Treść opublikowana przez Suavek
-
The King Of Fighters XIV
W Maximum Impact na PS2 grało mi się przyjemniej niż w standardowe KOF 2D. Wiem, że ten spinoff to średniak, ale ja tam nie miałem nic przeciwko 3D ani drewnianym animacjom. Natomiast systemu walki standardowych odsłon nigdy nie czułem. Przy XIII autentycznie miałem ochotę rzucić padem o ziemię na końcowym bossie. Poza tym KOF niby jakiś swój unikatowy styl ma, ale z drugiej strony zawsze wydawał mi się jakiś taki nudny, graficznie i muzycznie. W Maximum Impact SNK spróbowało czegoś nowego, i takiego marnego każuala jak ja przyciągnęli skutecznie. To samo zresztą mogę powiedzieć o SF4. Dlatego też nie przekreślam nowej odsłony tylko ze względu na przejście w 3D, nawet jeśli walka nadal odbywać się będzie w standardowym stylu, bez swobody ruchu na arenie.
-
własnie ukonczyłem...
Ale Yukiko to Ty szanuj. Chie zmienili lektorkę w Persona 4 Golden, na nieco lepszą. Nadal skrzeczy, ale głos mimo wszystko bardziej pasuje do postaci.
-
Wrzuć screena
A może by tak te offtopowe pseudo-mąrdości do betoniarni przenieść?
-
co cię cieszy, a co złości?
Wreszcie! Mam w końcu powód, by zakupić PS4 w nieodległej przyszłości!
-
Wrzuć screena
Mam XL. Właśnie dlatego, że konsola jest większa i cięższa, to tym bardziej wżyna mi się w łapy.
-
PSVita News
Gundam Extreme VS-Force (tylko?) na Vitę Jakiś nowy tryb z drużyną sześciu mechów. Wygląda ciekawie, ale boję się o framerate.
-
Wrzuć screena
Masz duży brzuch, czy dużą poduszkę pod plecy? Ja tak nie mogę grać, bo szyja mnie zaczyna boleć - muszę mieć konsolkę wyżej. Generalnie też preferuje granie na handheldach, ale jeśli gdzieś tkwi problem, to nie tyle w pozycji, co ergonomii samej konsoli. Np. w PSP zawsze w prawą dłoń wżynał mi się włącznik, podczas gdy NDS i 3DS perfidnie wżynają mi się krawędziami plastiku. Poza tym także nie potrafię grać na siedząco, dlatego większość gier NDS/3DS wymagających stylusa praktycznie odpada.
-
"Zielony jak ta trawa"... pytania i odpowiedzi ;]
Kupiłem drugie PSP - model 3004. Czy jest jakaś opcja, żeby ekran utrzymał mi ustawioną jasność, a nie przyciemniał się do minimum jeśli przez minutę nie wciskam przycisków? Strasznie to irytujące, jak nawet w trakcie gier, np. podczas oglądania cut-scenek, ekran nagle robi się ciemniejszy. Sprawdziłem wszystkie opcje i jedyne co widzę, to całkowite wyłączenie ekranu po X minutach bezczynności.
-
własnie ukonczyłem...
W dużym uproszczeniu, seria wywodzi się z PSP i tam wydane zostały trzy pierwsze odsłony - PD, PD 2nd i PD Extend. Potem seria przeszła na PSV i PS3 - PD F i PD F 2nd. W międzyczasie były też trzy odsłony Dreamy Theater na PS3, które są niczym innym jak podbitymi do HD wersjami PSP. Minus ten, że wymagane jest posiadanie wersji PSP i podpięcie konsoli przez USB, żeby je w ogóle odpalić. No i dostępne są tylko na japońskim PS Store za niemałą kwotę. Dla mnie pass. Były jakieś spinoffy na 3DS, Project Mirai, ale nimi nie zawracałem sobie głowy. Stylistyka chibi mnie odpycha, a gameplay'owo wydało mi się dziwne. Nie jestem też przekonany, czy 3DS (XL) to aby dobra konsola do gier rytmicznych. Mnie już wystarczająco plastik wżyna się w dłonie przy spokojnych grach. Generalnie, pomijając spinoffy i wersję arcade z automatów, główne odsłony w kolejności wydania to: Project Diva (PSP) Project Diva 2nd (PSP) Project Diva Extend (PSP) Project Diva F (PSV/PS3) Project Diva F2nd (PSV/PS3) Im późniejsza odsłona, tym nowsze rozwiązania w kwestii mechaniki. Utworki też są inne w kolejnych częściach, aczkolwiek niektóre lubią powracać. Niektóre wręcz zbyt często, jak na mój gust. Nie ograłem jeszcze Extend, ale na chwilę obecną na początek najbardziej polecałbym 2nd na PSP i F na PS3/PSV, zarówno od strony mechaniki, jak i utworków. 2nd zawiera sporo utworków z pierwszej części na PSP, która jak pisałem niedawno jest dość prosta i ma problemy z frameratem. Nic nie tracisz nie grając w nią. Ewentualnie można pominąć całkowicie wersje PSP i skupić się na F i F2nd, tym bardziej, że ta druga to w połowie praktycznie same powracające utwory, także w formie DLC. Niemniej jednak ja kasy wydanej na wersje PSP nie żałuję. Co prawda zamawiałem je lekko wstawiony, co na następny dzień wywołało lekkie zwątpienie, ale teraz nie żałuję ani grosza. Bawię się ostatnio dzięki tym grom lepiej, niż przy jakichś "megahitach AAA".
-
własnie ukonczyłem...
Hatsune Miku: Project Diva 2nd (PSP) Druga część gry rytmicznej dla zboczeńców i/lub osób pozbawionych gustu muzycznego. A że spełniam jedno z tych kryteriów, to bawiłem się przednio. Nadal się bawię. Mnóstwo zmian na plus względem jedynki. Do tego stopnia, że do pierwszej części raczej nie ma powodu już wracać. Usprawniono mechanikę dodając obsługę krzyżaka jako alternatywę dla przycisków, oraz poszerzono zakres kombinacji. Tragiczny framerate jedynki to przeszłość. Spadki można odnotować tylko w pojedynczych momentach, ale nawet wtedy nie jest tak źle, jak w poprzedniku. Muzyka oczywiście kwestia gustu, a raczej poziomu zaawansowania urazu głowy. Co prawda wokal Miku przoduje, ale dodano też utwory z udziałem innych Vocaloidów, a nawet duety, więc urozmaicenie jest. W dodatku sporo klipów jest naprawdę nieźle wykonanych, przypominających faktyczne teledyski, choć większość to nadal postać tańcząca na małej wystylizowanej scenie. Gameplay standard - wciskanie odpowiednich przycisków w rytmie muzyki. Można też oglądać same klipy, bawić się w barbie i pseudo-simsy z ozdabianiem pokojów vocaloidów. Do zagrania ponad 40 zróżnicowanych utworków na czterech poziomach trudności, od smutów, przez rock, po durny popik. I generalnie coś w tym wszystkim jest takiego, że nawet te durne utwory się fajnie klepie, nawet jeśli muzyczka jest tragiczna. Humor zawsze mi się poprawia, całość jest ładna, kolorowa, radosna, i do pogrania w wyrku sprawdza się idealnie. Jest miło. Następne Project Diva Extend. Weeeeeeeeeeee...
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Całkiem fajny i tani Humble Weekly - https://www.humblebundle.com/weekly Robot Roller-Derby Disco Dodgeball podobno bardzo dobre i oryginalne.
-
Ulubione cutscenki
"Drobny" spoiler z Fall of Cybertron. 2 minuta... Tak w ramach przypomnienia, że za(pipi)ista gra jest za(pipi)ista.
- Newsy, newsiki PC
- Newsy, newsiki PC
-
W co teraz grasz?
Z eBay'a. Można wyrwać za 10$ z wysyłką, a nawet taniej. Spora część menu ma podpisy po angielsku, więc spokojnie da się grać. Jedyny problem, to nazwy niektórych części, których nie można podejrzeć wizualnie, oraz statystyki. Te drugie akurat wystarczy sprawdzić raz, a potem będzie się już pamiętało która za co odpowiada. Generalnie znajomośc japońskiego nie jest potrzebna do zabawy. Polecam obejrzeć ten filmik, gdzie sporo jest wyjaśnione:
-
własnie ukonczyłem...
Tym bardziej moim zdaniem lepiej zagrać w te starsze MGSy teraz, zanim się chwyci nowszą odsłonę, bo potem przejście na prostsze, starsze i bardziej toporne mechaniki może być mocno problematyczne. Gdybyś doświadczył sterowania piątki, a następnie przesiadł się na trójkę, czy dwójkę, o jedynce nie wspominając, to tylko z tego powodu gra mogłaby Cię odrzucić. MGSy to nie są długie gry. Zakładam, że w czasie, który potrzeba na ukończenie PP zdążyłbyś ukończyć pierwsze trzy odsłony. I prawdę mówiąc w takiej kolejności proponowałbym się za gry zabierać, jak wychodziły, mimo tego, że różne odsłony dzieją się w różnych okresach czasowych. No chyba, że jak kozak chcesz zacząć od MG1 i MG2, ale to już inna bajka. Najlepiej, gdybyś dorwał Metal Gear Solid Legacy Collection. Tam od razu są wszystkie odsłony do ogrania na PS3 (MG1, MG2, MGS, MGS VR, MGS2, MGS3, PW, MGS4). Play-Asia już dwukrotnie sprzedawała to za 20$, więc może jeszcze powtórzą promocję.
-
własnie ukonczyłem...
Przeszedłem całego PW na PSP solo używając do celowania przycisków. Mam się szczycić, czy wstydzić? Dla mnie sterowanie było spoko, jak już się przyzwyczaiło do włączania i wyłączania auto-aim, w zależności od sytuacji. Większym problemem była dla mnie czułość gałki, przez co czasami zdarzało mi się pobiec zamiast skradać. A sama gierka świetna. Szkoda, że wiele osób postrzega ją jako popierdółkę, a nie pełnoprawną odsłonę.
-
Najlepsze trailery
- Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Na tym etapie? Patrząc, co Konami wyprawia ostatnimi czasy Myślę, że jak najbardziej jest to możliwe...- Zakupy growe!
Czym się różnią pokemony od lat trzech od pokemonów od lat siedmiu? Serio pytam, bo serii nie znam. I coś Ci się porąbało. GT6 przecież nie jest na Xbone.- Star Trek Movie Universe
- własnie ukonczyłem...
Hatsune Miku: Project Diva (PSP) Gra muzyczna/rytmiczna dla zboczeńców i osób pozbawionych gustu muzycznego. Bawiłem się świetnie, mimo prostej mechaniki i niskiego poziomu trudności względem nowszych odsłon. Nawet te głupawe utworki się fajnie klepało. Tylko framerate tragedia, przy niektórych klipach, ale z czasem i tak się gra ze słuchu. W kolejce druga odsłona, bo jestem nienormalny.- co cię cieszy, a co złości?
Nie mam już tyle cierpliwości do gier, co kiedyś. Irytujące o tyle, że z jednej strony mam na jakiś tytuł ochotę, ale z drugiej, gdy już przyjdzie co do czego, to zapał przechodzi absurdalnie szybko. Szczególnie, jeśli coś nie idzie po mojej myśli. Najgorsze, że tyczy się to gier/serii/gatunków, które niegdyś uwielbiałem. Za cholerę nie jestem w stanie przyłączyć się do tego całego szału na Phantom Pain, bo ledwo przebolałem Ground Zeroes. Teraz próbowałem jeden side-ops ukończyć z rangą S, to po kilku nieudanych próbach byłem naprawdę gotów rzucić padem o ścianę, zaś ku*wy leciały na lewo i prawo, co mi się dawniej nie zdarzało. W ogóle pomyślałem, że odświeżę sobie serię. Odpalam MGS2 i nie mogę wysiedzieć przy tych rozmowach przez codec. W dodatku teraz po latach widzę, jak głupawe mimo wszystko były niektóre dialogi, jeśli chodzi o ekspozycję. Odpalam potem Peace Walkera i znowu, wiercę się przy cut-scenkach. Metal Gear Solid 4 (nie ukończyłem wcześniej) - coś mi nie wyszło ze sterowaniem, zginąłem. Zamiast resetu, wyłączam konsolę. Wracam po przerwie do Ground Zeroes, rzucam kilkoma kur*ami na znowu nieudany side-ops i idę wyżalić się na forumka... Inny przykład miałem niedawno z Persona 4 Golden. P4 to obok pierwszego Deus Ex i Nocturne jedna z moich ulubionych gier "evah". Niemniej jednak jak zginąłem po 45min grindu bez save'u od taniego kamikaze wrogów, to do gry już nie wróciłem od paru tygodni. Strasznie szybko się zniechęcam i coraz bardziej odnoszę wrażenie, że jeszcze trochę i stanę się miłośnikiem korytarzowych cinematic experience na 4 godziny... Brrr... Cieszę się za to, że nadal potrafię znaleźć frajdę w niektórych grach, gdzie nawet mimo "porażki" poprawia mi się humor. Zabawne tylko, że dotyczy to pozycji, w które w życiu bym nie pomyślał, iż będę grał, ani że w ogóle będą mi się podobały... No ale nie narzekam - wolę to, niż frustrację wywołane czymś, co z założenia powinno relaksować i sprawiać frajdę.- Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
- Metal Gear Solid V: The Phantom Pain