Bzduras

RE Origins - to była dobra inicjatywa. Słabo dostępne gry (no dobra, wersje na Wii trochę zadają kłam temu twierdzeniu) na bardzo wysokim poziomie, które po latach trafiły do szerszego grona, tutaj kudos. Ale czwórka bez jakichkolwiek poprawek? Gra, która wyszła nawet na piekarniki gazowe? Piątka? No tutaj jest jakiś tam sens (co-opowy shooter TPP lekko podlany horrorowym sosem,, brakuje takich na obecnej generacji)... Część szóstą pominę, bo to całkowicie średnia giereczka ze znaną marką w tle. Po co, na co, dlaczego? Wolę odłożyć hajs na remake RE2 i RE3.

Capcom be like http://innemedium.pl/wiadomosc/straznik-muzeum-w-usa-gwalcil-mumie-liczaca-ponad-25-tys-lat huehue

No ku.rwa, recki GTA VC, GTA SA, MGS3, DMC3 czy tam innych ówczesnych hitów nadal się fajnie czyta, mimo upływu czasu. Jestem na tak

"Rap ma łączyć, a nie dzielić", kur.wa.

Jakby ktoś miał zbędny kod z poprzedniej akcji, którą przegapiłem to byłbym cholernie wdzięczny za podzielenie się nim.

Ej, Returnersi pokazali na tym albumie klasę jak ch.uj, W ogóle bity są świetne, a płyta lekko wchodzi do głowy.

Już wiem, co będzie najlepszą płytą 2016. O ile Słoń nie wyda czegoś totalnie przeje.banego.

Racja i nie racja. Racja, bo REmake i Zero HD to stare, dobre przygodówki survival horror, gdzie trzeba ważyć amunicję, grać w miarę rozsądnie, a zagadki i eksploracja są równie ważne, co prucie ołowiem do maszkar. Niestety małolaci wychowani na szczelankach efpepe w multi mogą odbić się od giereczki za sprawą niektórych archaizmów rządzących rozgrywką. Animacje drzwi, zapisy tylko przy użyciu Ink Ribbon, skrzynie (w REmake) na przedmioty, duża ilość zagadek logicznych, z czego część może napsuć krwi i przepalić kilka zwoi - nie tego oczekuje obecny, njuskulowy odbiorca. Cała reszta powinna już mieć grę na półce, bo tak dobrego powrotu klasyka nie było na rynku od dawna.

Gram pierwszy raz w RE0 z kolekcji. Jakie to jest dobre, stary Resident w oprawie z GC i paroma nowinkami w mechanice... Przekozak. REmake 2 w tej konwencji chyba zmiótłby wszystkie wydane do tej pory giereczki z serii.

Skończyłem giereczkę. Napsuła mi nerwów i zaszczuła jak żadna inna. Klimat - rewelacja, poczucie beznadziei połączone z nerwowym robieniem pod siebie na dźwięk dudnienia z szybów wentylacyjnych. Mechanika - rewelacja, jeszcze nigdy nie czułem się jak szczur uciekający przed kotem... z tym, że taki szczur, co to może przypieprzyć kotu mołotowem w ryło, jeśli zdąży. Fabuła - o niebo lepsza od Aliens, Alien 3 i Alien Ressurection. Grafika - śliczna. Zadania stawiane przez grę - przeciętne, dość przewidywalne i opierające się na zasadzie "jak ma już być dobrze to zróbmy tak, żeby było jednak źle", taka trochę odwrotność Uncharted. Zakończenie - granda, farsa, POPiS, Trybunał Konstytucyjny i Kurski w mediach! Kto, ja się pytam, KTO DO TEGO W OGÓLE DOPUŚCIŁ?! Gdyby nie ten szczegół nie wahałbym się wystawić 9+, tak jest "tylko" 9. Jedno z najintensywniejszych doznań na obecnych konsolach i jeden z lepszych horrorów growych w kategorii "wszystko co nie ma w nazwie Silent Hill i numerka 1-3". A, grałem na hardzie

O, totototo. Szkoda, że Kojima nie zrealizował w pełni swoich pomysłów w tej części, bo gdyby do genialnego gameplayu dorzucić typisz kojimisz metalgearisz twisty, przerywniki i wątki to ta gra byłaby w moim osobistym top jeden. Oglądam trailery i płaczę rzewnymi łzami.

Ale jak już słuchałeś taśm to słowo "Wolbachia" powodowało odruch rzygogenny.

Jak skończysz to będziesz chciał dać 6/10.

Wejście jest konkretne, ten ziomuś od gitary i perki nagrał sample wszystkich kawałków na elektryku i dorzucił jeszcze pełny remix Klubu Go-Go. Chciałbym zobaczyć całą płytę z jego mixami.

https://soundcloud.com/maromaro/gang-albanii-napad-na-bank-maromaro-remix- mocne gunwo.

Bo opierała się jeszcze na kombinowaniu i pewnym taktycznym myśleniu, a nie na rozkminie, czy turborasengan pokona turboSusano'o.

Przeskocz parę epów w przód i sprawdź sam, czy Ci to podchodzi. Jak dla mnie Sasuke i Itachi to takie małe GOTY w tej serii.

Od tego momentu zaczyna się walenie coraz większymi Kamehamehamami

Później robi się z tego trochę DBZ, nowe przepakowane jutsu i kolejne stopnie świadomości ninjów przeplatane dość nudnym wątkiem wojny.

I później przez takie numery łebki robią wielkie oczy jak im się powie, że Braci Się Nie Traci to track Mor WA.

Ble ble kur.wa ble. Albo dają całą grę na raz albo siema. Nie będę psuć sobie wspomnień przez kretyńską politykę wydawniczą jakiegoś skośnookiego łebka. FFVII ma być kompletnym doświadczeniem albo mój hajs zostaje w portfelu i tyle.

Podobało się to, co widzieli na trailerze, ale nie podobają się frajersko-chamskie zagrywki z dzieleniem gry na epizody. Nie widzę sprzeczności.

Karniak w anus za takie praktyki z miejsca. Cytując Ellie z TLoU: "bye, bye, dude!"

Ale stare FFy w równym stopniu opierały się na fabule, co na gejpleju, nie?

Ej, ale to jest taki prawdziwy remake, nie? To co mają zrobić, rzut izometryczny, prerenderowane lokacje w 4K i postacie z miliarda polygonów? Oglądając trailer dokładnie pamiętałem akcje, które miały miejsce na ekranie X lat temu i właśnie temu ten tytuł służy - odświeżeniu wspomnień w jakości AD2015 (czy tam 2016). Narzekać na pełny rimejk za to, że jest rimejkiem... Kaman, giereczki idą do przodu. Jak się komuś nie podoba to niech kupi oryginalne FFVII na PS4 w 1080p i problem z głowy, ma "nową-starą jakość".