Skocz do zawartości

django

Użytkownicy
  • Postów

    4 634
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez django

  1. 60471c70-0871-47ef-aeb8-879b2af2f11a.jpg
    Photo courtesy of the artist

    What do you get when you take members of Today is the Day, Unsane, Vattnet Viskar, and Ironboss? UXO, a new project that crossbreeds noise rock, dark hardcore, and ominous doom into a truly satisfying cacophony. TITD boss Steve Austin and Unsane's Chris Spender are the biggest marquee names here, and fans of either band will find much to revel in on UXO's self-titled debut. The duo noisily share mic and guitar duties, and round out the outfit with Vattnet Viskar alum Aarne Victorine on bass and Ironboss' Patrick Kennedy on drums. Pedigreed new bands like this tend to hate the "supergroup" tag, but, if the shoe fits...

    The quartet's forthcoming self-titled album is out tomorrow (1/29) on Reptilian Records. PreorderUXO here, and stream a sllow-burning new track, "This Won't Take Long" below. 

  2. Nowe ode mnie. Split z kolegą z UK, wydane na kasecie w 50 egzemplarzach. Ambienty, drony, noisy itepe.

  3. DS2 tez mial cos takiego tylko ze nie na papierze. Nie ma co sie napalac bo to wytwor maszynki marketingowej a nie cos o rzeczywistej wartosci. Tylko marketing moze wymyslic przeniesienie tak malo pasywnej serii jak DS w medium opowiadane przez ekspozycje w dymkach nad glowami.

  4.  

     

    Ps A mieszanie orientacji z obojniactwem zainicjował django   :cool: :czesc:

     

     

    Najgorzej jak Janusz nie moze się odważnie przyznać do bycia januszem tylko udaje oświeconego.

  5. Bardziej beka z Ciebie ziomeczku, skoro bohaterowie są dobrze napisani i wydają się 'ludzcy' to co nas obchodzi ich orientacja? Człowiek jak człowiek, czarny, żółty, gej, komunista, wyznawca latającego potwora spaghetii - whatever. Jeżeli ta jedna cecha nie jest ich JEDYNYM śladem charakteru (co często jest widoczne w przypadku zachodnich produkcji podlizujących się kotaku i polygonowi) to nie ma tu żadnego faulu.

     

    Janusze będą się oburzać tak czy siak.

  6. Tez wczoraj dostalem, dokupilem do niego jakies bronie i podarowalem Elmie a sam sobie sprezentowalem sklepowego. Irytujace, ze sklep nie pokazuje jakie ability daje konkretny gear wiec narazie mocno po omacku lece...

     

    Tak po omacku ze juz raz dostalem kuku od jakiegos wiekszego cwoka :frog: ale feeling piekny, teraz tylko sie przyzwyczaic.

     

    Collectopedia Primordii zrobiona na seteczke, Oblivia i Noctilum blisko. Sylvanum chyba przemierze z buta jednak po slyszalem, ze tak najbardziej robia wrazenie.

     

    A ja, w sumie, lubie p(pipi)c z buta w XB. Unikac prze-lewelowanych stworkow, zbierac itemki, rozgladac sie... 75 godzin czystego gejmpleju na liczniku a mi sie nie nudzi (chociaz mialem tygodniowa przerwe ktora mogla wyjsc na dobre!).

  7. Elma ogolnie jest mocnym kozakiem, szkoda ze AI jej dobrze nie wykorzystuje. Ta sama sytuacja co Amelia w XB.

     

    Jakis czas temu przelaczylem sie na nia dla zabawy i sie zlapalem za glowe jak potrafi kosic zbuffowana. Zwlaszcza ten melee Art ktory kosztuje TP jest po prostu miazdzacy cisnac 10-strzalowe kombo po 2-3 klocki.

     

    Az zmienilem swojego MC na jej klase  :cool:

  8. Walka podczas burzy magnetycznej w Oblivii :obama:

     

    30 godzin na liczniku, latam sobie po mapce i na(pipi)iam questy. Fabularnie ledwo wrocilem z Noctilum i z tym sie nie spiesze (chociaz dzisiaj rusze dalej mysle, dla odmiany). 

     

    W sekcji sklepowej w NLA mozna znalezc Affinity Mission z Ylvenem (czy jakos tak) - koles przypomina z charakteru Kanjiego i mozna go zwerbowac do druzyny gdyby ktos potrzebowal kogos od napieprzania beamgunem.

  9. Z gadek ludzi w NLA kosztuja sporo hajsu i, w dodatku, trzeba miec 'licencje'. Jak to sie przelozy na gracza (ktory zawsze w takich sytuacjach bedzie lepiej sytuowany od zwyklego Janusza) dunno, ale czesci na bank beda platne.

     

    Mozna inwestowac w Arms Manufactures uzywajac Miranium (ruda automatycznie zdobywana z Mining Probe'ow rozstawionych po swiecie) co odblokowuje nowy armor i bronie. Podobnie pewnie bedzie to rzutowac na skelle.

  10. Wczoraj w Squad Raportach ktos pisal ze w 6 Chapterze sie dostaje wiec :lapka:

     

    Alez cudownie wtedy bedzie smakowalo przemierzanie swiata. Wyposcic gracza lazeniem a pozniej BAM, wielka, piekna kupa żelastwa pod twoja kontrola.

     

    :banderas:

     

    Ja osobiscie nie narzekam na lazenie z buta - jest fast travel, jest auto-run a osobiscie po prostu (pipi) mi sie podoba pomykanie bo swiecie.

     

    @Figaro - do Elmy i Lin mozesz przygarnac kogos z tych trzech bohaterow drugiej lawki - Doug (koles od mecha), Gwin (beta fedorarz) oraz ta dupera. Trzeba ich znalezc w NLA, ale pozniej smigaja z Toba az ich nie wydupcysz.

  11. Też już kończę bo jutro do pracy :lapka:

     

    qGaKnsO.jpg

     

    Fashion gear - polecam ten styl bycia. 8)

     

    @Figaro - skille są pasywne, ale warto je ulepszać. Dostajemy nowe wraz ze wzrostem rangi w obrębie klasy. 

     

    Wskrzeszanie jest możliwe tylko jeżeli wskrzeszajacy ma 3000 TP bo tyleż taka akcja kosztuje. TP 'zarabiamy' auto-attackiem i niektórymi Artami. Polecam też wydać komendę "R + prawo" naszym towarzyszom żeby konserwowali TP zamiast rozpierdalać na głupoty.

     

    Dzisiaj bez dużego progresu bo latałem po Primordii ogarniając mapę i mniejsze zadania. Na koniec wkroczyłem do drugiej krainy, ale polatałem tam ledwo z 1,5 godziny. Dżungla z XC tylko że 'bardziej'; trzeba się orientować bo dość sporo 20-stek i 30-stek na stosunkowo zawężonym obszarze.

     

    Prawię nawet udało się odpalić co-opa - byłem w składzie z jednym ziomeczkiem, ale żaden inny lamus z zespołu nie chciał dołączyć, peszek. Teraz przynajmniej wiem, że gdy ktoś rozpocznie taki quest to pojawia się notyfikacja w lewym-górnym rogu i można jednym klikiem się przyłączyć.

     

    Pozdrawiam.

    Steam

    Onimusha to akurat już była na STEMie tylko ją ściągneli przez kaprawy port. Taki mocno kaprawy. Taki wiecie, niegrywalny.

     

    Danganropa świetne info, obczai się czym się PS Mortomaniacy jarają.

  12. Pięknie podsumowane. Ja chyba wiem o jakiej scenie mówisz z tym wokalem. W kuchni wieczorem 4 bohaterów w barakach? Moja narzeczona miała ubaw właśnie z powodu śpiewów nakładajacych się na dubbing.

     

     

    Ja od siebie dodam że angielski dubbing nie jest zły i obsluga gamepada idealna. Teraz nie wyobrażam sobie w to grać na zwykłym kontrolerze.

     

    A i awatary znajomych stoją obok baraków. Nazywają się tak jak w grze ja widziałem awatara o imieniu marcin i damian.

     

    Ja mam johna jakby ktoś pytał. Starszy jegomość krótko obcięty z brodą i bliznami.

     

    Dokładnie ta.

     

    Ziomeczki ze składów są rozproszeni też po świecie gdyby ktoś nagle potrzebował pomocy :) W której dywizji jesteś Blant? U mnie Pathfinders, później jak troche ogarnę mapę to się przeniosę gdzieś indziej.

     

    A, nie wspomniałe nawet o meta-grze związanej z mapą i rozstawianymi beakonami które pełnią różne funkcje (produkcja, research, turystyka, obrona), mają różne rangi (od F do, pewnie S) i umożliwiają kombosy które dają im bonusy jeżeli sąsiadująco rozstawi się kilka takich samych.

  13. Prawie 12 godzin za mną, czas spisać wrażenia.

     

    Xenoblade Chronicles X to inna bestia od oryginału a nazwa robi tu chyba bardziej za pomoc marketingową aniżeli jakiś łącznik z poprzednikiem (oprócz technologii oczywiście).

     

    Ziemia zostaje zniszczona przez obce siły a resztki ludzkości wyruszają w kosmos w poszukiwaniu nowego domu; ilu "Arkom" udało się przedrzeć przez linię wroga? Ile poległo w nicości wszechświata bez natrafienia na planetę możliwą do zamieszkania? A ilu, tak jak "Biały Kaszalot" na którym lecieliśmy my, zostało ponownie dościgniętych przez Obcych i zmuszonych do awaryjnego lądowania na najbliższej możliwej planecie?

     

    ieI2Rp7.jpg

     

    Te pytania gra, przynajmniej jak na razie, zostawia gdzieś obok i skupia się na utrzymaniu Nowego Los Angeles, miasta które zostało założone z naszej Arki, i ich mieszkańców przy życiu. Co chyba dość skutecznie określa podejście Monolith Soft przy tworzeniu XCX to "brak celebracji". Kiedy poprzednik miał jasno nakreślonego, młodziutkiego i lubianego, bohatera który dość szybko dostaje osobisty powód by wyruszyć w świat, "X" ma niemowę z kreatora bez przeszłości (amnezja po-kriogeniczna) bez własnej "agencji" w wydarzenia. Tworzymy awatar którym będziemy się posługiwać by oglądać świat i wpływać, poniekąd, na jego wydarzenia zgodnie z naszym podejściem; pola manewru nie ma zbyt wielkiego, ale dwie główne 'ścieżki' (a raczej ścieżunie) które dostajemy podczas rozmowy to "bombastyczny, pewny siebie zadufaniec" oraz "szara, empatyczna myszka".

     

    Nasz awatar, co zrozumiałe, nie ma jakichkolwiek personalnych powodów by mieszać się w historię - znajduje się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie gdy Elma, komandor jednej z dywizji w NLA, odnajduje jego komorę i zabiera go do miasta. Tam, dość szybko, poznajemy dziewczynkę-ziemniaka (Lyn; młody mechanik zajmujący się projektowaniem mechów) i wyruszamy na pierwsze zadanie... umieszczenia nadajnika poza miastem. "Brak celebracji" uderza też dość mocno w typy zadań które są nam dawane - priorytetem całej ekipy BLADE (quasi wojskowej odnogi rządu NLA) jest utrzymanie miasta, obrona przed fauną, zdobywanie wiedzy o otoczeniu, spisywanie nowych przedstawicieli flory, zdobywanie zapasów i tak dalej. Na papierze zadania są oczywiście błahe, ale na Mirze życie potrafi dać w kość i zawsze będzie czekała na nas jakaś niespodzianka z którą będziemy musieli sobie poradzić. "Epickość" XCX bierze się właśnie z gameplay'u który, zwłaszcza dla fanów eksploracji, będzie wystarczającym powodem by wykonywać przydzielane zadania.

     

    Zadania dzielą się na te fabularne, te przydzielane przez dywizję BLADE do której postanowiliśmy się przyłączyć (jedne za cel stawiają sobie poznawanie Miry, inne obronę obywateli, jeszcze inne testowanie nowych sprzętów aż po mediatorów między-ludzkich których zadaniem jest łagodzenie konfliktów wewnątrz NLA; ogólnie jest ich około 7), oraz zadania które na ścianie BLADE publikują mieszkańcy NLA. Dwa pierwsze mówią same za siebie, te ostatnie to znane dobrze z XC mini-zadania polegające na zebraniu odpowiedniej ilości składnika X, zabiciu określonej liczby Y bądź też różnych wariacji na ten temat. Podczas gdy w oryginale te zadania były odrobinę naciągane (jeżeli patrzeć na logikę świata przedstawionego) tak tutaj bardzo ładnie tematycznie spaja się to z obowiązkami BLADE.

     

    uGnvfIu.jpg

     

    Za mną już pierwszy kamyczek w większej historii XCX i czekam jak to to rozwinie się dalej. Miałem też już możliwość wykonania jednej "Misji Spajającej" które, idąc za tropem tych samych misji w XC, będą pogłębiały relacje w zespole i odkrywały kolejne fakty o naszych pobratymcach. Na razie jestem raczej optymistycznie nastawiony (ciągle mając w pamięci jaki ton obiera sobie XCX) do naszej drużyny - Elma jest dobrą duszą o zimnym głosie która trochę odgradza się od reszty ludzi fasadą, Lyn to dzieciak o ambicjach który, na szczęście, nie irytuje swoim bombastycznym stylem. Elma jest też najlepiej wyglądająca postacią w całej grze (ou bejbe); reszta jest mniej-lub-bardziej skrojona z tego samego edytora w którym tworzyliśmy naszego awatara co niekiedy wygląda dość nieciekawie. Monolith usilnie próbuje połączyć realizm i japońszczyznę co mi osobiście się nie podoba (XB miało o wiele lepszy styl bohaterów), ale porzygu nie ma. No i jest Elma.

     

    System walki został odrobinę rozbudowany, głównie przez wprowadzenie aktywnej zmiany broni z mieczyków na pistolety, ale całość wydaje się o wiele bardziej aktywna od poprzednika - ciągle musimy śmigać naokoło przeciwników, zachodzić z boku, od tyłu, od góry, zbierać aggro z ziomeczków z mniejszą ilością HP. Gra też wydaje się mniej wybaczająca od poprzednika i łatwo możemy zebrać kuku od potworów trochę powyżej naszego poziomu. Respawn jest w najbliższym punkcie kontrolnym (fast-travel tak samo; dostępny przez gamepad) bez utraty pinionżków ani XP.

     

    Możemy też dołączyć do składów multiplayerowych, losowych w obrębie naszego lewelu bądź też wśród ziomeczków. Pojawiają nam się wtedy wiadomości ("Raporty") które inni gracze wpisali w system, zadania drużynowe (na razie widziałem tylko te oparte o "wybij określona ilość X" ale wątpię w większe zróżnicowanie), oraz możliwość wynajęcia awatara innych graczy do pomocy (kosztuje piniondz oraz taki osobnik będzie za nami chodził tylko przez określoną ilość czasu). Ogólnie nie ma tragedii - nie jest to super nachalne a opcja wynajęcia awatara jest przydatna; wszystkie opcje sieciowe można wyłączyć jeżeli ktoś ma ból dupy o to. Możliwości aktywnego co-opa na razie nie stwierdziłem, byłby super i absolutnie na miejscu w XCX, ale nie wiem czy technologicznie Monolith to ogarnął.

     

    Muzyka mi nie przeszkadza, w MGR przeżyłem kawałki z wokalem, w Personie to pasowało więc nie widzę przeszkód i w Xenoblade. Oryginał miał trochę bardziej chwytliwe kawałki podczas gdy w "X" mamy je bardziej bombastyczne, ale to chyba styl kompozytora. Czasami są problemy z balansem audio, niektóre kawałki, chociażby ten w mieście, są trochę za głośne. Byłem też światkiem spokojnej sceny dubbingowanej w której grał kawałek z dość wyraźnym wokalem. Kto wpadł na taki genialny pomysł zasługuje na lanie.

     

    Czcionka jest mała i nieczytelna, kolejne baty dla dywizji technicznej. Gram na 42'' i muszę się przysuwać bliżej telewizora bo nie ogarniam...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...