krupek

Jadłem raz, bo koło mnie. Pizza była nijaka i wszystkich brzuch potem bolał. Mógł to być randomowy incydent, bo widzę, że pizzeria się cieszy dużą popularnością, ich auta od dowozu często u mnie pod blokiem widzę. No ja raz sprawdziłem i więcej nie mam zamiaru. Na Przmorzu jest dużo lepszego jedzenia, a od niedawna jest też włoska knajpka z ciekawą pizzą, ale jeszcze nie sprawdzałem.

Jakby tak przeanalizować żywność, to prawie we wszystkim znajdzie się coś szkodliwego. Tak po prostu ewoluował przemysł spożywczy, nie uniknie się tego. Kluczem chyba jest po prostu zachowanie umiaru, zróżnicowane żywienie i unikanie syfu w jedzeniu tak gdzie można.

Jak podeszwa się nie zużyła i but się trzyma dobrze, czyli systemy działają,jest amortyzacja i trzymanie stopy to powinien jeszcze pociągnąć.

Pierwsze skojarzenie po tytule to Zabić Irlandczyka z 2011, genialny film.

A co tam się zadziało? xd

No ciekawe, czy będzie tak jak ostatnio na ME młodzieżowych w Polsce, że w Gdyni stali wolontariusze i rozdawali wejściówki w dniu meczu, żeby trybuny zapełnić.

Raz go piłem, tak samo jak dużego klasycznego Rockstara i okrutnie niedobrze mi po nich było. Dramat.

Dziś jeszcze 2 km z psem nad morze i kończę tydzień z rekordowymi 61 km plus 1 basen i 1 trening siłowo wzmacniający. Czuję dobry gaz, motywację i chęci. Niech tylko zdrowie dopisze, żadnych kontuzji pls.

Falafele z Biedry całkiem spoko. Jak na sklepowe smakują bardzo dobrze.

Nie no, Endomondo jest mało miarodajne. U mnie strasznie fiksowało na 2 telefonach.

Podziękuję, kupuję używkę za jakiś czas, albo poczekam na pełną wersję.

No bo oprócz dużej dawki kofeiny walnąłeś dużo dawkę cukru, to potęguje. Ja Monstera sobie dawkuje w szklance i fajnie pobudza mózg.

Ja dziś rano po sniadaniu dupnąłem Monsterka i mam jeszcze na jutro awaryjnie, ewentualnie na przyszły weekend będzie.

No niby 0 cukru, przee chwilą patrzylem.

Weszło dziś 25 km w 2:09, najdłuższy mój biegowy dystans do tej pory. Generalnie, spoko się czułem, wleciał jeden żel po godzinie biegania, ale muszę jednak pić, bo niby w takie zimno nie czuje się jakoś pragnienia, ale teraz piję i piję i wciąż suszy. Nogi trochę bolą, ale głównie prawa się ponapinała przez wadę postawy, hueee. Fajne uczucie, motywuje do dalszej pracy i w końcu dziś pobiegałem jak jasno było.

Weź sobie jakieś dwa, na przykład klasycznego, a drugiego Ultra, będziesz miał porównanie.

Cukru standardowo nasrane?

Wiecie, że New Balance otworzył w Londynie pub, w którym się płaci wybieganymi kilometrami z aplikacji? The Runaway się nazywa, fajne.

Serio, nie ma snieżnych tras?

No to jak zmienisz nawyki żywieniowe, sumiennie podejdziesz do treningu to będziesz leciał tak btw, co robisz w branży fitness?

Ciekawy kolor, moja babcia miała kiedyś kibel w takim kolorze.

Faktycznie Kia ładniejsza wizualnie, zewnątrz i wewnątrz. Alfa kokpit i kierownica paskudna, ale za to fotele piękne. No i te 240 kucy w hatchu musi dawać frajdę. @blantman daj znać z czasem jak spalanie.

Zacznij od obwodowego treningu, tak lepiej wejdziesz w trening. Jak masz boczki to zbadaj krew, a szczególnie hormony, bo może to u Ciebie leży, zajedziesz się na treningu i zrazisz brakiem efektu. Chyba, że tak tylko określiłeś ulaństwo.

@c0ŕ to weź sobie lepiej w weekend walnij energola, zamiast się pocieszać w tygodniu Spritem. Ja zawsze Monster Ultra Red w weekend i styka. Już się bałem, że nigdzie go nie znajdę, ale Carrefour Express na dzielni są wszystkie smaki. A bylem ostatnio w sklepie z produktami z Niemiec obok biura i mają inne Monsterki. Jakis biały Zero w butelce, ale kosztuje 22 zł xd i te proteinowe Monsterki za 15 zł.

Albo coś nowego mogliby wydać, ale w staro szkolnym stylu.