krupek

Niesłusznie, bo przez dużą ilość sklepów mogą taniej sprzedawać alkohol, co widać choćby po łychach, rumach, czy winach.

W Lidlu już nie ma piwek kraftowych to się przenieśli do Biedry, bo tam kusztosz i romper w dobrej cenie.

To pomóż babci, będzie szybciej Ja do Aldi czasami wpadać obczaić oferty, bo miewają fajne produkty z Niemiec, Czech, albo Słowacji. Zawsze się czuję jakbym był sam w sklepie.

Wygląda spoko, aczkolwiek raczej bym nie kupił, bo cenowo i tak odstrasza jak za takiego no name, w dodatku z Chin.. Poczekałbym też na testy Euro NCAP, bo te chińskie mogą nie być zbyt wiarygodne.

Czyli psy szczekają, a karawana jedzie dalej siedzi w domu.

Tak, tak, skrótowo to ująłem po prostu Bilety kupowałeś przez jakiegoś pośrednika, agencję, czy sam? Jak patrzę na ticketmaster, czyli oficjalną sprzedaż na mecze Lakersów to są tam głównie bilety z oficjalnej odsprzedaży kibiców i zastanawiam się, czy po prostu się je dostaje po opłaceniu, czy z czymś jeszcze się to wiąże.

Fast food u nas już dawno stracił na znaczeniu przez te ceny, chore gówno. Ja już tylko w trasie, albo gdzieś w biegu poza domem, bo i tak się czuję jak klaun płacąc za śmieciucha jak za normalne danie w restauracji.

Krychowiak na celowniku Barcy

Nie no, wiadomo, że zrobię to dużo wcześniej, ale po prostu bałem się, że to może trwać miesiąc, czy coś.

Garmin mi pokazuje, że w tym roku przebiegłem niecałe 600km. W sumie, pozytywne zaskoczenie, bo biegam rekreacyjnie po te 6-7 km.

Taki trzeci świat, że w sprzedaży żywności są lata świetlne przed nami. Dla przykładu, produkty z kończącą się datą przydatności do spożycia sprzedaje się za symboliczną cenę, aby nie marnować żywności, a nie jak u nas z niewielkim rabatem, o ile w ogóle ktoś o to zadba. Śmieciowe żarcie typu chipsy i słodycze kupuje się w wielosztukach i niskich cenach, a nie jak u nas, chipsy po 10 zł za zwykłą paczkę. Do tego ceny żywności podstawowej adekwatne do zarobków. Inna sprawa, że ludzie tam są leniwi i nie chce im się gotować, więc są ulańcami i jeżdżą skuterami elektrycznymi po czteropaki coli.

Ja piszę o Dealz, bo tam bywam częściej. W Action faktycznie mniejszy wybór spożywki, ale też mi się zdarzało kupować i nie powiedziałbym, że to jakaś niska jakość jako ogół.

To już zależy jaki produkt, bo chipsy, czy słodycze zagraniczne z Dealz w większości przypadków są lepsze i tańsze w naszych sklepach. Szczególnie chyba w przypadków chipsów, albo ciastek i batonów to widać. Do tego dochodzi możliwość kupowania w wielopakach.

Pytanko do podróżników, którzy ostatnio byli w USA. Na tę wizę 90-dniową ESTA faktycznie czeka się tylko ok. 3 dni? Jakieś formalności, czy sprawy organizacyjne jeszcze trzeba dopiąć? Tak mnie wzięło, żeby w styczniu udać się na tydzień do Los Angeles, żeby w końcu zobaczyć mecz Lakersów i jeszcze zdążyć zobaczyć Lebrona na żywo. Ceny biletów lotniczych zachęcają, jest dużo połączeń, no ale chciałem wszystko z wyprzedzeniem ogarnąć.

Sos jak sos, sklepowy zawsze będzie mniej lub bardziej śmieciowy, bo to dla smaku a nie zdrowia. Produkty o składzie jakich pełno wszędzie, tyle że często niedostępne u nas. W Dealz masz to samo. Głównie śmieciowe żarcie, ale chyba taka istota sosów, słodyczy, czy napojów.

CO jest heroicznego w kupowaniu w sklepie z importowanymi produktami?

Ja ostatnio mam fazę na srirachę mayo, prawie wszędzie mi pasuje.

Bardzo dobry serial, cierpliwie trzeba oglądać, bo faktycznie 16 odcinków i powoli narasta fabuła, ale finał jest bardzo satysfakcjonujący. Chociaż, po drodze też się dużo dzieje i jest sporo akcji. No i ciężka tematyka, dosyć przygnębiające i brutalne kino.

Jak w Pekinie jechałem 2-3 razy takim ich tworem to w środku się czułem jak w takim samochodziku, którym dzieci po markecie jeżdżą. Jeden duży plastikowy twór, konstrukcja i rama składa się jak z papieru. Nie bez powodu przez tyle lat wielu producentów z Chin nie mogło uzyskać homologacji u nas. Jak nie ma systemów bezpieczeństwa i elektroniki, albo słabo chroni pieszego przy uderzeniu, ale rama i konstrukcja są ok to zwykle na te 1-3 gwiazdek modele się załapują. Przynajmniej tak zawsze było, za czasów kłótni milana z balonem o jego daczkę.

A ile bateria śmiga na pełnej mocy w takim Tefalu? Bo w specyfikacji jest 80 minut, ale to pewnie na lekkim ssaniu.

Coś podobnego jak wyżej, tyle, że widziałem na Słowacji gotowe driny energola z wódą w puszkach. Pewnie kwestia czasu aż u nas się pojawi, bo zapotrzebowanie na pewno jest.

Prawidłowo, bo to jest czysty bandytyzm. W latach 80 i 90 NBA też bywała brutalna ale tam była po prostu walka, trash talking i podsycanie atmosferu, a ten chłop po prostu bez sensu jest agresywny.

U mnie metropolis white, czyli trochę beż, a trochę perła, całkiem dobrze znosi brud, szczególnie po wosku na myjni.

Chłop niezrównoważony jakiś.

No to nie jest nic nowego. Kadra od 30 lat wygląda jak wygląda nie bez powodu.