Ta Zelda jest inna niż pozostałe gry z serii.
Nie ma tu praktycznie fabuły. Poznasz kilka fajnych postaci, ale możesz zapomnieć o jakimkolwiek standardowym 'character development'.
Wszystkiego musisz szukać sam i tak będzie przez całą grę. Mapa została zrobiona manualnie, bez żadnych proceduralnych trików, i widać że twórcy przyłożyli dużą uwagę do tego co widać z różnych miejsc. Nie ma tu strzałek czy okręgów na mapie naprowadzających cię na questa (sprawdź Assassin's Creed Odyssey jak chcesz coś takiego). Są za to wysokie góry, drzewa i możliwość wspinania się praktycznie wszędzie.
Gra jest całkowicie otwarta. Świat podzielony jest na kilka regionów, świątyń masz 4,, możesz je zrobić w dowolnej kolejności.
Gameplay loop polega na eksploracji - włazisz gdzieś wysoko i oglądasz przez lunetę co jest dookoła, zaznaczasz sobie na mapie jak widzisz coś ciekawego i idziesz zwiedzać. Żeby nie było nudno po drodze rozsiane jest mnóstwo ukrytych Koroków, za które powiększysz miejsce w plecaku, i świątyń które oferują różne zagadki albo walkę i pozwalają rozwinąć staminę albo życie.
Osobiście element gry, który mnie najbardziej zachwycił to ciągła i realistyczna integracja różnych systemów. Przykładowo możesz wrzucić jajka do gorącego źródła, żeby je ugotować; albo uchronić się przed żarem pustyni poprzez lewitowanie dużej metalowej broni nad sobą, za pomocą magnetyzmu, która zapewni ci cień. Zresztą możesz popatrzeć online co ludzie powymyślali, ale dużą frajdę sprawia odkrywanie tych patentów samemu.
Jak nie jara cię element przygody, to nie jest to gra dla ciebie.
PS: Oprawa jest rewelacyjna. Nie znasz się