brawo dla Realu za odwagę że zechcieli grać otwarty futbol. Na początku Real grał dynamicznie, a Barca statycznie. Wydawało się przez to, że Real ma przewagę. Na szczęście dla Barcy Krystyna był przygotowany na taką ewentualność i kilka setek zmarnował. W sumie zdecydowała forma geniuszy. Trochę długo Barca tą piłkę rozgrywała czasami, zamiast walnąć z dystansu miałem wrażenie że oni chcą wtoczyć tą piłkę do siatki Realu. No i w sumie ta druga bramka dla Barcy trochę fuksem, ale to jest piłka. Cóż, czekamy teraz na madrycki autokar na Camp Nou.
-
Primera Division
Piłkarze Realu właśnie ćwiczą ostatnie przewrotki po zderzeniu z powietrzem, co by po zebraniu batów mogli powiedzieć że 'sędzia pomógł Barcie". Mou wie co robi.
-
Battlefield 3 - online
Jak dla mnie nie powinno być naprawiania heli w locie, tak jak to było w BC 2. Nie wiem kto w DICE wpadł na ten chory pomysł.
-
GOTY 2011
1. Killzone 3, za pracę którą włożyli graficy, game designerzy, muzycy i programiści. Scenarzyści już trochę mniej. Oraz za Boberka jako murzyna. I za wcale nie takie złe multi (tylko po prostu wyparte przed CoD i BF). 2. Skyrim - bo ta gra jest wielka, Bethesda znowu w formie, a ES na topie europejskich rpg. 3. Mortal Kombat - po zmarnowanym przez Midway potencjale mamy bardzo udany powrót do klimatu i różnych flaków na wierzchu. 4. Uncharted 3 - trudno go nie uwzględniać, bo mimo mniejszego przełomu niż u poprzednika, to nadal świetna gra. 5. Little Big Planet 2 - progres w stosunku do poprzednika i możliwości, a to jedna z tych gier która przypomina o innowacyjności i potędze wyobraźni.
-
Battlefield 3 - online
Niestety, ale raczej moje drogi z tą częścią się rozejdą. A wszystko to przez mega durne CoD-owatopodobne rozwiązania. I bardzo proszę, po tym co dziś widziałem, skończcie za przeproszeniem pie.rdolić że znerfienie Stingera było dobrym pomysłem. Lata sobie ku.rwa heli, inżynier siedzi i naprawia, ja i gość z drużyny mamy perki do amunicji i oddajemy ku.rwa osiem strzałów jeden po drugim, i 5-6 trafia i g.ówno, bo siedzi inżynier i naprawia Albo zacznie być jak w BC 2 albo jak dawniej, czyli jeden strzał jeden zgon heli, albo niech DICE spie.rdala z zadowalaniem latającej dzieciarni. I tak - heli umie się schować przed drugim szlagiem, wystarczy że poleci szybko i niżej blisko budynków. Wielokrotnie mi spie.rdolił tak heli, więc jeśli ktoś nie umie uciekać przed Stingerem to nie jest to powód by go osłabiać żeby już mógł spokojnie latać i robić jakieś chore punktacje pod koniec. Latasz? Masz przewagę nad 3 klasami, trafił Ci się akurat inżynier ze Stingerem - przykro mi, musisz się obejść smakiem. Jeden z designerów w Dice w wywiadzie mówił że to ma być na zasadzie "papier, nożyce, kamień" a teraz heli to takie "papier, nożyce, nożyce". Poza tym ich polityka - najpierw wydamy grę a zaraz potem DLC-ka za połowę ceny gry na którego każdy się rzuci i oleje podstawkę, mnie mocno wku.rwia. Bo czuję, że za moment znowu jakiś DLC wyjdzie i znowu trzeba będzie wybulić ponad 50 dych za cztery mapy.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Chapter trąci jakimiś Pokemonami, Digimonami czy innymi anime dla dzieci gdzie walczą głównie potworki sra.jąc tym i owym spod ogonów. W obliczu ostatnich wydarzeń, to nawet Dragon Ball wydaje się bardziej logiczny. Tam przynajmniej była jasność kto co może i ile wytrzyma, a tu jak w kalejdoskopie zmieniają się poziomy mocy Mam szczerą nadzieję że Kakashi i Gai dostaną wciery, ale przyjdą posiłki i coś się odmieni. Myślę nawet że przeżyją dwie sekundy przeciwko tylu ogoniastym bestiom.
-
Battlefield 3 - online
Jeśli gość namierza Cię z jednego kierunku, to masz szansę trzy do czterech że uda Ci się wybrać inny kierunek niż jego. Przeładowanie i ponowne wystrzelenie trwa trochę, i da się uciec helikopterem - bo nie raz mi ktoś uciekł sprzed drugiej rakiety. Ale to było kiedyś, dziś nawet nie uciekają, bo jeden inżynier musi się nastrzelać żeby zdjąć heli. Do tego czasu ten heli go zabije, albo zabije go ktoś inny, bo akurat inżynier zajęty był patrzeniem w niebo i namierzaniem helikoptera. Poza tym zdaje mi się że znerfili też damage jaki powodowały CKM-y z pojazdów helikopterom. Kiedyś spokojnie zdejmowałem dosyć szybko na Chark jakiegoś heli Vodnikiem, a teraz strzelam, trafiam i nawet nie unieruchomiony.
-
Battlefield 3 - online
Tommi, i tak właśnie jak miałeś powinno być. Stingery i strieły to bronie do zdejmowania głównie helikopterów, dlatego w Afganistanie Rosjanie tracili ich sporo. Wysłał rakiete i uratowały Cię flary - więc uciekaj, a nie czekaj aż wyśle drugą rakietę. Piechota powinna mieć szansę w starciu z heli i wtedy tak było, a teraz jak nie ma 2 kumatych inżynierów i wiadra szczęścia, to heli jest bezkarny. A jety zawsze będą bezkarne, bo one zawsze mogą wzlecieć na bezpieczną odległość w szybkim tempie, i tak się w normalnym świecie ucieka przed rakietami ziemia-powietrze.
-
Battlefield 3 - online
Mam nadzieję, że po petycji dzieciarni o znerfienie Stingera, teraz odezwą się normalni gracze którzy mają dość latających gnojków. Dziś miałem akcje, strzelam Stingerem w heli na Chark, on puszcza flary - ok, rakieta zmarnowana. Strzelam szybko drugi raz i je.b trafiony, ale nic! Dymi się, ale nadal lata bez problemu. Strzelam trzecią, wypuścił flary - koniec ammo, namierza mnie i mój zgon. Za chwile lata sobie naprawionym. Bez sensu. Nie mówię już o tym, że inżynier musi: a) zakłądając że nie używa Javelina bo jest słaby, to musi zrezygnować z broni przeciw pojazdom naziemnhm b) w chu.j czasu poświęcić by patrzeć w niebo i namierzać, przez co jest narażony na kosy, zwłaszcza że po wystrzeleniu rakiety jasno daje do zrozumienia: "hej tu jestem!" Nie może być tak, że banda dzieci którzy grają w to i na zmianę w CoD mówią że coś chcą, a Dice im to daje kosztem wszystkich innych.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Ej, czemu Bee może wypuszczać Hachibiego jak psa na spacer? Ja myślałem, że te bijuu mogą "zaprzyjaźnić" się z jinchuurikim na zasadzie: "będziesz miły, to dam ci trochę poszaleć poprzez moje ciało, a jak nie to wal się i siedź tak uwięziony". A tu okazuje się, że Bee i Hachibi to serio jak jakieś kumple Oj Kishi znowu się zaciągał marychą i mu w dobroć poszło.
-
Nowa generacja. Zostajecie czy zmieniacie obóz?
Już nie przesadzaj z tymi "promocjami za 1 zł" . To często nic innego, jak kupienie na raty. Vide ostatnia promocja Cyfry + w której po odliczeniu opłat za abonament i dodatki w TV, z reszty sklecało się cenę nowej konsoli ze sklepu. Ale fakt, że zaczęli brać konsolę za coś co może znaleźć się w domu przeciętnego Kowalskiego, który co roku sprawia sobie nowy telefon "bo taka moda". Mała iskierka dobroci ze strony casualizacji.