Harbuz

W książce Daario jest opisywany zupełnie inaczej niż obaj aktorzy z serialu. Do tego ma kilka charakterystycznych cech, które w serialu pominięto. A co do samej zamiany aktorów, to uważam, że poprzedni był lepszy głównie dlatego że był charakterystyczny i wyróżniał się spośród innych postaci. A zamienili go na zwykłego, zarośniętego, brązowowłosego przystojniaczka. BTW mina Szarego Robaka w ty odcinku- bezcenna XD

Można już mieć dwie chaty jednocześnie?

Po kolei. W okolicach 2 odcinka będą takie akcje, że nie wybaczysz sobie jak natrafisz na necie na jakiś spojler. No chyba, że książkę czytałeś

No. Też piękny suchar był jak Rick

Strzelanie "po nogach" niekoniecznie oznacza strzelanie w nogę.

Niezłe zakończenie. W sumie zaskakuje głównie to, że . W przyszłym sezonie zapewne będzie się działo. Wiele wątków otwartych, kilka niedopowiedzeń. Ale poprzednie zakończenia sezonów bardziej mi się podobały, nie licząc pierwszego. No i tradycyjnie przynajmniej jeden czarnuch stracił życie

Bardzo fajny temat. Co do Metroida zgadzam się w 100%. Całkiem fajne były też w Batmanie AC: Również w ostatnim Residencie, mimo, że sama gra zawiodła: https://www.youtube.com/watch?v=AP6DNfObZZE Jak sobie przypomnę więcej to napiszę!

Znów nie najgorszy odcinek. Czekamy na finał

THX dobre stronki.

Podrzućcie pomysły na jakieś fajne dodatki do pizzy. Trochę przejadły mi się szynka papryka mozzarella pieczarki salami oliwki. Ewentualnie co ciekawego można do nich dodać.

Znacie może jakąś fajną stronkę/bloga o butach z naciskiem na buty sportowe? Albo bloga ogólnie traktującego o modzie ulicznej? Edit: Dla mężczyzn ofkoz.

Nie wiem jaki jest sens pokazywania tak słabych zdjęć. I to gry, której formuła rok w rok się nie zmienia. Może to jakaś wersja na Wii U.

Nic nowego. Trochę więcej Theona. Ciekawe tylko co to za babeczki do siebie z łuku naparzają w 00:56 ?

Szczególnie te spalone fajnie wyglądały.

Na plecach u murzyna. Ruszała główką.

W smaku dużo różni się od sarepskiej czy tylko tym, że piecze w papę?

Serial jak serial. Nie rozumiem czemu wszyscy szukają jakichś kolejnych den... Czy twórcy serialu zapowiedzieli, żeby studiować każdy dialog i że serial ma być jedną wielką metaforą? Bo mam to dziwne wrażenie, że wszyscy wiedzą o czymś, czego ja nie wiem.

I do tego dostrzegam w Sashy ostatnio całkiem ładną babkę.

Jak Bob dymnie czarnulę przed Darylem i blondi, to ten serial dla mnie dużo straci, bo wyjdzie na to, że Dixon jest straszną peezdą.

Spoko odcinek. Coś tam się działo. Mam nadzieję, że w przyszłym zginie któryś bachor.

Wyszły emocje z Daryla, ale on to zagrał jak jakiś skrzywdzony nastolatek i zamiast się przejąć jego zwierzeniem to patrzyłem na to z politowaniem. Można było lepiej to zagrać, dać więcej mroku. No a poza tym wszystkim to powinnie bardziej udawać nawalonych. nie mówi tu o przewracaniu się, ale o jakieś delikatnej modulacji głosu.

Zwykle takie rzeczy zaczyna się za namową kolegów, którzy zrobili to za namową swoich kolegów itd. ... No i u nas nie biegają po lasach stada zombie.

Jadłem dzisiaj te nowe maxi twisty w KFC. Jeden jest z boczkiem i sosem barbecue a drugi i rukolą i sosem majonezowo-czosnkowym. Kanapka jest dziwna bo to jak gdyby złożony na pół twister włożony do pudełka od pocketów, je się go więc jednocześnie z dwóch końców. Smaki niczym nie zaskakują ale nie są złe, jednak ja dzisiaj trafiłem na niezbyt dobre mięso- galaretowate miejscami a miejscami brązowe i ciągliwe. Nie wiem czy jest tak w każdym, ale dziś mi obrzydziło to kanapkę na tyle, że już więcej ich nie wezmę. Pocket nadal krulem.

Nie ma. Te postacie są tragicznie nakreślone. Każdy jest w każdym odcinku inny. Teraz nawet MIchonne i Daryla zepsuli. Murzynka ma jakieś schizy a w redneku po paru głębszych odzywa się sfrustrowany bachor z patologicznej rodziny. Lepiej było jak milczeli i każdy sobie myślał "O, ta/ten to dopiero madafaker. I do tego fajnie rozwala zombiaki..."

Ten odcinek mogło uratować tylko obcowanie płciowe Daryla z młodą. Nie było jednak niczego takiego, za to dostaliśmy niemały debilizm na koniec i kilka pseudoegzystencjalnych rozkmin na poziomie kina familijnego Polsatu. Na plus jedynie jedzenie węża.