Litwin81

mi leci 8 tydzień redukcji,zostało jeszcze 9 Po treningu o 15 nie mam już sił na nic a później jeszcze 7 h kontaktu z klientem.Bywają dni że nie raz nie mam nawet siły reką machnąć ok. 18 to już słyszałem że fochy,że gwiazdorze.

Zazdroszczę,jak się rano budzę to mam tam czarną dziurę i ta jajówa z 4 jajek i 50 gram boczku starcza na max 2 h.

Ja właśnie odebrałem dog tag wodnika,bo 5 killi ze SMAW-a wpadło w jednym meczu.Ogólnie muszę masterowac wszystkie bronie by za 100 killi odebrac złoty battlepack,bo chyba nigdy nie wbiję tego 140 lvl.

Premie punktową aktywujesz podczas meczu,wciskasz start i kwadrat i wybierasz mnożnik(np. 100%)przez jaki będzie ci liczyło punkty po meczu,mnożnik traw godzinę.

Otwierać możesz na raz,ale z dopałkami 100 i 200 % poczekaj jak będzie weekend z podwójnymi punktami.

Na to lato również nie ma progresu. Lecą cuksy, fast foody i szczęśliwe życie. Je.bać ciężarki i cieszyć się cukrem. Zdechniesz Witek tak samo jak ja tylko wcześniej. Pozdro. Jakub83 No widać nastawienie masz dobre.Wczoraj na czczo pobiegłem 8 km,a w niedzielę miałem mocne nogi,po których było 40 min orbitreka,do wszystko idzie się przyzwyczaić.

Bo kiwi ma enzymy rozkładające kazeine,dzięki czemu jest trochę mniej choojowym białkiem.

Jaki realizm,widać jak płaty śmigieł przechodzą przez filary Tez miałem ostatnio z takim akcję,typ latał littlebird to dostał SMAW w kokpit.

To ćwiczenie ok aby wzmocnić prostowniki,można później robić z ciężarkami,ale moim zdaniem do kata 90 stopni do podłoża a nie takie przeprosty.

Jak dla mnie za wysoko się podnosi,ale co ja tam wiem

Z niskiego bf-u organizm lepiej mięso buduje.

Ja miałem na debiutach 7 %,ciężko ci będzie bez odwodnienia.Ja wczoraj 78,4 kg,czyli zeszło w 7 tygodni 8 kg,zostały jeszcze 4-5 kg i 3 odwodnienia.

Żrę jak prosie.

Ostatnie pijaństwo,teraz tłusty czwartek,ty masz same cheat week

10 gram fatu i 19 gram białka na 100 gram i tylko 175 kcal.

Dlatego właśnie poszło avokado i 300 gram salcesonu szlachetnego z biedry

Dużo bym dał by mieć tak proste życie.

Nie mam karty pro więc nim nie jestem,a to że ktoś coś robi amatorsko to nie znaczy że musi to być na od(pipi).

Nie rozumiem Kobika i już chyba nigdy nie zrozumiem,po co robić coś na od(pipi)?Tylko po to by mieć o czym pisać w spartakusie?Ja mam jak wrona,jeżeli coś zaczynam robić to robię to na 100% moich możliwości.Co do dużej ilości tłuszczy w kabanosach,to nie jest to problem,o ile nie dokładacie do tego pieczywa.

Będę czepialski ale on mu wszedł na odcinek lędźwiowy pleców a nie tyłek.A to ćwiczenie nazywa się "ośle wspięcie",co pewnie zaraz zostanie odebrane jako idealna nazwa.

W końcu upoluję blachę z moim znakiem zodiaku.

W biedrze mają fajne kabanosy z kuraka Konspol.

Ja wywodzę się z mordowni i nie wstydzę się nosić leginsów,mimo iż zimą ćwiczyłem przy -10,a krytykujący mnie ludzie zawsze mieli jakieś wymówki/ważniejsze rzeczy/kontuzje by ćwiczyć.

Dopóki nie ma tam węgli to ok.

Dla mnie śniadanie mistrzów to jajówa na 100 gram boczku w plastrach