Bartg

Zgadzam się to jest przegiętę w drugą stronę i mam nadzieje poprawią, ale też mam nadzieję nie będzie systemu z CoDa, gdzie co chwila grasz na podwójnym XP i XP broni i unlocki wpadają jak z karabinu maszynowego.

To jest przykład właśnie, co CoD zrobił z shooterami multi. Jeśli w każdym meczu nie wpada 17 unlocków do broni i kamuflaż, to granie jest bezcelowe.

Też ani razu nie widziałem, żeby udało się przejść dalej.

Najgorsze, że w excelu wszystko na zielono, ponad 50mln unikalnych graczy na wszystkie platformy w piątce.

W BF2 mapy same w sobie wielkie nie były, ale zarówno movement jak i prędkość pojazdów była znacznie mniejsza, także wydawały się większe niż w rzeczywistości. W wersji na 64 graczy niektóre mapy pieszo szło się dobre 20 minut z jednego respa na drugi Mój ukochany Battiefield, kilka tysięcy godzin, klanowe granie 12v12 z PRGK z najlepszymi w Europie, ah nostalgia. Nom niestety pojazdy z biegiem czasu schodzą na coraz dalszy plan, ja zawsze byłem tym, który w czołgach/apc spędzał najwięcej czasu. Kolejna rzecz do poprawy to obszar walki dla samolotów i heli, jest stanowczo za mały, a czas na powrót za krótki - na Manhattan Bridge po wyleceniu z obszaru masz 5s na powrót=automatyczna śmierć. Jakby opinie w sieci są zgodne - większośc map jest za mała na granie 32v32. Tak wiem padnie pewnie argument, ja gram tylko tryb X i jest zajebiście

Oby te 2 mapy, które mają się do grudnia pojawić wynagrodziły, bo cała reszta jest świetna. Jest klimat wojny, na tych paru dużych mapach pojazdy potrafią potęznie dominować (czołg z dwoma leżacymi z tyłu inżynierami ) tak jak to powinno być w bfie. Szkoda, że takie naprawdę ogromne mapy już raczej nie wrócą w większej ilości, obecne pokolenie graczy nie zniosłoby map, gdzie jedziesz jeepem kilka minut między punktami, a o bieganiu pomiędzy można zapomnieć, bo szkoda czasu.

Po długich poszukiwaniach w necie udało mi się ogarnąc, dlaczego myszka się tak absurdalnie dziwnie momentami poruszała, jakby input lag był z pół sekundy W becie miałem to samo, okazuje się, że w trybie borderless gra potrafi powodować takie dziwne i zupełnie nieregularne zachowanie myszy, w fullscreen jest normalnie, w końcu. Po zagraniu paru kolejnych godzin nadal uważam, że mapy są najwyżej średnie do dobre i zdecydowanie zbyt przyjazne snajperom. Takie new sobek city to już absurd momentami zarówno w podboju jak i przełamaniu. Plus za mało jest na większości pojazdów - jeden czołg i apc na stronę to tak średnio bym powiedział.

Reduta Lewego xD Ale nowe dyscypliny olimpijskie to jakiś inny poziom, liczenie pieniędzy przez żydów Oglądajcie zanim spadnie z rowerga.

Ale sam feeling z ciezaru broni, odrzutu itd to nadal ciut niższy poziom niż ostatnie CoDy moim zdaniem. No i mapy jakoś wybitnie nie urywają tyłka, są spoko, ale jakoś na razie żadna mnie z kapci nie wyrwała.

Jak już działa to jest znakomicie, na PC poziom graczy absurdalny, TTK na poziomie Call of iuty, a wyniki jak ktoś się dorwie do helikoptera 60:5 nie dziwią.

Na PC gra mi już 2x wywaliła przy zmienianiu jakiś ustawień w trakcie meczu. Ale dziala fenomenalnie, na lapku z rtx4060 spokojnie 100+ fps na ustawieniach High i sporo Ultra.

Mówili że serwery będą gotowe? Mówili. To na pewno tak jest.

Faktycznie już 298zł

Nie czekało się, a jak będzie tutaj? Hype jest ogromny, sam Czezki sprzedał ponad 2500 kopii na PS5

Piękną mamy przyszłość kadry patrząc, co odpierdalali wczoraj repeentanci. No ale Pan Borek wyjaśnił - było ślisko, a w Nowej Zelandii dużo pada, więc tamci mieli łatwiej.

Po to mają system kolejkowania Będzie jak w becie, wylosujesz miejsce 213700 i czekaj.

84 na meta, no dość nieeksluzywnie. Ign dał 5/10 dla kampanii

Czytałem, że w tym trybie można trafić na atomówkę średnio raz na pół godziny Spoko, że po tylu latach narzekania dali taką opcję, ale zupełnie mnie nie zdziwi, jak to nie będzie stała playlista. Mnie Black ops 6 strasznie zmęczył i zdecydowanie idę w Battlefielda, CoD to w tej chwili gra, gdzie nie masz sekundy wytchnienia i nie jest to relaks, a praca, w której nagrodą jest kolejny kamuflaż.

I jak się lata, centralny silnik potrafi zaskoczyć faktycznie na szybkich zakrętach? Patrzyłem też Boxstery, bo to ta sama półka cenowa co MX5 (jakkolwiek absurdalnie to brzmi), ale stwierdziłem, ze mnie nie stać na utrzymanie

Dokładniej teraz to już nikt nie będzie 40 latka upalal, chodzi właśnie o klimat, a ten podczas jazdy jest genialny. A poka tego boxstera :)

Szybciej kawałek na prawym jechałem, no "szybciej", ponieważ to nie wersja S, to raptem 150 koni, więc szału nie robi. Brak wspomagania, z tyłu felgi 9,5 cali i opona 255, więc parkowanie jak starym polonezem. Ogólnie auto po remoncie blacharsko-lakierniczym, ale mechanicznie daleko mu do ideału. Grzeje się dość mocno, zapłon lubi wypaść, a skrzynia też jak w polonezie przypomina mieszanie bigosu łyżką. Prowadzenie chyba ok, wsiadłem prosto ze swojej MX5 więc tutaj przepaść na niekorzyść Porsche, przynamniej na tych kołach. Wymaga sporo milości i problemu, ale auto raczej do kruzingu niż zapierdalania. Na pewno kumpel chce felgi wywalić, bo jednak 18 cali w takiej szerokości to zdecydowanie za dużo, chociaż wygląda genialnie.

Pierwszy raz miałem okazję się przejechać starym Porsche, bo kumpel akurat kupił i ciekawe doświadczenie nie powiem. Charakterystyczny zapach starego samochodu w środku (nie że smród, ot zapach starej skóry, alcantary itd), precyzja skrzyni biegów jak w Polonezie (skrzynia z tyłu z dyfrem), prowadzenie nerwowe, ale za szerokie i za duże koła założył poprzedni właściciel. Ale klimat jazdy takim 39 letnim autem niepodrabialny. Z ciekawostek auto po remoncie po polsku, blacharsko bardzo dobrze, ale polakierowane wszystko jak leciało (np lampki podświetlania tablicy , niektóre uszczelki), do tego obie tablice przyklejone do zderzaków jakimś mocnym klejem Mechanicznie gorzej, bo miało być 944S po vinie (mocniejszy 16 zaworowy silnik), po kupnie okazało się, że silnik jest 8 zaworowy, czyli 40 koni mniej. A cała reszta czyli zawieszenie, dyfer ze szperą, inne stabilizatory itd są od wersji S. Teraz kumpel chce odzyskać część kwoty od sprzedającego, bo zapłacił jak za S, a silnikowo to zwykłe 944. A sam silnik od wersji S to >10k zł. Ot kupowanie samochodu w Polsce.

Wiadomo, ale warto wiedzieć zawczasu, że wybór w pewnym momencie to nie tylko potem parę cutscenek, ale zupełnie różna ostatnia długa misja.