Mustang

Okej, ale warto poświęcić chwilę na rozwinięcie zdolności, powiedzmy skakanie i melee lub któreś bronie na minimum 3 żeby gra nabrała rumieńców.

Nom, mogli jeżdżenie zupełnie odpuścić. Szczególnie przy szybkiej podróży między respami.

A na forum ktoś kupił pudełko w ogóle? Jaki sens kupować pudełko jak passa regularnie rozdają za półdarmo. Teraz miałem w grze noc i muszę powiedzieć, że neony w HDR nawet robią, szczególnie jak do tego dochodzi rozpierducha i fioletowe wybuchy. Dla mnie ta gra ma jeden wielki atut - naprawdę można ją odpalić na 15 minut i coś zrobić w tym czasie, chociaż orby pozbierać. Jest tyle gier, gdzie nie mając godziny do dyspozycji nie chce mi się włączać konsoli, a tutaj nie ma problemu.

Czyli Stelvio następne.

Patrząc po tym ile zabawy może dawać remake jedynki czyli jak piszecie na szybko robiony singiel, gra jest mega niewykorzystanym potencjałem. Potem powiedzą, że marka nie ma przyszłości i będzie po serii. Jakby co przypominam oceny jedynki: 83 i 8.0 od userów, a dla mnie prywatnie jedna z lepiej wspominanych gier początków X360 obok Dead Rising czy PGR3.

Ewentualnie na wyjściu z zakrętu, ale mowa tu o już totalnej jeździe sportowej dla zabawy. Bo do normalnej wystarczy kontrola trakcji, która spowalnia, ale likwiduje zagrożenie dla nieobeznanego kierowcy.

No tak, ale ni każdy jeździ po błocie na wypizdowie albo po nieodśnieżonych drogach w terenie. Ja miałem tylko okazję jeździć po nieodśnieżonych szosach i na samych zimówkach spokojnie do 70 się jedzie. Jak ktoś ma w planach nieodśnieżone podjazdy, może dokupić łańcuchy. Dla mnie AWD by było spoko w mocniejszym aucie na problemy z trakcją na mokrym. Chociaż to też dla zabawy bardziej, bo nikt mnie nie zmusza do wyścigów spod świateł w deszczu.

Jeśli jest jak piszesz, to beka, bo multiplayer jest mega biedny, a tylko singiel wypada nieźle.

Gra się całkiem przyjemnie, chociaż u mnie jest to też nostalgia za jedynką. Wystarczy rozbudować szybko zwinność zbierając zielone orby i wtedy skakanie po budynkach znowu sprawia frajdę. Do tego wybuchy, młócka - dobry tytuł do relaksu. Fabułę i tak trzeba traktować z przymrużeniem oka. Chciałem starego Crackdowna na nową generację i go dostałem, do tego "za darmo" w passie, dla mnie git. Multi mizerne, przypomina typowe multi dodawane na siłę do singlowych gier, motywujące tylko osiągnięciami do zagrania więcej niż jednego meczu. Problemy techniczne, brzydkie mapy, nieciekawe tryby, chaos, wychodzenie z meczu. Można odpuścić.

Ale to już tylko LED do jazdy dziennej. Jak piszecie, te lampy mogą dobijać auta po stłuczkach za kilka(naśćie) lat. Dwa matrix LED do wymiany jak wyrok.

W tej chwili zwykle trafia się na takie opcje: - halogen - xenon (na wymarciu, zastępowane przez statyczne LED) - statyczne LED (Full LED) - LED z jakimiś systemami doświetlania zakrętów, skrzyżowań, itp. - aktywne LED (matrix LED, IntelliLux, Multibeam, IQ.Light itp.) z dynamicznym sterowaniem wiązką światła, pozwalającym na jazdę na długich cały czas - pierwsze kombinacje ze światłami laserowymi (np. Audi A8). Blantman i tak ma głównie po mieście jeździć, więc aż takiej to różnicy w jego przypadku nie robi.

W BMW chyba dalej tylko od niedawna Apple Carplay bez AA i niestety płatny, chociaż gościu z carwow wspominał w teście nowej trójki, że jednak się ugną i AA również dodadzą.

Ja chyba jakieś srebrno-czarne. Btw te 635P to podobne trochę do Milton Keynes w opcji do Golfa GTI.

85

Jakby mi pokazywał poziom, to fajnie. Bo sam brzęczyk jest w sumie irytujący, mógłby się włączyć tylko raz, a nie zawsze przy odpalaniu. Na urlopie raz dolewałem tylko po to, żeby nie brzęczało, brak płynu bym przeczekał.

Tak, są takie opcje w pakietach zimowych. U mnie pokazuje przy niskim poziomie, zanim płyn zupełnie się skończy. Przy czym IMO mocno przesadza, bo brzęczyk włącza się później jednorazowo przy każdym odpaleniu, czasem podczas jazdy, a na komputerze świeci się informacja.

Akurat docieranie nadal jest zalecane. Mówili mi o tym przy odbiorze, a w instrukcji jest cały rozdział, włącznie z zalecanymi maksymalnymi obrotami według przebiegu. Ale 30k lub kontrolka.

Inna opcja jeszcze z racji jazdy głównie po mieście: kupujesz opony całoroczne, zakładasz na seryjne felgi, a letnie sprzedajesz jako nieużywane. Albo kupujesz całoroczne na nowych felgach 17, a sprzedajesz komplet letnich 16 na ori felgach.

1 Cebula opcja to zmienianie opon na seryjnych felgach. Jak kupisz 17 na lato, to letnie opony z jakimi przyjdzie auto i tak nie będą pasować. 2 Silnikowy przed 5k. 3 Ja na początku myłem na ręcznej, ale nie wszystko się zmywało, a na zabawy mikofibrą nie miałem ochoty. Po paru miesiącach olałem kombinacje i już tylko na automatyczną jeżdżę.

Clio i tak ma mały sens w tej chwili - Renault pokazało parę dni temu nowy model (albo raczej Clio po dużym facelifcie). Jak grupa VAG odpada, Corsa stara, 208 stare... Fiestę bym polecał przetestować.

Badał. Hybrydy palą w mieście mniej niż w trasie. Na autostradzie za to sporo więcej niż diesle.

Ja z kolei popieram hybrydy. Te od Toyoty palą dużo mniej w mieście, ograniczają zużycie hamulców i opon, a do tego są naprawdę bezawaryjne. Po prostu to nie są auta dla osób jeżdżących głównie w trasie, a już na pewno nie do szybkiej jazdy autostradami.

Ale z hybrydowym silnikiem masz mało opcji.

No nie, K+ za taką cenę to żart. Normalne samochody zaczynają się od Fiesty. Polo jest dobre, ale z drugiej strony nudne i drogie jak na swoją klasę. W sumie wypada jak mały kompakt.

Za 60k jest też nowa Astra w drugiej wersji Enjoy. Doładowany silnik i naprawdę sensowne wyposażenie. W ogóle taki tip. Jak masz budżet 60k, to znajdź coś fajnego z taką ceną na wyprzedaży albo z ceną katalogową do 70k. W drugim przypadku idź do salonu i zobacz za ile naprawdę można to auto kupić, bo rabaty są zawsze.