Bzduras

Ostatnio słucham OSTu z SH: Homecoming. Spodziewałem się czegoś gorszego, a dostałem naprawdę dobry soundtrack. Ma ten sajlentowy klimat, polecam.

http://www.httrack.com/ - darmowy, prosty i skuteczny, ściąga wierną kopię strony.

Najlepiej grało mi się w THUG, chociaż pod względem rozbudowania systemu THAW jest moim zdaniem najfajniejszy.

Gra zamówiona. Teraz poczekać tylko na wypłatę, zrobić przelew i denerwować się na pocztę... Mimo negatywnego nastawienia jest w Homecoming coś, co mnie do niego przyciąga. A OST to mistrz, przesłuchałem dwa razy i jestem pod wrażeniem, "One More Soul To The Call" i "Alex Theme" są godne Silent Hilla.

No jeśli ktoś był na XFD 07 (joł joł, Manisz) to wie, że morze jest miejscówką na tą imprezę wręcz idealną. Turystyczne wioski + dobra pogoda + morze obok - cud, miód i orzeszki. Jeśli lokalizacja pozwoli - zjawię się. Jeśli nie, to postaram się zjawić

Zajrzyj do tematu o Lost and Damned, jakieś kilka stron temu Mastah podawał link do sposobu obejścia blokady regionalnej.

Jest blokada regionalna na IP, musiałbyś kombinować z proxy.

Dzięki wielkie

Gdyby znalazł się jakiś kod na 48h, cobym mógł z Manim przejść Gyrosy to byłbym niezmiernie wdzięczny.

Najbardziej przygnębiający? Chyba Dancer in the Dark... Naprawdę warto rzucić okiem, chociażby przez rewelacyjną rolę Bjork.

Rise Against mają sporo kawałków na jedno kopyto, ale jednak Prayer of the Refugee czy Give It All cały czas mi się pętli na odtwarzaczu.

Jak wybierasz multi to po wciśnięciu "Start" na padzie gra pyta, czy użyć Twojego ID, czy jakoś tak. Dajesz "Yes", wybierasz swojego chłopka z listy postaci ze Story Mode i już pierzesz nim ryje w multi.

U mnie każdy ziom miał swojego mastaha, przechodziliśmy 4 razy Story Mode (każdym ziomkiem z osobna) i potem graliśmy w multi tymi właśnie pakerami.

"Gumowe AI" - jak widzę, że przeciwnicy konsolowi w jakiejś grze dają mi fory, gdy sobie nie radzę, albo zmieniają się w cyborgów, gdy mam nad nimi przewagę to mnie (pipi) strzela.

Zazdrość przez Ciebie przemawia Nie bądź taki pewny, że nie grałem, wystarczy Tośka spytać.

Grałem wczoraj u kumpla. Co można powiedzieć, brak parry boli, ale za to grywalność pozostała na najwyższym poziomie. O grafice można pisać elaboraty, ja ograniczę się do stwierdzenia "niesamowicie piękna". A krzyżak od X0 do tej gry to wielkie nieporozumienie, powtórka z DC i pierwszego SC.

Ja jestem w połowie gry (Fort Frolic dokładnie) i jestem zachwycony. Z tej gry wylewa się klimat, jakiego dawno nie doświadczyłem. Ciężko to opisać, ale cały czas towarzyszy mi uczucie, że kiedyś w Rapture mieszkali ludzie tacy jak ja, którzy chcieli stworzyć lepsze społeczeństwo... Bardzo wkręcająca produkcja, naprawdę mam ochotę dowiedzieć się, co się stało, że się zje... No, popsuło się.

Kamerdyner power!

89, teraz już takich nie robią.

Las Vegas? Nie mam pytań, jeśli tylko Capcom pomyśli nad jakimś sporym kasynem jako lokacją dla całej zabawy (bo chyba nie wrzucą do DR2 całego miasta?) - jestem za. Przypieprzyć zombiakowi w łeb ruletką? Rzucanie w niego kartami? Żetony wbijane w czoło? Byłoby fajnie, moje sadystyczne skłonności, których nie zaspokoiła jedynka miałyby upust Oczywiście jeśli trailer nie jest fake'iem.

Wiesz, RE kojarzy mi się z zombie... że tak powiem, brooksowskim - wiesz, trupy z cmentarzy wychodzą i zjadają mózgi. W RE5 takich zombie nie ma, są tylko te haitiańskie fake'i

A ja tylko powiem, że murzyny to nie zombie, nawet gdzieś na trailerach Krzychu mówi, że "zachowują się jak ci Ganado, o których mówił Leon", czy jakoś tak.

5.1 chyba nie mają chinchy, przynajmniej moje takich nie miały, dlatego zamieniłem je na 2.1.

Ja mam głośniki 2.1, do których podłączam właśnie chinche. Jeżeli masz wieżę gdzieś koło monitora i mierna długość kabelka z chinchami Ci na to pozwoli - możesz pod nią podłączyć kable i mieć dźwięk.

Chapter 5-4 na Pro będzie mi się śnił po nocach. Gdyby nie to, że założyłem się z kumplem, że przejdę RE4 na Pro (cham wierzyć nie chciał ) to w tym momencie gra poleciałaby na półkę. Saddler w porównaniu do tej końcówki to pikuś nad pikusie.