Jak ktoś ma problem z "najtrudniejszym bossem w historii" to użyjcie dosyć mocno ukrytego, to też daje w spoiler
różnica to jest niebo, a ziemia, chciałem tylko sprawdzić różnice na szybko, a tutaj niespodziewanie typ leży już, to nie jest żaden "cheese", to jest ekwipunek potrzebny i najlepszy pod tego typa xD.
Finałowy Boss pokonany (po booście do statów w paczyku i uber talizmanach xD) w ok. 10-11 podejść na NG (186 SL + 17 lvl drzewa, tylko 6 tego drugiego buffa do Ashes, który używałem czasami, ale AI mimica to idiota w tym DLC), więcej męczyłem się z
wcześniej, no ale miałem negacje holy dmg przegiętą, dużo HP i w zasadzie dmg też, nie nauczyłem się nawet drugiej fazy, ostatecznie fuksem wpadło, no cóż. Superboss
też fajnie wszedł po doekwipowaniu, ogólnie był prostszy niż finałowy i tutaj pytanie lekkie - dlaczego tak, według mnie powinno być odwrotnie?
Ale co do strategii i dopierania ekwipunku - to mi się w tym DLC podobało, rotacja szczególnie talizmanów i czarów miała ogromne znaczenie.
Jak dla mnie peak DLC to był moment, gdy zaatakował nas
top 3 FS bossów ever, ale inni główni też super, tylko trochę zbyt dużo agresji, FS zapomniał, że można robić też bossów bez ADHD i 30 ataków na sekundę .
Przed premierą liczyłem na w zasadzie więcej liniowości niż w podstawie, a dostałem kolejną przygodę, gdzie trzeba jednak sporo latać na początku z poradnikiem, zupełnie jak w podstawce, w sensie można bez, no ale wiecie, czas :D. W zasadzie każde Soulsy to zawsze jest nauka co gdzie i kiedy, tylko tutaj jest to wszystko takie ogroooomneee. 30h mi zeszło, a te małe dungeony to w większości omijałem, nie zebrałem na pewno wszystkiego. Ale główni + smoki i inne wariacje bossów opcjonalnych dużych ubite, najwięksi fanatycy mają contentu na 100h pewnie, albo i więcej.
Art direction znowu top, lokacje wielkie, niektóre jednak znowu puste, za dużo variety wrogów też nie było w tych legacy dungeons, czyli powielane problemy z podstawki.
Na minus jak dla mnie ten system skalowania, to, że tak szybko przy nim grzebią też świadczy o tym, że nie podszedł on wielu graczom, z jednej strony nagroda za eksplorację jest i fajnie, a z drugiej strony boosty do statystyk są zbyt duże, aż 100%. Minus to tez brak trofeów (wiem, może nie dla każdego, ale przy takim contencie, aż by się chciało powbijać :).
Całe DLC to jest solid 9/10, gigantyczne, monumentalne przedsięwzięcie, nie wiem czy dla mnie ostatecznie lepsze, niż Old Hunters, który nie miał słabych stron nigdzie, ale na pewno dużo większe, z kilkoma fajnymi momentami. W top 10 ulubionych growych dodatków na mojej liście się znajdzie na pewno, ale chciałbym bardziej coś skupionego jak Bloodborne, czy Dark Souls 3 w następnej kolejności.