krupek

No klatka u mnie najgorzej wygląda i jest najsłabszą, od dziecka miałem (pipi)ową i zapadniętą, teraz i tak już jest lepiej. Taka genetyka, brat w ogóle w życiu nie ćwiczył siłowo i ma dramatycznie źle wyglądającą.

Nie zajmuje się budowaniem sylwetki, więc jakoś super nie wyglądam, nie ma się czym chwalić, ale jak Ci tak zależy to trzymaj.

Całkiem spoko fura, trzeba przyznać.

Tak, ale w papierowej wersji jest więcej opcji.

Są ludzie, którzy w lato po zjedzeniu Drwala z kręconymi frytami i colą i wyjściu na upał, dostaliby zawału.

Teraz są mega fajne kupony do Burger Kinga, za 2 duyhy można się najeść jak prosiak. W sobotę odwiedzam na bank.

Twoja opinia, szanuję. Ja go nie lubiłem za czasów prawilnego rapu z Firmą, od kiedy robi z siebie pociętego błazna to uwielbiam. "Napad na bank" to banger na miarę "In da club" 50 centa - kosmos. Twoja sprawa z tymi cukiereczkami, ale wkładają je do ust, a nie do nosa, bo potem jakieś jazdy masz.

Po cichu liczyłem na to, że jeszcze jednak na stare konsolę też wyjdzie. Liptonik trochę.

Wujaszek zdefiniował nowy typ sylwetki - fatty fat.

W starym budownictwie to jedynie jest problem z płytami indukcyjnymi i ewentualnie z nowymi piekarnikami, które większego zasilania potrzebują.

No jest taka mało kiełbasiana w smaku. Ta Morliny faktycznie kiepowata, dużo konserwantów w składzie i chrząstki. Ja kupuję jakąś w masarniczym na osiedlu, firma jakaś regionalna, 95% mięsa w składzie, ale co jest w tych 5% to nie mam pojęcia.

Też kupiłem kilka razy, zły nie jest, ale musi być srogo zakonserwowany, bo jest słony jak sam skur.wesyn. Lepiej kupić kiełbę z piersi do kanapek.

A może to nie skóra tylko tłuszcz? Bo ile Ty ważyłeś kiedyś? Takie problemy ze skórą to widziałem tylko u ludzi, którzy ważyli ponad 150 kg i dużo schudli.

Klalna, jak już.

Białko Olimpu?! Czy on zwariował? Stąpa po cienkim lodzie.

No właśnie, Wujaszek, trzeba powoli, a Ty byś chciał od razu 10 kg w 2 lata zgubić.

A kto jest w takim razie Twoim autorytetem w dziedzinie treningu i odżywiania?

Przeca ten Cruze fajnieszy od Volviacza, wnętrze ma zayebiste. Chociaż faktycznie, tak jak mówi Balon, w kombi są ładniejsze i bardziej praktyczne.

Ale zrobić pizzę to trochę czasu zajmuje, a tu masz gotowca, który w porównaniu z innymi gotowcami jest całkiem ok w smaku. To tak jakby Ci żona powiedziała, że na ch.uj takiego wujaszka bambaryłę trzyma w domu, który się odchudza od 2007 roku jak może sobie wyrwać coś lepszego. A jednak tego nie robi, bo w stosunku ceny do jakości znowu taki zły nie jest.

To jak Ty sam ze sobą wytrzymujesz?

Jak ktoś ma małe zapotrzebowanie to 3 posiłki wystarczą, żeby dostarczyć wszystkiego.

Otwórz oczy, nieeeee daj się zaskoczyć.

A Castrol? Mi jakoś służy.

Od soi będziesz potem pierd.olił głupoty, a z kłody zostanie Ci flak. Będziesz też bronił uchodźców.

No wiadomo, że jak więcej to lepiej, ale też trzeba brać pod uwagę stosunek cena/jakoś, bo one dość tanie w sumie są, porównując do np. Boxstera, czyli bohatera grupowca z ostatnich dni.