oFi

Dobra, mam swoj egzemplarz z empiczka i od razu zacząłem od Rogera. Czy Ty to w ogóle czytałeś? Roger bardzo dobre nakreślił sytuację i parę razy w tekście podkreśla, że takie zachowanie piętnuje. Autora jak widać zna osobiście więc fakaup podwójny. Rozumiem, że wspominanie o pepepe traktujcie jak płachtę na byka (mam podobnie) ale tutaj zrozumialem co Roger miał na myśli. Daje w spoiler bo pewnie reszta chce sama przeczytać. Ale clue tego felietonu jest takie, że cała ta drama dosypała pieniążków z reklam oraz posypały się dodatkowe współpracę więc wyszło, że dramy się sprzedają.....CZEGO ROGER NIE POCHWALA. Dzięki za podzielenie się tym w sumie. Pamiętam jak Perez wiele lat temu również gdzieś wspominał o tych milionach unikatowych użytkowników. Myślałem, że to serio jakiś guwno wpis broniący autora i pepelele, a wyszedł jak zwykłe profesjonalizm Naczelnika.

No nie ma co płakać nad tym. Z biednej polski, zwykły człowiek tak naprawdę, a przyszła ameryczka z worem pieniędzy. Każdy by zrobił tak samo...

Tyle mu netflix zapłacił, że nawet sobie foteczki robi z tymi wykoleńcami. Nie będzie srał na amerykańskiego pana przecież Uśmiech wart 6 milionów złotych

Nie zgodzę się, że lepiej ogrywać to na emulatorze. Odpalałem tu i tu i na PS3 grało mi się lepiej, do tego dualshock3 informuje Cie o stanie paska zdrowia (imituje tętno wibracjami). Jedynie mgła jest skopana. Cała reszta daje radę.

Tyle, że nie wydaje mi się by napędy do sonki kiedykolwiek miały globalny problem z psuciem się.

Tjery kiedyś wrzucał przebitki z ea wrc tutaj na full detalach pc. To wyglądało jakbyś grał na jakimś ps6.

To jest dobre pytanie, bo w sumie jak włączysz streaming to nie używasz konsoli nawet.

Ja najbardziej nie lubie narzekania w felietonach albo słynne "no w branży źle się dzieje". Przyzwyczaiłem się, że zaksiu tam istnieje i ma wywalone kule na to co ktoś o jego opiniotwórczości sądzi. On piszę, ja nie czytam i niech tak zostanie. Na lajcie można by tam wkleić recenzję Kmiota z każdej oceny numeru wstecz i dać mu w barterze gierki za świetnie wykonaną robotę dziennikarską by nie dodawać kosztów uzyskania przychodu do spółki. Ja na ppe wchodze, bo lubie czytać komentarze. W ogóle to jedyne miejsce w PL gdzie jest tak aktywna społeczność. Nawet gry on-line mogą pod tym wzgledem pozazdrościć.

Losowość to jest to, że Ci chłodnica wybuchnie w takim rajdzie Finlandii na jednym z odcinków, a w kolejnych będziesz nadganiał stracony czas. W innym przypadku przestanie Ci działać reczny lub po prostu napęd się wywali, bo za mocno piłowaleś auto na wyjściu zakrętów. Chodzi mi bardziej o takie rzeczy, ktore dzieją się realnie na torze. Można to zgrabnie zaimplementować w gameplay i tak jak mówię - zawsze jesteś w stanie nadrobić, a jak nie to uda się w następnym rajdzie. Wrc Generations mi się podobał, ale brakuje mi napracowanka w tym wszystkim by poczuć ten coroczny klimat WRC również wirtualnie, bo realne wyścigi staram się śledzić. Porównał bym to trochę do takiego master league w pesie - tam też niby grales mecze ale działy się różne rzeczy w tle - ktoś tam kontuzję złapał, ktoś nagle wypadl z ligi, jakieś losowe rzeczy na boisku też się czasem dzialy. Wiecej uwagi też zwracałeś na management calej tej machiny a nie tylko klepanie meczy od sezonu do sezonu. Przy tak mocnej licencji WRC można zrobić po prostu o wiele więcej.

Akurat plusika mogłeś dać pod recenzją, to ja bym Ci plusika dał za coś innego z tym temacie

Nie gralem, ale zauważyłem jedny dość poważny problem tych nowych wrc - brak różnorodności. Auta są nudne, dzwięki tych aut dość generyczne. Efekty pogodowe nie istnieją i brakuje jakieś losowości w tych wyścigach. Tak jak piszecie - jazda po sznurku dosłownie po tych samych trasach zrobionych od excela. Ja wiem że to gra aktualnie skierowana do konkretnej grupy społecznej ale kiedyś nawet dawali całe kampanie poprzednich epok, filmiki ze starszych odsłon rajdów. Nawet auta się ciekawiej brudziły i niszczyły. Brakuje pomysłu na zachęceniale ludzi do tego rodzaju rajdow.

Wydaje mi się, że większa krzywdę robi zax jak wrzuci cokolwiek na ppe...bo on też figuruje w PE z jakością tego portalu właśnie....

Ze steama idzie integracja? Edit. A znalazłem. Rzeczywiście idzie. Nie wiedziałem. Dobrze wiedzieć.

Ten crossbuy to ogólnie jest czymś dziwnym, bo na psnprofiles przy tsushimie i spajdim widać ikonke PC. Czyli co, implementacja środowiska sony również trafi na pc? I to nie psnprofiles to dodało tylko wyszlo samo z api sony.

Silent hill 3 (PS3 edition / niedofinansowana mgła) No nikt mi nie powie, że gry od tych wariatów z Team Silent to nie targały przyrodzeniem każdego, kto miał z nimi do czynienia. Co prawda dwójeczka legendarna, ale uważam, że trójce niewiele brakuje do bycia również tytułem, który spokojnie można ograć po historii z Jamesem i nie zgrzytać zębami. Jesteśmy Heather. Gra zaczyna się dość niepokojąco, bo trafiamy do centrum handlowego i od razu robi się nieciekawie - wyłażą jakieś stwory zewsząd, tropi nas jakiś chłop detektyw i do końca nie wiadomo co się dzieje. Fabuła z każdą lokacją się rozpędza w swojej narracji oraz mnogość korytarzy powoduje częste odpalanie mapy. Pierwszy raz ukończyłem grę bez solucji i czasem gubiłem się w pewnym lokacjach. Z tym aspektem Team Silent wydaje mi się tutaj trochę przegiął, bo jak mieliśmy nawet komplet przedmiotów to miałem niezłe rozkminy co z nimi zrobić i gdzie je włożyć (później skapnąłem się, że gra na mapie sugeruje ważne punkty fabularne). Autorzy wodzą nas wiele razy za nos w cutscenkach. Spotkania z postaciami pobocznymi są bardzo niejednoznaczne. W odróżnieniu od Jamesa, który był dość zagubiony w tym świecie Heather jest nadzwyczaj świadoma co się wokół niej dzieje (a przynajmniej w drugiej połowie gry sprawia takie wrażenie). Plusy są z tego takiego, że dowiadujemy się od niej dość sporo informacji co się wydarzyło i do czego to wszystko prowadzi. Gameplay czyli walenie rurą w brzydali. Jest nieźle z tego względu, że potworów nie ma aż tyle by nas przytłoczyć, a jak kończy się amunicja to dajemy po prostu dyla. Nie ma co się kopać z koniem, który ma masę HP a Ty jesteś na wyczerpaniu magazynków. Atak bronią białą w późniejszym etapie gry kończy się bardzo źle z szybszymi przeciwnikami - nie ma jak tutaj robić uników. Do tego przeciwnicy jak machną akurat swój specjalny cios to mogą mocną zadrapać naszą protagonistkę. A jak wiecie w takich grach wszystko trzeba mieć wykalkulowane z apteczkami. Klimat Klimat Klimat. Nie wiem jak w wersji PS2, ale tutaj wszystko wygląda zjawiskowo. Żadna nowoczesna gra nie ma takiego art designu lokacji. Gdy wchodzimy coraz głębiej w Otherworld to robi się coraz bardziej "krwawo" na ścianach. Obraz dostaje niepokojącego blura i filtry, które nie jestem w stanie do końca opisać. Ten niesamowity efekt trzyma przy ekranie do SAMEGO KOŃCA nawet dziś. Jedynie mgła w tytułowym mieście. Przemilczę ten problem, bo można było się bardziej postarać. Co tutaj nie zagrało? Walki z bossami to jest jakiś funky mode. Jedynie ostatni boss przysporzył mi większych kłopotów, bo zwyczajnie miał wiecej HP. Ale cała reszta? Beka wnusiu. Nie wiem, może tak miało być? Kolejna rzecz - optymalizacja. Gra lubi się wywalić gdy za długo stoimy w jednym miejscu. Wygląda na to, że buffor konsoli przy dłuższych postojach (najczęściej na otwartych terenach, gdzie konsola potrzebuje wiecej pamięci podręcznej) nie nadąża z opróżnianiem się i konsola się crashuje. Widać, że ten port by robiony pod graficzkę - ale nie pod płynną rozgrywkę. Gra czasami ma takie dropy jak GTAIV podczas zadymy w mieście -a tutaj mamy czasem JEDNO puste pomieszczenie do wyrenderowania z dwoma ludzikami xd. Czy polecam? Dla fanów dobrych survival horrorów to pozycja obowiązkowa. Historia Heather finalnie nie uderza w potylicę jak historia Jamesa, ale dobrze kontynuuje historie z części pierwszej.